KM a osoby starsze
Możeplocmaster pisze:Może była chętna
We Wrocławiu są linie 126 oraz 134. Oby dwie przejeżdżają przez przystanek P.O.D. Oświata, który jest N¯. Na tym przystanku wsiadają emeryci wracający z działek ( zawsze podjeżdżają tylko 1 przystanek ). No to ja sobie siedzę tuż przy 2-gich drzwiach ( dodam, że wszystkie miejsca były zajęte ). Podchodzi do mnie moher i mówi:
- Proszę ustąpić mi miejsca!
A ja na to:
- Na działkę była siła to i postać można!
A moher:
- W moich czasach ...
A ja je przerywam:
- Ale teraz są inne czasy!
No i babcia zaczęła coś gderać i poszła na tył autobusu.
Teraz inna sytuacja na tej samej linii parę dni wcześniej:
- Na przystanku P.O.D. Oświata wsiada stado moherów ( ok. 5 ). Siadają i zaczynają gadkę ( jechaliśmy Volvo 7700A ):
- Jakie te siedzenia niewygodne ...
- Jak tu wieje ...
A ja podchodzę i mówię:
- Proszę Państwa. Autobus podjedzie wam pod dupe, zabierze ten 1-den przystanek, jest niskopodłogowy, usiądziecie sobie, a wam jeszcze źle ?!?
A mohery udały, że nie słyszały i się odwróciły w strone okna
Wszyscy opisują, że babcie się skarżyły, że nie ustąpiliście miejsca . U mnie było inaczej. Kilka miesięcy temu wracałem trolejbusem ze szkoły do domu. Zauważyłem babcię o lasce koło mnie, więc wstałem, żeby ustąpić jej miejsca (kobieta koło 80 lat). Jednak zamiast "dziękuję" usłyszałem jej krzyk, że co ja sobie uważam, żeby jej miejsce ustępować, że ona nie jest taka stara i się czuje obrażona.
A potem jakiś starszy facet wdał się z nią w dyskusję ale ja już wysiadałem ;]
A potem jakiś starszy facet wdał się z nią w dyskusję ale ja już wysiadałem ;]
Takie sytuacje zdarzają się jedna na milion. Dzisiaj jeżdżąc na linii nr "8" zauważyłem, że podczas 7 godzinnej jazdy, ponad 70 % pasażerów tej linii to moheryprzemekk pisze:że co ja sobie uważam, żeby jej miejsce ustępować, że ona nie jest taka stara i się czuje obrażona.
Jak wsiadają to autobusu to słychać jeden wielki stukon nóg szukających sobie miejsca.
Nie chcę tu zgrywać kozaka, ale jakbyś przy mnie taki numer komukolwiek zrobił w autobusie to nie wróciłbyś do domu cały... Oczywiście, historia z dziadkiem jest nieprawdziwa, a skoda chce sie popisać.
A z moich historii mam tylko jedną, bo zwykle jak wsiadam i usiądę w autobusie to raczej nikt nie podchodzi
Pewnego dnia jechałem sobie Ikarem na 19. 19 jak to 19 zatłoczona, nagle jakaś babcia weszła do autobusu na Tysiąclecia. Miejsca siedzącego nie było to jej ustąpiłem. No podziękowała mi, a co najlepsze chciała mi za to wcisnąć batona
A z moich historii mam tylko jedną, bo zwykle jak wsiadam i usiądę w autobusie to raczej nikt nie podchodzi
Pewnego dnia jechałem sobie Ikarem na 19. 19 jak to 19 zatłoczona, nagle jakaś babcia weszła do autobusu na Tysiąclecia. Miejsca siedzącego nie było to jej ustąpiłem. No podziękowała mi, a co najlepsze chciała mi za to wcisnąć batona
U mnie na Wschodzie to wszyscy są zazwyczaj tak pijani, że GHB niepotrzebneTLG pisze:Tak? A skąd wiesz, że w batonie nie było GHB?
plocman pisze:Nie chcę tu zgrywać kozaka, ale jakbyś przy mnie taki numer komukolwiek zrobił w autobusie to nie wróciłbyś do domu cały...
Ty mnie nie strasz, bo niedługo zaczyna się sezon na jeżdżenie 19-tką i jeszcze jakiejś traumy dostanęplocman pisze:zwykle jak wsiadam i usiądę w autobusie to raczej nikt nie podchodzi
A propo traumy, to przypomina mi się tutaj starszy brat mojej bratowej. Facet ma twarz... hmmm... no powiedzmy trochę podobną do typowego mafioza. A tak po za tym to naprawdę bardzo fajny i sympatyczny człowiekplocmaster pisze:Ty mnie nie strasz, bo niedługo zaczyna się sezon na jeżdżenie 19-tką i jeszcze jakiejś traumy dostanę
I jak z nim swego czasu przejechałem się autobusami po Warszawie (chciałem mu tylko pokazać Warszawę, bo to człowiek z daleka ), to zauważyłem, taką dziwną rzecz.
Ile razy autobus był zatłoczony... to wokół nas zawsze było pusto. Jak zdarzyło nam się usiąść w autobusie, to nikt nie próbował nas ruszyć. Wszelkie emerytki gdzieś czmychały w tłum.
A jak pewnej pani chciałem ustąpić miejsca - a tym samym usiadła by obok niego - to chwilę popatrzyła na niego i szybko uciekła coś mamrocząc "Nie, nie. Lepiej nie. To ja dziękuję"
Naprawdę, dziwni ludzie
Ciekawy jestem, czy w Płocku na 19-stce też by tak było
J-31 zabawna historia ...a co do ludzi starszych w km..no cóż nam też lat nie ubywa, przykre jest, że ludzie młodzi, nie ustępują miejsca -nieważne czy kobieta z dzieckiem, czy staruszka( chodź czasem i ten młody człowiek musi odpocząć- tego nie neguję).
Wielka szkoda, bo żeby BRAć- to najpierw trzeba coś od siebie dać.
Pomimo to, moim zdaniem ludzie teraz są dla siebie o wiele życzliwsi niż np 7 lat temu (przynajmniej moje pokolenie)
Wielka szkoda, bo żeby BRAć- to najpierw trzeba coś od siebie dać.
Pomimo to, moim zdaniem ludzie teraz są dla siebie o wiele życzliwsi niż np 7 lat temu (przynajmniej moje pokolenie)
[fquote="łezka"]Pomimo to, moim zdaniem ludzie teraz są dla siebie o wiele życzliwsi niż np 7 lat temu (przynajmniej moje pokolenie)[/fquote]
Nie sposób się nie zgodzić. W tej dziedzinie życia bardzo wiele się zmieniło, zwłaszcza jeśli chodzi o tak prostą relację jak pasażerowie komunikacji młodzi-starsi. Niemniej jednak muszę przyznać, że sposób, w jaki osoby starsze "prosiły" o miejsce wszczynając awantury lub stosując szantaż czy też manipulacje przy użyciu współpasażerów te 10-15 lat temu już pozostawił we mnie pewien schemat reakcji i agresywne nastawienie.
Nie sposób się nie zgodzić. W tej dziedzinie życia bardzo wiele się zmieniło, zwłaszcza jeśli chodzi o tak prostą relację jak pasażerowie komunikacji młodzi-starsi. Niemniej jednak muszę przyznać, że sposób, w jaki osoby starsze "prosiły" o miejsce wszczynając awantury lub stosując szantaż czy też manipulacje przy użyciu współpasażerów te 10-15 lat temu już pozostawił we mnie pewien schemat reakcji i agresywne nastawienie.
Jadąc wczoraj darmobusem do Auchana, a właściwie z niego wysiadając zaobserwowałem dość dziwną sytuację. Otóż kiedy spora gromadka ludzi opuszczała autobus straszy Pan (ok. 70 lat) wraz ze starszą kobietą (ok. 70 lat) postanowili wsiąć. Natychmiast zostali wypchnięci przez pasażerów opuszczających autobus. Starsi Państwo zostali natychmiast wyzwani od "takich i takich". Co oni chcieli zyskać wpychając się do autobusu? Miejsce siedzące? I tak by im ktoś ustąpił ...
Ciekawa sytuacja przytrafiła mi się również podczas jazdy Ikarusem (ok. 3 mies. temu). Otóż obok mnie usiadła starsza kobieta i zaczęła ze mną rozmawiać. O jej 14-to letniej córce, życiu itp. Po chwili rząd siedzeń za mną zajął młody chłopak (ok. 15 lat). Podszedła do niego starsza kobieta (ok. 70 lat) i poprosiła go o ustąpienie miejsca. W tym samym czasie kobieta siedząca obok mnie odezwała się do mnie słowami: "Nienawidzę, kiedy strasi ludzie napraszają się o ustąpienie miejsca. To tylko świadczy o ich starości (cokolwiek to znaczy). Nasiedzą się w domu to i w autobusie muszą siedzieć!" Przyznam, że zdziwiła mnie ta wypowiedź płynąca z ust 60 lat osoby. Przytaknąłem, a Pani wstała i wysiadła na przystanku.
Ciekawa sytuacja przytrafiła mi się również podczas jazdy Ikarusem (ok. 3 mies. temu). Otóż obok mnie usiadła starsza kobieta i zaczęła ze mną rozmawiać. O jej 14-to letniej córce, życiu itp. Po chwili rząd siedzeń za mną zajął młody chłopak (ok. 15 lat). Podszedła do niego starsza kobieta (ok. 70 lat) i poprosiła go o ustąpienie miejsca. W tym samym czasie kobieta siedząca obok mnie odezwała się do mnie słowami: "Nienawidzę, kiedy strasi ludzie napraszają się o ustąpienie miejsca. To tylko świadczy o ich starości (cokolwiek to znaczy). Nasiedzą się w domu to i w autobusie muszą siedzieć!" Przyznam, że zdziwiła mnie ta wypowiedź płynąca z ust 60 lat osoby. Przytaknąłem, a Pani wstała i wysiadła na przystanku.
Ale skoro darmobus, to chyba albo się wsiada, albo wysiada?Skoda 16T pisze:Otóż kiedy spora gromadka ludzi opuszczała autobus straszy Pan (ok. 70 lat) wraz ze starszą kobietą (ok. 70 lat) postanowili wsiąć.
Także się zdarza. A w krajach skandynawskich to normalka.Skoda 16T pisze:W tym samym czasie kobieta siedząca obok mnie odezwała się do mnie słowami: "Nienawidzę, kiedy strasi ludzie napraszają się o ustąpienie miejsca. To tylko świadczy o ich starości (cokolwiek to znaczy). Nasiedzą się w domu to i w autobusie muszą siedzieć!" Przyznam, że zdziwiła mnie ta wypowiedź płynąca z ust 60 lat osoby.