MZA Warszawa mówi 'Tak' pojazdom używanym
Nie to brytyjski "DENIS"ppln pisze:@Gregory: Na przyszłość wrzucaj obrazki na http://imageshack.us A nie wiem co jest takiego w tym autobusie? To któryś z zachodnich archaicznych autobusów po drobnym przeszczepie z (pre)gniota
Możnaby robić modernizację kupować np. układ wydechowe od np. Man NG272 do IK280 (po przeróbce). Takie modernizacje założe się że kosztują mniej niż nowy bus, a przecież stare busy są najleprze oprócz wysokości nie ma przeciwskazań. (są pojemne i proste)
Ostatnio zmieniony 2006-05-02, 18:19 przez Filip7370, łącznie zmieniany 1 raz.
One nie były takie złe (miałem okazje nim pare razy jezdzić) , fajnie się nimi jezdziło, ale na zimę były kłopotliwe( były bardzo ciepłe, w obydwuch przedziałach,pasażerskim i w kabinie kierowcy), w zimie jak "nocnik" dostal go do jazdy, na "wyrównanie" kilometrażu, to zaczął mocno móżdzyć, jak "zrobić' w nim ciepło. I doszedł, z mechanikiem na warsztacie, po 1 i1/2 godziny. A tam mała drobnostka, trzeba było odkręcić tylko 14 (czternaście) kranów, zrobił się w tedy tak gorący, że jezdził w samej koszuli (nawet na przystankach otwierał wszystkie dzwi bo było w nim tak gorąco). Nie były wcale tak awaryjne, jak mogło by się wydawać. A stały, na prozoiczne rzeczy, angielskie śruby (calowe). W jednym z 4(czterech), które posiadała "REDUTOWA", to jak się pourywały śruby, to stał pod płotem, miesiąc bo nie wiadomo było jak przerobić podstawę alternatora. P.S : Takie to były wózki, a "kopyto" miały, takie że lepiej nie pytaj.ppln pisze:Przecież ten brytyjski Dennis to archaiczny (wysokopodogowy, ponoć gorszy od 120-stek) i zachodni (brytyjski) autobus. Czyli się zgadza
Wozy te były traktowane jako niskopodłogowe
Ołmajgad, Lepper na KMF? Boże, zbaw nas od polityków!Możnaby robić modernizację kupować np. układ wydechowe od np. Man NG272 do IK280 (po przeróbce). Takie modernizacje założe się że kosztują mniej niż nowy bus, a przecież stare busy są najleprze oprócz wysokości nie ma przeciwskazań. (są pojemne i proste)
1. Takich przeróbek (często totalnych dupereli) trzebaby robić naprawdę dużo, są kosztowne i nieopłacalne, poza tym wszystkiego nie przerobisz. Jednym słowem — o wiele za droga impreza.
2. Wątpię, czy są „najlepsze” — wysokość to jednak bardzo ważna rzecz. A taki np. 260.04 może i był trwalszy i wytrzymalszy od NL223, jak był nowy…
Po co mu nocnik? Zamykają u was szalety na noc?gregory4752 pisze:w zimie jak "nocnik" dostal go do jazdy,
Potoczna nazwa nocnego kiermanaplocmaster pisze:Ołmajgad, Lepper na KMF? Boże, zbaw nas od polityków!Możnaby robić modernizację kupować np. układ wydechowe od np. Man NG272 do IK280 (po przeróbce). Takie modernizacje założe się że kosztują mniej niż nowy bus, a przecież stare busy są najleprze oprócz wysokości nie ma przeciwskazań. (są pojemne i proste)
1. Takich przeróbek (często totalnych dupereli) trzebaby robić naprawdę dużo, są kosztowne i nieopłacalne, poza tym wszystkiego nie przerobisz. Jednym słowem — o wiele za droga impreza.
2. Wątpię, czy są „najlepsze” — wysokość to jednak bardzo ważna rzecz. A taki np. 260.04 może i był trwalszy i wytrzymalszy od NL223, jak był nowy…Po co mu nocnik? Zamykają u was szalety na noc?gregory4752 pisze:w zimie jak "nocnik" dostal go do jazdy,
[ Dodano: 2006-05-02, 21:02 ]
Misie lubią dzieci,dzieci lubią misie i PLOCMASTRA (jeżeli to się odmienia)
Hmmm. Dennis Lance
Ja nimi też chętnie podróżowałem - oczywiście wyłącznie jako pasażer. I mnie się one też podobały. Z tego co pamiętam, to MZA chciało je składać w Warszawie, ale sprawa upadłagregory4752 pisze: One nie były takie złe (miałem okazje nim pare razy jezdzić) , fajnie się nimi jezdziło,
Oj tak. To prawda. Trzeba było się mocno trzymać. Kierowcy nieźle sobie używali. I nie dziwię się, było naprawdę czym.gregory4752 pisze:a "kopyto" miały, takie że lepiej nie pytaj.
To była namiastka wozu "niskopodłogowego". Tam był pojedynczy stopień ( w środku, w I-szych i II-gich drzwiach). I ten stopień był bardzo niewielki.gregory4752 pisze: Wozy te były traktowane jako niskopodłogowe
"Dennisy Lance" to akurat były jedne z lepszych wozów jakie zakupiło swego czasu MZA.
Niestety,nie było kasy na części i serwisowanie tych wozów.
To samo, tyczy się pojazdów "DAB-Leyland", pochodzących z końcowki lat 70-tych oraz pierwszej połowy 80-tych.
To były wozy nie do zdarcia.Pomimo,że "używańce" i że miały swoje lata...
Niestety,nie było kasy na części i serwisowanie tych wozów.
To samo, tyczy się pojazdów "DAB-Leyland", pochodzących z końcowki lat 70-tych oraz pierwszej połowy 80-tych.
To były wozy nie do zdarcia.Pomimo,że "używańce" i że miały swoje lata...
Ech Plocmaster ... wracamy do tematu. Warszawa - na razie nic nie mówi o używańcach. MZA rezygnuje z nich. Temach chwilowo możemy zamknąć.
Ostatnio zmieniony 2006-05-05, 18:10 przez J-31, łącznie zmieniany 1 raz.