Był wypadek w Gdańsku...
Był wypadek w Gdańsku...
A tu mamy jego następstwa...
Podaję za http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,3304212.html
Po śmierci kobiety staranowanej przez neoplan gdańskiego ZKM wymieniono śruby wahaczy w pozostałych autobusach tego typu. Zacieranie śladów po złym nadzorze technicznym czy wyjątkowa dbałość o bezpieczeństwo pasażerów?
Nasi informatorzy są przerażeni tym, co dzieje się w warsztatach Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.
- Wygląda na to, że ludzie odpowiedzialni za stan techniczny autobusów zacierają ślady na wypadek kontroli - mówią. - Powinna zająć się tym policja. Wystarczy, że przesłuchani zostaną pracownicy warsztatu. Wymiana śrub trwała dzień i noc, od soboty.
- Na razie interesuje nas tylko ten autobus, który uległ wypadkowi - stwierdza Dariusz Różycki, szef prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. - Gdyby okazało się, że reszta taboru ZKM jest w złym stanie technicznym, to oczywiście chcielibyśmy to zbadać.
Do wypadku doszło w ub. wtorek. Neoplan linii 162 na ul. Jaśkowa Dolina we Wrzeszczu zjechał na przeciwny pas ruchu i staranował małego fiata, w którym zginęła 32-letnia kobieta. Urwanie wahacza autobusu stwierdzili biegli na podstawie badań zleconych przez prokuraturę.
Nieoficjalnie wiadomo było już w sobotę, że wtorkowy tragiczny wypadek spowodowany był awarią wahacza - elementu zawieszenia, który w niskopodłogowych autobusach neoplan w razie urwania powoduje utratę kontroli nad zachowaniem kół. Tylko początkowo brano pod uwagę pęknięcie poduszki powietrznej pod nadwoziem - na podstawie zeznań świadków, którzy tuż przed wypadkiem usłyszeli potężny huk.
Fakt wymiany śrub mocujących wahacze w neoplanach potwierdził w poniedziałek w rozmowie z "Gazetą" Zbigniew Kowalski, wiceprezes ZKM.
- Zrobiliśmy to we wszystkich 34 neoplanach, takich jak ten, który się rozbił - przyznaje Kowalski. - Wymiana śrub na nowe została zarządzona w trybie specjalnym, już po wypadku.
- Nie uważa pan, że to wygląda na zacieranie śladów po niewłaściwym nadzorze technicznym tych pojazdów?
- Naprawdę nie - zaprzecza Kowalski. - Osobiście za to nie odpowiadam, ale wiem, że chodziło o bezpieczeństwo pasażerów jeżdżących neoplanami. To są pojazdy niemłode, bo prawie dziewięcioletnie. Przegląd techniczny był robiony co pół roku, a nawet częściej. Mamy swoją stację diagnostyczną, zachowujemy wszystkie normy.
- Co stało się ze śrubami wymontowanymi w ostatnich dniach z tych 34 neoplanów?
- O ile mi wiadomo, leżą zachowane - zapewnia wiceprezes Kowalski.
Bezpośrednio odpowiedzialnym za pion techniczny jest wiceprezes ZKM Leszek Krawczyk. Nie zdołaliśmy się z nim skontaktować.
Przyczyny wtorkowego wypadku we Wrzeszczu bardzo przypominają inny wypadek sprzed dziesięciu miesięcy - na gdańskim Ujeścisku. 27 lipca kierowca ZKM linii 161 stracił kontrolę nad pojazdem i zderzył się z jadącym przeciwnym pasem Planetobusem prywatnej linii 828. Awaria zawieszenia nastąpiła wówczas w niskopodłogowym neoplanie tego samego typu.
Pół roku później w powietrzu wisiało kolejne nieszczęście. 1 stycznia br. niskopodłogowy man linii 199 zgubił koło, wjeżdżając na przystanek na wysokości nowego klubu studenckiego ¯ak przy ul. Grunwaldzkiej - szczęśliwie skończyło się na strachu.
Podaję za http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,3304212.html
Po śmierci kobiety staranowanej przez neoplan gdańskiego ZKM wymieniono śruby wahaczy w pozostałych autobusach tego typu. Zacieranie śladów po złym nadzorze technicznym czy wyjątkowa dbałość o bezpieczeństwo pasażerów?
Nasi informatorzy są przerażeni tym, co dzieje się w warsztatach Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku.
- Wygląda na to, że ludzie odpowiedzialni za stan techniczny autobusów zacierają ślady na wypadek kontroli - mówią. - Powinna zająć się tym policja. Wystarczy, że przesłuchani zostaną pracownicy warsztatu. Wymiana śrub trwała dzień i noc, od soboty.
- Na razie interesuje nas tylko ten autobus, który uległ wypadkowi - stwierdza Dariusz Różycki, szef prowadzącej śledztwo Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. - Gdyby okazało się, że reszta taboru ZKM jest w złym stanie technicznym, to oczywiście chcielibyśmy to zbadać.
Do wypadku doszło w ub. wtorek. Neoplan linii 162 na ul. Jaśkowa Dolina we Wrzeszczu zjechał na przeciwny pas ruchu i staranował małego fiata, w którym zginęła 32-letnia kobieta. Urwanie wahacza autobusu stwierdzili biegli na podstawie badań zleconych przez prokuraturę.
Nieoficjalnie wiadomo było już w sobotę, że wtorkowy tragiczny wypadek spowodowany był awarią wahacza - elementu zawieszenia, który w niskopodłogowych autobusach neoplan w razie urwania powoduje utratę kontroli nad zachowaniem kół. Tylko początkowo brano pod uwagę pęknięcie poduszki powietrznej pod nadwoziem - na podstawie zeznań świadków, którzy tuż przed wypadkiem usłyszeli potężny huk.
Fakt wymiany śrub mocujących wahacze w neoplanach potwierdził w poniedziałek w rozmowie z "Gazetą" Zbigniew Kowalski, wiceprezes ZKM.
- Zrobiliśmy to we wszystkich 34 neoplanach, takich jak ten, który się rozbił - przyznaje Kowalski. - Wymiana śrub na nowe została zarządzona w trybie specjalnym, już po wypadku.
- Nie uważa pan, że to wygląda na zacieranie śladów po niewłaściwym nadzorze technicznym tych pojazdów?
- Naprawdę nie - zaprzecza Kowalski. - Osobiście za to nie odpowiadam, ale wiem, że chodziło o bezpieczeństwo pasażerów jeżdżących neoplanami. To są pojazdy niemłode, bo prawie dziewięcioletnie. Przegląd techniczny był robiony co pół roku, a nawet częściej. Mamy swoją stację diagnostyczną, zachowujemy wszystkie normy.
- Co stało się ze śrubami wymontowanymi w ostatnich dniach z tych 34 neoplanów?
- O ile mi wiadomo, leżą zachowane - zapewnia wiceprezes Kowalski.
Bezpośrednio odpowiedzialnym za pion techniczny jest wiceprezes ZKM Leszek Krawczyk. Nie zdołaliśmy się z nim skontaktować.
Przyczyny wtorkowego wypadku we Wrzeszczu bardzo przypominają inny wypadek sprzed dziesięciu miesięcy - na gdańskim Ujeścisku. 27 lipca kierowca ZKM linii 161 stracił kontrolę nad pojazdem i zderzył się z jadącym przeciwnym pasem Planetobusem prywatnej linii 828. Awaria zawieszenia nastąpiła wówczas w niskopodłogowym neoplanie tego samego typu.
Pół roku później w powietrzu wisiało kolejne nieszczęście. 1 stycznia br. niskopodłogowy man linii 199 zgubił koło, wjeżdżając na przystanek na wysokości nowego klubu studenckiego ¯ak przy ul. Grunwaldzkiej - szczęśliwie skończyło się na strachu.
Po takich tekstach staram się czytać GW z przymrużeniem oka.
Jeślli śruby nie zostałyby wymienione, GW napisałoby, że ZKM zlekceważył wypadek i nadal wysyła niesprawne pojazy. Jak śruby wymieniają, to rozpisują się, że to ukrywanie prawdy i zacieranie śladów.
Problemy z Neoplanami sa nie od dzisiaj, taka ich uroda, że są dość kiepskie.
Dlatego powinny być sprawdzane i kontrolowane ze szczególną uwagą.
Jeślli śruby nie zostałyby wymienione, GW napisałoby, że ZKM zlekceważył wypadek i nadal wysyła niesprawne pojazy. Jak śruby wymieniają, to rozpisują się, że to ukrywanie prawdy i zacieranie śladów.
Problemy z Neoplanami sa nie od dzisiaj, taka ich uroda, że są dość kiepskie.
Dlatego powinny być sprawdzane i kontrolowane ze szczególną uwagą.
I tutaj kolejne kwiatki. Gdzie 161 na Ujeścisku, to był 118? I chyba 820 to był, a nie 828Gazeta Wyborcza pisze: 27 lipca kierowca ZKM linii 161 stracił kontrolę nad pojazdem i zderzył się z jadącym przeciwnym pasem Planetobusem prywatnej linii 828.
Sprawa gdańskiego N4016 #2016, pojawiła się we wczorajszym wydaniu telewizyjnych Faktów (TVN). Pokazano autobus i śruby mocujące wahacze.
Wg. ustaleń dziennikarzy TVN-u, autobus podobno kończył już kurs. Miał do przejechania niewielki odcinek trasy, a przegląd techniczny miał przejść następnego dnia.
Swoją drogą, uważam, że działania ZKM zmierzające do awaryjnej wymiany śrub mocujących wahacze, za słuszne. Jeżeli wstępne badania potwierdziły, że pęknięcie tych śrub spowodowało utratę kontroli nad pojazdem, to dobrze, że je wymieniają. Może dzięki temu jakiś inny Neoplan uniknie podobnemu wypadkowi.
Tak patrząc perspektywicznie na nowoczesny tabor nie tylko ZKM Gdańsk, ale i innych przewoźników. Uważam, że kupuje się zachodnie autobusy (nawet jeśli produkowane w Polsce), zupełnie nie przystosowane do makabrycznych warunków drogowych panujących w Polsce. Zawieszenie takich pojazdów, eksploatowanych w Polsce, nie jest "specjalnie wzmocnione". Do tego dochodzi, często nie właściwa polityka remontowa. Oszczędności...
No i mamy tego efekty.
Wg. ustaleń dziennikarzy TVN-u, autobus podobno kończył już kurs. Miał do przejechania niewielki odcinek trasy, a przegląd techniczny miał przejść następnego dnia.
Swoją drogą, uważam, że działania ZKM zmierzające do awaryjnej wymiany śrub mocujących wahacze, za słuszne. Jeżeli wstępne badania potwierdziły, że pęknięcie tych śrub spowodowało utratę kontroli nad pojazdem, to dobrze, że je wymieniają. Może dzięki temu jakiś inny Neoplan uniknie podobnemu wypadkowi.
Tak patrząc perspektywicznie na nowoczesny tabor nie tylko ZKM Gdańsk, ale i innych przewoźników. Uważam, że kupuje się zachodnie autobusy (nawet jeśli produkowane w Polsce), zupełnie nie przystosowane do makabrycznych warunków drogowych panujących w Polsce. Zawieszenie takich pojazdów, eksploatowanych w Polsce, nie jest "specjalnie wzmocnione". Do tego dochodzi, często nie właściwa polityka remontowa. Oszczędności...
No i mamy tego efekty.
Oczywiście, że to prewencja, a widzę, że w Wyborczej zacząl pracować nowy redaktorek od siedmu boleści, który potrafi napisać 4 artyukuły na jeden i ten sam temat, który zresztą nie jest taki super ciekawy (dziś ukazał się następny w którym wszystko było to co we wczorajszym, oprócz dwóch ostatnich linijek). Nie ma to jak podbijać sobie czytalność. Ja tylko jestem ciekawy dlaczego do reklamy swojej gazety wybrano niedawno parę Neoplanów N4016 Może chcą żeby w razie wypadku było na zdjęciu widać reklamę Wyborczej.
Wcześniej był Michał Tusk, który zionąc nienawiścią do ZKM Gdańsk preparowął (stojące na zdecydownie wyższym poziomie) artykuliki. P. Tusk przynajmniej miał pewne pojęcie o czym pisze, co nie zmienia faktu, że szukał taniej sensacji.
Ten pan za to, okazuje się albo ignorantem, albo leniem, co mu się nie chce zajrzeć gdzie trzeba.
Ten pan za to, okazuje się albo ignorantem, albo leniem, co mu się nie chce zajrzeć gdzie trzeba.
Ostatnio zmieniony 2006-04-27, 22:41 przez jacool, łącznie zmieniany 1 raz.
Masz świętą rację. Szkoda tylko, że takie artykuły negatywnie odbijają się dla firmy w oczach pasażerów. Potem zaczynają coraz bardziej narzekać, boją się jeździć, niszczą tabor żeby zrobić firmie na złość albo na forach internetowych wypisują komenty, kótre trzeba czytać na stojąco, bo inaczej z powodu tego steku bzdur można spaść z krzesła np. "Spójrzcie chociaż jak wygląda wagon 1206". Dodam tylko uprzejmie, że taki wagon nie istnieje, a jeżeli istniał kiedyś to na pewno został dobre 10 lat temu skasowany. inne przykłady można mnożyć.jacool pisze:Wcześniej był Michał Tusk, który zionąc nienawiścią do ZKM Gdańsk preparowął (stojące na zdecydownie wyższym poziomie) artykuliki. P. Tusk przynajmniej miał pewne pojęcie o czym pisze, co nie zmienia faktu, że szukał taniej sensacji.
Ten pan za to, okazuje się albo ignorantem, albo leniem, co mu się nie chce zajżeć gdzie trzeba.
Tobie też nie chce się „zajżeć” gdzie trzeba.Jacool pisze:albo leniem, co mu się nie chce zajżeć gdzie trzeba.
Hejże, chyży leniuszku. Jacool też na J, ale nie J-31. Poprawiłem. Pozdrawiam J-31
Ostatnio zmieniony 2006-04-28, 11:31 przez pmaster, łącznie zmieniany 1 raz.