Monitoring w trolejbusach
Ależ odwiedzam i to często. Jest jednak, wydaje mi się, "mała" różnica między np. hipermarketem a trolejbusem jadącym gdzieś ulicą, októrej chyba Zapomniałeś.voy pisze:Ale przecież w bankach i różnych takich są kamery, czyżbyś nie odwiedzał nigdy banków albo hipermarketów?
Otóż w hipermarketach (i czasami w bankach, ale ten temat ze względów bezpieczeństwa odstawmy na boczny tor ), oprócz kamer jest stała ekipa ochroniarska. Przy monitorach siedzi sobie człowiek i stale patrzy, a na sali w różnych miejscach stoją ochroniarze. Oni wszyscy mają ze sobą stałą łączność radiową. Cała zabawa polega na tym, że jeżeli złodziej spróbuje np. schować pod pazuchą bułkę, to zdarzenie widzi facet siedzący przy monitorach. W tym momencie przekazuję informację do stojących ochroniarzy. A ci mają za zadanie ująć złodzieja i nie pozwolić mu uciec z bułką za pazuchą. I to jest sensowne.
Natomiast w takim trajtku, jeżeli kamera zarejestruje graficiarza, który właśnie rysuje szybę. To i tak nikt go za rękę nie złapie. Bo nim kierowca nawet dostrzeże takie zdarzenie i przekaże informację do np. Dyspozytora - to tamten już dawno opuści pojazd na następnym przystanku.
A teraz pamiętajmy o kilku manakmentach:
1. Kierowca nie ma czasu na ciągłe patrzenie w monitor - on ma patrzeć na "drogę"
2. Kierowca może tylko w wyjątkowych sytuacjach zjechać z pasażerami z wytyczonej trasy, na np. najbliższy posterunek policji bądź na pogotowie. Może pod warunkiem, że prowadzi autobus, a nie trolejbus...
Absolutnie nie jestem przeciwnikiem monitoringu. Wręcz uważam, że pownien on być. Ja po prostu zastanawiam się nad sensownością przedsięwzięcia. I staram się myśleć o tym na zasadzie - monitoring ? - tak. Ale co dalej ?
Ja bym tutaj bardziej sie opieral na motywie psychologicznym Wystarczy sama swiadomos tego, iz jest sie obserwowanym przez kamery i juz to powoduje wstrzymanie wandalizmuJ-31 pisze:
Absolutnie nie jestem przeciwnikiem monitoringu. Wręcz uważam, że pownien on być. Ja po prostu zastanawiam się nad sensownością przedsięwzięcia. I staram się myśleć o tym na zasadzie - monitoring ? - tak. Ale co dalej ?
Może to troche głupi pomysł, ale można by do części pojazdów dać nalepke, że znajduje się w nim kamera lecz niekoniecznie by musiała być. Może to być np. atrapa0405NE pisze:Ja bym tutaj bardziej sie opieral na motywie psychologicznym Wystarczy sama swiadomos tego, iz jest sie obserwowanym przez kamery i juz to powoduje wstrzymanie wandalizmuJ-31 pisze:
Absolutnie nie jestem przeciwnikiem monitoringu. Wręcz uważam, że pownien on być. Ja po prostu zastanawiam się nad sensownością przedsięwzięcia. I staram się myśleć o tym na zasadzie - monitoring ? - tak. Ale co dalej ?
0405NE pisze:Wystarczy sama swiadomos tego, iz jest sie obserwowanym przez kamery i juz to powoduje wstrzymanie wandalizmu
Myśląc tymi kategoriami to nie do końca głupi (znany w końcu m.in. z pseudoalarmów w samochodach). Rzeczywiście nie masz pewności czy faktycznie jesteś filmowany (obserwowany) ale masz tego świadomość. Z drugiej jednak strony, co jeśli przewoźnik zainwestuje w atrapy, a zdarzy się sytuacja, w której byłaby przydatna prawdziwa kamera...a rupak pisze:Może to troche głupi pomysł, ale można by do części pojazdów dać nalepke, że znajduje się w nim kamera lecz niekoniecznie by musiała być. Może to być np. atrapa
Rzeczywiście, jeśli już mówimy o monitoringu, to przydałyby się jednak prawdziwe kamery, a nie atrapy. I dobrze oznakowany pojazd, tak aby pasażerowie mieli zawsze świadomość, że są obserwowani...u2w pisze:Myśląc tymi kategoriami to nie do końca głupi (znany w końcu m.in. z pseudoalarmów w samochodach). Rzeczywiście nie masz pewności czy faktycznie jesteś filmowany (obserwowany) ale masz tego świadomość. Z drugiej jednak strony, co jeśli przewoźnik zainwestuje w atrapy, a zdarzy się sytuacja, w której byłaby przydatna prawdziwa kamera...
A ja ciekawy jestem jak wypadną testy monitoringu w ST12AC ?