Studia i przyszłość
Korzystając z tematu. Skończyłem 2 klasę liceum profilowanego dla dorosłych (profil ekonomiczno-administracyjny, a za rok matura ) i zastanawiam się, jaki kierunek studiów wybrać: Transport na PWr, Transport i Logistyka na Wyższej Szkole Bankowej, czy może dalej iść na prawo administracyjne. Które z nich daje więcej i co one faktycznie dają?
Tylko prosiłbym o obiektywną ocenę z wyliczeniem plusów i minusów na każdą z opcji i bez z góry ustalonego wyboru na niekorzyść tej ostatniej.
PS. Może by tak poprawić nazwę tematu?
Tylko prosiłbym o obiektywną ocenę z wyliczeniem plusów i minusów na każdą z opcji i bez z góry ustalonego wyboru na niekorzyść tej ostatniej.
PS. Może by tak poprawić nazwę tematu?
Myślałem, że jesteś młodszyKędzior pisze:Skończyłem 2 klasę liceum profilowanego dla dorosłych
A więc:Kędzior pisze:Transport na PWr, Transport i Logistyka na Wyższej Szkole Bankowej, czy może dalej iść na prawo administracyjne
- Transport na PWr — dużo roboty, może się opłacać
- To coś na czymś — lepiej nie
- ,,Prawo administracyjne" — a co to jest? Bo jeśli chodzi o prawo, to przede wszystkim jest mnóstwo kucia a perspektywy średnie jeśli nie masz kontaktów w środowisku, jeśli masz to świetne. Administracja to takie prawo light, po którym nie masz co ze sobą zrobić — nawet jeśli gdzieś jest potrzebny administrator, to lepiej wziąć kogoś po prawie bez aplikacji.
Krótko mówiąc, jeśli oprócz kucia nie masz nic lepszego do roboty i spanie po 2h dziennie ci nie przeszkadza, idź na PWr.
Przecież dobra jestKędzior pisze: PS. Może by tak poprawić nazwę tematu?
A tak jakoś wyszło. 4,5 roku zmarnowałem na to, czym wszyscy się na tym forum interesująpmaster pisze:Myślałem, że jesteś młodszy
No toś mnie pocieszył Zresztą, po tym co napisałeś, wybrałbym jednak Transport. Ale jak już bym brał, to zaocznie, by w tygodniu móc trochę sobie dorobić, a przyszłości robić a np. w MPK.pmaster pisze:(...)
Krótko mówiąc, jeśli oprócz kucia nie masz nic lepszego do roboty i spanie po 2h dziennie ci nie przeszkadza, idź na PWr.
Ale wtedy nie była.pmaster pisze:Przecież dobra jestKędzior pisze: PS. Może by tak poprawić nazwę tematu?
Zatrzasnąłeś się w pociągowym sraczu?Kędzior pisze:A tak jakoś wyszło. 4,5 roku zmarnowałem na to, czym wszyscy się na tym forum interesują
Chcesz mieć szansę na dobrą pracę? To musi tak być, jak nie na tym kierunku to gdzie indziej. Na tej logistyce na WSB miałbyś nawet czas na jedzenie obiadu, ale potem twoje CV trafiałoby wciąż do kosza na śmieci. Wątpię, czy wartoKędzior pisze:No toś mnie pocieszył
To może być dobry pomysł na tym kierunkuKędzior pisze:Ale jak już bym brał, to zaocznie, by w tygodniu móc trochę sobie dorobić, a przyszłości robić a np. w MPK.
Była taka sama.Kędzior pisze:Ale wtedy nie była.
Może mi ktoś powiedzieć po jakim kierunku studiów można pracować jako dyspozytor w przedsiębiorstwie komunikacyjnym? Słyszałem że spedycja czy tam logistyka pozwala na bycie dyspozytorem w przyszłości ale pewny tego nie jestem. Już za rok mogę iść na studia (czyli w półroczu 2012/2013) bo na razie zaczynam 3 level informatyki w collegu który trwa dwa lata ale po roku mogę się zawinąć już.
Druga sprawa jest taka czy będąc polakiem a kończąc szkołę w Anglii i chcąc się dostać na studia w Polsce muszę mieć maturę?
Druga sprawa jest taka czy będąc polakiem a kończąc szkołę w Anglii i chcąc się dostać na studia w Polsce muszę mieć maturę?
Na pewno spedycja czy też logistyka pomogą Ci w uzyskaniu stanowiska, ale wydaje mi się, że brak takiego wykształcenia Ciebie nie dyskwalifikuje. Co do matury to w UE uznaje się nawzajem dyplomy, więc jak masz jakiś brytyjski odpowiednik matury to powinni uznawać, pytanie tylko jaki jest przelicznik.
Mnie się wydaje, że — jak to na państwowym bywa — bycie superspedytorem i ultralogistykiem ma znacząco mniejszą siłę przebicia niż bycie kuzynem szwagra. Chociaż nie wszyscy dyspozytorzy są ,,państwowi", zwłaszcza w transporcie rzeczy.KKS pisze:Na pewno spedycja czy też logistyka pomogą Ci w uzyskaniu stanowiska, ale wydaje mi się, że brak takiego wykształcenia Ciebie nie dyskwalifikuje
Niekoniecznie, myślę że bardzo przydałaby się międzynarodowa maturaKKS pisze:Co do matury to w UE uznaje się nawzajem dyplomy, więc jak masz jakiś brytyjski odpowiednik matury to powinni uznawać, pytanie tylko jaki jest przelicznik
Pmaster wiem o co chodzi bo prawie w każdej robocie u nas szybciej się dostaje po znajomości ale chce mieć jakieś zabezpieczenie w razie czegoś. Po drugie moja matka i całe moje rodzeństwo chce abym na studia poszedł bo jestem najmłodszy a nikt ode mnie z rodziny nigdy nie studiował więc liczą na mnie.
Z tą maturą to widzę że niezły klops jest, mam zrobione GCSE i niektórzy mówią że to wystarczy na studia inni że potrzeba zrobić GCSE A-levels czyli odpowiednik matury. Obecnie będę zaczynał ten kurs http://www.eastberks.ac.uk/courses/full ... rrence=11A i po nim niby dostaje jakiś certyfikat/dyplom prosto od Microsoftu, z tym certyfikatem/dyplomem mogę dostać się na studia w Anglii. Lecz po pierwsze na pewno słyszeliście pół roku temu o strajkach studentów w Londynie, było to spowodowane tym że teraz ceny studiów wachają się od 3 do 10tyś funtów oraz zabrano pożyczki dla studentów co też jest dużym ciosem i za takie pieniądze to ja bede miał studia w Polsce. Po drugie nienawidze Anglii i najchętniej wysadził w powietrze bym tą wyspę i ciągnie mnie do Polski.
Jako że mieszkam we Wrocławiu to znalazłem taką szkołę: Międzynarodowa Wyższa Szkoła Logistyki i Transportu. Niestety w Polskiej sekcji nie znalazłem nic o warunkach przyjęcia więc wszedłem na wersję angielską i piszę tam:
Czy najlepiej by było abym tej szkole wysłał e-maila z prośbą co bede potrzebował aby do nich się dostać?
A tu link do tej szkoły http://www.mwsl.eu/pl
Z tą maturą to widzę że niezły klops jest, mam zrobione GCSE i niektórzy mówią że to wystarczy na studia inni że potrzeba zrobić GCSE A-levels czyli odpowiednik matury. Obecnie będę zaczynał ten kurs http://www.eastberks.ac.uk/courses/full ... rrence=11A i po nim niby dostaje jakiś certyfikat/dyplom prosto od Microsoftu, z tym certyfikatem/dyplomem mogę dostać się na studia w Anglii. Lecz po pierwsze na pewno słyszeliście pół roku temu o strajkach studentów w Londynie, było to spowodowane tym że teraz ceny studiów wachają się od 3 do 10tyś funtów oraz zabrano pożyczki dla studentów co też jest dużym ciosem i za takie pieniądze to ja bede miał studia w Polsce. Po drugie nienawidze Anglii i najchętniej wysadził w powietrze bym tą wyspę i ciągnie mnie do Polski.
Jako że mieszkam we Wrocławiu to znalazłem taką szkołę: Międzynarodowa Wyższa Szkoła Logistyki i Transportu. Niestety w Polskiej sekcji nie znalazłem nic o warunkach przyjęcia więc wszedłem na wersję angielską i piszę tam:
To mam właśnie dyplomy z secondary school że posiadam GSCESecondary school diploma/certificate
No właśnie ukończenie EASOLu jest potrzebne lecz u mnie w collegu EASOL to klasa dla obcokrajowców którzy w ogóle angielskiego nie umieją i po tym kursie wysyła ich się na inny kierunek.English language certificate. We accept the following certificates: FCE, CAE, CPE, BEC, CEIBT, IELTS – over 6 points, CELS – level B2 or C1, TOEFL, ESOL, IESOL, SET, EBC, EOS, TOEIC
Czy najlepiej by było abym tej szkole wysłał e-maila z prośbą co bede potrzebował aby do nich się dostać?
A tu link do tej szkoły http://www.mwsl.eu/pl
Cóż, moja opinia o tej szkole jest kontrowersyjna niczym Jeremy Clarkson, któremu skończyły się szlugi, więc starając się przestrzegać elementarnych zasad współżycia społecznego stwierdzę: nie idź tam. Jak już chcesz naprawdę mieć jakieś korzyści ze studiowania, idź na jakąś porządną uczelnię typu PWr, UWr czy co tam chcesz, zwłaszcza że logistyka to obecnie też nie jest wspaniały wybór (chociaż w sumie to nic nim nie jest). Inaczej po prostu zmarnujesz kupę czasu w celu otrzymania papierka niewielkiej wartościRudy pisze:znalazłem taką szkołę: Międzynarodowa Wyższa Szkoła Logistyki i Transportu
Studia, studia...
Trzy lata hardmatematyki, i warto było. Zdane z sukcesem rozszerzenia z matematyki, fizyki, angielskiego i francuskiego.
(Języki zdawałem dwa na wszelki wypadek - jakby jeden poszedł gorzej, drugi miałby być "ratunkiem" - obciążenie to dla mnie było raczej niewielkie, a przynajmniej część nocy spokojnie przespanych...)
Ja, chcąc robić to, co lubię (i jeszcze w przyszłości czerpać z tego zyski), wybrałem Politechnikę Warszawską (Mechanika i Budowa Maszyn na jednym z wydziałów), by w przyszłości móc zajmować się konstrukcją pojazdów szynowych (wybiorę sobie odpowiednią specjalizację). Jeśli zaś okaże się, że wydział ten niezbyt mi pasuje, spróbuję przeflancować się na zeppeliny/kosmonautykę.
(Warto pamiętać, że osoby specjalizujące się w jakiejś jednej konkretnej, poszukiwanej na szerokim rynku pracy rzeczy są cenniejszymi pracownikami niż osoby znające się "na wszystkim".)
Dostać się było łatwo. Generalnie jak ktoś zda podstawę z matematyki na 90-100% (co - spójrzmy prawdzie w oczy - trudne w ogóle nie było), to nie ma problemu uzyskaniem miejsca; gorzej, jeśli się na maturze nie ruszyło matematyki rozszerzonej i fizyki, wtedy później może być źle - odsiew jest podobno bardzo duży, a patrząc na różnice punktowe na moim wydziale między zdającymi rozszerzenia a tymi z pogranicza przyjęcia (różnice te są kolosalne), sytuacja "odsiewowa" wydaje się dość klarowna... Choć nie jest powiedziane, że dokładnie tak być musi - trzeba się po prostu przyłożyć, punkty rekrutacyjne będą później bez znaczenia.
Kiedyś ktoś, znając moje plany, sugerował mi popularną "kolejówkę" (Technikum Kolejowe) - po co, skoro lepiej iść do liceum, nauczyć się porządnie przedmiotów ścisłych, i dopiero potem, z takim bagażem procentujących w przyszłości umiejętności, "wejść w swój temat" na uczelni wyższej...?
W tym roku obłożenie podobno przeżywa Geodezja i Kartografia oraz Budownictwo. Wydział Fizyki miał uruchomić kierunek Fizyka Atomowa...
¯eby nie było, że omijam tzw. "humanów" (sam humanem również po części jestem) - prawo, stosunki międzynarodowe, to jest nadal w cenie. Natomiast IMO coś typu dziennikarstwo można zrobić bez specjalnego pośpiechu.
Trzy lata hardmatematyki, i warto było. Zdane z sukcesem rozszerzenia z matematyki, fizyki, angielskiego i francuskiego.
(Języki zdawałem dwa na wszelki wypadek - jakby jeden poszedł gorzej, drugi miałby być "ratunkiem" - obciążenie to dla mnie było raczej niewielkie, a przynajmniej część nocy spokojnie przespanych...)
Ja, chcąc robić to, co lubię (i jeszcze w przyszłości czerpać z tego zyski), wybrałem Politechnikę Warszawską (Mechanika i Budowa Maszyn na jednym z wydziałów), by w przyszłości móc zajmować się konstrukcją pojazdów szynowych (wybiorę sobie odpowiednią specjalizację). Jeśli zaś okaże się, że wydział ten niezbyt mi pasuje, spróbuję przeflancować się na zeppeliny/kosmonautykę.
(Warto pamiętać, że osoby specjalizujące się w jakiejś jednej konkretnej, poszukiwanej na szerokim rynku pracy rzeczy są cenniejszymi pracownikami niż osoby znające się "na wszystkim".)
Dostać się było łatwo. Generalnie jak ktoś zda podstawę z matematyki na 90-100% (co - spójrzmy prawdzie w oczy - trudne w ogóle nie było), to nie ma problemu uzyskaniem miejsca; gorzej, jeśli się na maturze nie ruszyło matematyki rozszerzonej i fizyki, wtedy później może być źle - odsiew jest podobno bardzo duży, a patrząc na różnice punktowe na moim wydziale między zdającymi rozszerzenia a tymi z pogranicza przyjęcia (różnice te są kolosalne), sytuacja "odsiewowa" wydaje się dość klarowna... Choć nie jest powiedziane, że dokładnie tak być musi - trzeba się po prostu przyłożyć, punkty rekrutacyjne będą później bez znaczenia.
Kiedyś ktoś, znając moje plany, sugerował mi popularną "kolejówkę" (Technikum Kolejowe) - po co, skoro lepiej iść do liceum, nauczyć się porządnie przedmiotów ścisłych, i dopiero potem, z takim bagażem procentujących w przyszłości umiejętności, "wejść w swój temat" na uczelni wyższej...?
W tym roku obłożenie podobno przeżywa Geodezja i Kartografia oraz Budownictwo. Wydział Fizyki miał uruchomić kierunek Fizyka Atomowa...
¯eby nie było, że omijam tzw. "humanów" (sam humanem również po części jestem) - prawo, stosunki międzynarodowe, to jest nadal w cenie. Natomiast IMO coś typu dziennikarstwo można zrobić bez specjalnego pośpiechu.
I to jest IMO słuszna decyzja. Dodatkowe lata edukacji mogą Ci wyjść tylko na lepsze, warto aplikować na PWr - dużo jest potem możliwości, może nawet znalazłoby się coś atrakcyjniejszego niż MPK (niektóre firmy same poszukują inżynierów na Politechnice)? Poza tym jak się umie porządnie uczyć, to wcale nie trzeba spać po 2h dziennie.Kędzior pisze:Zresztą, po tym co napisałeś, wybrałbym jednak Transport.
¯ebyś przypadkiem się nie zdziwił. Oczywiście życzę Ci jak najlepiej ale obyś naprawdę lubił to wszystko z czym wiąże się owa budowa tramwajów, bo na studiach odsiewa się część ludzi po liceach, bo nie radzą sobie kompletnie na technicznych przedmiotach. Wiele osób po prostu dziwi się potem na studiach z jakimi rzeczami wiąże się ich hobby, a niektóre przedmioty są w stanie być bardzo upierdliwe. Technikum po części przygotowuje do tych wszystkich technicznych spraw.PAFAWAG pisze: po co, skoro lepiej iść do liceum, nauczyć się porządnie przedmiotów ścisłych, i dopiero potem, z takim bagażem procentujących w przyszłości umiejętności, "wejść w swój temat" na uczelni wyższej...?
Powodzenia na mechanice i wytrzymałości materiałów, bo nie dość, że z pewnością to będziesz mieć, to jeszcze na dodatek w znacznie rozszerzonym zakresie.
Stosunki międzynarodowe to chyba raczej nie, a prawo opłaca się głównie, jeśli zrobi się aplikację. Jeśli nie, to i tak w sumie lepsza opcja niż jakaś administracja albo inny humanistyczny wynalazek, chociaż coś się po tym umie.PAFAWAG pisze:prawo, stosunki międzynarodowe, to jest nadal w cenie
Dziennikarstwa nie opłaca się studiować, do tego po prostu trzeba się nadawać a nie mieć papierek. Ilu dziennikarzy ukończyło dziennikarstwo? Poza tym nie jest łatwo jakkolwiek zostać dziennikarzem, no i czytając różne owoce ich prac (np. bardzo często mam to czytając płocki dodatek GW) mam wrażenie, że mają tylko nową maturę.PAFAWAG pisze:Natomiast IMO coś typu dziennikarstwo można zrobić bez specjalnego pośpiechu.
W istocie - przed tym również nas (w sensie osoby wizytujące Wydział w czasie Dni Otwartych) ostrzegano, jednak zwrócono również uwagę, że więcej problemów jest jednak z przedmiotami ścisłymi dla technikalistów niż odwrotnie...Amalio pisze:bo na studiach odsiewa się część ludzi po liceach, bo nie radzą sobie kompletnie na technicznych przedmiotach. Wiele osób po prostu dziwi się potem na studiach z jakimi rzeczami wiąże się ich hobby, a niektóre przedmioty są w stanie być bardzo upierdliwe. Technikum po części przygotowuje do tych wszystkich technicznych spraw.
Nie jest jednak powiedziane, że jeśli wybiera się np. grzebanie przy maszynach, to z miejsca nic się o tym (i aspektach tego) nie wie - a jeśli nawet tak jest, to choćby dla przyzwoitości można by zacząć trochę zgłębiać ten temat na własną rękę. Sam już zdążyłem nieco eksplorować/grzebać/montować różne rzeczy w szyniastych tworach w skali 1:1 (nie licząc teorii), więc coś jednak mam nadzieję o tym wiem - w sensie mam nadzieję, że moje poznanie tej dziedziny budowy maszyn nie jest na tę chwilę tylko powierzchowne, a choć trochę bardziej "przekrojowe".Amalio pisze:Wiele osób po prostu dziwi się potem na studiach z jakimi rzeczami wiąże się ich hobby
Z przedmiotów wydziałowych ciekawią mnie (obecnie) techniki mierzenia z wykorzystaniem nowoczesnych systemów komputerowych i cyfrowych maszyn - głupia rzecz, mierzenie i ważenie, ale jednak mogą być z tym (jak już się zdążyłem przekonać) niezłe cyrki... Chociaż i tak pierwszy rok to rachunek różniczkowy i całkowy, analiza matematyczna itp. Uf.
Tak, ja naprawdę lubię to wszystko , i nie tylko w przypadku tramwajów - po wyborze specjalności chciałbym się nastawić przede wszystkim na kolejowe pojazdy trakcyjne (np. eksperymentować z odbiorem prądu czy też np. różnymi modyfikacjami układu biegowego dla dużych prędkości). Jeśli zaś wybrałbym Lotnictwo, to byłoby to know-how statków powietrznych Zeppelina i/lub wprawianie pojazdu w stan lotu za pomocą jednego z oddziaływań fizycznych.Amalio pisze:ale obyś naprawdę lubił to wszystko z czym wiąże się owa budowa tramwajów
Będą na pewno... DziękiAmalio pisze:Powodzenia na mechanice i wytrzymałości materiałów, bo nie dość, że z pewnością to będziesz mieć, to jeszcze na dodatek w znacznie rozszerzonym zakresie.
No, jeśli kandydatem byłaby osoba, która nie ma o tym zielonego pojęcia i zero umiejętności, to zapewne nic by nie wskórała...pmaster pisze:Poza tym nie jest łatwo jakkolwiek zostać dziennikarzem
No i własnie o to chodzi - jeśli się nadaje do czegoś takiego, to można zrobić taki kierunek kiedy się chce. Choćby i dla fanaberii.pmaster pisze:Dziennikarstwa nie opłaca się studiować, do tego po prostu trzeba się nadawać a nie mieć papierek.