[Relacja] Etanolowa Scania CN270UB E-95
: 2008-07-24, 09:30
Witam w związku z brakiem czasu uzgodniliśmy z J-31, że to ja zrobię relację z testów pierwszego w Warszawie etano-busu.
Pracowity lipiec ledwie wracam do domu a tu już trzeba pędzić na Powązkowską. Oczywiście MZA nie zaskoczyło miłośników wysyłając tradycyjnie testery na linię quasi-turystyczną 180
Na pierwszy rzut oka wóz nie odróżnia się od pojazdów PKS-u Grodzisk Mazowiecki. Ot normalna Scania z klimatyzacją, po bliższych oględzinach widać brak liczników pasażerów i uchylane lufciki w oknach
Sylwetka jak dla mnie przyjemna i oryginalna może się podobać.
Kolejną różnicą wynikającą z wymagań przepisów ruchu we Włoszech (gdzie wóz będzie jeździć) jest wymóg nie stosowania lamp diodowych, takich jak w grodziowych wozach
Wnętrze osobiście zaskoczyło wszechstronnością i bardzo pomysłowym rozplanowaniem.
W przeciwieństwie do obecnych trendów w MZA rzeźnia jest "normalna", natomiast na prawym nadkolu są jedynie siedzenia typu półtora.
Takie rozwiązanie daje bardzo dużo miejsca i nie ogranicza prawie w ogóle liczby siedzeń. Szczególnie tych znajdujących się na poziomie ziemi.
Na koniec zostało stanowisko pracy kierowcy. Kabina typu francuskiego czyli z szybą oddzielającą kierowcę od pasażerów. Tutaj problemy było sprzedawanie biletów, gdyż szyba ta nie miała otworu. Pulpit ustawiony bardzo płasko (prawie jak w ogórku). Kierowcy raczej na niego narzekali, ponieważ aby dojrzeć niektóre kontrolki trzeba się nachylić, a koło południa refleksy ich oślepiają. Kierownica również bardzo pionowo położona, chociaż na to kierowca nie narzekał. Ciekawym pomysłem jest kontroler drzwi po prawej (moim zdanie brakowało przycisku do otwierania wszystkich drzwi na raz podobnie jak w Mana-ch LC)
Na koniec nie zapomnijmy po co wóz ten przyjechał. Jest to kolejna próba zaszczepienia paliw alternatywnych Warszawie. Naturalnie nie stanie się to w dwa dni, ale zasilanie to nie ma w/g mnie żadnych przeciwwskazań. Autobus jechał szybko i z werwą, nie było żadnej różnicy w stosunku do innych wozów. I powie to samo co powiedziałem do co najmniej czterech dziennikarzy, którzy mnie wręcz zaszczuli w pojeździe.
Warszawa nie inwestuje w żadne paliwa alternatywne, w tej sytuacji każde rozwiązanie byłoby dobre i godne wdrożenia.
To na tyle mam nadzieje że moja skromna relacja choć w połowie dorównuje wyczerpującym i ciekawym dziełom J-31.
Pracowity lipiec ledwie wracam do domu a tu już trzeba pędzić na Powązkowską. Oczywiście MZA nie zaskoczyło miłośników wysyłając tradycyjnie testery na linię quasi-turystyczną 180
Na pierwszy rzut oka wóz nie odróżnia się od pojazdów PKS-u Grodzisk Mazowiecki. Ot normalna Scania z klimatyzacją, po bliższych oględzinach widać brak liczników pasażerów i uchylane lufciki w oknach
Sylwetka jak dla mnie przyjemna i oryginalna może się podobać.
Kolejną różnicą wynikającą z wymagań przepisów ruchu we Włoszech (gdzie wóz będzie jeździć) jest wymóg nie stosowania lamp diodowych, takich jak w grodziowych wozach
Wnętrze osobiście zaskoczyło wszechstronnością i bardzo pomysłowym rozplanowaniem.
W przeciwieństwie do obecnych trendów w MZA rzeźnia jest "normalna", natomiast na prawym nadkolu są jedynie siedzenia typu półtora.
Takie rozwiązanie daje bardzo dużo miejsca i nie ogranicza prawie w ogóle liczby siedzeń. Szczególnie tych znajdujących się na poziomie ziemi.
Na koniec zostało stanowisko pracy kierowcy. Kabina typu francuskiego czyli z szybą oddzielającą kierowcę od pasażerów. Tutaj problemy było sprzedawanie biletów, gdyż szyba ta nie miała otworu. Pulpit ustawiony bardzo płasko (prawie jak w ogórku). Kierowcy raczej na niego narzekali, ponieważ aby dojrzeć niektóre kontrolki trzeba się nachylić, a koło południa refleksy ich oślepiają. Kierownica również bardzo pionowo położona, chociaż na to kierowca nie narzekał. Ciekawym pomysłem jest kontroler drzwi po prawej (moim zdanie brakowało przycisku do otwierania wszystkich drzwi na raz podobnie jak w Mana-ch LC)
Na koniec nie zapomnijmy po co wóz ten przyjechał. Jest to kolejna próba zaszczepienia paliw alternatywnych Warszawie. Naturalnie nie stanie się to w dwa dni, ale zasilanie to nie ma w/g mnie żadnych przeciwwskazań. Autobus jechał szybko i z werwą, nie było żadnej różnicy w stosunku do innych wozów. I powie to samo co powiedziałem do co najmniej czterech dziennikarzy, którzy mnie wręcz zaszczuli w pojeździe.
Warszawa nie inwestuje w żadne paliwa alternatywne, w tej sytuacji każde rozwiązanie byłoby dobre i godne wdrożenia.
To na tyle mam nadzieje że moja skromna relacja choć w połowie dorównuje wyczerpującym i ciekawym dziełom J-31.