Obsługa niepełnosprawnych w autobusach miejskich.
Obsługa niepełnosprawnych w autobusach miejskich.
A wiec ostatnio czytałem artykuł w Nowej Zajezdni o niepełnosprawnych w komunikacji miejskiej. A dokładniej chodzi mi oto jak to jest w innych miastach czy kierowcy pomagają takim osobą. W artykule pisało, że kierowcy najczęściej szczerze mówiąc olewają i zazwyczaj jest tak, że jeżeli ktoś naciśnie przycisk "stop" to kierowca myśli, że ktoś przez pomyłkę wcisną guzik. A więc jak to jest u was jak kierowcy podchodzą do tego zadania. Podzielcie, się waszymi sugestiami.
Ja się z pomocą kierowcy raczej nie spotkałem. Jeśli widzę jakiś wózek inwalidzki, czy z dzieckiem, to naciskam ten przycisk, ale kierowca nie wychodzi otworzyć rampy, tylko robi 'przyklęk'. Czasem też się zdarza, że po prostu ludzie wnoszą wózek.
Najgorzej jest z niepełnosprawnymi w Ikarusach: pozostaje prosić kogoś o pomoc lub czekać na kolejny autobus .
Ja jestem z Łodzi.
A jak jest w Bielsko-Białej?
Najgorzej jest z niepełnosprawnymi w Ikarusach: pozostaje prosić kogoś o pomoc lub czekać na kolejny autobus .
Ja jestem z Łodzi.
A jak jest w Bielsko-Białej?
Hmm w Bielsku Białej jest tak, że jak jest jakiś wózek inwalidki czy dziecinny to ludzie muszą sie fatygować i pomagać osobą żeby wnieść do autobusów wysokopodłogowych. Natomiast w niskaczach jest inaczej. Kiedyś wracając do szkoły byłem świadkiem jak kierowca zauwarzajac wózek inwalidzki wyszedł z szoferki i rozłożył rampę takie przypadki się żdażąją. Ale też zależy, jaki autobus przyjedzie i jak szeroka jest pętla zazwyczaj jak na pętle przyjedzie więcej autobusów kierowca nie ma jak podjechać do samego krawężnika. Przyznam sam, że każdy może się znaleśc na ich miejscu wiec kierowcy powinni mięć trochę więcej pomyśleć.
Inwalidzie to możnaby rozłożyć rampę, ale dzieciom starczy rampa — nieraz widziałem matki dziarsko wnoszące wózki do 120Mbarthezz_13 pisze:eśli widzę jakiś wózek inwalidzki, czy z dzieckiem, to naciskam ten przycisk, ale kierowca nie wychodzi otworzyć rampy, tylko robi 'przyklęk'.
No to już przerąbane…barthezz_13 pisze:Najgorzej jest z niepełnosprawnymi w Ikarusach: pozostaje prosić kogoś o pomoc lub czekać na kolejny autobus .
W Wałbrzychu zazwyczaj jeśli warunki na to pozwalają to kierowcy podjeżdżają jak najbliżej krawężnika i włączają przyklęk, w niektórych przypadkach (Elektryczne wózki inwalidzkie) wychodzą i wyciągają podjazd, najlepiej to wychodzi w Citelisach, aczkolwiek wiele Neoplanów przeszło renowację podjazdów, aby mogły być łatwiejsze do wyciągnięcia i schowania.
Ke!?plocmaster pisze:Inwalidzie to możnaby rozłożyć rampę, ale dzieciom starczy rampa
Ikarus Ikarusem, można chociaż wnieść, ale weźmy np. Holendra (tak, ten tramwaj) - tam to wózek co najwyżej przez okno można wrzucićbarthezz_13 pisze:Najgorzej jest z niepełnosprawnymi w Ikarusach: pozostaje prosić kogoś o pomoc lub czekać na kolejny autobus .
W Katowicach bywa z tym różnie. Są tacy kierowcy, jak np. z PKMu Katowice, że co niektórzy jak widzą wózek, zaraz po zatrzymaniu się robią przyklęk i idą otworzyć rampę. Niestety połowa z nich tylko obniża podłogę i siedzą sobie dalej w kabinach, a pasażerowie muszą ryczeć na takiego, aby ten łaskawie przyszedł i otworzył rampę, a reszta w ogóle nic nie robi, tylko patrzy jak ludzie męczą się wnieść taki wózek do pojazdu. Nie lepiej też jest przy wysiadaniu inwalidy. Na ekranie komputera np. M125M wyświetla się komunikat "otwórz rampę" niestety wielu kierowców nie bierze, albo w ogóle nie zauważa tego komunikatu i znowu sytuacja jest podobna bo zdenerwowani ludzie stoją na przystanku, bo chcą już wsiąść, a kierowca nie przychodzi i nie otwiera rampy.
BTW wydaję mi się również, że jeśli kierowca widzi kobietę z wózkiem powinien przynajmniej po zatrzymaniu się obniżyć podłogę, a nie, że kapryśne Vecto przechyli mu się na lewą stronę, a kierowca nawet nie próbuje go wyrównać.....
BTW wydaję mi się również, że jeśli kierowca widzi kobietę z wózkiem powinien przynajmniej po zatrzymaniu się obniżyć podłogę, a nie, że kapryśne Vecto przechyli mu się na lewą stronę, a kierowca nawet nie próbuje go wyrównać.....
No to Miałeś jakieś niebywałe szczęście. Co prawda to i mnie również się kilka razy zdarzyło być świadkiem podobnych zdarzeń.Mibars pisze:W Warszawie za każdym razem widziałem kierowcę, który wychodził i rozkładał sam, ręcznie rampę.
Niestety ostatnio widzę to samo co koledzy w pozostałych miastach - czyli kierowca robi tylko przyklęk i nic więcej go nie interesuje
Hmmm. Chyba przeprowadzę się na Śląsk, bowiem chociaż dobrze, że jeszcze część mieszkańców (pasażerów) na Śląsku reaguje i zwraca uwagę kierowcy. W Warszawie zapanowała absolutna, totalna obojętność. Ludzie nawet nie czekają, tylko wciskają się przed osobę na wózku. Niewielu pomoże niepełnosprawnemu.MKM Shadow pisze:Niestety połowa z nich tylko obniża podłogę i siedzą sobie dalej w kabinach, a pasażerowie muszą ryczeć na takiego, aby ten łaskawie przyszedł i otworzył rampę, a reszta w ogóle nic nie robi, tylko patrzy jak ludzie męczą się wnieść taki wózek do pojazdu.
Pocieszę Cię. Nie tylko Vectuś potrafi być kapryśny. SU 15 również. Tak więc, i u nas widziałem podobne przepadki, że buda przechyliła się na lewą stronę. Prawdopodobnie elektronika, albo kierowca "skontrował"... po zamknięciu drzwiMKM Shadow pisze:BTW wydaję mi się również, że jeśli kierowca widzi kobietę z wózkiem powinien przynajmniej po zatrzymaniu się obniżyć podłogę, a nie, że kapryśne Vecto przechyli mu się na lewą stronę, a kierowca nawet nie próbuje go wyrównać.....
ZTCW w Soalrisach można kontrolować przyklęk nawet po otwarciu drzwi.
Za to problem jest w np. Mercedesach (bo conecto wcale nie ma) - tam można włączyć przyklęk wyłącznie przy zamkniętych drzwiach.
Jeśli chodzi o jazdę z ustawionym zawieszeniem to jest to z reguły możliwe jeśli wóz jest podniesiony/opuszczony, jeśli jest przechylony to się chyba nie da.
W Łodzi jest z tym różnie - raz zdarzyło się, że kierowca zaproponował otwarcie rampy, raz pomagałem jakimś ludziom wynieść wózek dziecięcy.
Za to problem jest w np. Mercedesach (bo conecto wcale nie ma) - tam można włączyć przyklęk wyłącznie przy zamkniętych drzwiach.
Jeśli chodzi o jazdę z ustawionym zawieszeniem to jest to z reguły możliwe jeśli wóz jest podniesiony/opuszczony, jeśli jest przechylony to się chyba nie da.
W Łodzi jest z tym różnie - raz zdarzyło się, że kierowca zaproponował otwarcie rampy, raz pomagałem jakimś ludziom wynieść wózek dziecięcy.
Dokładnie.ppln pisze:ZTCW w Soalrisach można kontrolować przyklęk nawet po otwarciu drzwi
Bo w zasadzie tak jest prawidłowo. Najpierw przyklęk, potem dopiero otwarcie drzwi - już w obniżonym pojeździe (bezpieczeństwo).ppln pisze:Za to problem jest w np. Mercedesach... - tam można włączyć przyklęk wyłącznie przy zamkniętych drzwiach.
Ja tylko trzy razy widziałem sytuacje gdy kierowca pomógł osobie niepełnosprawnej w dostaniu sie do środka autobusu:
1: Gdańsk, linia 121, Mercedes O405N > miał on automatyczną windę dla wózków, jednak to kierowca wyszedł i ją obsłużył.
2: Warszawa, linia 115, Solaris U15 > kierowca rozłożył klape w środkowych drzwiach
3: Radom, linii nie pamiętam, Solaris U12 > działanie kierowcy podobne jak w W-wie. Jednak to tylko jednostkowe przypadki, niestety
1: Gdańsk, linia 121, Mercedes O405N > miał on automatyczną windę dla wózków, jednak to kierowca wyszedł i ją obsłużył.
2: Warszawa, linia 115, Solaris U15 > kierowca rozłożył klape w środkowych drzwiach
3: Radom, linii nie pamiętam, Solaris U12 > działanie kierowcy podobne jak w W-wie. Jednak to tylko jednostkowe przypadki, niestety
Tzn, że przy małej ilości pasażerów, kierowca widząc inwalidę już nie zrobi przyklękubarthezz_13 pisze:W łódzkich Volvach przyklęk jest stosowany przy bardzo dużej ilości osób... Szybciej się wchodzi i wychodzi.
Kiedyś część Katowickich 120MM/1 miała właśnie windy (teraz już ich niema), jednak nigdy nie widziałem ich w użyciu....plati pisze:1: Gdańsk, linia 121, Mercedes O405N > miał on automatyczną windę dla wózków, jednak to kierowca wyszedł i ją obsłużył.