Dzień z życia motorniczego
Jaka okazja?? Hmmm bez okazji. Na zajezdni jednego dnia składem 105Na oraz 6EGTW tylko dlatego bo z kolegami spytaliśmy czy możemy pojeździć sobie. I brygadzista się zgodził. Innym razem eNka na "Dni Gorzowa" gdzie byłem od drzwi. Przejechałem od końcowego do początkowego. A wcześniej to jeszcze innym 6EGTW objechałem pętle.Podi pisze:W jakiej sytuacji miałeś okazje jeździć ?
Najbardziej szkoda mi że mało się jeszcze najeździłem ale pogada się ze znajomym motorniczym to na pewno da mi wieczorkiem poprowadzic
Przepraszam, już poprawiłem. Niedopatrzenie....Poznaniak pisze:Poznaniu odpowiada .
II wagon jest ciągnięty, ale czy II wagon ma wyłączony napęd ?Poznaniak pisze: Jedyne co sie odczuwa podczas ruszania to szarpniecie sprzegów między wagonami. Odczuwa sie bardzo, ze drugi wagon jest ciagniety (zreszta zwyczajny pasazer też do oczuwa). Wielkość i długosć to sie odczuwa wtedy gdy spojrzysz w lusterko
Pytam, bo o ile wiem to w warszawskich 105tkach - napęd jest w obu wagonach.
Bo Konstal coś spiepszył że ruszanie jaki i hamowanie nie jest do końca zgrane (tzn. każdy wagon ma ustawione inaczej). Przez co czuć szarpanie. No jeśli jest zanik jazdy w drugim wagonie to skład strasznie "muli". Dziś jechałem składem 105N to kilka razy w drugim wagonie wyskakiwał liniowy(stycznik czy jak mu tam) i czuć było mocne szarpnięcia.
Fajnie macie... Tez bym tak chciał chyba sie do was przeprowadzęJaka okazja?? Hmmm bez okazji. Na zajezdni jednego dnia składem 105Na oraz 6EGTW tylko dlatego bo z kolegami spytaliśmy czy możemy pojeździć sobie. I brygadzista się zgodził. Innym razem eNka na "Dni Gorzowa" gdzie byłem od drzwi. Przejechałem od końcowego do początkowego. A wcześniej to jeszcze innym 6EGTW objechałem pętle.
Najbardziej szkoda mi że mało się jeszcze najeździłem ale pogada się ze znajomym motorniczym to na pewno da mi wieczorkiem poprowadzic
Hmmm to zależy jak jest eksploatowany wagon bo w naszej eNce ciężko się kręci korbą bo są nie wyrobione styki. Tak samo korba przesynięta jest o 90° i ciężko się hamuje. Trzeba byłoby przestawić lecz nikomu się niechce. Rusza się prosto najpierw pierwszy styk nawet jeśli nie ruszy to trzeba o tym pamiętać bo w innym wypadku jak weźmie się od razu na 2,3,4 to szarpnie ostro. No to ruszyliśmy w miare prędkości przełączamy korbą kolejna na następne styki aż do końca(w zasadzie w mieście jest to nie potrzebne by kręcić do końca) przełączamy z powrotem na "zero" i tu problem z hamowaniem w naszej eNce bo hamowanie przez to przestawienie korby zaczyna się od połowy i trzeba to wyczuć. Hamujemy i by wagon stał w miejscu trzeba drugą korbą zaciągnąć łańcuch który znajduje się pod pokładem wagonu. W innym wypadku nawet na niewielkim spadku wagon zacznie staczać się.Tak samo jeśli chcemy użyć szynowych to trzeba korbę przestawić do końca hamowania i tam ostatni styk jest właśnie od tego. W zasadzie jeżdżenie eNką wymaga wprawy bo po całym dniu mogą boleć nadgarstki.J-31 pisze: Robson - Prowadziłeś N-kę - jak jest z ruszaniem N-ką ? Tam jest korba. Jak się zachowuje wagon po przestawieniu nastawnika ?
Extra ogromne dzięki. Robson. Bardzo cenny opis. Ja rozumiem, że w eNce motorniczy siedzi na stołku albo stoi ?Robson pisze: W zasadzie jeżdżenie eNką wymaga wprawy bo po całym dniu mogą boleć nadgarstki.
A czy teraz jeszcze Mógłbyś napisać jak zachowuje się "helmut", pod kątem prowadzenia pojazdu - zdaje się, że w 6EGTW też jest nastawnik jazdy - czy się mylę ?
No to tak masz w Gorzowie 2 wersje 6EGTW:
http://ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy. ... ticket=156
i http://ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy. ... ticket=156
Tym pierwszym obsługa jest wg. mnie łatwiejsza. Wciskasz pedał czuwaka i łapiesz za korbę tak jak tobie najwygodniej np. niektórzy motorniczowie wolą trzymać za trzonek niż za grzybek. No i do siebie jest Jazda a od siebie hamowanie. Trzeba też pamiętać by najwierw 1 styk załączyć bo inaczej szarpnie. Jest 20 pozycji jazdy i 17 Hamowania.
W tym drugim jak się jedzie to trzeba trzymać grzybek bo inaczej zacznie najpierw zacznie brzęczeć brzęczyk a później zacznie się hamowanie awaryjne. Jak w przypadku pierwszego jazda jest do siebie a hamowanie od siebie. Korba w obydwóch przypadkach chodzi bardzo lekko i przyjemnie
http://ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy. ... ticket=156
i http://ams1.lo3.wroc.pl/tomek/autobusy. ... ticket=156
Tym pierwszym obsługa jest wg. mnie łatwiejsza. Wciskasz pedał czuwaka i łapiesz za korbę tak jak tobie najwygodniej np. niektórzy motorniczowie wolą trzymać za trzonek niż za grzybek. No i do siebie jest Jazda a od siebie hamowanie. Trzeba też pamiętać by najwierw 1 styk załączyć bo inaczej szarpnie. Jest 20 pozycji jazdy i 17 Hamowania.
W tym drugim jak się jedzie to trzeba trzymać grzybek bo inaczej zacznie najpierw zacznie brzęczeć brzęczyk a później zacznie się hamowanie awaryjne. Jak w przypadku pierwszego jazda jest do siebie a hamowanie od siebie. Korba w obydwóch przypadkach chodzi bardzo lekko i przyjemnie