Stan infrastruktury drogowej

Dyskusje na pozostałe tematy nie pasujące do innych kategorii.
Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Jeżeli chodzi o drogę krajową nr 5 to polecam teraz nową ścieżkę. Teraz przejazd od strony Poznania w stronę Węzłu Bielańskiego tzn. na Autostradę Kraków<->Zgorzelec, Kudowę Zdrój czy Jelenią Górę jest dużo ułatwiony po powstaniu mostu milenijnego.Obecnie jadąc skręcamy z ul.¯migrodzkiej na wysokości ul.Kamieńskiego i następnie przed mostem na Odrze skręcamy w prawo i wjeżdżamy na nowo wyremontowaną drogę, która nas prowadzi aż do samego mostu. Z mostu to droga jest prosta jak w mordę strzelił obwodnicą śródmiejską i dopiero na skrzyżowaniu ul.Hallera z Powstańców Śląskich tu w prawo i dalej już cały czas prosto aż do autostrady. Gwarantuję jadąc nową częścią drogi nr 5 jaką podałem to nie macie sie gdzie zgubić. A problemy Wrocławia z drogami to nie dofinasowanię przez poprzednie rządy.Nie wspomne o cofnięciu przez poprzedni rząd w ostatniej chwili pieniędzy na obwodnicę autostradową.Poza tym wszystkie inwestycje drogowe we Wrocku inwestowane są z pieniędzy miejeskich.Czy to patriotyzm miejski? Pewnie też, ale przede wszystkim suche fakty.

MW

Post autor: MW »

Inspektor pisze:A z wrocławskich korzystałeś?
nie korzystałem, więc siłą rzeczy nie wypowiadam się :)

Jessi

Post autor: Jessi »

.Poza tym wszystkie inwestycje drogowe we Wrocku inwestowane są z pieniędzy miejeskich.
Szczera prawda. W budżecie miasta na 2006 rok jest przewidziane na Ifrastrukturę 400 mln złotych.

Damhan

Post autor: Damhan »

MW pisze:nie raz byłem w Gdańsku i nie raz jeździłem tramwajami. Zresztą nawet te tramwaje mogłyby być w takim stanie gdyby chociaż torowiska były dobre :smile:
W takim razie bez komentarza: odsyłam do wątku o GPKM. ;)

No dobrze niech będzie może mały komentarz :D Przyznaję Ci rację, bowiem dla statystycznego pasażera najważniejsze jest cz pojazd nie buja się, nie podskakuje, czy ludzie nie lądują na podłodze :lol: (no i czy będą mieli gdzie usiąść). Prócz tego ostatniego do wymienionych tu powodów przyczynia się stan trasy i umiejętności motorniczego. Zostawiając to drugie wychodzi na to, że mądrym posunięciem było przekazanie pieniędzy miejskich na modernizację tras, a nie wagonów (bo i takie spekulacje przetaczały się przez RMG)

MW

Post autor: MW »

Damhan pisze:
MW pisze:nie raz byłem w Gdańsku i nie raz jeździłem tramwajami. Zresztą nawet te tramwaje mogłyby być w takim stanie gdyby chociaż torowiska były dobre :smile:
Zostawiając to drugie wychodzi na to, że mądrym posunięciem było przekazanie pieniędzy miejskich na modernizację tras, a nie wagonów (bo i takie spekulacje przetaczały się przez RMG)
ale też wydaje się, że coś jest nie tak, jak się porówna stan utrzymania wagonów z tego okresu w różnych miastach - o tabor można dbać

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

MW pisze:
Inspektor pisze: Histeryzujesz. Ja jeżdzę na codzień i poza w/w jakoś nie doznaję niezapomnianych wrażeń...No chyba że jechałeś tylko Klecińską, Karmelkową, Karkonoską
rozumiem patriotyzm lokalny, jednak przejeżdżając przez miasto odniosłem wrażenia jakie odniosłem i nic na to nie poradzę. Wrocław wyróżniał się szczególnie :)
Wrocławskie poniemieckie bruki są równiejsze niż PRL-owski warszawski asfalt...

Damhan

Post autor: Damhan »

MW pisze:ale też wydaje się, że coś jest nie tak, jak się porówna stan utrzymania wagonów z tego okresu w różnych miastach - o tabor można dbać
W tym wypadku chodziło mi akurat o to, że pieniądze przeznaczono na stan torowisk,a już na modernizację wagonów nie starczyło. Pewnie, że można by bardziej zadbać, ale tak źle też nie jest. Jak ZKM by się bardziej przyłożył do kontrolowana firm sprzątających wymiany pewnych nieestetycznych elementów to KM w Gdańsku byłaby jedną z najlepszych w Polsce,a tak to plasuje się koło 10 miejsca. Mam nadzieję, ze gdy jednak zdecydują się na modernizację kolejnych wagonów to sytuacja znacznie się polepszy. Jako przykład mogę podać żelazka, które po ponad roku eksploatacji nadal wyglądają świetnie (prócz jednego po wypadku z inną stopiątką), także jednak coś się pomalutku zmienia i wyczuwa się to też wśród pasażerów, którzy ostatnio lepiej niż w zeszłym roku ocenili działalność ZKM-u jako firmy przewozowej (ocena 4-). Wierz mi też, że niektóre wagony gdańskie nie odbiegają niczym od warszawskich, ale też te kilka(naście) złomów psuje nam bardzo reptacjęi to mnie martwi. Ale to nie ten temat i proponuję tu EOT. Jak chciałbyś na to odpowiedzieć to zapraszam do tematu o KM w Gdańsku. :)

Peter

Post autor: Peter »

Od tych poniemieckich kostek, to nieźle telepie się samochód. :-P Zawsze szczególnie to odczuwałem podczas moich wizyt we Wrocławiu. Teraz już chyba większość przykryli tych kostek asfaltem.
Zresztą to jest cecha wspólna poniemieckich miast, bo np. na Śląsku, też można jeszcze zobaczyć odkryte lub pod warstwami asfaltu "kocie łby" :strzałka: przykład to ulica de Gaulle'a w Zabrzu ( odkryte ), Wojewódzka w Katowicach ( kostka przykryta asfaltem ). Takich odcinków jest bardzo dużo, ale większość z nich już dawno u nas zakryto. Trudno więc czasami powiedzieć gdzie była (jest) taka kostka. Na pewno jest taka na Chorzowskiej w Swiętochłowicach - Lipinach, bo raz widziałem ją tam przy frezowaniu asfaltu.
Muszę potwierdzić - jest to nadal bardzo dobra nawierzchnia a przetrwała już przecież dziesiątki lat. Trudno ją jednak zaliczyć do rozwiązań nowoczesnych. :mruga:

Inspektor

Post autor: Inspektor »

Drogi Peterze, taka stara, nienowoczesna nawierzchnia potrafi przetrwać dziesiątki lat, a "nowy" asfalt zaledwie kilka. Poza tym, zwróc uwagę na realia jaki panowały w owych czasach, kiedy budowano drogi, nie było czegoś takiego jak potoki samochodów obecnie. A, że samochód się telepie, wolę się telepać niż uszkodzić zawieszenie na koleinach w asfalcie.

Peter

Post autor: Peter »

Takie drogi jeżeli już, należy przebudować z oczywiście całkowicie nowym korytem i wyciągnięciem tej kostki. Jasne jest, że nakładanie na kostkę asfaltu jest krótkofalowe. W sumie wszystko fajnie, ale wiadomo że trzeba zaoszczędzić kasę i zazwyczaj takich "pełnowymiarowych" przebudów się nie wykonuje lub robi się to rzadko.
Inną sprawą są już techniczne rozwiązania i problemy z wykonaniem takich dróg od nowa w bliskim sąsiedztwie budynków. :mruga:

Podi

Post autor: Podi »

Wkurzyła mnie ta afera, że autostradę na terenie wielkopolski budowali cieńszą niż w innych województwch,przez to za już ok.5 lat muszą być na niej remonty...

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

Inspektor pisze:Drogi Peterze, taka stara, nienowoczesna nawierzchnia potrafi przetrwać dziesiątki lat, a "nowy" asfalt zaledwie kilka. Poza tym, zwróc uwagę na realia jaki panowały w owych czasach, kiedy budowano drogi, nie było czegoś takiego jak potoki samochodów obecnie. A, że samochód się telepie, wolę się telepać niż uszkodzić zawieszenie na koleinach w asfalcie.
Poza tym na ulicach z zabytkową zabudową kostka pasuje bardziej niż asfalt, no i jest trwalsza - dobrze ułożona może przetrwać bardzo długo. Odkąd w Polsce zapanowała asfaltomania, miasta niemieckie bardzo chętnie odkupują zerwaną u nas kostkę i brukują nią swoje ulice w strefach zabytkowych.
Powoli i u nas zaczyna się zmieniać podejście do tej sprawy - kiedy remontowano ulicę Nowomiejską w Łodzi, zerwano asfalt i przywrócono kostkę granitową oraz stylowe latarnie :)

Jessi

Post autor: Jessi »

Co do tych kostek poniemieckich. Cały odcinek ulicy Lotniczej od Astry do Końca jest taki.
I właśnie na tym odcinku malowano Wiosną linie, pasy, strzałki i inne znaki poziome. Po 3 dniach od zakończenia prac nie było już prawie śladu po robocie. Za miesiąc znowu powtórzono robotę. I jak tak pomyslę że na taką robotę idą publiczne piniądze to można zwariować. No nie?

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

To też kwestia odpowiedniej farby - na asfalcie też linie i strzałki mogą się szybko zetrzeć. Jakoś w Niemczech nie mają z tym problemu.

Podi

Post autor: Podi »

U mnie za oknem na osiedlowej dróżce to muszą malować co rok, a ruch niewielki...

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Z tą kostką jest tak dopóki się jej nie ruszy to jest wręcz świetna przykład 3 najbliższe ulice od mojego domu sa wyłożone poniemiecką kostką i są równiejsze niż droga ekspresowa Szczecin- Świnoujście, ale jeżeli w jakimś miejscu się robi jakieś wykopki lub inne mniej skomplikowane roboty to potem widać gdzie to było robione po dwóch dniach zapada się kostka najnormalniej w świecie.

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

Wilchelm pisze:Z tą kostką jest tak dopóki się jej nie ruszy to jest wręcz świetna przykład 3 najbliższe ulice od mojego domu sa wyłożone poniemiecką kostką i są równiejsze niż droga ekspresowa Szczecin- Świnoujście, ale jeżeli w jakimś miejscu się robi jakieś wykopki lub inne mniej skomplikowane roboty to potem widać gdzie to było robione po dwóch dniach zapada się kostka najnormalniej w świecie.
No bo teraz nie ma już zawodowych brukarzy, niestety, tylko partacze z przypadku.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Jak patrzę na stan naszych dróg w miastach to zastanawiam się gdzie jest błąd.

1. W materiałach ? Pewnie tak, ale przy takiej ilości ruchu kołowego, a szczególnie przy takiej ilości wielotonowych ciężarówek (coraz cięższych, często przepełnionych), to żaden asfalt tego nie przetrzyma, tylko płyta betotonowa - ale i z tym są problemy. Np. w Warszawie betonuje się zatoczki przystankowe i w wielu miejscach beton już pęka.

2. W fachowości wykonawców remontów ? U mnie na Rosoła zrobiono remont ulicy, ale od tego czasu są problemy z odpływami. Po każdym większym deszczu pojawiają się ogromne kałuże (na równej nawierzchni). Potem rozkopuje się ulice, by udrożnić odpływy, a efekt końcowy - brrr... :retard:

2. W konserwacji dróg ? Za czasów PRL-u pamiętam, że w dni upalne normalnością były polewaczki, które spryskiwały ulice(schładzały asfalt). Od 15 lat się tego nie stosuje. Asfalt odkształca się. :mruga:

Tak więc, błędów jest wiele i to bezpośrednio wpływa na stan naszych dróg ;)

Thomas78

Post autor: Thomas78 »

Podstawowym błędem jest brak obwodnic wielu dużych miast - miejskie drogi niszczą zarówno wspomniane przez Ciebie wielotonowe ciężarowki, ale także ruch samochodów osobowych, które bez potrzeby ciągną się przez całe miasto, zamiast pojechać obwodnicą.
Kolejny problem to fuszerki remontowe i budowlane, dotyczące zarówno ulic, jak i chodników. Jeżeli pęka lub kruszy się dopiero co położony asfalt, albo zapadają się płytki dopiero co zbudowanego chodnika, to znaczy, że zostało to zrobione byle jak. Tutaj jedynym sposobem jest nałożenie pewnych rygorów przy odbiorze danej inwestycji. Ostatnio spotkałem się z taką sytuacją, że na nowym chodniku po deszczu stoją kałuże - budowlańcy widocznie nie wiedzą do czego służy poziomica albo nie umieją jej stosować. Dlatego uważam, że przed odbiorem chodnika czy ulicy i zapłaceniu wykonawcy, nadzór budowlany powinien skrupulatnie wszystko sprawdzić i w razie fuszerek żądać poprawienia wadliwych rzeczy - w końcu jest to robione z publicznych (naszych) pieniędzy.
Inną jeszcze sprawą jest dobór materiałów - w wielu przetargach jesdynym kryterium jest niestety cena - a to powoduje, że inwestor chcąc złożyc najtańszą ofertę, stosuje mało trwałe materiały.
Z tego, co z kolei zaobserwowałem w Warszawie, istotnym problemem są także prowizoryczne remonty (tzw. frezowanie ulic). Na bruk lub kocie łby oraz resztki torów tramwajowych kładzie się nową warstwę asfaltu. Taki remont daje pozytywny efekt, ale na krótko. Po 2-5 latach ulica jest znowu wyboista i wymaga remontu.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Thomas78 pisze:(...) Z tego, co z kolei zaobserwowałem w Warszawie, istotnym problemem są także prowizoryczne remonty (tzw. frezowanie ulic). Na bruk lub kocie łby oraz resztki torów tramwajowych kładzie się nową warstwę asfaltu. Taki remont daje pozytywny efekt, ale na krótko. Po 2-5 latach ulica jest znowu wyboista i wymaga remontu.
To fakt, ale poza Warszawą jest jeszcze fajniej :mruga: . Otóż 30 km od Warszawy w rejonie Nadarzyna postanowiono wyremontować lokalną drogę dojazdową do tzw. "Centrum Chińskiego" (jest to centrum handlowe). I remont zakończył się tym, że na istniejący asfalt wylano koleje dwie warstwy... :lol:

To jest remont po polsku... xD

ODPOWIEDZ

Wróć do „Luźne dyskusje”