Studia i przyszłość
Studia i przyszłość
Mam trudny problem, ponieważ nie wiem, czym chciałbym się zająć w przyszłości, a dokładniej, co mam studiować, dlatego proszę o pomoc/dobrą radę.
Będę zdawał rozszerzone maturki z fizyki, matematyki, angielskiego i polskiego und podstawową z niemieckiego. Oprócz tego mam wiele styczności ze sztuką, często użytkową. Posiadam grubą teczuszkę dyplomów z konkursów plastycznych i potrafię grać na instrumentach dętych i śpiewać jednocześnie.
Lubię nadludzki wysiłek, systematyczność, planowanie i bycie zajętym przez cały dzień.
Robiłem wiele, żeby się czegoś dowiedzieć. Czytałem głupie poradniki i odwiedziłem z klasą miejskie biuro planowania karier, w którym wyszło prawie każdemu, bez względu na płeć, że zostanie szaleciarką lub zakonnicą tudzież jakimś innym duchownym . W corocznych szkolnych testach psychologicznych badających predyspozycje zawodowe wyszło, że lubię się umęczać i jestem zbyt kreatywny. To smutne.
Wielu moich znajomych ma już sprecyzowane plany.
Proszę o pomoc, bo wygląda na to, że mogę studiować cokolwiek. Nie stać mnie raczej na przeżycie w stolicy.
Będę zdawał rozszerzone maturki z fizyki, matematyki, angielskiego i polskiego und podstawową z niemieckiego. Oprócz tego mam wiele styczności ze sztuką, często użytkową. Posiadam grubą teczuszkę dyplomów z konkursów plastycznych i potrafię grać na instrumentach dętych i śpiewać jednocześnie.
Lubię nadludzki wysiłek, systematyczność, planowanie i bycie zajętym przez cały dzień.
Robiłem wiele, żeby się czegoś dowiedzieć. Czytałem głupie poradniki i odwiedziłem z klasą miejskie biuro planowania karier, w którym wyszło prawie każdemu, bez względu na płeć, że zostanie szaleciarką lub zakonnicą tudzież jakimś innym duchownym . W corocznych szkolnych testach psychologicznych badających predyspozycje zawodowe wyszło, że lubię się umęczać i jestem zbyt kreatywny. To smutne.
Wielu moich znajomych ma już sprecyzowane plany.
Proszę o pomoc, bo wygląda na to, że mogę studiować cokolwiek. Nie stać mnie raczej na przeżycie w stolicy.
szymonm pisze: maturki z fizyki, matematyki,
szymonm pisze:Posiadam grubą teczuszkę dyplomów z konkursów plastycznych
szymonm pisze:systematyczność, planowanie i bycie zajętym przez cały dzień.
Ja bym na twoim miejscu pomyślał o architekturze, projektowanie albo coś takiego, masz do tego niezłe predyspozycje z tego co mówisz a i zajęcia tam jest niemało.szymonm pisze:W corocznych szkolnych testach psychologicznych badających predyspozycje zawodowe wyszło, że lubię się umęczać i jestem zbyt kreatywny.
Nie wiesz co robić? Pomyśl, co zrobiłby Jezusszymonm pisze: nie wiem, czym chciałbym się zająć w przyszłości
Na twoim miejscu bym się nie spieszył. Jak się będziesz porównywał ze znajomymi to w końcu zwariujesz. Tak się zaczyna wyścig szczurów, a często kończy się niewesoło.
BTW: pokaż jakieś swoje prace.
Re: Sudia i przyszłość
Będziesz zdawać? Czyli maturę masz w przyszłym roku? To zgłoś się do nas o tej samej porze ale za rok (o ile dalej nie będziesz wiedział co chcesz robić).szymonm pisze: Będę zdawał rozszerzone
I przestań się tym tak przejmować, bo daleko na tym nie zajedziesz.
Jest najlepsze, bo daje Ci ogromne możliwości dalszego rozwoju, na studiach możesz wybrać cokolwiek, bo masz podstawy z różnych dziedzin na widok których ludzie po liceach czy nawet technikach nakierowanych na jedną dziedzinę wybałuszają gały. Także po studiach masz szeroki wybór, a tylko od Ciebie zależy czym konkretnie się zainteresujesz i na czym skupisz swoją uwagę.
Ja ukończyłem mechatronikę w technikum i to samo teraz studiuję. Jest to kierunek bardzo trudny ale fajny i przede wszystkim przyszłościowy.
Samo technikum mechatroniczne jest moim zdaniem bez sensu ale jako wrota do dalszego rozwoju jest imho bardzo dobre.
Ja ukończyłem mechatronikę w technikum i to samo teraz studiuję. Jest to kierunek bardzo trudny ale fajny i przede wszystkim przyszłościowy.
Samo technikum mechatroniczne jest moim zdaniem bez sensu ale jako wrota do dalszego rozwoju jest imho bardzo dobre.
Jak dla mnie to zasadniczo trudno nazwać cokolwiek zawodem mechatronika. Owszem istnieje tytuł technika, a potem inżyniera ale jak dla mnie nie istnieje takie coś jak zawód mechatronik, bo to zbiór wiedzy i umiejętności z różnych dziedzin techniki, więc praktycznie cokolwiek byś nie robił, to pracujesz w zawodzie mechatronikaAuper pisze: i tak jestem pewny że w zawodzie mechatronika robił nie będę
Zespół Szkół Technicznych Ford w Mikołowie.Auper pisze:A jakie technikum pan skończył, jeśli można wiedzieć???
Widzę, że jakoś nikt się nie kwapi do udzielania rad założycielowi tematu, a więc:
- co takiego drogiego jest w Warszawie? Nieruchomość? Owszem, jest drogo, ale w sumie warto - jak w Warszawie nie dostaniesz roboty, to znaczy, że nie dostaniesz jej nigdzie. Ale to raczej odnosi się do wyższości przeprowadzki do Warszawy nad przeprowadzką do innego miasta, a zostanie w Toruniu ma niezaprzeczalne zalety (to zależy zresztą od konkretnej osoby), a przede wszystkim jest weń dobra uczelnia.
- różne artystyczne i takie tam typu architektura mogą się opłacać (choć niekoniecznie, ale czasem tak), ale trudno się dostać
- dobre techniczne studia byłyby dobre gdybyś się tym choć trochę interesował, ale grunt że jesteś w stanie ciężko pracować. Masz czas, po prostu popatrz jaki gdzie kierunek mają i co trzeba zrobić żeby się tam dostać i idź na to, co ci się podoba i co ma perspektywy. I tu jest mały problem — w Toruniu trochę ciężko ze ścisłymi, niby UMK uruchamia wiele kierunków typu automatyka i robotyka, ale nie wiem jak z poziomem. Jakbyś chciał się wyprowadzić, to masz jeszcze politechniki w Warszawie (bardzo dobra), Poznaniu (gorsza), Gdańsku (kiepsko z dojazdem chyba), Łodzi (ojej) i coś w Bydgoszczy, ale to może być zbyt niski poziom.
A gdybyś chciał na Warszawską, ale nie mieszkać w Warszawie, to jest PW pt. Płock Nawet bliżej Torunia.
Przede wszystkim nad wszystkim dobrze się zastanów, masz czas.
- co takiego drogiego jest w Warszawie? Nieruchomość? Owszem, jest drogo, ale w sumie warto - jak w Warszawie nie dostaniesz roboty, to znaczy, że nie dostaniesz jej nigdzie. Ale to raczej odnosi się do wyższości przeprowadzki do Warszawy nad przeprowadzką do innego miasta, a zostanie w Toruniu ma niezaprzeczalne zalety (to zależy zresztą od konkretnej osoby), a przede wszystkim jest weń dobra uczelnia.
- różne artystyczne i takie tam typu architektura mogą się opłacać (choć niekoniecznie, ale czasem tak), ale trudno się dostać
- dobre techniczne studia byłyby dobre gdybyś się tym choć trochę interesował, ale grunt że jesteś w stanie ciężko pracować. Masz czas, po prostu popatrz jaki gdzie kierunek mają i co trzeba zrobić żeby się tam dostać i idź na to, co ci się podoba i co ma perspektywy. I tu jest mały problem — w Toruniu trochę ciężko ze ścisłymi, niby UMK uruchamia wiele kierunków typu automatyka i robotyka, ale nie wiem jak z poziomem. Jakbyś chciał się wyprowadzić, to masz jeszcze politechniki w Warszawie (bardzo dobra), Poznaniu (gorsza), Gdańsku (kiepsko z dojazdem chyba), Łodzi (ojej) i coś w Bydgoszczy, ale to może być zbyt niski poziom.
A gdybyś chciał na Warszawską, ale nie mieszkać w Warszawie, to jest PW pt. Płock Nawet bliżej Torunia.
Przede wszystkim nad wszystkim dobrze się zastanów, masz czas.