Radio i muzyka w autobusie (miejskim)
Radio i muzyka w autobusie (miejskim)
Co myślicie o muzyce w autobusie? Czy radio powinno grać tylko u kierowcy, czy na cały bus? We Wrocławiu np. radio ma chyba kazdy kierowca w swoim busie, i gdzieś mniej wiecej u połowy zwykle gra, ale nie na cały bus tylko w kabinie.Jak jest u was?
Ostatnio zmieniony 2006-07-19, 07:14 przez Inspektor, łącznie zmieniany 1 raz.
Osobiście uważam, że trochę muzyki urzyjemnia podróż. Niestety - wiadomo, że w takim przypadku łapę kładzie od razu Zaiks, tłumacząc się prawami autorskimi, tantiemami itp. Tymczasem stoję na stanowisku, że wykonawcy śpiewają chyba dla ludzi i słuchanie muzyki w takiej postaci stanowi dla nich swoisty rodzaj reklamy: a nuż mi się podoba i kupię sobie płytkę... no chyba, że jest rzeczywiście tak, jak śpiewał śp. Grzegorz C.:
...ta piosenka jest spiewana dla pieniędzy, ta piosenka jest pisana dla...
W Gdyni jest z tym różnie. Oficjalnie nie wolno (jak wspomniałem wyżej - Zaiks) ale niektórzy kierowcy mają to gdzieś
...ta piosenka jest spiewana dla pieniędzy, ta piosenka jest pisana dla...
W Gdyni jest z tym różnie. Oficjalnie nie wolno (jak wspomniałem wyżej - Zaiks) ale niektórzy kierowcy mają to gdzieś
W Warszawie, kierowcy bardzo często słuchają radia w czasie jazdy. Natomiast sporadycznie zdarza się, że puszczają radio po głośnikach na cały pojazd. Spotkałem się z tym chyba raz w SU15 MZA i chyba ze dwa razy w MAN-ach NL223 ITS-u.
Natomiast ja - nie pamiętam czy już to pisałem, jeśli tak to się powtórzę - 15 lat temu byłem świadkiem fajnego zdarzenia. Wtedy jeszcze metro nie funkcjonowało, za to na Ursynów dojeżdżało mnóstwo autobusów z Centrum. I takim właśnie przyspieszonym jechałem - to był Ikarus 280. Stałem tuż obok kabiny kierowcy. Kierowca słuchał radia. Na wysokości Wyścigów Konnych autobus wjeżdżał na wiadukt prowadzący z ul. Puławskiej w Pileckiego. I właśnie w tym momencie usłyszałem w radiu miły głos stewardesy samolotu LOT-owskiego: "Witamy Państwa na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych Lot. Na początek prosimy o zapięcie pasów". Potem znów szumek i wróciło normalne radio.
Dla kolegów z poza Warszawy dodam, że to miejsce jest stosunkowo blisko lotniska. A kilka chwil później usłyszałem huk silników odrzutowych. Ten samolot wystartował....
Natomiast ja - nie pamiętam czy już to pisałem, jeśli tak to się powtórzę - 15 lat temu byłem świadkiem fajnego zdarzenia. Wtedy jeszcze metro nie funkcjonowało, za to na Ursynów dojeżdżało mnóstwo autobusów z Centrum. I takim właśnie przyspieszonym jechałem - to był Ikarus 280. Stałem tuż obok kabiny kierowcy. Kierowca słuchał radia. Na wysokości Wyścigów Konnych autobus wjeżdżał na wiadukt prowadzący z ul. Puławskiej w Pileckiego. I właśnie w tym momencie usłyszałem w radiu miły głos stewardesy samolotu LOT-owskiego: "Witamy Państwa na pokładzie samolotu Polskich Linii Lotniczych Lot. Na początek prosimy o zapięcie pasów". Potem znów szumek i wróciło normalne radio.
Dla kolegów z poza Warszawy dodam, że to miejsce jest stosunkowo blisko lotniska. A kilka chwil później usłyszałem huk silników odrzutowych. Ten samolot wystartował....
Fajnie byłoby, gdyby kierowca puszczał muzykę na cały pojazd, ale po pierwsze każdy ma różne gusta muzyczne, lecz tą sytuację ratuje fakt, iż włączane byłoby radio, które najczęściej stanowi kompromis różnych upodobań. Po drugie nie każdy lubi i nie każda osoba chce słuchać muzyki. Aczkolwiek mnie by to w ogóle nie przeszkadzało
Ile razy ja się spotkałem z radiem puszczanym przez głośniki do części pasażerskiej. To zawsze było dyskretnie (nie na cały regulator), ale słyszalnie. I naprawdę - przynajmniej wg. mnie - w autobusie było jakoś tak, inaczej - ale w sensie pozytywnym. Może nawet przyjemniej...
Nie spotkałem się z uwagami współpasażerów - źle, nie dobrze, nie ta muzyka. Ludzie traktowali to pozytywnie...
Podejrzewam, że "puszczanie muzyki" nie jest popularne głównie ze względu na gusta. Wiadomo nie każdemu musi się to podobać...
Nie spotkałem się z uwagami współpasażerów - źle, nie dobrze, nie ta muzyka. Ludzie traktowali to pozytywnie...
Podejrzewam, że "puszczanie muzyki" nie jest popularne głównie ze względu na gusta. Wiadomo nie każdemu musi się to podobać...
Wiele stacji radiowych puszcza muzykę "uniwersalną". Mnie np. nie przeszkadza żaden rodzaj utworu jeśli nie jest puszczany za głośno. A niech sobie leci, lepsze to niż "muzyka" silnika zwłaszcza na dłuższych trasach. Oczywiście nie sprawdza się to również a pojazdach bardzo zatłoczonych ale tam gdzie pasażerowie zajmują głównie miejsca siedzące jest doskonałym rozwiązaniem.
Zgadza się.
Odbiór muzyki przez pasażera to też kwestia tego co Napisałeś.
W zatłoczonym autobusie ludzie czują się bardziej podenerwowani - czysta psychologia - toteż muzyka może pasażerom przeszkadzać. Szczególnie jeśli ktoś jest zmuszony stać tuż przy głośniku...
Zupełnie inaczej jest w autobusie nie zapełnionym, gdzie można np. swobodnie zająć miejsce siedzące.
Inaczej rozkłada się natężenie odgłosów z głośnika, a i sama psychika pasażera inaczej postrzega świat - nie poprzez pryzmat zdenerwowania bliskością obcych ludzi...
Odbiór muzyki przez pasażera to też kwestia tego co Napisałeś.
W zatłoczonym autobusie ludzie czują się bardziej podenerwowani - czysta psychologia - toteż muzyka może pasażerom przeszkadzać. Szczególnie jeśli ktoś jest zmuszony stać tuż przy głośniku...
Zupełnie inaczej jest w autobusie nie zapełnionym, gdzie można np. swobodnie zająć miejsce siedzące.
Inaczej rozkłada się natężenie odgłosów z głośnika, a i sama psychika pasażera inaczej postrzega świat - nie poprzez pryzmat zdenerwowania bliskością obcych ludzi...