Tramwaje w Bydgoszczy - tabor, infrastruktura

Tutaj są prowadzone różne dyskusje oraz wyrażane opinie o tramwajach...
Ryszard49

Tramwaje w Bydgoszczy - tabor, infrastruktura

Post autor: Ryszard49 »

KKS eliminujemy w maksymalnym stopniu tabor najbardziej awaryjny i to sukcesywnie. W naszym zakładzie przeprowadzane są jeszcze w dalszym ciągu remonty 105Na ale tylko w stopniu minimalnej modernizacji i to tylko dlatego że właściciel (a jest nim miasto) nie jest zainteresowane odbudową taboru tramwajowego.
W wagonach 122N wózki napędowe mają oznaczenia 12NN, a toczne 13NN.

Posty wydzielone z tematu: "Modertrans - Poznań". Mod. J-31 ;)

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

A co kupujecie w zamian?

Ryszard49

Post autor: Ryszard49 »

I tu jest pytanie postawione na odpowiednim poziomie.
A więc zaczynając od poczatku. Własciciel - Miasto (Bydgoszcz). Przewoźnik Miejskie Zakłady Komunikacyjne. A jak Myslicie kto zleca przewozy czyli kupuje wozokikometry ??.
Kto kupuje tobor???

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

Zleca zleceniodawca, czyli w przypadku Bydgoszczy zarząd, to się bodajże ZDiT nazywa. W miastach, w których nie ma zarządu wkm kupuje Urząd Miasta. Ale co to ma do tematu?

Ryszard49

Post autor: Ryszard49 »

Jak ktoś nie jest w temacie to tego nie pojmie.
Miasto jest właścicielem. ZDMiKP na podstawie przetargów kupuje wozokilometry od MZK. MZK za swoje peniądze kupuje tobor. No z wyjątkiem tramwajów 805NM i ostatniego nabytku 122N. Za następny tramwaj niestety musi zapłacić przewoźnik czyli MZK i to równe 7 milionów złotych.
Ale wpływy ze sprzedaży biletów gdzie idą ???

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

No widzisz. Skoro więc nie ma za co kupować nowego taboru, to niestety nie ma możliwości, by kasować 105/805N. Ba, nie ma perspektyw na to, by w ciągu najbliższych kilku lat sytuacja miała się zmienić, więc trzeba na bieżąco remontować wagony klasy 105N, by dało się nimi jeździć. A co za remontem idzie - trzeba w nie ładować kasę, nie ma wyjścia. Można to robić jak najniższym kosztem, jednak wtedy trzeba liczyć na cud, że za parę lat uda się wymienić cały tabor i 105-ki pójdą na złom. A można to robić rzadziej, ale lepiej. I niestety zazwyczaj drożej.
PS 7 milionów? Wzięliście bez serwisu, czy jako bydgoska firma dostaliście serwis gratis?

[ Dodano: 29 Kwi 2008 23:41 ]
Ryszard49 pisze:Ale wpływy ze sprzedaży biletów gdzie idą ???
Do zleceniodawcy, do przewoźnika wracają w postaci wozokilometrów.
Ostatnio zmieniony 2008-04-29, 23:45 przez faja_k, łącznie zmieniany 1 raz.

Ryszard49

Post autor: Ryszard49 »

7 milionów to jest cena z pełnym serwisem na 3 lata. Wszyscy klienci PESY kupują tramwaje na tych samych zasadach.
W 2002 roku okazało się że nie ma zapotrzebowania na usługi przewozowe i wycofano z ruchu 15 jednostek 805 Na, które sukcesywnie zaczęto złomować.
Na bazie 2 jednostek Bydgoska PESA stworzyła skład 805NM, który to w roku 2003 został włączony do eksploatacji. W 2007 roku dwie jednostki powróciły na linię. Reszta czeka na złomowanie.

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

Ryszard49 pisze:W 2002 roku okazało się że nie ma zapotrzebowania na usługi przewozowe
Myślę, że to były raczej cięcia kursów spowodowane brakiem pieniędzy, a nie rzeczywistym spadkiem potoków.

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

Ryszard49 pisze:7 milionów to jest cena z pełnym serwisem na 3 lata. Wszyscy klienci PESY kupują tramwaje na tych samych zasadach.
Zdaje się, że Łódź i Warszawa płaciły ponad 8 milionów za sztukę, chociaż zamówiły więcej.

Awatar użytkownika
Marcin_558
Posty: 4134
Rejestracja: 2006-09-02, 19:08
Lokalizacja: Bydgoszcz/Łochowo
Kontakt:

Post autor: Marcin_558 »

Bydgoskie tramwaje to złom na kółkach

Fatalny stan tramwajów mógł być przyczyną dwóch wypadków, do których doszło w czwartek w Bydgoszczy. Władze miasta żądają od szefostwa MZK raportu na temat stanu technicznego taboru.

Jednym z najczęściej psujących się elementów tramwaju jest rozrusznik. Odpowiada za sterowanie całego wozu. - Często się zgrzewa na stykach i wówczas tramwajem zaczyna mocno szarpać - wyjaśnia Ryszard Świerczyński, mechanik MZK, który w kanale naprawiał jeden z wagonów. Oprócz rozrusznika często pada też elektronika i silnik.
Drogowcy nie mają wątpliwości, że dwa wypadki tramwajowe, do których doszło w czwartek na ul. Jagiellońskiej i Fordońskiej, nie były przypadkiem. - To wina fatalnego stanu technicznego naszych wozów. Mają beznadziejne hamulce. Sypie się w nich elektryka - wyliczają motorniczy, z którymi wczoraj rozmawialiśmy. - Nie ma dnia, żeby kilka wagonów z powodu usterek nie musiało zjeżdżać do zajezdni.

Prawie wszystkie wozy są mocno zużyte. Najstarszy tramwaj wożący bydgoszczan ma 31 lat. Średnia wieku wszystkich wynosi 23,5.

Potwierdza to Mariusz Reszka, zastępca dyrektora MZK ds. technicznych. - Po Bydgoszczy kursują 44 tramwaje. Zdarzają się dni, kiedy 10 z nich ulega awarii. Najczęściej są to drobne usterki, ale jak prowadzący zauważą coś niepokojącego, to muszą zjeżdżać do zajezdni, żeby nie narażać pasażerów. Oczywiście naprawiamy je. Rocznie udaje się nawet wykonać cztery kapitalne remonty, w czasie których wymieniamy dosłownie wszystko. Nasze wozy są już na granicy wytrzymałości technicznej - wyjaśnia. Motorniczy twierdzą, że najgorzej będzie latem, bo przy wysokiej temperaturze powietrza zacznie siadać elektryczność.

Jak by tego było mało, nie ma fachowców, którzy by starannie przeglądali tramwaje przed wyjazdem z zajezdni. Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej zdradza, że w firmie dramatycznie brakuje mechaników. - Nie ma rąk do pracy, bo w ostatnim czasie z powodu niskich zarobków wielu z nich odeszło. Kiedyś, zanim tramwaj opuścił zajezdnię, przeglądało go starannie dwóch mechaników. Dzisiaj robi to jedna osoba. Ma bardzo mało czasu, żeby dokładnie sprawdzić wozy, więc robi to bardzo pobieżnie. W takiej sytuacji niezwykle łatwo jest przeoczyć poważną usterkę - i nieszczęście gotowe.

Ostatnie wypadki zmusiły władze miasta do zainteresowania się stanem taboru. Zastępca prezydenta Lucyna Kojder-Szweda chce się spotkać z prezesem MZK, który szczegółowo ma ją poinformować o sytuacji przewoźnika.

- Tu nie ma innej rady, trzeba kupić nowe tramwaje - uważają motorniczowie.

Nowoczesny, niskopodłogowy tramwaj kosztuje ponad 7 mln zł. - Na razie mamy jeden taki wóz, do końca maja będzie drugi. Mam świadomość, że to kropla w morzu potrzeb. Dlatego będziemy też apelować do marszałka województwa, aby pozwolił na zakup tramwajów za unijne pieniądze przy okazji budowy linii do dworca kolejowego. Bo na razie nie ma takiej możliwości - mówi Kojder- Szweda.

Tymczasem trwa ustalanie przyczyn obu wypadków, do których doszło w czwartek. Na ul. Jagiellońskiej "trójka" jadąca z Wilczaka w kierunku ronda Jagiellonów uderzyła w stojącą w korku skodę. W rezultacie zniszczonych zostało dziewięć samochodów. Na ul. Fordońskiej z kolei "siódemka" uderzyła w jadącą przed nią "jedynkę". Łącznie w obu zdarzeniach rannych zostało osiem osób.

- Motorniczy prowadzący na ul. Fordońskiej "siódemkę" twierdzi, że nie zadziałały hamulce. Będziemy dokładnie to wyjaśniać - mówi Mariusz Reszka.

Natomiast wypadkiem przy ul. Jagiellońskiej zajęła się prokuratura. Sprawdzi, czy motornicza nie sprowadziła bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

- Nie wiemy, czy zawinił człowiek, czy zawiodła maszyna - mówi Janusz Kaczmarek, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz Północ. - Zleciliśmy przesłuchanie motorniczej, która jest na obserwacji w szpitalu. Konieczne są także badania techniczne pojazdu przez biegłych. Kiedy otrzymamy ekspertyzy oraz protokół z przesłuchania, poznamy przyczyny katastrofy - zapewnia Kaczmarek.

¬ródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
link: http://miasta.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,5199191.html

siekierowy

Post autor: siekierowy »

Mam takie pytanie trochę odbiegające od tematu. Jaką trzeba mieć skończoną szkołe żeby pracować jako mechanik przy tramwajach i można w takiej pracy zarobić?

Ryszard49

Post autor: Ryszard49 »

Fatalny stan tramwajów mógł być przyczyną dwóch wypadków, do których doszło w czwartek w Bydgoszczy. Władze miasta żądają od szefostwa MZK raportu na temat stanu technicznego taboru.
Władze miasta najwyraźniej zapomniały że to one przydzielają pulę pieniędzy na utrzymanie komunikacji miejskiej. Brak pieniędzy to gorsze jakościowo części zamienne a co za tym idzie zwiększa się przez to awaryjność taboru.

filimer

Post autor: filimer »

Nic nowego - jak zawsze w momencie katastrofy wszyscy nagle budzą się z ręką w nocniku - i tak mają szczęście, że nie doszło do wypadku śmiertelnego - może w końcu to uświadomi decydentom, że skoro ich stać na nowe bezawaryjne samochody, to powinni znaleźć pieniądze w kasie miejskiej także na nowe bezawaryjne tramwaje :!:

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

siekierowy pisze:Jaką trzeba mieć skończoną szkołe żeby pracować jako mechanik przy tramwajach
IMVHO żeby być mechanikiem, a nie młodszym asystentem jego pomocnika, co najmniej zawodówka mechaniczna albo jakieś inne technikum. Potem cię jeszcze przeszkolą.
siekierowy pisze:i można w takiej pracy zarobić?
A w jakiej dziś nie można?

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

filimer pisze:Nic nowego - jak zawsze w momencie katastrofy wszyscy nagle budzą się z ręką w nocniku (...)
Tak. Niestety, to jest nasz "polski standard". Przez kilkanaście lat nikt nie myśli o kupnie nowego taboru - a przecież trzeba go wymieniać - bo "za drogi". A jak dojdzie do tragedii, to wszyscy są naukowcami.

I obawiam się, że wszyscy pokiwają głowami, a MZK i tak nie kupi nowych tramwajów. Bo "nie da się" :nuts:

... i tak do następnego tragicznego wypadku :wall:

Awatar użytkownika
Marcin_558
Posty: 4134
Rejestracja: 2006-09-02, 19:08
Lokalizacja: Bydgoszcz/Łochowo
Kontakt:

Post autor: Marcin_558 »

Były prezes MZK specem od tramwajów

Witold Dębicki, były prezes Miejskich Zakładów Komunikacyjnych zostanie specjalistą ds. rozwoju sieci tramwajowej w Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.
Dębicki podał się do dymisji zimą, bo strajkująca załoga MZK zarzucała mu działanie na szkodę firmy. Teraz zajmie się transportem szynowym.

- Poszukiwaliśmy osób z doświadczeniem, a że Dębicki już w czasie pracy w MZK poszukiwał pieniędzy na tramwaje, to nadaje się na to stanowisko - przekonuje szef bydgoskich drogowców Jan Siuda. - W naszym zespole jest tylko trzech specjalistów w tej dziedzinie, więc przyda się kolejna para rąk do pracy.

Pierwsze zadanie dla Dębickiego to koordynowanie spraw związanych z budową linii do dworca PKP. Wkrótce rozpoczną się prace nad tym projektem. Nowy specjalista ma również poszukiwać pieniędzy na wybudowanie tramwaju do Fordonu.

¬ródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
link : http://miasta.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,5226933.html

PAFAWAG

Post autor: PAFAWAG »

Miło, ale...:
Marcin_3558 pisze:Dębicki podał się do dymisji zimą, bo strajkująca załoga MZK zarzucała mu działanie na szkodę firmy.
...widać coś w tym musi być.
Marcin_3558 pisze:Poszukiwaliśmy osób z doświadczeniem, a że Dębicki już w czasie pracy w MZK poszukiwał pieniędzy na tramwaje, to nadaje się na to stanowisko
Moim zdaniem to, że już kiedyś poszukiwał pieniędzy na tramwaje, to nieco za mały argument przy zarzutach, że działał kiedyś na szkodę MZK. Ale pożyjemy, zobaczymy... :)

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

A kto mówi, że działał na szkodę MZK? Z tego co pamiętam, to raczej prezes miał rację, a ustąpić musiał, bo była taka atmosfera.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Pożyjemy, zobaczymy. Ciekawy jestem, czy i jak pan Dębicki przyspieszy rozwój sieci tramwajowej w Bydgoszczy. Mimo wszystko trzymam za niego kciuki ;)

Awatar użytkownika
Marcin_558
Posty: 4134
Rejestracja: 2006-09-02, 19:08
Lokalizacja: Bydgoszcz/Łochowo
Kontakt:

Post autor: Marcin_558 »

Unia dołoży nam na nowe tramwaje

Prezydenci Bydgoszczy i Torunia wspólnie zwracają się do marszałka, aby pozwolił na zakup z unijnych pieniędzy nowych tramwajów dla obu miast
Jak dotąd marszałek nie zgadzał się na to, choć na liście inwestycji priorytetowych Regionalnego Programu Operacyjnego znalazły się trzy zadania dotyczące rozwoju sieci tramwajowej w regionie (po 10 mln euro dostaną Bydgoszcz i Toruń, a 6,25 mln euro - Grudziądz; jednocześnie tyle samo będą musiały wyłożyć samorządy jako wkład własny). Pieniądze mają być bowiem przeznaczone tylko na nowe trasy.

Bydgoszcz z pomocą UE chce zbudować linię tramwajową do dworca kolejowego. - Ograniczenie, jakie zastrzegł marszałek, utrudni nam realizację tej inwestycji, bo znacznie zwiększy jej koszt - mówi Lucyna Kojder-Szweda, zastępca prezydenta ds. inwestycji. - Kiedy ją planowaliśmy, zakładaliśmy, że dotację przeznaczymy też na nowe tramwaje. Jeden wóz kosztuje ponad 7 mln zł. Miasto nie znajdzie ich w budżecie.

Decyzja marszałka o niefinansowaniu taboru jest o tyle niezrozumiała, że żadne przepisy nie zabraniają przeznaczenia unijnych pieniędzy na taki cel. Dlatego władze Bydgoszczy i Torunia wspólnie zwróciły się do Piotra Całbeckiego, aby zmienił zdanie. Argumentują, że kupno wozów przyczyni się do poprawy stanu środowiska naturalnego oraz taboru w obu miastach.

W Bydgoszczy średnia wieku tramwajów wynosi 23,5 roku. Choć ostatnio miasto kupiło dwa nowoczesne, niskopodłogowe wozy, większość pasażerów ciągle zmuszona jest jeździć starymi i rozpadającymi się. - Po wybudowaniu linii do dworca kolejowego, mieszkańcy będą musieli przesiąść się z nowych autobusów do starych tramwajów - mówi Paweł Czyrny, dyrektor MZK. - Z pewnością nie będą z tego zadowoleni.

Co na to Urząd Marszałkowski? - Rozumiemy zdanie samorządów, dlatego przychylimy się do tych próśb - mówi Michał Korolko, dyrektor wydziału rozwoju regionalnego. - Ale postawimy warunki. Wartość tramwajów nie będzie mogła przekroczyć 20 proc. całej inwestycji w infrastrukturę. Nie może być tak, że miasta kupią tylko pojazdy, a nie skupią się na położeniu nowych torów.

Bydgoszcz, przy okazji budowy linii tramwajowej do dworca PKP, zamierza kupić dwa nowe wozy. Jeśli do skutku dojdzie budowa trasy do Fordonu, władze miasta chcą wystąpić o unijne dofinansowanie do kupna 10 kolejnych.


¬ródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
link: http://miasta.gazeta.pl/bydgoszcz/1,35590,5232219.html

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólne dyskusje o tramwajach”