Wandalizm
Dobrze, że z jednej strony zareagował. W Przemyślu był przypadek, że mój znajomy kierowca stał na pętli i słyszał jakieś kroki w pobliżu autobusu, widział grupke dzieci w lusterku, które były kawałek od autobusu. Nie zareagował, a gdy dojechał do zajezdni okazało się, że na autobusie znalazło się malowidło po sprayu.
Kurier LubelskiTego po starszym małżeństwie z Holandii 36-letnia łodzianka nie mogła się spodziewać. Podczas podróży pociągiem relacji Lublin - Bydgoszcz kobieta została napadnięta i duszona przez ponad 70-letniego mężczyznę. A wszystko przez to, że rozmawiała przez telefon komórkowy.
Łodzianka wsiadła do pociągu w Lublinie w minioną sobotę. Zajęła miejsce w przedziale, w którym siedziała tylko dwójka staruszków. Było to małżeństwo z Holandii, wracające z wycieczki po wschodniej Polsce. W trakcie podróży łodzianka ucięła sobie telefoniczną pogawędkę. To rozwścieczyło turystów. - Małżeństwu nie spodobał się ton i głośność rozmowy. Dawali współpasażerce znaki, żeby wyszła z przedziału albo skończyła rozmowę, ale bezskutecznie - opowiada Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Wtedy do akcji przystąpiła Holenderka, która wyrzuciła torebkę pasażerki na korytarz. Następnie jej mąż chwycił kobietę za szyję i siłą próbował wyprowadzić z przedziału. Łodzianka upadła i na chwilę straciła przytomność. Gdy się ocknęła, zaczęła wzywać pomocy.
Pociąg zatrzymano w Dęblinie na 38 minut. Na miejscu zjawili się strażnicy ochrony kolei, policjanci i pogotowie ratunkowe, które udzieliło pomocy ofierze napaści. Po spisaniu danych holenderskich turystów, pozwolono im kontynuować podróż. Śledztwo w tej sprawie prowadzi puławska policja.
Ta historia zbiegła się w czasie z inicjatywą utworzenia w pociągach tzw. stref ciszy. Pomysł wyszedł od Jana Rzymełki, posła PO ze Śląska, który chce, by w niektórych przedziałach zakazać prowadzenia rozmów telefonicznych i głośnego słuchania muzyki.
No co to sie porobiło? ¯eby na taką błahostkę reogować tak brutalną agresją? Ja bym nie pozwolił kontynuować im podrózy, w końcu ta kobieta mogła umrzeć
Swoją drogą, to faktycznie ta pani powinna była wyjść z przedziału na czas rozmowy. Tak aby nie przeszkadzać innym.
Po za tym z tego co widzę w Warszawie - nie rzadko zdarza mi się jechać jakimś autobusem, przez około 30-40 minut. I bardzo często widuję kobiety (a czasami również facetów), które te 40 minut potrawią normalnie bez ustanku przegadać przez telefon. Robią to głośno. Przekrzykując silnik autobusu oraz innych pasażerów. Może to wkurzać
No, ale żeby kobietę dusić... to chyba też jednak przesada
Po za tym z tego co widzę w Warszawie - nie rzadko zdarza mi się jechać jakimś autobusem, przez około 30-40 minut. I bardzo często widuję kobiety (a czasami również facetów), które te 40 minut potrawią normalnie bez ustanku przegadać przez telefon. Robią to głośno. Przekrzykując silnik autobusu oraz innych pasażerów. Może to wkurzać
No, ale żeby kobietę dusić... to chyba też jednak przesada
Jeśli wspominamy już o pomazanych autobusach. To przypominają mi się najnowsze żarty jakie pojawiają się na oparciach foteli w warszawskich autobusach.
I zdarzają się takie teksty
- sex telefon... i obok podany numer komórki.
- darmowy strptiz ... również podany numer komórki
- dziewczyna do towarzystwa... numer komórki
Czy to są prawdziwe anonsy, czy też czyjeś dowcipy ?
Trudno orzec - nigdy nie telefonowałem, ale te teksty pisane są flamastrami w sposób niechlujny. Często je widuję w Scaniach PKS-u Grodzio.
Mam wrażenie, że towarzystwo świetnie się bawi. Gorzej, gdy ktoś faktycznie zadzwoni
I zdarzają się takie teksty
- sex telefon... i obok podany numer komórki.
- darmowy strptiz ... również podany numer komórki
- dziewczyna do towarzystwa... numer komórki
Czy to są prawdziwe anonsy, czy też czyjeś dowcipy ?
Trudno orzec - nigdy nie telefonowałem, ale te teksty pisane są flamastrami w sposób niechlujny. Często je widuję w Scaniach PKS-u Grodzio.
Mam wrażenie, że towarzystwo świetnie się bawi. Gorzej, gdy ktoś faktycznie zadzwoni
http://phototrans.eu/14,306293,0,Jelcz_ ... I_160.html
A u nas takie
A u nas takie
U nas też... http://img190.imageshack.us/img190/4517/mpkwhgra.jpgKKS pisze:U nas czasem są "MPK w ch... gra"
Jeśli ten napis miał dotyczyć rozkładu linii 923, to chyba ktoś się pomylił. Bo tą linię obsługuje DLA, wrocławskie MPK nie ma z nią nic wspólnego. No, ale trudno orzec "co autor miał na myśli"Nikki pisze:U nas też... http://img190.imageshack.us/img190/4517/mpkwhgra.jpg
http://www.wroclaw.pl/rozklady/przystanki/678.htmlJ-31 pisze:Jeśli ten napis miał dotyczyć rozkładu linii 923, to chyba ktoś się pomylił. Bo tą linię obsługuje DLA, wrocławskie MPK nie ma z nią nic wspólnego. No, ale trudno orzec "co autor miał na myśli"
Na "Zbożowej" zatrzymuje się też 403, więc pewnie te gorące życzenia miały być skierowane pod tym adresem
W Jastrzębskim Solarisie Urbino 12 #244 niedawno widziałem z tyłu jakieś bohomazy. Półroczny wóz i już zaczynają go "upiększać" . Nie rozumiem co oprócz strat dla właściciela pojazdu ma takie zachowanie dać... Czy w miastach gdzie pojazdy KM są zaopatrzone w monitoring jest podobnie? A może działa on też prewencyjnie? Czy spadek ilości "dzieł sztuki" jest znaczący?