Wakacje-czyli polityka w KM
Dokładnie, żeby było jeszcze tylko za co jechać na te wakacje...I nie mówie tu o zagranicznych wyjazdach.Jeżeli miałbym pojechac gdzieś w Polskę, to już wolę te pieniądze na samochód odłożyć...J-31 pisze:Wakacje - to remonty - w Warszawie, we Wrocławiu, w Poznaniu... nic tylko wyjeżdżać na wakacje. Jak najdalej...
Samochód to wygoda i ... niewolnictwo... szczególnie jak się człowiek przyzwyczai...Inspektor pisze:Dokładnie, żeby było jeszcze tylko za co jechać na te wakacje...I nie mówie tu o zagranicznych wyjazdach.Jeżeli miałbym pojechac gdzieś w Polskę, to już wolę te pieniądze na samochód odłożyć...
Fajnie mieć samochód ale jego kupno nie kończy wydatków, ale je właśnie zaczyna. Tak więc, zbieraj pieniądze nie tylko na samochód, ale też na jego ubezpieczenie (OC, AC, NW), a także na benzynę...
Eeeee tam. Inspektorze. Daj spokój. Mieszkasz w mieście kup sobie bilet KM, będzie taniej.... :smile2:
Przepraszam z domu do metra mam daleko - muszę dojeżdżać autobusem, albo iść 10 minut przez kilka osiedli. Samochodem jadę bezpośrednio...voy pisze:A Ty jeździsz samochodem do pracy mając pod jednym i drugim stacje metra?
Po drugie. Samochód jest mi wciąż potrzebny i nadal jest najszybszym środkiem transportu w mieście. :smile2:
A jak pojadę na działkę, pod Warszawą - to jest jedynym środkiem transportu. Chociaż, np. do lokalnego sklepu pozostaje jeszcze rower...
[ Dodano: 2005-06-28, 10:48 ]
Dlaczego ? Jest nim nadal o ile nadal się interesuje KM...Panewniczanin pisze:MKM posiadający samochód to już nie jest MKM...
Np. Ja codziennie korzystam z samochodu i z KM. Do pracy jadę samochodem i jestem dużo szybciej, a w drugiej części dnia zostawiam samochód pod domem i na miasto wypuszczam się wyłącznie KM. Posiadam prawo jazdy i bilet długookresowy KM. A w okresie zimowym, kiedy są bardzo obfite opady śniegu - korzystam wyłącznie z KM - czyli z metra, które wtedy jest rzeczywiście najszybsze....
Na tyle się w niej czuję swobodnie, że mogę spokojnie umawiać się z człowiekiem na konkretną godzinę w II części miasta - i korzystając z KM jestem punktualnie.... Nie chwaląc się oczywiście...
Nie jest to wina MKM-ów, ani tym bardziej kol. Inspektora. Korki, to <b>poprostu</b> prosty wynik wieloletnich zaległości w nierealizowaniu polityki transportowej w naszych miastach. Ani nie inwestuje się w KM, ani w układ drogowy.Panewniczanin pisze: I tak powoli przyczyniamy się my, miłośnicy do zakorkowania ulic w których wloką się autobusy... Smutne to bardzo... I Inspektor jakimś wyjątkiem <b>napewno</b> nie będzie, bo dużo takich jest...
Mnie 10 lat temu rodzice na siłę wyrzucali na kurs prawa jazdy. Też nie chciałem. Moja miłość do KM pozostała jednak i nadal z niej z radością korzystam....Panewniczanin pisze: Moi rodzice chcieli samochód ale im ten pomysł wybiłem z głowy