Piasecznice w tramwajach.

Tutaj są prowadzone różne dyskusje oraz wyrażane opinie o tramwajach...
Trzyćwiartki

Czepiać się każdy może, jeden lepiej drugi gorzej...

Post autor: Trzyćwiartki »

3G są wyposażone, w 4 piszecznice, ale tak samo kiepsko sypią jak w 1G.

A tego to nie wiedziałem, że Amsterdam jest miastem w Polsce; jakąś nową geografię uczą od tego nowego roku szkolnego?

P.S. Uważam, że temat z lokalizacją, miast będzie zamknięty, pytałem o inne miasta w Polsce.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

A propo tematu. Rozumiem, że poznańskie 105-tki nie mają piasecznic. A 105N/2 (400) ? :)

Trzyćwiartki

400

Post autor: Trzyćwiartki »

To, co mi wiadomo Glisda też nie mam piasecznic, poza tym jak by miały to bym wiedział, nigdy nie widziałem, że ktoś coś tam sypał, lub mówił o pisaecznicach w 400. Osobiście nie sprawdzałem.

Poznaniak

Post autor: Poznaniak »

J-31 pisze:A propo tematu. Rozumiem, że poznańskie 105-tki nie mają piasecznic. A 105N/2 (400) ? :)
Brak piasecznicy

Trzyćwiartki

Wspomnienia, a teraźniejszość...

Post autor: Trzyćwiartki »

W życiu prowadziłem kilka 105 w tym wagon 400, jakoś dobrze wspomnienia zostały mi…, ale nadal pozostaje przy dewizie złoto za piasek. Jakoś nigdy nie mogłem się przyzwyczajać do hamowania w wagonach 105. W 102 to dopiero była jazda, na hamowaniu wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle… a co tam, nie mam to jak prawdziwy u-boot - inni też mają oczy i widzą że mam jakiś problem...

Najbardziej mi przypadło hamowanie we wszystkim, co ma piasek, szczególnie 1G, chodź tak jak pisałem wcześniej, nie sypie on piasku tak dobrze jak GT6 czy GT8

Maciek-krakow

Post autor: Maciek-krakow »

W zadnej stopiatce nie ma piasecznic bo maja one za slabe przekladnie glowne zeby mogly wytrzymac posypywanie szyn piaskiem.

Trzyćwiartki

Stanąć dęba...

Post autor: Trzyćwiartki »

W zależności od wagonu, szyny, warunków atmosferycznych itp. można, co niektórym GT6 / GT8 stanąć dęba, ale nie miłe to jest dla pasażerów, ale co zrobić jak inni uczestnicy są „ślepi” i uwielbiają przebywać na torowisku, wręcz pchać się pod tramwaj.
Na czerwonym świetle dla pieszych na skrzyżowaniu to pod samochód zbytnio nikt nie wchodzi, ale przez torowisko każdy przechodzi.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Tak nieodpowiedzialni piesi to rzeczywiście problem dla motorniczych, szczególnie w Poznaniu, którego znaczna część torowisk przebiega bezpośrednio na jezdni albo tuż obok chodników (mam na myśli Centrum i rejon Starego Miasta). :|

Co więcej, o ile piasek zapewne znacznie skraca proces hamowania, to uwzględniając ciężar pojazdu, rodzaj drogi po jakiej się porusza (stalowe szyny), a także warunki atmosferyczne (deszcz, śnieg, liście) i tak żaden tramwaj nie jest w stanie stanąć "w miejscu". Zawsze będzie poślizg, a i tak będzie to przykre i niebezpieczne dla pasażerów... :)

Trzyćwiartki

Zaufanie jest błedem.

Post autor: Trzyćwiartki »

Na szkoleniu mieliśmy rozmowę z psychologiem, który opowiedział nam o swojej rozmowie z dziećmi z przedszkola, rzucił im pytanie czy ktoś z was przebiegał przed jadącym tramwajem? zgłosiło się kilka dzieci… na drugie pytanie a jeśli tramwaj nie wyhamuje, a ty się przewrócisz na torowisko – to co będzie?… jedno z dzieci powiedziało, że ten Pan (motorniczy) mam taki czerwony przycisk i zatrzyma tramwaj w miejscu i nic się nie stanie.

Dzieci mają duże zaufanie do dorosłych zaufanie, że nikt ich nie skrzywdzi. Tak, więc z pełną świadomością, iż inni uczestnicy ruchu drogowego nie wiedzą, jaka jest technika jazdy tak dużym pojazdem pozostaje jechać jak z „jajami” – bo po zdarzeniu zawsze się znajdzie 10 idiotów którzy stwierdzą, że i tak za szybko jechałem i powinienem jechać z jeszcze mniejszą prędkością, nawet jeśli na liczniku miałem 20km/h.

Inna rzecz, czy psycholodzy innych miast wymagają od motorniczego, aby był wróżką? U nas za dużo razy słyszę słowa „trzeba było przewidzieć taką możliwość”.
Tak, więc przewiduje, że trzeba zmienić prace :) bo z takim podejściem ścigania ludzi nie warto pracować w takiej firmie. Nie ważne czy z mojej winy, czy też nie z mojej winy zdarzenie miało miejsce i tak zawsze człowiek jest winny - można by określić stanowisko motorniczego czyli człowieka któremu można d… skopać ile się tylko da.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Zaufanie jest błedem.

Post autor: J-31 »

Trzyćwiartki pisze:Na szkoleniu mieliśmy rozmowę z psychologiem, który opowiedział nam o swojej rozmowie z dziećmi z przedszkola, rzucił im pytanie czy ktoś z was przebiegał przed jadącym tramwajem? zgłosiło się kilka dzieci… na drugie pytanie a jeśli tramwaj nie wyhamuje, a ty się przewrócisz na torowisko – to co będzie?… jedno z dzieci powiedziało, że ten Pan (motorniczy) mam taki czerwony przycisk i zatrzyma tramwaj w miejscu i nic się nie stanie. (...)
no dobra, dzieci wiadomo. Mają bujną wyobraźnię, a dorośli ? :nuts:
Trzyćwiartki pisze: Inna rzecz, czy psycholodzy innych miast wymagają od motorniczego, aby był wróżką? U nas za dużo razy słyszę słowa „trzeba było przewidzieć taką możliwość”.
Tak, więc przewiduje, że trzeba zmienić prace :) bo z takim podejściem ścigania ludzi nie warto pracować w takiej firmie. Nie ważne czy z mojej winy, czy też nie z mojej winy zdarzenie miało miejsce i tak zawsze człowiek jest winny - można by określić stanowisko motorniczego czyli człowieka któremu można d… skopać ile się tylko da.
Trzyćwiartki, więcej optymizmu. Więcej radości z życia. Twoja praca jest ważna. Pomyśl ilu ludzi nie dojedzie do pracy tramwajem, jeśli Rzucisz tą robotę. Kto ma prowadzić ten tramwaj ? Ja ? :-P

Trzyćwiartki

Brak wyobrażni...

Post autor: Trzyćwiartki »

ilu ludzi nie dojedzie do pracy tramwajem
– wsiądą na rowery, zaczną korzystać z nóg – troszkę sportu nikomu nie zaszkodziło, zaczną sami podwozić się samochodami jak za czasów straju...
jeśli Rzucisz tą robotę
– od razu rzucać, zmienić na lepsza i lepiej płatną...
Kto ma prowadzić ten tramwaj ? Ja ?
– zapraszam, może w tym czasie się prześpię :)

P.S. Dorośli też nie mają większej wyobraźni niż dzieci. Pamiętam zdanie jednego z kierowców, który mi zajechał drogę – bardzo źle dla mnie to się skończyło, brzmiało ono: Czy nie mógł Pan wyhamować
Największym ich błędem to przecenianie swoich możliwości.

Robson

Post autor: Robson »

Trzyćwiartki pisze:Cytat:
Kto ma prowadzić ten tramwaj ? Ja ?
– zapraszam, może w tym czasie się prześpię :smile:
Ja tam zawsze chetny na prowadzenie tramwaju wiec jak chcesz to skikne do Ciebie poprowadze i za to dam połóweczke :)

Trzyćwiartki

O uczestnikach ruchu drogowego...

Post autor: Trzyćwiartki »

"Są tylko dwie rzeczy nieskończone - wszechświat i ludzka głupota. Chodź co do tego pierwszego nie mam pewności..." - Albert Einstein

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Robson pisze:
Trzyćwiartki pisze:Cytat:
Kto ma prowadzić ten tramwaj ? Ja ?
– zapraszam, może w tym czasie się prześpię :smile:
Ja tam zawsze chetny na prowadzenie tramwaju wiec jak chcesz to skikne do Ciebie poprowadze i za to dam połóweczke :)
Najpierw wsyp piasek do piasecznic ... :mruga:

[ Dodano: 2005-09-15, 10:19 ]
Trzy ćwiartki popatrz na swoją robotę od zupełnie innej strony. Patrz ilu dobrych ludzi chciało by Cię zastąpić. I jeszcze dopłacą.... :mruga:

mkm101

Re: Piasecznice w tramwajach.

Post autor: mkm101 »

No to podbijam

Powstał artykuł o piasecznicach w warszawskich tramwajach (ale oczywiście temat jest bardziej ogólny) - dla zainteresowanych http://tramwar.republika.pl/tw-piasecznice.html

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ogólne dyskusje o tramwajach”