Pojedynczy pantograf w składzie...

Tutaj są prowadzone dyskusje oraz wyrażane opinie o polskch konstrukcjach tramwajów...
Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Na prędkość na pewno nie wpływa... ;)

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

J-31 pisze:Na prędkość na pewno nie wpływa... ;)
A właśnie, że nie wpływa :D Jechalem ostatnio "jedynką" ulicą Kilińskiego w Łodzi. Tramwaj tak zapierniczał (dzwoniąc cały czas), że piesi w popłochu uciekali z przejść dla pieszych, a samochody zjeżdżały z torowiska (które jest niewydzielone na znacznej części tej ulicy). Problem 805-tek polega na czymś innym - konstrukcja pudła jest identyczna jak w 105, co przy węższym rozstawie torów i przy rozwinięciu większej prędkości powoduje efekt "bujania" nawet na nowych torach.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Tak słyszałem o tym. To rzeczywiście problem :)

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

J-31 pisze:Tak słyszałem o tym. To rzeczywiście problem :)
Słyszeć to jednak co innego niż doświadczyć - 805-tki tak bujają, że przy większej prędkości trzeba naprawdę mocno się trzymać :). Cityrunner po tych samych torach jedzie bardzo stabilnie, więc jest to kwestia konstrukcji pudła, a nie jakości torowiska.

Poznaniak

Post autor: Poznaniak »

Thomas78 pisze: W Łodzi są osiemsetpiątki :D Wracając do opuszczonych pantografów - jeśli to nie wpływa (a nie zauważyłem tego) ani na prędkość tramwaju, ani na jakość jazdy - niech będą sobie opuszczone ;)
No ta nie moge sie przyzwyczajic do faktu ze w łodzki są 805iatki :)

J-31 pisze:Tutaj nie chodzi o "ładny widok", to jest raczej inna kwestia. Maciek pisał o tym wyżej...
Pomysł likwidacji pantografu w wagonie doczepny w Bydgoskich 805-tkach to nie najlepszy pomysł... ;)
No tak, ale cóz.....................

Thomas78 pisze:
J-31 pisze:Tak słyszałem o tym. To rzeczywiście problem :)
Słyszeć to jednak co innego niż doświadczyć - 805-tki tak bujają, że przy większej prędkości trzeba naprawdę mocno się trzymać :).
Nie wiem jak to jest w 805iatkach (nie jechałem), ale w 105iatkach też sie trzeba mocno trzymać :P

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

Ale raczej wieksze znaczenie przy bujaniu odgrywa konstrukcja wozka - belki bujakowej ze sprezynami amortyzujacymi i sposob mocowania do pudla, bo pudlo to raczej jak pudlo zawsze pudlo...

A wracajac do patykow to w Krakowie cos sie dzieje dziwnego bo pojawiaja sie sklady dwuwagonowe na dwoch patykach podniesionych. Dzisiaj ze dwa widzialem. Oto jeden z nich:
Obrazek

Jak bede na zajezdni w styczniu to sie dopytam dlaczego tak jest - pewnie to chwilowe laczeni ai nie chce sie im kabli przykrecac albo im kabelkow brakuje...

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Maciek jak się czegoś Dowiesz to daj znać. Bo to bardzo ciekawe, czy to przedsmak jakichś zmian w Krakowskich 105-tkach ? :)

[ Dodano: 2004-12-30, 10:58 ]
Thomas78 pisze:
J-31 pisze:Tak słyszałem o tym. To rzeczywiście problem :)
Słyszeć to jednak co innego niż doświadczyć - 805-tki tak bujają, że przy większej prędkości trzeba naprawdę mocno się trzymać :). Cityrunner po tych samych torach jedzie bardzo stabilnie, więc jest to kwestia konstrukcji pudła, a nie jakości torowiska.
Współczuję. Niestety nie miałem możliwości doświadczyć tego w Łodzi, jakoś mnie tam jeszcze nie "przywiało" :) .
Chociaż pamiętam czasy kiedy i w Warszawie tramwaje "tańczyły", więc co nie co wiem na tem temat... ;)

Poznaniak

Post autor: Poznaniak »

J-31 pisze:To prawda :) . Nawet nie wyobrażam sobie 13N z dodatkowym grzybkiem na dachu... :)
Nio. To by była porażka na maksa........

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

Tak jak wspomnialem jazda akwariow na dwoch patykach w Krakowie jest spowodowana chwilowymi laczeniami/rozlaczeniami wagonow a dokladnie rozsprzegane UFO jezdza jako dwuwagonowe i nie ma sensu na krotki czas laczyc kablem. Potem doczepia se do dwuwaga trzeci i z powrotem jest UFO
Tak samo gdy solowki laczy sie chwilowo ze soba w sklad to nie laczy sie kablem tylko jezdza na dwoch patykach

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Ok. Dzięki. Czyli mogę być spokojny, że w Krakowie nadal będę standardowo jeździły składy dwuwagonowe z jednym patykiem .... :)

YogY

Post autor: YogY »

Składy jeżdżą na jednym patyku rónież ze względów oszczędnościowych. Kiedy skład jedzie na jednym patyku, ścieraniu ulega tylko jeden ślizg pantografu (z grafitu). Kiedy jakieś miasto ma b.dużo wagonów, to przynosi to oszczędności. Nieduże, ale są.
Poza tym zdarza się też, że w wyniku uszkodzenia sieci trakcyjnej uszkodzeniu, lub nawet złamaniu ulega również sam pantograf. Chyba 19.01 jakieś UFO w Krakowie złamało 2 patyki naraz. Także jak widać rezerwowy pantograf zawsze się przydaje.

voy

Post autor: voy »

A odnośnie pantografów połówkowych słyszałem, że lepiej je stosować ze względu na mniejszy nacisk na sieć. Czy to prawda? Czy wtedy też się oszczędza trakcję i pantograf?

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

Wywiera mniejszy nacisk tylko niezawsze ten mniejszy nacisk jest korzystny, gdyz np krakowski NGT6 nie moze przy oszronieniu przewodu jezdnego wyjechac pierwszy na trase gdyz ma zbyt slaby wlasnie docisk slizgacza i nie moze przez to zesrzec szronu, ktory uniemozliwia mu prawidlowe pobieranie energii. Dlatego napierw musi wyjechac 105atka z OTK-1 a potem NGT6 z polowkowym.

Tak dla ciekawosci podam ze prawidlowo kazdy pantograf powinien miec w kazdej swojej pozycji docisk do przewodu jezdnego rowny około 7kg...

A skoro juz o pantografach to jeden nowy polowkowy kosztuje okolo 13 tys zl a z silownikami do automatycznego podnoszenia/opuszczania jest jeszcze drozszy. Jezeli dobrze pamietam to okolo 15 tys

Robson

Post autor: Robson »

Połówkowe pantografy to tylko siłownikami bo ze sznurkiem to nie za ładnie wyglada. Takie jest moje zdanie moze ktos inny inaczej mysli(<b>napewno</b>).

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

Owszem- ja seie zgadzam. OTK-1 tez nieciekawie wygladaja ze sznurkiem bo to sie kojarzy z niedrobka. Ale polowkowe tez sie ze sznurkiem zdarzaja - np E1 w Krakowie ma sznurek...

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

W Warszawie jeździ kilka wyremontowanych 13N (jeden, góra dwa składy) z pantografami połówkowymi typu OTK-2 i ... ze sznurkiem... Fajnie wyglada... :lol:

A propo pantografów typu OTK-2, mam pewne pytanie do Maćka-Kraków. :)
Jak wygląda technika podniesienia pantografu. Czy wiąże się to np. z użyciem akumulatora ?

Robson

Post autor: Robson »

Tez tak maja połówkowy+sznurek w szczecinskich wagonach GT6 i 102Na

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

J-31 pisze: A propo pantografów typu OTK-2, mam pewne pytanie do Maćka-Kraków. :)
Jak wygląda technika podniesienia pantografu. Czy wiąże się to np. z użyciem akumulatora ?
Pantografy polowkowe podnoszone sa elektrycznie przy pomocy silownikow zamontowanych na dachu wagonu przy podstawie pantografu... Po podniesieniu docisk do sieci jest tylko mechaniczny- sprezynowy (sprezyna naciagajaca). Pantografy kolejowe sa podnoszone i dociskane do sieci jezdnej pneumatycznie w zwiazku z wiekszymi predkosciami jakie osiagaja pociagi.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Maciek-krakow pisze:Pantografy polowkowe podnoszone sa elektrycznie przy pomocy silownikow zamontowanych na dachu wagonu przy podstawie pantografu...
Ogromne dzięki. Ale w takim razie wagon musi posiadać jakiś własny, niezależny "zapas" energii, np. akumulator. Jak to wygląda w 105-tkach, jak to zostało rozwiązane ?

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

No jak - normalnie - tak jak mowisz:)
105Na jak i inne tramwaje mają akumulatory z których pobierają prąd do podnoszenia pantografu (oczywiscie jezeli jest podnoszony automatycznie).
W stopiątce akumulatory znajdują się pod podłogą tylnego pomostu przy lewej burcie i są ładowane z przetwornicy pokładowej.

Zablokowany

Wróć do „Tabor produkcji krajowej”