Ogrzewanie w pojazdach KM
Dzisiaj postanowiłem się wybrać na małą wycieczkę po GOPie. Po powrocie do domu ciężko by było ode mnie rozróżnić bałwana. Dlaczego? Otóż zaczynając od katowickiego #098: siedziałem na siedzeniu tuż za rzeźnią, czyli tam gdzie przymocowane jest ogrzewanie i którego nie było, lub wręcz przeciwnie... miałem chłodny wiaterek w nogi. Następnie mym oczom ukazał się sosnowiecki Ikarus - jeżdżące piekiełko. Po dłuższym oczekiwaniu na dworcu w Sosnowcu nadjechał... MAN NG312(#083). Mało tego tuż za nim był drugi (#085) i tu szczerze mówiąc zostałem niemile zaskoczony. W tym drugim była totalna lodówa, że już nie będę nawet krytykował bytomskiego #7203. A teraz... idę się wysmarkać...
J-31 pisze:Owszem chłopaki z MZA grzeją, ale "ciepłego guzika" się jednak nie stosuje. Od dwóch miesięcy spotkałem tylko jeden przypadek, kiedy kierowca korzystał z programatora i był to ... A336 "Mobilisa"...56247 pisze:W MZA grzeje się obecnie (prawie) "na full",do tego stosuje się programator,powszechnie zwany "Ciepłym Guzikiem"-i wszystko jest w porządku
Wręcz niektórzy pasażerowie narzekają że jest im...za gorąco (przykład z SU 15,programator,plus włączone nagrzewnice)....
Naprawdę
Szkoda,żeś nie jechał dzisiaj 5/174 (#8738)-ogrzewanie jak i programator były cały czas włączone.
Do MW to co wyżej.Radziłbym Wam korzystać częściej i nie wybiórczo z linii: 172,174,192,195,503.
Programator oraz ogrzewanie,jest załączane NIE TYLKO w wozie który wyżej wymieniłem
Trudno podejrzewać, że MW czy J-31 korzystają wybiórczo z danych linii - korzystają raczej z tych, które im akurat pasują, żeby dojechać w konkretne miejsce. Porównując stosowanie programatorów w autobusach w Łodzi i w Warszawie muszę przyznać, że w Warszawie rzadko spotykam się z ich stosowaniem w przeciwieństwie do autobusów łódzkich.
Drogi użytkowniku, nie korzystam żadnej z powyższych linii. Jeżdżę tymi liniami, które mi akurat pasują. Zaś gołym okiem widać, że w przypadku autobusów rzadziej jest ten przycisk stosowany niż w przypadku tramwajów (tutaj nawet na obleganych trasach)56247 pisze: Do MW to co wyżej.Radziłbym Wam korzystać częściej i nie wybiórczo z linii: 172,174,192,195,503.
Ok. Panowie, wobec tego wróćmy do tematu wątku - ogrzewanie...
W ostatni czwartek z przyczyn technicznych musiałem wracać do domu autobusem nocnym. Był to Ikarus 260 (bodajże #1071 z R13). Kierowca nawet coś tam grzał, ale... nieszczelne okna powodowały, że w pojeździe było zimno. Nawet bardzo zimno, ponieważ mieliśmy wtedy jednodniowe ochłodzenie, z temperaturą odczuwalną poniżej -5 st C.
W ostatni czwartek z przyczyn technicznych musiałem wracać do domu autobusem nocnym. Był to Ikarus 260 (bodajże #1071 z R13). Kierowca nawet coś tam grzał, ale... nieszczelne okna powodowały, że w pojeździe było zimno. Nawet bardzo zimno, ponieważ mieliśmy wtedy jednodniowe ochłodzenie, z temperaturą odczuwalną poniżej -5 st C.
A gdzie napisałem, że mają ?56247 pisze:Pragnę Ci tylko przypomnieć,że "szroty-lewarki",jak ten wymieniony przez Ciebie,NIE POSIADAJ¡ programatora.
Dokładnie to miałem na myśli pisząc powyższy post...56247 pisze:A do nagrzewnic,to do ich skutecznego działania w takim "złomie"' jak ten który wymieniłeś,to można mieć poważne wątpliwości (vide: stan i WIEK WOZU)
A w Warszawie grzeją. Przejechałem wczoraj przez pół Warszawy - właśnie w poszukiwaniu autobusów zagrzanych lub kierowców urzywających programatorów. Jeśli chodzi o programatory, to niestety miałem pecha, ponieważ jechałem wyłącznie Ikarusami 280 i 260 (linie E1,189,143).
Jednak jeśli chodzi o ogrzewanie, to - co ciekawe - we wszystkich napotkanych autobusach było ciepło. Naprawdę kierowcy grzali.
Dzisiaj ciąg dalszy moich poszukiwań ciepłych autobusów....
Jednak jeśli chodzi o ogrzewanie, to - co ciekawe - we wszystkich napotkanych autobusach było ciepło. Naprawdę kierowcy grzali.
Dzisiaj ciąg dalszy moich poszukiwań ciepłych autobusów....
Tak samo w Gorzowie wielu kierowców grzeje już tak samo wszystkie tramwaje mają włączone ogrzewanie. Tylko co mnie razi że kierowcy w Solarisach nie używają "ciepłego guzika" chociąz mogli by nawet wieczorami bo pojazd szybko się wychładza. Ale niestety społeczeństwo nie jest nauczone jak korzystać. Bo np. otwieranie drzwi w Helmutach to ludzie już potrafią to może z przyswojeniem nauk było by już prościej.
A tymczasem ja wczoraj postanowiłem "poszukać ciepła" w kolejnych warszawskich autobusach. Tzn. głównym celem moich wczorajszych poszukiwań były SU 18 III, ale temat "ciepła" był równie ważny - postanowiłem te dwa zagadnienia połączyć.
Przejechałem autobusami z Natolina na Ostrobramską (Praga Płd) i z powrotem do Natolina, tyle, że przez pl. Na Rozdrożu (Śródmieście Warszawy) i oto co znalazłem:
Jelcz M121M, #4892, (linia 143), było w nim wyczuwalne ciepło, kierowca grzał, ale nie za mocno, nie przesadzał z ciepłem, było akurat;
SU 15 (R10, nr. tab. nie pamiętam, linia 514), kierowca dyskretnie grzał, w autobusie było w miarę ciepło. Kierowca nie używał programatora, wszędzie otwierał drzwi osobiście;
SU 15, #8735 (linia 503), kierowca dyskretnie grzał, ale również nie używał programatora, dzięki czemu ciepło szybko uciekało na przystankach, przy wszystkich otwartych drzwiach;
SU 18 III #8407 (linia 141), uff - GOR¡CO !!! Jak w piekle. On faktycznie miał chyba około 20 st. C w środku. Zdecydowanie za ciepło. Ogrzewała klimatyzacja, a na dodatek elektronika co jakiś czas załączała nagrzewnice (ustawione pod fotelami), wszystko działo się automatycznie bez udziału kierowcy. Kierowca jednak i tutaj nie używał programatora. Otwierał drzwi na każdym przystanku. Ciepło szybko uciekało przez otwarte drzwi, toteż nagrzewnice co jakiś czas włączały się by dogrzać wnętrze. Zgrzałem się siedząc;
Jelcz 120M „Supero”, A-515 (linia 166), mimo, że kierowca grzał, to jednak w autobusie było zimno. Możliwe, że to ja źle odczuwałem ciepło, jeszcze parę minut wcześniej jechałem przegrzanym SU 18 III (nawet nie czekałem na 166, autobus podjechał od razu kiedy wyszedłem z SU 18). Nie mniej jednak w autobusie było raczej chłodno, mam wrażenie, że ciepło gdzieś uciekało, jakimiś nieszczelnościami, albo nagrzewnice są mało wydajne;
Reasumując. Jeśli chodzi o ogrzewanie w warszawskich autobusach, to kierowcy wzorowo grzeją. Natomiast dużo gorzej wygląda kwestia z programatorami drzwi.
Kierowcy notorycznie z tego nie korzystają, albo korzystają rzadko.
Powód: Programator przedłuża postój na przystanku, ponieważ zdekoncentrowani pasażerowie nie wiedzą kiedy mają nacisnąć przycisk. W Solarisach przyciski w środku są nie podświetlone. Toteż kierowcy, aby skrócić postój i nadrobić stracony w korkach czas, po prostu sami otwierają drzwi. Tak jest szybciej.
Przejechałem autobusami z Natolina na Ostrobramską (Praga Płd) i z powrotem do Natolina, tyle, że przez pl. Na Rozdrożu (Śródmieście Warszawy) i oto co znalazłem:
Jelcz M121M, #4892, (linia 143), było w nim wyczuwalne ciepło, kierowca grzał, ale nie za mocno, nie przesadzał z ciepłem, było akurat;
SU 15 (R10, nr. tab. nie pamiętam, linia 514), kierowca dyskretnie grzał, w autobusie było w miarę ciepło. Kierowca nie używał programatora, wszędzie otwierał drzwi osobiście;
SU 15, #8735 (linia 503), kierowca dyskretnie grzał, ale również nie używał programatora, dzięki czemu ciepło szybko uciekało na przystankach, przy wszystkich otwartych drzwiach;
SU 18 III #8407 (linia 141), uff - GOR¡CO !!! Jak w piekle. On faktycznie miał chyba około 20 st. C w środku. Zdecydowanie za ciepło. Ogrzewała klimatyzacja, a na dodatek elektronika co jakiś czas załączała nagrzewnice (ustawione pod fotelami), wszystko działo się automatycznie bez udziału kierowcy. Kierowca jednak i tutaj nie używał programatora. Otwierał drzwi na każdym przystanku. Ciepło szybko uciekało przez otwarte drzwi, toteż nagrzewnice co jakiś czas włączały się by dogrzać wnętrze. Zgrzałem się siedząc;
Jelcz 120M „Supero”, A-515 (linia 166), mimo, że kierowca grzał, to jednak w autobusie było zimno. Możliwe, że to ja źle odczuwałem ciepło, jeszcze parę minut wcześniej jechałem przegrzanym SU 18 III (nawet nie czekałem na 166, autobus podjechał od razu kiedy wyszedłem z SU 18). Nie mniej jednak w autobusie było raczej chłodno, mam wrażenie, że ciepło gdzieś uciekało, jakimiś nieszczelnościami, albo nagrzewnice są mało wydajne;
Reasumując. Jeśli chodzi o ogrzewanie w warszawskich autobusach, to kierowcy wzorowo grzeją. Natomiast dużo gorzej wygląda kwestia z programatorami drzwi.
Kierowcy notorycznie z tego nie korzystają, albo korzystają rzadko.
Powód: Programator przedłuża postój na przystanku, ponieważ zdekoncentrowani pasażerowie nie wiedzą kiedy mają nacisnąć przycisk. W Solarisach przyciski w środku są nie podświetlone. Toteż kierowcy, aby skrócić postój i nadrobić stracony w korkach czas, po prostu sami otwierają drzwi. Tak jest szybciej.