Pierwsza przygoda z komunikacją miejską

Dyskusje na pozostałe tematy nie pasujące do innych kategorii.
Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Ja myślę, że wręcz drogocenne są różne imprezy "komunikacyjne" typu (np.) DTP - oczywiście ogólno otwarte. Gdzie każdy może wejść dotknąć, posiedzieć, popatrzeć.... :)

Z wielką radością widziałem dzieciaki w czasie DTP, rzeczywiście wręcz chłonęły wszystko to co mogły zobaczyć.... ;)

Robson

Post autor: Robson »

Widzicie ja zaraziłem 2 kolegów dawniej i się interesują tym na poważnie.

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Ja mogę powiedzieć, że u mnie przełomem było spotkanie osoby mi znajomej i dowiedzenię się, że ona się interesuje tym samym co ja ( komunikacją miejską, kolej). No i tak wspólnie zaczęliśmy się jakby napędzać w kierunku tych zainteresowań. Zobaczyłem, że tak naprawdę nie jestem sam. I tak zostało do dziś no nie Inspektorze :D

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

....Czyli mały sukces Inspektora, ponieważ dzięki Niemu upewniłeś się co do dobrego wyboru jeśli chodzi o zainteresowanie. Chociaż tak naprawdę to jest Wasz wspólny sukces. Gratulacje.... :D

Filip_2691

Post autor: Filip_2691 »

Ja ostatnio wciągnąłem w KM mojego starszego kuzyna :)

Podi

Post autor: Podi »

Ja ostatnio wciągnąłem w KM mojego starszego kuzyna :smile:
Gratulacje,ile kuzyn ma lat?
Ja próbuję wciagnąć choć częsciowo tatę,ostatno pozycza odemnie ŚK i czyta artykuły :)

Filip_2691

Post autor: Filip_2691 »

Podi pisze:Gratulacje,ile kuzyn ma lat?
Ma 20 lat :). Troszkę w KM wciągnąłem jeszcze mojego tatę :)

Robson

Post autor: Robson »

Mój tata robi mi nieraz fotki jak jest w innym mieście :)

Awatar użytkownika
Piotrek_2274
Posty: 700
Rejestracja: 2005-09-03, 13:29
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Piotrek_2274 »

Ano to tak jak mój :) Czasem tez przegląda jakieś komunikacyjne pisemka jak kupię. Za to z mamą jest zupełnie odwrotnie :/ Cytuje: "Po co robisz zdjęcia tym autobusom cmentarnym. Zwykły autobus tylko ma inny numer" :(

rupak9
Posty: 1082
Rejestracja: 2004-11-27, 20:42
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: rupak9 »

Robson pisze:Mój tata robi mi nieraz fotki jak jest w innym mieście
Mi tata rówież robi zdjęcia, ale w zagranicznym mieście :). W Malmo.Mam całą kolekcje autobusów Volvo :smile2:.

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Tak to z tymi mamami jest :) Sam to przerabiam. A siostrzeniec mówi co w tym takiego ciekawego. Ale cóż nie wszyscy lubią to samo i bardzo dobrze :D

Robson

Post autor: Robson »

Dużo osób się mnie pyta co jest ciekawego w np. tramwajach. To ja odpowiadam to jest tak samo ciekawe jak dla Ciebie coś tam.

Podi

Post autor: Podi »

Zawsze jest tak,że ojcowie wszystko chłoną,a matki marudzą... Moja narzeka że mam tyle modeli,że to za dużo tuszu itd. :retard:

Wilchelm

Post autor: Wilchelm »

Robson pisze:Dużo osób się mnie pyta co jest ciekawego w np. tramwajach. To ja odpowiadam to jest tak samo ciekawe jak dla Ciebie coś tam.
To ja na to samo odpowiada,że nie zawsze wszystko widać. Czasem to czego nie widać na pierwszy rzut oka fascynuje. Zresztą jak to może być nie interesujące :)

Filip_2691

Post autor: Filip_2691 »

Moja mama mi mówi tak: ucz się synu, ucz a tata ze mną gada o KM i jaki pojazd jechał na mojej ulubionej linii :)

Kuba

Post autor: Kuba »

Eee, z moimi rodzicami to jest srednio mowia ze cale zycie zmarnuje na autobusy :retard:

To jest tak:
Tata: robi zdjecia km gdy jest w innych miastach, ale nie lubi gdy siedze na kompie i przegladam fora o KM.

Mama: moge siedziec caly czas na kompie i przegladac se autobusy, najwyzej powie abym sie troche pouczyl albo wyszedl na rower na godzinke... ;)

Moi dziadkowie sa chyba najlepsi: Mowia: zrobiles lekcje to mozesz sobie siedziec w autobusach, nic nie maja do mojego hobby a nawet sie angazuja - wycieczki do zajezdni z dziadkiem, czy podroze po Gdyni trolejbusami z babcia... :mruga:

Peter

Post autor: Peter »

Chyba tu jeszcze nic nie napisałem. :)

No cóż. Jak spojrzeć wstecz, to nie chce się wierzyć ile lat minęło. Ech...
Moja przygoda z KM zaczęła się oczywiście jak zacząłem jeździć do przedszkola, czyli w 1984r.
Pamiętam spory tłok, bo większość ludzi nie miało samochodów, a wszyscy rano chcieli dostać się do pracy. Zawsze lubiłem sobie stać przy kabinie kierowcy z przodu i ciekawiły mnie te świecące guziki do otwierania drzwi w Ikarusach, których było w GOPie wtedy multum (nie ma porównania z dniem dzisiejszym). Kiedyś kierowcy lubili sobie zawieszać różne klubowe proporczyki, firanki, gumowe maskotki i inne ozdoby. Spóźnialskich na autobus również było więcej, więc znało się po pewnym czasie uprzejmość kierowców na danej linii.
Pamiętam też jak pojawiały się pierwsze Jelcze M11. Zachwycony byłem najbardziej cicho zamykającymi się drzwiami, w stosunku do Ikarków no i tymi szczoteczkami na dole drzwi. :P
Wtedy wszystkie autobusy były naturalnie czerwone z białymi fartuchami, choć nowe egzemplarze pojawiające się pod koniec lat 80-tych już miały czerwone fartuchy. Numeracja taborowa oczywiście była z szablonów w przeważającej części koloru żółtego. Miałem nawet swojego ulubionego Ikara 280 o numerze #597, ale chyba został on skasowany na pewno przed 1991r. bo nie ma go już w wykazie taborowym W.P.K. z tamtego roku.

Podróżowało się oczywiście również tramwajami. Pamiętam duże ilości stodwójek, dlatego że w połowie lat 80-tych stopiątek jeszcze nie było tak dużo. Pamiętam też kasowniki z rączkami. Ojciec podnosił mnie specjalnie, bo chciałem zawsze skasować bilet. A były one często zamocowane tuż nad szybą w stodwójkach lub gdzieś wysoko na słupkach międzyokiennych.
Stopiątki kursowały przynajmniej w Katowicach tylko w składach i nie znałem czegoś takiego jak solówki, dopóki nie pojawiłem się w Będzinie.
Pamiętam dobrze składy wagonów 102N/Na na liniach 0, 37, 40. Szczególnie pamiętam linię 0. Uwielbiałem te składy, ze względu na długość (były dłuższe niż 3x105Na). Zazwyczaj lubiłem jeździć z tyłu lub zaglądać do kabin drugich wagonów w składach np. 2x102N, bo były one całkowicie otwarte a dziecko jest zawsze ciekawe. Słyszałem wtedy: "Nie wchodź tam. Tam nie wolno wchodzić".
Miałem też taką dziwną przypadłość wkładania kamieni do rowków szyn, bo niesamowicie mnie bawiło rozgniatanie ich przez koła nadjeżdżających tramwajów. Oczywiście nie polecam tego pomysłu. Robiłem to jak rodzice nie widzieli. A jak się zorientowali, to zazwyczaj kamienie były już rozjechane. Tłumaczyli mi, że mogę wykoleić tramwaj i takie tam. :D

danio

Post autor: danio »

Ale referat :P

U mnie się zaczęło w wieku 6 lat kiedy poszliśmy z tatą na wystawę komunikacji miejskiej w 1998 roku (wtedy nie było jeszcze Kielc; było strasznie dużo cudzoziemców - to dopiero była frajda). Wtedy pojawiły się prototypy różnych wagonów niskopodłogowych i ogólnie było dużo nowinek (np. przyciski do otwierania drzwi). Oj to były czasy.

Ogólnie jestem "dziwnym" dzieckiem, bo wcześniej interesowałem się... pralkami i innym sprzętem AGD. Do tej pory mama się mnie pyta czy nasza pralka jest dobra :P

Co do KM przez kolejne 3 lata była cisza, dopóki nie znalazłem stronki Łukasza Stefańczyka "Łódzkie tramwaje - wczoraj i dziś". I tak przez kolejne 4 lata codziennie wyczekiwało się nowych newsów. Strona umarła śmiercią naturalną :(

Moim "powiernikiem" najczęściej jest mój ojciec. Często gadam z tatą o komunikacji. Zazwyczaj wymieniamy się informacjami (mój tata pracuje w ULC'u) - ja o KM, tata o samolotach. I tak niezmiennie od paru ładnych lat.

Do Petera: Ja zamiast kamyków wolałem 5- lub 20- groszówki - tramwaj też skakał, a w szynach był fajny odcień :P

Podi

Post autor: Podi »

danio pisze:Ogólnie jestem "dziwnym" dzieckiem, bo wcześniej interesowałem się... pralkami i innym sprzętem AGD. Do tej pory mama się mnie pyta czy nasza pralka jest dobra :P
Z całym szacunkiem, ale to dziwne ;p
danio pisze:Do Petera: Ja zamiast kamyków wolałem 5- lub 20- groszówki - tramwaj też skakał, a w szynach był fajny odcień :P
Ja też tak robiłem, fajnie wyglądały potem takie płaskie kółka z metalu :)

rupak9
Posty: 1082
Rejestracja: 2004-11-27, 20:42
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: rupak9 »

danio pisze:Ogólnie jestem "dziwnym" dzieckiem, bo wcześniej interesowałem się... pralkami i innym sprzętem AGD. Do tej pory mama się mnie pyta czy nasza pralka jest dobra
Ja kiedyś bawiłem się pralką w Ikarusa 260 (dzisiaj to już wiem jaki model itp. :P). Wciskałem różne guziczki i te dwie rolki non-stop przesuwałem :P.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Luźne dyskusje”