Co jeszcze wymyśli PKM?!
-
james206
Co jeszcze wymyśli PKM?!
Na początek zwracam się do moderatorów. Wiem, że temat nie jest związany z KM, ale myślę, że jako pokrewny serwis zajmujący się komunikacją KMF może dać możliwość wypowiedzi userów z całej Polski - dlatego piszę w HP. Temat przedstawiam poniżej... Z góry dziękuję za jego pozostawienie.
Wielokrotnie pisałem w/s niefortunnych, nieokreślonych bliżej i nie nadających się do wytłumaczenia poczynań Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Tychach oraz prezesa spółki mgr.inż. Pana Andrzeja Kowola. Jak okazało się nie byłem odosobniony w swoich uczuciach. Przez ostatni kwartał nowo powstały serwis o tyskiej komunikacji KM-TYCHY przedstawiał na swoich łamach rażące zaniedbania wspomnianego przewoźnika. Każdy artykuł odpowiednio był udokumentowany zdjęciami - a zdarzeń było co nie miara. W autobusach wypadały drzwi, rozlatywały się na trasie, notorycznie nierealizowano często już wybranych kursów i to tylko ułamek podobnych sytuacji. Wielokrotnie serwis próbował się kontaktować ze spółką w celu wyjaśnień-ta jednak milczała, nie wystosowując nawet sprostowań do zaistniałych zdarzeń na swojej stronie www.
Z czasem Zarząd zaczął przymuszać twórców witryny do zaprzestania działań określanych przez niego mianem nagonki, aż wreszcie różnymi groźbami.I jedna właśnie się urzeczywistniła...
Do rąk jednego z redaktorów, który nie bał się opublikować swojego nazwiska dotarło pismo z kancelarii wynajętej przez PKM.Zarzuca ona mu celowe działanie na niekorzyść spółki, kierowanie pod jej adresem obraźliwych kłamstw itp. W terminie 7 dni nakazuje także usunięcie treści rzekomo obrażającej przedsiębiorstwo, przeproszenie za propagowanie nieprawdy i zaprzestanie pisania o spółce... pod groźbą 10 000 zł kary w razie nie zastosowania się do pisma
Słuszność działania dwóch studentów,bo to oni są twórcami strony od dłuższego czasu spotkała się z przychylnością pasażerów, którzy mogą się swobodnie wypowiadać na ich stronie, czego niestety nie można już rzec o stronie przewoźnika. Poparte dowodami zdarzenia jednoznacznie obrazują zaniedbania wynikające ze strony zarówno przewoźnika jak i zarządu i ktoś musiał mieć odwagę,żeby o tym wreszcie powiedzieć.
PKM nie miał odwagi komentować swoich poczynań i w odpowiedni sposób się bronić (notatki rzecznika) tylko przeszedł do tzw. ciężkiej artylerii... Czy tak ma wyglądać wolność słowa w XXI wieku. ¯e Ci którzy przekazują prawdziwe informacje mają być uciszani i karani podczas,gdy Ci którzy zaniedbują swoje obowiązki będą je nadal dosłownie mówiąc olewać...
A Wy co o tym sądzicie
To mogło spotkać każdy serwis. Nawet KMF - za wyrażanie takich, a nie innych często prawdziwych poglądów. Czy to znaczy, że należy zlikwidować wszelkie fora, portale, witryny,a komunikacja miejska ma upaść z niegospodarności. Ocenę pozostawiam Wam,ale proszę o wypowiedź w sprawie
Mnie osobiście imponuje cywilna odwaga bohaterów sprawy oraz ich konsekwentność w ukazaniu sytuacji spółki PKM Tychy.
Zamieszczam również 2 linki:
Strona portalu kmtychy.pl
Pismo sądowe wystosowane przez PKM
Wielokrotnie pisałem w/s niefortunnych, nieokreślonych bliżej i nie nadających się do wytłumaczenia poczynań Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej w Tychach oraz prezesa spółki mgr.inż. Pana Andrzeja Kowola. Jak okazało się nie byłem odosobniony w swoich uczuciach. Przez ostatni kwartał nowo powstały serwis o tyskiej komunikacji KM-TYCHY przedstawiał na swoich łamach rażące zaniedbania wspomnianego przewoźnika. Każdy artykuł odpowiednio był udokumentowany zdjęciami - a zdarzeń było co nie miara. W autobusach wypadały drzwi, rozlatywały się na trasie, notorycznie nierealizowano często już wybranych kursów i to tylko ułamek podobnych sytuacji. Wielokrotnie serwis próbował się kontaktować ze spółką w celu wyjaśnień-ta jednak milczała, nie wystosowując nawet sprostowań do zaistniałych zdarzeń na swojej stronie www.
Z czasem Zarząd zaczął przymuszać twórców witryny do zaprzestania działań określanych przez niego mianem nagonki, aż wreszcie różnymi groźbami.I jedna właśnie się urzeczywistniła...
Do rąk jednego z redaktorów, który nie bał się opublikować swojego nazwiska dotarło pismo z kancelarii wynajętej przez PKM.Zarzuca ona mu celowe działanie na niekorzyść spółki, kierowanie pod jej adresem obraźliwych kłamstw itp. W terminie 7 dni nakazuje także usunięcie treści rzekomo obrażającej przedsiębiorstwo, przeproszenie za propagowanie nieprawdy i zaprzestanie pisania o spółce... pod groźbą 10 000 zł kary w razie nie zastosowania się do pisma
Słuszność działania dwóch studentów,bo to oni są twórcami strony od dłuższego czasu spotkała się z przychylnością pasażerów, którzy mogą się swobodnie wypowiadać na ich stronie, czego niestety nie można już rzec o stronie przewoźnika. Poparte dowodami zdarzenia jednoznacznie obrazują zaniedbania wynikające ze strony zarówno przewoźnika jak i zarządu i ktoś musiał mieć odwagę,żeby o tym wreszcie powiedzieć.
PKM nie miał odwagi komentować swoich poczynań i w odpowiedni sposób się bronić (notatki rzecznika) tylko przeszedł do tzw. ciężkiej artylerii... Czy tak ma wyglądać wolność słowa w XXI wieku. ¯e Ci którzy przekazują prawdziwe informacje mają być uciszani i karani podczas,gdy Ci którzy zaniedbują swoje obowiązki będą je nadal dosłownie mówiąc olewać...
A Wy co o tym sądzicie
To mogło spotkać każdy serwis. Nawet KMF - za wyrażanie takich, a nie innych często prawdziwych poglądów. Czy to znaczy, że należy zlikwidować wszelkie fora, portale, witryny,a komunikacja miejska ma upaść z niegospodarności. Ocenę pozostawiam Wam,ale proszę o wypowiedź w sprawie
Mnie osobiście imponuje cywilna odwaga bohaterów sprawy oraz ich konsekwentność w ukazaniu sytuacji spółki PKM Tychy.
Zamieszczam również 2 linki:
Strona portalu kmtychy.pl Pismo sądowe wystosowane przez PKM -
ppln
Śliska sprawa. A to czy przedstawiciele tego serwisu wygrają, zależy tylko od dobrych prawników. I od odpowiednich kroków prawnych. 
Sugerowałbym twórcom tej strony, od razu, już teraz poszukać prawników. I to naprawdę dobrych prawników. Ponieważ same dowody w postaci maili-gróźb (jeśli takowe faktycznie były) nie wystarczą. I na pewno nie wystarczy powiedzenie "przecież tak było, napisaliśmy prawdę".
Co do podstawowego prawa demokracji - czyli wolności słowa...
....Zapominacie, że to jest Polska. Tutaj nie ma demokracji, jest jedynie kapitalizm. I Zarząd PKM Tychy najwyraźniej podziela zasadę rodziny Kargula: "Prawo - prawem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
Sugerowałbym twórcom tej strony, od razu, już teraz poszukać prawników. I to naprawdę dobrych prawników. Ponieważ same dowody w postaci maili-gróźb (jeśli takowe faktycznie były) nie wystarczą. I na pewno nie wystarczy powiedzenie "przecież tak było, napisaliśmy prawdę".
Co do podstawowego prawa demokracji - czyli wolności słowa...
....Zapominacie, że to jest Polska. Tutaj nie ma demokracji, jest jedynie kapitalizm. I Zarząd PKM Tychy najwyraźniej podziela zasadę rodziny Kargula: "Prawo - prawem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
Jak widać Pan Prezes boi, bo to widać próbować coś wyjaśnić lub przyznać się do złych decyzji
Niestety Pan Prezes nawet gdyby, chciał wszystko wyjaśnić to i tak tego nie zrobi, ponieważ wie dobrze, że wtedy pogrążyłby się on sam w oczach mieszkańców miasta i urzędników, oraz przyznał się do własnej winy.
Jak widać jest to już kolejna sprawa toczona na śląsku całe szczęście i nieszczęście polega na tym, że PKM Tychy i MZK jest osobnym organizatorem i przewoźnikiem KM w Tychach.
Niestety Pan Prezes nawet gdyby, chciał wszystko wyjaśnić to i tak tego nie zrobi, ponieważ wie dobrze, że wtedy pogrążyłby się on sam w oczach mieszkańców miasta i urzędników, oraz przyznał się do własnej winy.
Jak widać jest to już kolejna sprawa toczona na śląsku
całe szczęście i nieszczęście polega na tym, że PKM Tychy i MZK jest osobnym organizatorem i przewoźnikiem KM w Tychach.-
Egon
No nie wiem... ja chyba nie popieram żadnej ze stron, choć nie mogę powiedzieć, że nie mam zdania. Swoje racje ma kmtychy, swoje racje ma też PKM. Tak jedna jak i druga strona popełnia błędy, choć naturalnie bardziej odczuwalne dla pasażerów są błędy PKM. Ale nie zrzucałbym tu całej winy na PKM, bo przecież nie jest to prywatna firma pana Kowola, lecz posiada radę nadzorczą, znaczny wpływ na jej działalność mają także władze miasta oraz organizator komunikacji w Tychach, tamtejszy MZK. Moim zdaniem wina raczej leży tam niż w samym PKMie. Teraz Tychy pokutują za politykę izolacjonizmu od reszty GOPu, za 10 lat bycia samodzielną enklawą komunikacyjną. A dlaczego tyskie PKM nie poszło drogą sosnowieckiego? Ano dlatego, że aby otrzymać dofinansowanie z Eurokołchozu należy mieć wkład własny. Gminy Zagłębia wyłożyły fundusze, Tychy i okolice nie. Więc program wymiany taboru na niski trzeba było albo odrzucić, albo realizować innym sposobem.
Dlatego też wydaje mi się, że kmtychy strzela do niewłaściwej tarczy.
Dlatego też wydaje mi się, że kmtychy strzela do niewłaściwej tarczy.
