Kultura prowadzących pojazdy KM
Kultura prowadzących pojazdy KM
Witam
W tym temacie wypisujcie wszelkie przejawy buractwa ze strony kierowców.
Niestety byłem świadkiem nie przyjemnej sytuacji jaka przytrafiła się dobrze Wam znanemu forumowiczowi, mianowicie jamesowi206, o to co się stało.
Wypowiedź jamesa206:
"Ok. godz.13:30 spotkała mnie bardzo niemiła sytuacja. W czasie robienia miłośniczych zdjęć jednemu z autobusów zostałem zaatakowany przez jego kierowcę. Mowa o kierowcy wozu Renault PR 100.2 #459 z firmy Henazgo na linii 230 (kurs o 13:33 z pętli na Halembie).
Wspomniany kierujący po spostrzeżeniu mojej próby wykonania zdjęcia aparatem, wyskoczył z autobusu, po czym bez zbędnych pytań zażądał ode mnie zwrotu sprzętu. Kiedy nie wyraziłem na to zgody, pomimo podjętej przeze mnie próby wyjaśnienia sytuacji rozpoczął szamotaninę. Wyzywał mnie, bił i zmuszał do zwrotu aparatu. Kiedy udało mi się na chwilę uciec ponownie mnie chwycił i przy tłumie ludzi zaczął rzucać mną na przystankową wiatę. Uderzyłem głową w szybę, a plecami w metalową poręcz - nie uspokoiło to jednak mężczyzny, gdyż bił mnie nadal aż wreszcie rozszarpał moją kurtkę. Groził,że mnie zabije,a na dowód swoich gróźb zaczął mnie zaciągać do środka pojazdu. W ostatniej chwili brudny oraz poszarpany uciekłem napastnikowi. Miał ciemne włosy, zielony sweter, był średniej wielkości, krępej budowy ciała i miał około 40 lat. Chociaż w okolicy było mnóstwo osób,a także innych kierowców nikt nie odpowiedział na moje błagania o pomoc. Gdy wbiegałem pomiędzy pobliskie bloki, słyszałem jeszcze jak kierowca wciąż się wygrażał.
W czasie w/w zdarzenia był ze mną MKM Shadow.
Mam to zgłosić Zagozdzie, KZK, czy raczej iść od razu z tym do gazet, bo na pały na pewno nie... Już im powierzyłem jedną sprawę, to po jej umorzeniu pół roku później było gorzej niż początku "
Jak już wspomniałem byłem świadkiem w.w. wydarzenia i to moja wersja zdarzeń:
Otóż kolega james206 przymierzając się do wykonania "od tyłu" fotki Renaulta PR100.2 #459 zamierzał już wykonać zdjęcie, ale w tym samym momencie wyszedł kierowca w.w. wozu krzycząc do niego "czy nie chcesz zobaczyć całego wozu ?" i "żeby odał mu aparat". Po sprzeciwie "nie" rzucił się z pięściami na jamesa. Po krótkiej szamotaninie udało mu się wyrwać z ucisków szalonego kierowcy i uciec w stronę wiaty przystankowej. Jednak kierowca nie dał za wygraną łapiąc go ponownie i rzucając nim o metalowe rurki i szybe w wiacie. A ludzie stali patrząc się beztrosko i nie udzielając pomocy. Również kierowca z Transgóru na linii 98 w wozie Volvo Abendra #13 widząc tą bijatykę uchylił tylko szybę, nic nie mówiąc, tylko patrzył się na dalszy rozwój sytuacji. Gdy kierowca już chciał go wrzucić do Renaulta, żeby dokończyć tam "swojego dzieła", przez otwarte 1 drzwi. Wkroczyłem do akcji grożąc kierowcy tym, że jeśli go natychmiast nie puści i nie odczepi się od nas, zadzwonię na policje Tłumaczyłem mu przez ten cały czas szarpaniny, że kolega nie zdążył zrobić zdjęcia i żeby go w tej chwili puścił. Niestety kierowca był tak rozzłoszczony, że nie słuchał moich wyjaśnień. Nie wiem co bym zrobił temu kierowcy gdyby wciągnął go do wozu...
Po tym zdarzeniu i oddaleniu się od pętli w blokowiska i czekając aż ten burak odjedzie, wróciliśmy na pętle. Oczekując na autobus podszedł do nas młody kierowca z Transkomowego Jelcza 120M #29, pytając co my przeskrobali ? Oczywiście wytłumaczyliśmy mu wszystko.
Jak widać Pan Zagozda zatrudnia spokojnych, miłych i przyjaznych dla MKM kierowców Ja podejrzewam, że to na pewno nie pierwszy taki przypadek związany z kierowcami Pana Henryka....
Jeszcze na pewno założe się o 100 zł, że Zagozda nie przeprowadza żadnych badań psychologicznych u swoich kierowców
W mojej opinii takie robactwo trzeba "tępić"
Również dnia dzisiejszego 13 lutego 2007 r inny miłośnik z dzielnicy Katowic- Panewnik, wybrał się w to samo miejscie, aby sprawdzić czy kierowca zareaguje tak samo na niego, oto jego relacja z dnia dzisiejszego:
"a dzisiaj wybrałem się w celu upolowania tego... "kierowcy". Confused Pojawiłem się na pętli na Halembie około 13:25. Renault #459 na linii 230 już stał... Stanąłem przy krawężniku i wyciągnąłem aparat. Po zrobieniu pierwszego zdjęcia kierowca zorientował się, że jest powtórka z rozrywki. Wyszedł z kabiny i idzie w moją stronę (co zostało uwiecznione na - nieostrym niestety - następnym zdjęciu). Rozpoczyna się ciekawa wymiana zdań.
"Chcesz mieć ten aparat w całości?" - rozpoczyna konwersację kierowca, ciągle kierując się w moją stronę. Na moje "tak" odpowiedział jakże serdecznym i fenomenalnie świadczącym o jego kulturze "to wypierdalaj stąd!". Nie miałem ochoty na takie same przeżycia jak james206, więc zacząłem się szybkim krokiem oddalać w stronę bloków... Szofer stwierdził jeszcze, że "robić zdjęcia to sobie możesz swojemu staremu jak na kiblu siedzi" oraz popisał się stwierdzeniem "Chcesz mnie wziąć na szybkość?" (co on myślał, że po "wypierdalaj" przyjdę do niego, oddam aparat, spokojnie kupię plombę w ryj i jeszcze będę śpiewał hymn narodowy gdy on będzie niszczył aparat?)...
Podsumowując, ten koleś powinien szybko zmienić pracę."
Również umieszczam fotę tego kolesie autorstwa w.w. miłośnik. Wiem, że zdjęcia osób się nie wkleja i publikuje na stronach internetowych i że jest to niezgodne z prawem, ale jednak wklejam je po to abyście zobaczyli tego buraka
I tak wygląda ta sprawa, jak widać kierowca to jakiś psychol lub nie wyżyty facet, ale Pan Zagozda pokazał po raz kolejny, jakich kierowców zatrudnia
Czekam na Wasze opinie w tej sprawie....
W tym temacie wypisujcie wszelkie przejawy buractwa ze strony kierowców.
Niestety byłem świadkiem nie przyjemnej sytuacji jaka przytrafiła się dobrze Wam znanemu forumowiczowi, mianowicie jamesowi206, o to co się stało.
Wypowiedź jamesa206:
"Ok. godz.13:30 spotkała mnie bardzo niemiła sytuacja. W czasie robienia miłośniczych zdjęć jednemu z autobusów zostałem zaatakowany przez jego kierowcę. Mowa o kierowcy wozu Renault PR 100.2 #459 z firmy Henazgo na linii 230 (kurs o 13:33 z pętli na Halembie).
Wspomniany kierujący po spostrzeżeniu mojej próby wykonania zdjęcia aparatem, wyskoczył z autobusu, po czym bez zbędnych pytań zażądał ode mnie zwrotu sprzętu. Kiedy nie wyraziłem na to zgody, pomimo podjętej przeze mnie próby wyjaśnienia sytuacji rozpoczął szamotaninę. Wyzywał mnie, bił i zmuszał do zwrotu aparatu. Kiedy udało mi się na chwilę uciec ponownie mnie chwycił i przy tłumie ludzi zaczął rzucać mną na przystankową wiatę. Uderzyłem głową w szybę, a plecami w metalową poręcz - nie uspokoiło to jednak mężczyzny, gdyż bił mnie nadal aż wreszcie rozszarpał moją kurtkę. Groził,że mnie zabije,a na dowód swoich gróźb zaczął mnie zaciągać do środka pojazdu. W ostatniej chwili brudny oraz poszarpany uciekłem napastnikowi. Miał ciemne włosy, zielony sweter, był średniej wielkości, krępej budowy ciała i miał około 40 lat. Chociaż w okolicy było mnóstwo osób,a także innych kierowców nikt nie odpowiedział na moje błagania o pomoc. Gdy wbiegałem pomiędzy pobliskie bloki, słyszałem jeszcze jak kierowca wciąż się wygrażał.
W czasie w/w zdarzenia był ze mną MKM Shadow.
Mam to zgłosić Zagozdzie, KZK, czy raczej iść od razu z tym do gazet, bo na pały na pewno nie... Już im powierzyłem jedną sprawę, to po jej umorzeniu pół roku później było gorzej niż początku "
Jak już wspomniałem byłem świadkiem w.w. wydarzenia i to moja wersja zdarzeń:
Otóż kolega james206 przymierzając się do wykonania "od tyłu" fotki Renaulta PR100.2 #459 zamierzał już wykonać zdjęcie, ale w tym samym momencie wyszedł kierowca w.w. wozu krzycząc do niego "czy nie chcesz zobaczyć całego wozu ?" i "żeby odał mu aparat". Po sprzeciwie "nie" rzucił się z pięściami na jamesa. Po krótkiej szamotaninie udało mu się wyrwać z ucisków szalonego kierowcy i uciec w stronę wiaty przystankowej. Jednak kierowca nie dał za wygraną łapiąc go ponownie i rzucając nim o metalowe rurki i szybe w wiacie. A ludzie stali patrząc się beztrosko i nie udzielając pomocy. Również kierowca z Transgóru na linii 98 w wozie Volvo Abendra #13 widząc tą bijatykę uchylił tylko szybę, nic nie mówiąc, tylko patrzył się na dalszy rozwój sytuacji. Gdy kierowca już chciał go wrzucić do Renaulta, żeby dokończyć tam "swojego dzieła", przez otwarte 1 drzwi. Wkroczyłem do akcji grożąc kierowcy tym, że jeśli go natychmiast nie puści i nie odczepi się od nas, zadzwonię na policje Tłumaczyłem mu przez ten cały czas szarpaniny, że kolega nie zdążył zrobić zdjęcia i żeby go w tej chwili puścił. Niestety kierowca był tak rozzłoszczony, że nie słuchał moich wyjaśnień. Nie wiem co bym zrobił temu kierowcy gdyby wciągnął go do wozu...
Po tym zdarzeniu i oddaleniu się od pętli w blokowiska i czekając aż ten burak odjedzie, wróciliśmy na pętle. Oczekując na autobus podszedł do nas młody kierowca z Transkomowego Jelcza 120M #29, pytając co my przeskrobali ? Oczywiście wytłumaczyliśmy mu wszystko.
Jak widać Pan Zagozda zatrudnia spokojnych, miłych i przyjaznych dla MKM kierowców Ja podejrzewam, że to na pewno nie pierwszy taki przypadek związany z kierowcami Pana Henryka....
Jeszcze na pewno założe się o 100 zł, że Zagozda nie przeprowadza żadnych badań psychologicznych u swoich kierowców
W mojej opinii takie robactwo trzeba "tępić"
Również dnia dzisiejszego 13 lutego 2007 r inny miłośnik z dzielnicy Katowic- Panewnik, wybrał się w to samo miejscie, aby sprawdzić czy kierowca zareaguje tak samo na niego, oto jego relacja z dnia dzisiejszego:
"a dzisiaj wybrałem się w celu upolowania tego... "kierowcy". Confused Pojawiłem się na pętli na Halembie około 13:25. Renault #459 na linii 230 już stał... Stanąłem przy krawężniku i wyciągnąłem aparat. Po zrobieniu pierwszego zdjęcia kierowca zorientował się, że jest powtórka z rozrywki. Wyszedł z kabiny i idzie w moją stronę (co zostało uwiecznione na - nieostrym niestety - następnym zdjęciu). Rozpoczyna się ciekawa wymiana zdań.
"Chcesz mieć ten aparat w całości?" - rozpoczyna konwersację kierowca, ciągle kierując się w moją stronę. Na moje "tak" odpowiedział jakże serdecznym i fenomenalnie świadczącym o jego kulturze "to wypierdalaj stąd!". Nie miałem ochoty na takie same przeżycia jak james206, więc zacząłem się szybkim krokiem oddalać w stronę bloków... Szofer stwierdził jeszcze, że "robić zdjęcia to sobie możesz swojemu staremu jak na kiblu siedzi" oraz popisał się stwierdzeniem "Chcesz mnie wziąć na szybkość?" (co on myślał, że po "wypierdalaj" przyjdę do niego, oddam aparat, spokojnie kupię plombę w ryj i jeszcze będę śpiewał hymn narodowy gdy on będzie niszczył aparat?)...
Podsumowując, ten koleś powinien szybko zmienić pracę."
Również umieszczam fotę tego kolesie autorstwa w.w. miłośnik. Wiem, że zdjęcia osób się nie wkleja i publikuje na stronach internetowych i że jest to niezgodne z prawem, ale jednak wklejam je po to abyście zobaczyli tego buraka
I tak wygląda ta sprawa, jak widać kierowca to jakiś psychol lub nie wyżyty facet, ale Pan Zagozda pokazał po raz kolejny, jakich kierowców zatrudnia
Czekam na Wasze opinie w tej sprawie....
Ostatnio zmieniony 2007-02-13, 22:57 przez Shadow238, łącznie zmieniany 1 raz.
Faktycznie przerażające są tacy kierowcy, którzy mają nie równo pod sufitem i widać to coraz częściej, ale co do tego, co przeczytałem musze powiedzieć, że koleś nie dość ze przesadził ze swoją głupotą, ponieważ mogło się formowemu koledze coś stać, ale to jest po prostu za przeproszeniem chamstwo ze strony jego mam nadzieje ze burak wyleci z pracy i to jak najszybciej. Miejmy nadzieje, że koledze się nic nie stało james206 na twoim miejscu poszedłbym do KZK i zgłosił tą sprawę, ale to pewnie nic nie da, bo powiedzą, że nie powinno się robić zdjęć, ale chociasz można próbować. Dokładnie zgadzam się z MKM Shadow trzeba takie coś tępić.
Hmmm... To rzeczywiście jakiś skrajny przypadek.
No cóż. Zgodnie z obowiązującym prawem kierowca tego autobusu, bez powodu zaatakował i pobił człowieka - w tym wypadku Jamesa206 - i powinien był za to odpowiedzieć. Jeżeli lokalna policja nie zamierza zrobić z tym, to Zróbcie mu zadymę w lokalnych mediach. Jego zdjęcie Macie, a zatem można mu zrobić smród.
Nie ma przepisów zabraniających fotografowania autobusów miejskich. A jeżeli kierowca sobie nie życzy robienia mu zdjęcia - może odmówić, ale nie wolno mu atakować ludzi.
No cóż. Zgodnie z obowiązującym prawem kierowca tego autobusu, bez powodu zaatakował i pobił człowieka - w tym wypadku Jamesa206 - i powinien był za to odpowiedzieć. Jeżeli lokalna policja nie zamierza zrobić z tym, to Zróbcie mu zadymę w lokalnych mediach. Jego zdjęcie Macie, a zatem można mu zrobić smród.
Nie ma przepisów zabraniających fotografowania autobusów miejskich. A jeżeli kierowca sobie nie życzy robienia mu zdjęcia - może odmówić, ale nie wolno mu atakować ludzi.
Okropieństwo... Mnie się co prawda nic takiego nie przydarzyło, ale zdjęcia na pętlach robie rzadko, bo się po prostu boję. Tak jakoś... Ostatnio jeden kierowca nam wystawił środkowy palec, ale większośc kierowców jest wporządku. Przyzwyczajeni może...
A co do tego gościa, to on naprawdę musi być psychicznie chory, skoro się aż tak rzucił
A co do tego gościa, to on naprawdę musi być psychicznie chory, skoro się aż tak rzucił
Przyznam szczerze, że ostatnio to i ja - podobnie jak nasza miła Przedmówczyni - wolę robić fotki na trasie niż na pętli. Unikam w ten sposób tego typu sytuacji.
Tak więc James, chyba taki sposób focenia pojazdów km, mogę Ci zasugerować jako bezpieczniejszy.
Chociaż... nie oszukujmy się przy takich ludziach, jak ten opisany powyżej, to żaden sposób focenia nie jest bezpieczny
Tak więc James, chyba taki sposób focenia pojazdów km, mogę Ci zasugerować jako bezpieczniejszy.
Chociaż... nie oszukujmy się przy takich ludziach, jak ten opisany powyżej, to żaden sposób focenia nie jest bezpieczny
Nojgorzej się zachowują starsi kierowcy co się uważają panów i władców drogi .ikarus9587 pisze:Okropieństwo... Mnie się co prawda nic takiego nie przydarzyło, ale zdjęcia na pętlach robie rzadko, bo się po prostu boję. Tak jakoś... Ostatnio jeden kierowca nam wystawił środkowy palec, ale większośc kierowców jest wporządku. Przyzwyczajeni może...
A co do tego gościa, to on naprawdę musi być psychicznie chory, skoro się aż tak rzucił
Jedyną scysję miałem na Oporowie co motornicza z 2035 zaczęła robić wykład.
Powiem krótko - w takich sytuacjach nie ma na co czekać. Pan kierowca dokonał pobicia i z tym się nie idzie do KZK tylko od razu dzwoni na policje, zwłaszcza, ze istniało realne zagrozenia dla waszego zdrowia. Konstytucja i prawo gwarantują Wam nietykalność. Pan kierowca powinien odpowiedzieć przed sądem. Dowodów i zeznań by wystarczyło by dostał "zawiasy". Trzeba było zrobić wszystko, by poniósł za to karę. Takich ludzi trzeba eliminować z tego zawodu. Przypomnę, że nie tak dawno kierowca zabił nożem pasażera.
Na pętlach zwykle nie robię zdjęć, bo zdjęcia z pętli są zwyczajnie nieciekawe, ale jak robie, to nigdy nie spotkałem się z negatywną reakcją, wręcz przeciwnie. Jak będę w GOPie chętnie wybiorę się na te pętle na zdjęcia. Jak któryś zechce się bić - proszę bardzo - jego ryzyko, bo bronić się umiem.
Na pętlach zwykle nie robię zdjęć, bo zdjęcia z pętli są zwyczajnie nieciekawe, ale jak robie, to nigdy nie spotkałem się z negatywną reakcją, wręcz przeciwnie. Jak będę w GOPie chętnie wybiorę się na te pętle na zdjęcia. Jak któryś zechce się bić - proszę bardzo - jego ryzyko, bo bronić się umiem.
A kto przeprowadza? ¯eby zostać kiermanem musisz mieć papier od psychologa, ale to wygląda tak — poproszę x zł, dziękuję, następny proszę.MKM Shadow pisze:Jeszcze na pewno założe się o 100 zł, że Zagozda nie przeprowadza żadnych badań psychologicznych u swoich kierowców
Co do sytuacji — istotnie, niezbyt przyjemna sprawa… Ale było was 2, to nie mogliście stawić jakiegoś czynnego oporu? Wprawdzie burak na słabowitego nie wygląda, ale korzystając z przewagi liczebnej moglibyście coś zdziałać…
Może odpłaćcie się burakowi — weźcie jakiegoś guna/nóż/gazrurkę/co tam chcecie, jakiś stary aparat na przynętę i gdy znowu zacznie mieć obiekcje postraszyć go trochę (ew. trochę pomacać — jak się da), może to go bardziej nauczy na przyszłość odpowiednich wzorców zachowań niż wasza oficjalna interwencja u władz. Jeszcze się przeciągnie, burak wyjedzie do UK i tyle będzie…
Niestety Polska to kraj różnych przekrętów i machlojekplocmaster pisze:A kto przeprowadza? ¯eby zostać kiermanem musisz mieć papier od psychologa, ale to wygląda tak — poproszę x zł, dziękuję, następny proszę.
Po za tym u prywaciarzy zazwyczaj przyjmuję się ludzi, którzy ledwo co skończyli gimnazjum lub spełniają minimalnie wymagania
A jeśli dobrze się orientuję to Pan Zagozda ma braki kadrowe i zatrudnia kogo popadnie
Dzisiaj ja razem z jamesem206 wybraliśmy się rano do gazety, a konkretnie do "Dziennika Zachodniego", gdzie chcieliśmy wiedzieć, czy gazeta przyjmie te nasze zdarzenie. Sympatyczna Pani, o której my byliśmy powiedziała nam, że musimy iść do KZK GOPu, ponieważ gdy ona będzie dzwonić do KZK musi jej ktoś potwierdzić, iż takie zgłoszenie wpłynęło.
Więc zaraz po wyjściu od gazety udaliśmy się do siedziby KZK GOP, po znalezieniu odpowiedniego pokoju i osoby zaczęliśmy od początku opowiadać co się stało. Niestety Pan w KZK GOPie powiedział, że w na podstawie umowy nie KZK nie może nałożyć odpowiedniej kary pieniężnej, gdyby natomiast pobicie miało miejsce w autobusie podczas jazdy, wtedy przewoźnik został by ukarany karą pieniężną. Po za tym Pan z KZK mówił nam, że tego typu sytuacjami zajmuję się Policja i tu się zgodzę z nim miał 1000% racji. Wiem, wiem powiecie, że my są razem jamesem206 2 du*y, które nie zgłosili tego incydentu od razu policji:!: ale zrozumcie wtedy po tym wszystkim byliśmy lekko oszołomieni i nie wiedzieliśmy co robić dalej.
I tak jeszcze my rozważali razem z jamsem czy pójście z tym na policję, przyniosło by oczekiwany skutek ? Zawsze przecież mogą nam powiedzieć, że za późno z tym przychodzimy; nawet gdyby policja po spisaniu naszej wersji zdarzeń rozpoczęła by procedurę, która zapewne skończyła by się po miesiącu, na pewno skończyło by się to dla kierowcy jakąś karą pieniężną lub ewentualnym cofnięciem pensji, oraz tymczasowym zawieszeniem w pracy
I całe ferie szlak może trafić przez takiego buraczanego kierowce
Chyba, że istnieje jeszcze jedna opcja, mianowicie w najbliższych dniach wybierze się ponownie do "tego Pana" i spróbuje się zrobić zdjęcie- jeżeli rzuci się z pięściami na jamesa ponownie zawoła się policja, która złapie go na gorącym uczynku, bądź też weźmie się 3 osobę, która będzie cała walkę nagrywać i w razie czego mogła by mi pomóc z powstrzymaniem kierowcy
Co o tym pomyśle sądzicie
O to nie wiedziałem, że Meteor podbija Warszawskie linieplocmaster pisze:Meteorowskie Zakłady Autobusowe?
Ostatnio zmieniony 2007-02-14, 21:10 przez Shadow238, łącznie zmieniany 1 raz.
J-31 pisze:Jeżeli lokalna policja nie zamierza zrobić z tym, to Zróbcie mu zadymę w lokalnych mediach. Jego zdjęcie Macie, a zatem można mu zrobić smród.
Jak napisał już mój znajomy - odwiedziliśmy dzisiaj z kol.Shadowem redakcje "Dziennika Zachodniego",a następnie 21 piętro biurowca KZK.Wszystko ładnie i pięknie, no i oczywiście każdy był miły,ale byliśmy odsyłani od drzwi do drzwi.Dziennik nie napisze, jeśli nie pozna stanowiska Zagozdy i KZK w tej sprawie (przy okazji dowiedziałem się od Pani w redakcji,że wozi nas KZGM ),a nasz kochany organizator się wypiął. Dlatego,że to nie stało się w autobusie,a obok oni rozkładają ręce. Każdy mówi co innego, jeden zwala na drugiego i szczerze mówiąc mam ochotę to wszystko rzucić gdzieś... Wychodzi na to,że 2 tygodnie zajmie mi jeżdżenie na trasie Katowice-Chebzie, przez miesiące się będę procesował,a kolo i tak dostanie najwyżej karę w postaci upomnienia ostrzegawczego z racji braku dowodów czy jakiegoś innego bla bla lub innego prawa domniemanej niewinności... Coś człowieka trafia... Dzwoniłem też do Zagozdy - rozmawiałem z jego sekretarką. Zapisała, przeprosiła i "obiecała zająć się sprawą"... Już to widzę...TLG pisze:Powiem krótko - w takich sytuacjach nie ma na co czekać. Pan kierowca dokonał pobicia i z tym się nie idzie do KZK tylko od razu dzwoni na policje, zwłaszcza, ze istniało realne zagrozenia dla waszego zdrowia. Konstytucja i prawo gwarantują Wam nietykalność. Pan kierowca powinien odpowiedzieć przed sądem. Dowodów i zeznań by wystarczyło by dostał "zawiasy".
Dzięki. Będę miał to na uwadze, bo chciałbym jeszcze trochę pożyć.J-31 pisze:Tak więc James, chyba taki sposób focenia pojazdów km, mogę Ci zasugerować jako bezpieczniejszy.
Byliśmy w szoku to raz, a dwa paszkwil był naprawdę mocarny jak nigdy. Trudno mówić teraz co zrobiliśmy dokładnie źle,a co dobrze-grunt,że wyszliśmy z tego względnie w jednym kawałku.plocmaster pisze:o do sytuacji — istotnie, niezbyt przyjemna sprawa… Ale było was 2, to nie mogliście stawić jakiegoś czynnego oporu? Wprawdzie burak na słabowitego nie wygląda, ale korzystając z przewagi liczebnej moglibyście coś zdziałać…
Zgadzam się-już raz składając zeznania, bardzo pogorszyłem sobie sprawę i tylko miałem jeszcze większe kłopoty, u tych "co to mnie nie lubili" Co nie znaczy,że popieram resztę Twoich metod...Ooj, nie w takich sprawach potrafią olać człowieka.
BTW - dla zainteresowanych: http://kzgop.pl/index.php?option=com_co ... &Itemid=34
Przy okazji, dzięki Koledzy za duchowe wsparcie
Ooo, dobra koncepcja. Przydałoby się też załatwić możliwie dużo świadków (najlepiej pełnoletnich) zdarzenia, zwłaszcza jak policja nie zechce współpracować.MKM Shadow pisze:Chyba, że istnieje jeszcze jedna opcja, mianowicie w najbliższych dniach wybierze się ponownie do "tego Pana" i spróbuje się zrobić zdjęcie- jeżeli rzuci się z pięściami na jamesa ponownie zawoła się policja, która złapie go na gorącym uczynku, bądź też weźmie się 3 osobę, która będzie cała walkę nagrywać i w razie czego mogła by mi pomóc z powstrzymaniem kierowcy
Kto nie ma…MKM Shadow pisze:A jeśli dobrze się orientuję to Pan Zagozda ma braki kadrowe i zatrudnia kogo popadnie
Może zaopatrz się w jakiś argument — jakby kierowca od razu zobaczył jakieś ostrze bądź coś w tym stylu, zapewne nie byłby taki skory do używania argumentów siłowych. Tylko z tym też ostrożnie, bo jak coś się stanie to może być źle…james206 pisze:Dzięki. Będę miał to na uwadze, bo chciałbym jeszcze trochę pożyć.
Broń Boże, tylko nie to! Drania zabijesz, a za człowieka pójdziesz siedzieć. Sam się zastanawiałem, czy nie wybrać się na nocne zdjęcia i przydybać go po ciemku, ale doszedłem do wniosku, że chyba już za bardzo zdziadziałem. Gdybym tak miał o 10 lat mniej, pewnie spróbowałbym z nim się pobawić. Choć może diabli mnie pokuszą , jednak na razie nie mam czasu na hobby.plocmaster pisze:Może zaopatrz się w jakiś argument — jakby kierowca od razu zobaczył jakieś ostrze bądź coś w tym stylu
Najlepiej załatwić to przez policję, i to jak najszybciej. Jeszcze nie jest za późno.
Ja mam propozycję - nie twórzmy wrażenia, ze robimy coś niebezpiecznego, gdzie biedny MKM (sam unikam tego określenia) jest osaczony ze wszystkich stron przez złych ludzi, musi nosić ze sobą broń w postaci majchrów, pałek itp. Jeżeli się coś wydarzy, to przypadek, nie ma co popadać w paranoje. Cóż - zdarzyło się, ten człowiek tym razem kary za swoje zachowanie nie poniósł, może poniesie następnym razem (oby takiego nie było). Zdjęcia robie od kiedy miałem 13 lat, zacząłem kilkanaście lat temu i ludzie na mój widok pukali się w głowę (nie kierowcy - przechodnie, pasażerowie). Olałem to i dzięki temu mam teraz swoje małe archiwum.
Policja działa wolno. To fakt. Jednak jeszcze nie jest za późno by póść na policję i wysondować co oni mogą w tej sprawie zrobić. Po prostu Zapytaj ich co mogą zrobić i czy w ogóle cokolwiek zrobią.MKM Shadow pisze:I tak jeszcze my rozważali razem z jamsem czy pójście z tym na policję, przyniosło by oczekiwany skutek ? Zawsze przecież mogą nam powiedzieć, że za późno z tym przychodzimy; nawet gdyby policja po spisaniu naszej wersji zdarzeń rozpoczęła by procedurę, która zapewne skończyła by się po miesiącu, na pewno skończyło by się to dla kierowcy jakąś karą pieniężną lub ewentualnym cofnięciem pensji, oraz tymczasowym zawieszeniem w pracy
W razie potrzeby Masz świadka. Niestety tylko jednego, ale jednak. Na pozostałych nie Masz co liczyć.
Jednocześnie wydaje mi się, że na tej stronie
http://kzgop.pl/index.php?option=com_co ... &Itemid=34
Jeżeli już pojawił się artykuł w tej sprawie - i brawa im za to - to jednak koniecznie powinnno pojawić się zdjęcie tego kierowcy z dopiskiem "UWAGA! Ten facet jest niebezpieczny !".
I nie chodzi o drażnienie się z nim, ale o ostrzeżenie innych miłośników przed tym panem. Jest to o tyle ważne, że ten facet wciąż gdzieś tam sobie jeździ. I następnym razem jakiś dzieciak będzie próbował mu zrobić zdjęcie - przez przypadek - a ten facet, dużo większy i silniejszy po prostu go zmasakruje lub nawet zabije w autobusie.
To jest bardzo zły pomysł . Nie potrzebnie się Narażacie. A policja - nawet wezwana bezpośrednio w trakcie zdarzenia - na pewno nie przyjedzie natychmiastMKM Shadow pisze:Chyba, że istnieje jeszcze jedna opcja, mianowicie w najbliższych dniach wybierze się ponownie do "tego Pana" i spróbuje się zrobić zdjęcie- jeżeli rzuci się z pięściami na jamesa ponownie zawoła się policja, która złapie go na gorącym uczynku, bądź też weźmie się 3 osobę, która będzie cała walkę nagrywać i w razie czego mogła by mi pomóc z powstrzymaniem kierowcy
To jest Polska. Tutaj policja przyjeżdża po 1h, policjanci przeważnie spisują protokół. A świadkowie w międzyczasie uciekają. Podobnie jak sam kierowca. I wychodzi na to samo.
Ale można to zgłosić policji i zaplanować z nimi małą prowokację. (jak w W11 ) Jak gościu się zacznie rzucać to policja zza krzaka i mamy cię draniu!J-31 pisze:To jest bardzo zły pomysł . Nie potrzebnie się Narażacie. A policja - nawet wezwana bezpośrednio w trakcie zdarzenia - na pewno nie przyjedzie natychmiast
Miałam okazję być na tej pętli, i widziałam kierowców Zagozdy i przyznam że niektórzy wyglądają jak recydywiści, którzy dopiero co opuścili więzienie