Komentarze na portalach internetowych
Komentarze na portalach internetowych
Temat stworzyłem po to, aby każdy mógł zamieścić linki do śmiesznych dyskusji dotyczących KM, toczących się na dużych portalach
Na początek "Volvo 7000A i MB Citaro jako... samochody osobowe"
Link
Na początek "Volvo 7000A i MB Citaro jako... samochody osobowe"
Link
Z dalszej części dyskusji wynika, że gość napisał tak świadomie i celowo.
Czy Lion's City występuje w wersji przegubowej?
Czy Lion's City występuje w wersji przegubowej?
W pierwszym poście to jest przecież zwykła prowokacja. Autorowi chodziło o wywołanie dyskusji i jak największą ilość komentarzy. Dodatkowo chodzi o wywołanie złości u tych którzy się na to nabiorą. Sam czasem piszę na różnych portalach takie prowokacje. Zwłaszcza na temat polityki, to jest dobra zabawa
Ja tez przyznam że orłem - sokołem nie jestem, ale wokół mnie są sympatyczni ludzie którzy moją wypowiedź uzupełnią, i to jest bardzo miłeJ-31 pisze:Zacznijmy od tego, że jaki artykuł, takie komentarze. Większość ludzi, którzy uczestniczą w tego typu komentarzach za bardzo "nie czują bluesa". I dla nich nie ma znaczenia, co to jest Volvo 7700 i czym się różni od Citaro
Autobusiki rozróżniam, bo blisko przystanku mieszkam i wiem jaki w danej chwili podjeżdża np: najnowszy MAN-iek przegubowy Lion CityNG363 robi dużo "szumu" Neoplan strasznie protestuje przy hamowaniu i tylko słuchać nie nie nie nie, nie nie nie nie
Ja kilka razy spotkałem się z takimi kwiatkami, jak że np. Wrocław zamówił sobie ©kody T-16, a po Warszawie do dzisiaj jeżdżą tramwaje N13 (co prawda ten ostatni z wypowiedzi w jednej z książek, no ale)...
Te pojazdy mogą być określane także takimi symbolami? Bo jakoś nie chce mi się w to wierzyć...
Te pojazdy mogą być określane także takimi symbolami? Bo jakoś nie chce mi się w to wierzyć...
- Piotrek_2274
- Posty: 700
- Rejestracja: 2005-09-03, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Piotrek_2274
- Posty: 700
- Rejestracja: 2005-09-03, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa
To tak dla poprawy humoru:
No, ja się przy tym uśmiałem... Jeszcze kierowca ma wysiadać i zapraszać pasażerów (lub powietrze) do autobusu może... Bo prawda jest taka że jak na przystanku są ludzie to kierowca się zatrzymuje (wiadomo jak to z betonowymi wiatami, ale kierowca nie ma w oczach rentgena, wtedy trzeba się trochę wczśniej zwlec z ławeczki). Poza tym nigdy się nie spotkałem z kierowcą olewającym "STOPa", a jeździłem do szkoły 3 lata...fredzio na JASNECIE - Jastrzębskim portalu internetowym pisze:drobna uwaga do kierowców nauczcie sie czytac albo idzcie do okulisty. po pierwsz mijacie przystanki które są i stoja po drugie niwe reagujecie na stopy
Problem ludzi, którzy stoją na przystanku "na żądanie" - nie zatrzymują pojazdu, a jedynie się na niego patrzą, to jest wszędzie. W Warszawie to normalka, ale jak zauważyłem we Wrocławiu również.
Przypomniała mi się sytuacja - jakiej byłem świadkiem - pierwszego dnia mojego pobytu we Wrocławiu. Jechałem z lotniska do Centrum autobusem przyspieszonej linii 406. I na jednym z przystanków - wyraźnie oznakowanym jako na żądanie - stała spora grupka ludzi. Kierowca po woli dojeżdżał do przystanku (był korek)... ale żaden ze stojących nie machnął ręką na autobus by go zatrzymać. Tylko wszyscy stali się przyglądali.
W końcu, gdy autobus - dalej po woli - przejeżdżał obok przystanku, ktoś ze stojących zorientował się, że za chwilę autobus im ucieknie - a na tym przystanku miała się zatrzymywać tylko 406, nie było żadnej innej dziennej linii - i machnął na kierowcę, by zatrzymał autobus.
Zatem kierowca, obserwujący ludzi, zatrzymał pojazd, otworzył drzwi.
I natychmiast wywiązała się dyskusja pomiędzy driverem a ludźmi z przystanku:
- jeden z podróżnych: "A pan co ? Ślepy ? Nie widzi pan ludzi na przystanku ?"
- Kierowca: "A to tak trudno zamachać ręką ? To jest przystanek na żadanie. Trzeba nauczyć się czytać !"
- kolejny podróżny: "Ten kierowca to głupi jakiś. Ludzi nie chce wpuścić."
Szybko przyjrzałem się słupkowi przystankowemu. Na tablicy - jak wół było napisane duzymi literami "Przystanek na żądanie dla linii 406"
Przypomniała mi się sytuacja - jakiej byłem świadkiem - pierwszego dnia mojego pobytu we Wrocławiu. Jechałem z lotniska do Centrum autobusem przyspieszonej linii 406. I na jednym z przystanków - wyraźnie oznakowanym jako na żądanie - stała spora grupka ludzi. Kierowca po woli dojeżdżał do przystanku (był korek)... ale żaden ze stojących nie machnął ręką na autobus by go zatrzymać. Tylko wszyscy stali się przyglądali.
W końcu, gdy autobus - dalej po woli - przejeżdżał obok przystanku, ktoś ze stojących zorientował się, że za chwilę autobus im ucieknie - a na tym przystanku miała się zatrzymywać tylko 406, nie było żadnej innej dziennej linii - i machnął na kierowcę, by zatrzymał autobus.
Zatem kierowca, obserwujący ludzi, zatrzymał pojazd, otworzył drzwi.
I natychmiast wywiązała się dyskusja pomiędzy driverem a ludźmi z przystanku:
- jeden z podróżnych: "A pan co ? Ślepy ? Nie widzi pan ludzi na przystanku ?"
- Kierowca: "A to tak trudno zamachać ręką ? To jest przystanek na żadanie. Trzeba nauczyć się czytać !"
- kolejny podróżny: "Ten kierowca to głupi jakiś. Ludzi nie chce wpuścić."
Szybko przyjrzałem się słupkowi przystankowemu. Na tablicy - jak wół było napisane duzymi literami "Przystanek na żądanie dla linii 406"