Miłośnik komunikacji - na granicy między normą, a patologią.

Dyskusje na pozostałe tematy nie pasujące do innych kategorii.
Awatar użytkownika
Shadow238
Posty: 3006
Rejestracja: 2006-10-22, 00:17
Lokalizacja: Katowice

Miłośnik komunikacji - na granicy między normą, a patologią.

Post autor: Shadow238 »

Witajcie.

Przeglądając jak co dzień forum portalu WPK Katowice, zaciekawił mnie pewien link dotyczący: Biuletynu Informacyjnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego S.A. w Krakowie pt. "Przewoźnik Krakowski", a w nim dwa obszerne artykuły poświęcone miłośnikom komunikacji miejskiej (między innymi wywiad z Prezesem MPK na temat miłośników), a także zaskakujący wywiad z prof. Zbigniewem Nęckim na temat "naszych zainteresowań".

Zapraszam wszystkich chętnych do lektury: http://news.komunikacja.krakow.pl/liter ... les/42.pdf

9507
Posty: 2906
Rejestracja: 2008-10-03, 18:15
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: 9507 »

Z chęcią bym przeczytał, ale moja maszyna nie obsługuje PDFów... Mógłby ktoś wkleić screeny?

Awatar użytkownika
Coffee
Posty: 1499
Rejestracja: 2006-05-19, 16:21
Lokalizacja: Kraków - Borek Fał.
Kontakt:

Re: Miłośnik komunikacji - na granicy między normą, a patolo

Post autor: Coffee »

Shadow238 pisze:Witajcie.

Przeglądając jak co dzień forum portalu WPK Katowice, zaciekawił mnie pewien link dotyczący: Biuletynu Informacyjnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego S.A. w Krakowie pt. "Przewoźnik Krakowski", a w nim dwa obszerne artykuły poświęcone miłośnikom komunikacji miejskiej (między innymi wywiad z Prezesem MPK na temat miłośników), a także zaskakujący wywiad z prof. Zbigniewem Nęckim na temat "naszych zainteresowań".

Zapraszam wszystkich chętnych do lektury: http://news.komunikacja.krakow.pl/liter ... les/42.pdf
Zastanawiałem się, jak długo zajmie "dokopanie" się do tego... :diabeł:

Ogólnie tymi artykułami MPK zmiażdżyło mi światopogląd na tego typu przedsiębiorstwa, a metoda opisu miłośników jest porównywalna z działaniem Stalina (uznanie "przeciwnika" za niepoczytalnego, zwalnia z odpowiedzialności merytorycznego odpowiedzenia na zarzuty)...

Awatar użytkownika
Shadow238
Posty: 3006
Rejestracja: 2006-10-22, 00:17
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Shadow238 »

Coffee pisze:a metoda opisu miłośników jest porównywalna z działaniem Stalina (uznanie "przeciwnika" za niepoczytalnego, zwalnia z odpowiedzialności merytorycznego odpowiedzenia na zarzuty)...
Dokładnie, przecież żyjemy w wolnym kraju, każdy ma prawo do głoszenia swoich poglądów. Oczywiście zgadzam się, że pisanie przez kogoś bez przerwy skarg na to, że autobus spóźnił się minutę lub jechał za wolno są jakimś totalnym absurdem, ale mimo wszystko nie powinno wrzucać się wszystkich miłośników do "jednego worka".

Mam jeszcze do Ciebie (lub kolegów z Krakowa pytanie) odnośnie tych dni otwartych. W artykule czytamy, że parę "pseudomiłośników" zdewastowało jakieś wagony- moglibyście coś więcej na ten temat powiedzieć ? Bo nie jestem na bieżące ze wszystkim ;)

Awatar użytkownika
Coffee
Posty: 1499
Rejestracja: 2006-05-19, 16:21
Lokalizacja: Kraków - Borek Fał.
Kontakt:

Post autor: Coffee »

Shadow238 pisze:W artykule czytamy, że parę "pseudomiłośników" zdewastowało jakieś wagony- moglibyście coś więcej na ten temat powiedzieć
Mnie osobiście w tedy tam nie było, bo zająłem się paradą, która "hulała" po mieście, ale z tego, co wiem, to chodziło o wagon N8S i powybijane drzwi z prowadnic.
Drugą rzeczą było chodzenie po gołębnikach przez zwiedzających. Oczywiście MPK obwiniło za wszystko miłośników, ale nikt nie wspomniał o tym, iż te gołębniki były nie zabezpieczone.

Shadow238 pisze:Oczywiście zgadzam się, że pisanie przez kogoś bez przerwy skarg na to, że autobus spóźnił się minutę lub jechał za wolno są jakimś totalnym absurdem, ale mimo wszystko nie powinno wrzucać się wszystkich miłośników do "jednego worka".
Oto MPK też się przyczepiło, ale głównym celem nie był atak na osoby piszące skargi, ale atak na osoby, które (słusznie lub nie) wypowiadały się negatywnie na temat działania MPK (które cały czas próbuje udawać, że wszystko jest w porządku, choć samo dobrze wie, że tak nie jest).

Awatar użytkownika
Przemek
Administrator
Administrator
Posty: 5931
Rejestracja: 2007-02-20, 10:44
Lokalizacja: Nie
Kontakt:

Post autor: Przemek »

Ogólnie tymi artykułami MPK zmiażdżyło mi światopogląd na tego typu przedsiębiorstwa, a metoda opisu miłośników jest porównywalna z działaniem Stalina
Typowe nadużycie. Jeśli ktoś się uczy przedmiotu historii, to mógłby w tym miejscu raczyć zapytać: "A czy w takim razie MPK wrzuca miłośników do łagrów i zsyła na Sybir?"

Powiem, że od dawna oczekiwałem takiego wywiadu. Udawanie, że nie ma problemu byłoby bardzo naiwne. Problemem wśród miłośników komunikacji jest niekiedy ich brak nieomylności, bardzo często również brak dystansu do siebie. Już nie raz się spotkałem z tym, że wiele osób uważających się za miłośników komunikacji miejskiej ma problem z czytaniem ze zrozumieniem. Zauważam to już od paru lat, zwłaszcza na forach internetowych, gdzie nad meritum sprawy rządzi zamiłowanie do poszczególnych znaków interpunkcyjnych, lub napisanych słów. Skrajnym zjawiskiem są miłośnicy, którzy swoją wojowniczością nie ustępują kibolom, zwłaszcza jeśli skrytykuje się (także merytorycznie) ich ulubiony pojazd w którego wierzą, za którego oddadzą życie, bądź "zatłóką" tego, kto waży się podnieść rękę na maszynę, lub co gorsza jeśli przewoźnik raczy zmienić jego barwy, numer inwentażowy, lub go skasować.

Kolejnym przykładem jest grupa, którą możnaby nadać przezwisko "przedszkolaków". Dlaczego akurat tak? Nie ze względu na wiek, gdyż wielu bardzo często ma więcej niż kilka lat, a przez sposób w jaki traktuje pojazdy komunikacji miejskiej - jako "najukochańsze, najulubieńsze i tyci tyci bubu czterystapiętnasteczka moja mmhhm". Nie wiem, czy to takie zachowanie jest godne człowieka mającego swoje lata. Może to jest pewien etap w rozwoju miłośnika komunikacji miejskiej... tylko czy takie zachowanie nie świadczy o tym, że taka osoba zachowuje się w sposób, który zwykli ludzie nazwaliby "odchyleniem od normy"?
Drugą rzeczą było chodzenie po gołębnikach przez zwiedzających. Oczywiście MPK obwiniło za wszystko miłośników, ale nikt nie wspomniał o tym, iż te gołębniki były nie zabezpieczone.
Średnio pojętna osoba zrozumiałaby, że udostępnienie pojazdów dla zwiedzających to nie jest przekazanie ich im na własność i normalni ludzie nie szukaliby sposobu, żeby wejść tam, gdzie normalna osoba nawet by nie pomyślała, a bo przecież "to miejsce nie zostało zabezpieczone". W sumie nie dziwię się, dlaczego w ZOO zwierzęta są odgrodzone od zwiedzających kratami, bądź szklaną taflą. Kto wie, co by ludzie podobnego pokroju (jak wymieniona przez MPK grupka chuliganów) wyprawiali np. ze zwierzętami.

Za swój wpis pewnie zaliczę wieczne potępienie na tym forum, ale ja się nie przejmuję. Przyzwyczaiłem się, że takie przemyślenia nie są pożądane przez środowisko miłośnicze i już nie raz widziałem jak wpisy innych osób o podobnej treści i przemyśleniach były w bardzo szybkim tempie likwidowane, żeby czasem nie narazić na szwank ego mkm'a.

Butelka

Post autor: Butelka »

Problem jest, i to bardzo duży. Niestety przewoźnicy, kierowcy i motorowi (a także maszyniści i wielu innych) są obecnie w obliczu MKMów w sytuacji takiej, jak gołębie w obliczu dzieciaków. Niektórzy się lubią ptaki i je dokarmiają, inni mają dobrą zabawę z przeganiania ich po całym podwórku i rzucania w nie kamieniami. To samo jest z MKMami - prawdziwymi i pseudo. Prawdziwi MKMi, osoby które są godne tej "etykiety", podchodzą realnie do spraw zbiorkomu i potrafią się zachować. Pseudo miłośnicy... wystarczy to, co zostało omówione w wywiadzie z panem Profesorem.

Zaskoczyła mnie natomiast negatywnie postawa samego prezesa MPK, który najwyraźniej sam dokładnie nie wie, co ma powiedzieć odnośnie MKMów, więc mówi to, co jest wygodne dla firmy.

Awatar użytkownika
TLG
Ekspert
Ekspert
Posty: 4239
Rejestracja: 2006-08-15, 20:32
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: TLG »

Coffee pisze:uznanie "przeciwnika" za niepoczytalnego, zwalnia z odpowiedzialności merytorycznego odpowiedzenia na zarzuty
Strzał w dziesiątkę opisany w kilku słowach. Nic dodać nic ująć.
Myślę, że MPK walnęło sobie samobója obrażając przy tym - jak przypuszczam - niemałą grupę swoich pracowników, którzy przyszli do tej pracy właśnie dlatego, że są miłośnikami i podchodzą do niej z pasją. Niektórych takich krakowskich miłośników znam. To po pierwsze. Po drugie: zrobiono coś biegunowo przeciwnego od trendów, które panują w innych przedsiębiorstwach tj. nawiązywanie jakiejś - choćby cienkiej - nici porozumienia. Przedsiębiorstwa powoli i opornie, ale uczą się kontaktu i współpracy ze środowiskiem z pozytywnymi skutkami dla obu stron. Co ciekawe: w stopce redakcyjnej widzę nazwiska związane ze środowiskiem krakowskich miłośników.
Ponadto odnoszę wrażenie, że po raz kolejny obnażono problem polskiego braku akceptacji dla wszelkiej aktywności ponad normę. Każdy, kto ma w życiu coś więcej do robienia po pracy niż żłopanie browara przed telewizorem albo ze szwagrem przy grillu jest nienormalny. Ot, swoisty "terror normalności"

Awatar użytkownika
Marcin N
Posty: 2832
Rejestracja: 2010-05-03, 11:23
Lokalizacja: Łaziska Górne

Post autor: Marcin N »

Butelka pisze:Pseudo miłośnicy...
Czyli tacy dla których miłośnictwo kończy się na jeżdżeniu w kabinie i robieniu zdjęć.

W sumie czasem się nie dziwię że kierowcy czy nawet tak jak tutaj prezesi są negatywnie do nas nastawieni, wystarczy jeden wybryk jakiegoś idioty który myśli że jest prawdziwym miłośnikiem żeby każdy postrzegał nas jako bandę oszołomów i kretynów. U nas w GOPie takich zakał jest na pęczki, nie będę pisał po nickach żeby nikogo nie obrazić ale kto choć trochę jest wtajemniczony w GOPowskie środowisko miłośnicze wie o kim mówię.

Awatar użytkownika
K4016td
Posty: 461
Rejestracja: 2011-06-01, 18:33
Lokalizacja: Kierownik Zamieszania
Kontakt:

Post autor: K4016td »

Marcin_FTŚ pisze:
Butelka pisze:Pseudo miłośnicy...
Czyli tacy dla których miłośnictwo kończy się na jeżdżeniu w kabinie i robieniu zdjęć.

W sumie czasem się nie dziwię że kierowcy czy nawet tak jak tutaj prezesi są negatywnie do nas nastawieni, wystarczy jeden wybryk jakiegoś idioty który myśli że jest prawdziwym miłośnikiem żeby każdy postrzegał nas jako bandę oszołomów i kretynów. U nas w GOPie takich zakał jest na pęczki, nie będę pisał po nickach żeby nikogo nie obrazić ale kto choć trochę jest wtajemniczony w GOPowskie środowisko miłośnicze wie o kim mówię.
Tu się z wami zgadzam. Nawet użytkownicy TWB pod zdjęciami z tematu ''We don't take photos o them'' piszą o kierowcach między innymi rzeczy w stylu

''Gościu nie chciał fotki a za karę pstrynknąłem mu jeszcze trzy''

Tacy pseudo-miłoścnicy po prostu psują renomę tego dość fajnego hobby.

Butelka

Post autor: Butelka »

Marcin_FTŚ pisze:Czyli tacy dla których miłośnictwo kończy się na jeżdżeniu w kabinie i robieniu zdjęć.
Chodziło mi o tych, których pan Profesor opisał jako psychopatów. ;) To są gorsze wersje pasażerów zbiorkomu, które robią aferę przykładowo ze spóźnienia czy zmiany malowania. Zwykły pasażer może uważać to za niefajne itp., ale pseudo MKM zrobi aferę na kilku forach i napisze skargę.

Awatar użytkownika
Coffee
Posty: 1499
Rejestracja: 2006-05-19, 16:21
Lokalizacja: Kraków - Borek Fał.
Kontakt:

Post autor: Coffee »

TLG pisze:Myślę, że MPK walnęło sobie samobója obrażając przy tym - jak przypuszczam - niemałą grupę swoich pracowników, którzy przyszli do tej pracy właśnie dlatego, że są miłośnikami i podchodzą do niej z pasją. Niektórych takich krakowskich miłośników znam.
Tylko właśnie oto chodzi, iż prawie (bo tylko dwie osoby nie) wszystkie te osoby (którzy są "jawnymi" miłośnikami i pracują w MPK) są związane z nazwiskiem ze stopki redakcyjnej...
Butelka pisze:Zaskoczyła mnie natomiast negatywnie postawa samego prezesa MPK, który najwyraźniej sam dokładnie nie wie, co ma powiedzieć odnośnie MKMów, więc mówi to, co jest wygodne dla firmy.
To nie jest negatywna postawa wobec miłośników, tylko ogólna postawa wobec ludzi (nie tylko miłośników), którzy mają lepsze i świeższe pomysły niż samo MPK. A już nie wspominając krytykę, której pan prezes nienawidzi.
Według definicji pana prezesa prawdziwy miłośnik, to taki, który: Nie ma własnego zdania na temat MPK (albo w ogóle się nie odzywa na ten temat), widzi wszystko w superlatywach (i jedyną reakcją na wszystko są "ohy i "achy") i od czasu, do czasu lata po mieście z aparatem i robi ładne zdjęcia.

A jak ktoś jest zarejestrowany na forum, w szczególności na "platformie komunikacyjnej" czy "trambusie" i przypadkiem ma swoje zdanie (nie koniecznie pochlebcze) jest wrogiem nr. 1 dla pana prezesa.
K4016td pisze:Tacy pseudo-miłoścnicy po prostu psują renomę tego dość fajnego hobby.
Ale tu jest wiele innych czynników, które wpływają na zachowanie zarówno kierowców, jak i miłośników.
Znam przypadek, gdzie kierowca niczego nie świadomy zapytał dla kogo są te zdjęcia i został na miejscu "zjedzony" wraz z butami... Później gość na widok kogokolwiek z aparatem dostawał szewskiej pasji.
Ale uczestniczyłem również w przypadku, gdzie kierowca zatrzymał wóz na środku drogi, tyko po to, by wyjść i pokrzyczeć sobie, że on nie chce fotek i wzywa policję.
Butelka pisze:Zwykły pasażer może uważać to za niefajne itp., ale pseudo MKM zrobi aferę na kilku forach i napisze skargę.
Nie koniecznie. Znam przykłady, gdzie przeciętni pasażerowie też piszą na forach zarówno krytykę jak i pochwały, i zdarzało mi się jedną taką osobę odciągnąć od napisania (w sumie niesłusznej) skargi.
Ostatnio zmieniony 2012-01-08, 13:50 przez Coffee, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Rudy
Posty: 384
Rejestracja: 2009-12-06, 20:31
Lokalizacja: Wrocław/Slough UK

Post autor: Rudy »

Ja myślę że wzięto tu normalnego MKMa i połączono go z tym który sam siebie nazywa MKMem choć nim nie jest. W takich artykułach to specjalnie robią aby pewna grupa społeczna była czymś złym, czymś na co ludzie muszą uważać. Tak nie tylko jest z grupą MKMowską ale dla przykładu z kibicami że wszyscy są wrzucani do jednego wora i nazywani są kibolami. Przeciętny Kowalski nie interesuje się niczym innym wybiegającym poza jego dom i pracę, i wierzy tylko w to co mu przekaże telewizja lub gazety. Przykładem jest mój ojczym który ogląda TVN i TVN24 (nienawidzę tej telewizji za jej polityczną stronę) i on jest przekonany święcie że w Polsce jest coraz lepiej bo tak mu w wiadomościach mówią i nie przegadacie mu bo to co dziennikarz powie to jest święte. Tak samo jest z tematem o MKMach, jest wzięty zły przykład takiej osoby specjalnie aby wciskać ludziom którzy to będą czytać że to my jesteśmy tym problemem przez który KM źle działa w danym miejscu.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Ja tam zawsze uważałem, że we wszystkim co się robi - również w sensie zainteresowania - trzeba zachować pewnien umiar. Jestem miłośnikiem całe życie, ale jakoś nigdy w życiu nie wpadło mi do głowy by pakować się komuś do kabiny, albo na siłę robić zdjęcia, jeśli sobie tego nie życzy. ;)

Zawsze stosowałem zasadę - po pierwsze nie przeszkadać :!:

Wielu młodych miłośników (nie chcę nikogo wytykać palcami) uważa, że "on tu jest najważniejszy" i znam wielu ludzi, którzy wbrew prośbom prowadzących pojazdy - na siłę robili zdjęcie i wpadali potem w ostrą dyskusję z pracownikami. Co nawet potem opierało się o policję.

"Bo ON (lub ona) ma prawo sfocić". A kierowca czy motorniczy nie ma prawa nic powiedzieć.

Co więcej spotykam się z sytuacjami, kiedy to wielu młodych mkm-ów - stara się na siłę przekonywać organizatora komunikacji miejskiej do swoich racji, że daną linię trzeba koniecznie skasować, a inną wydłużyć - a jeszcze trzecią zmienić jej przebieg. Bo "organizator" się nie zna - a ja wiem lepiej :cool:

I znów nie chcę tutaj nikogo obrażać, ani wytykać palcami. Trudno się jednak dziwić, że panowie z krakowskiego MPK czy jakiś profesor - wyciągają takie przypadki i na siłę próbują udowadniać, że zjawisko miłosników komunikacji miejskiej, to zaczyna być jakaś forma nowego "terroryzmu", z którym trzeba walczyć. Takich opinii będzie coraz więcej :]

Awatar użytkownika
Marcin N
Posty: 2832
Rejestracja: 2010-05-03, 11:23
Lokalizacja: Łaziska Górne

Post autor: Marcin N »

K4016td pisze:Tu się z wami zgadzam. Nawet użytkownicy TWB pod zdjęciami z tematu ''We don't take photos o them'' piszą o kierowcach między innymi rzeczy w stylu
Okej, czasem kierowca sam zacznie, ale w większości jest to spowodowane pierwszymi spotkaniami z MKM, znam kilku którzy pytali się po co robię zdjęcia i udawali buców ale po rozmowie okazali się bardzo porządnymi ludźmi.
K4016td pisze:Gościu nie chciał fotki a za karę pstrynknąłem mu jeszcze trzy
Jak ktoś lubi taki sport to jego sprawa, ale niech nie obrywają za to inni, z jakiej racji np ja mam dostać opierdziel za jakiegoś pajaca który zalazł mu za skórę.

Podsumowując, tutaj nikt nie jest bez winy bo i zakały w naszym środowisku mają swoje za uszami ale tak samo też kierowcy do których czasem nie docierają pewne fakty.

Awatar użytkownika
K4016td
Posty: 461
Rejestracja: 2011-06-01, 18:33
Lokalizacja: Kierownik Zamieszania
Kontakt:

Post autor: K4016td »

Marcin_FTŚ pisze:Okej, czasem kierowca sam zacznie, ale w większości jest to spowodowane pierwszymi spotkaniami z MKM, znam kilku którzy pytali się po co robię zdjęcia i udawali buców ale po rozmowie okazali się bardzo porządnymi ludźmi.
Też znam pełno takich kierowców. Wystarczy do takiego ładnie zagadać a gotów wyjawić ile spala jego autobus i co tam piszczy w przedsiębiorstwie.
Marcin_FTŚ pisze:Jak ktoś lubi taki sport to jego sprawa, ale niech nie obrywają za to inni, z jakiej racji np ja mam dostać opierdziel za jakiegoś pajaca który zalazł mu za skórę.

Podsumowując, tutaj nikt nie jest bez winy bo i zakały w naszym środowisku mają swoje za uszami ale tak samo też kierowcy do których czasem nie docierają pewne fakty.
Faktem jest że kierowcy powinni się nauczyć że każdy jest inny a nie biegać do kierownika za każde zdjęcie które mu zrobiono.
Ja nie bronię kierowców bo ja doskonale wiem że oni nawet nie wiedzą że istnieje takie hobby jak fotografowanie transportu publicznego, niektórzy z nich nazywają to kapowaniem za to że np. nie mają służbowego stroju, i przez to robienie zdjęć kojarzy im się z donosicielstwem.

Awatar użytkownika
Coffee
Posty: 1499
Rejestracja: 2006-05-19, 16:21
Lokalizacja: Kraków - Borek Fał.
Kontakt:

Post autor: Coffee »

Co więcej spotykam się z sytuacjami, kiedy to wielu młodych mkm-ów - stara się na siłę przekonywać organizatora komunikacji miejskiej do swoich racji, że daną linię trzeba koniecznie skasować, a inną wydłużyć - a jeszcze trzecią zmienić jej przebieg. Bo "organizator" się nie zna - a ja wiem lepiej
Błąd! Wiem z doświadczenia, że miłośnicy potrafią wywalczyć sytuację "na plus" nie tylko z własnej fanaberii, ale dla satysfakcji pasażerów. Niestety nasze MPK jak i zarówno ZIKiT mierzi to strasznie, że ktoś może mieć lepszy pomysł, niż oni sami (wyzywając nas od psychopatów i chorych umysłowo).

Awatar użytkownika
Max998
Posty: 394
Rejestracja: 2010-11-23, 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Max998 »

Marcin_FTŚ pisze:
Butelka pisze:Pseudo miłośnicy...
Czyli tacy dla których miłośnictwo kończy się na jeżdżeniu w kabinie i robieniu zdjęć.
Hmm któż to mi się tutaj od razu skojarzył Marcinku wiemy dobrze obaj. :D

W każdym, że tak powiem fachu znajdują się ci gorsi i ci lepsi.
Niestety sam znam wielu ''miłośników'' którzy uważają miłośnictwo KM za właśnie codzienne pisanie skarg o to, że autobus się spóźnił o 30 sekund, że autobus ma reklamę firmy której oni nie lubią itp. W zasadzie czasami zarząd danego PKM'u itp. mają niezły ubaw czytając to. Pochodzą oni często z Katowic, Bytomia i Tarnowskich Gór. A gdy tylko czytam to co oni mi na GG wypisują i jak się chwalą jakiego to kierowcę dziś udu*ili to mnie aż krew zalewa.. A co to TWB to jest zupełnie inna bajka.
Nie dziwię się, że kierowcy często pokazują im środkowe palce, grożą itp. Oni sami sobie na to zasługują. Dajmy na to, że kierowca w dany dzień widział kogoś kto robi mu zdjęcie i w tym samym dniu widzi tę fotkę w internecie z podpisem '' kierowca powinien nauczyć się dbać o autobus a nie wynosić śmietnik z domu do miejsca pracy'' hmm więc to chyba normalne, że potem nie chętnie podchodzi do ''miłośników'' KM z TWB. Już nie będę tutaj pisał nicków ale pewien kolega powinien się zająć swoim Ikarusem a dopiero potem oceniać co i jak źle jest zrobione w innych.. ;)

Awatar użytkownika
zanzar
Ekspert
Ekspert
Posty: 245
Rejestracja: 2008-01-26, 22:51
Lokalizacja: Nowy Sącz
Kontakt:

Post autor: zanzar »

A to ja się też wtrącę do dyskusji.

Po pierwsze to już widać, że trochę racji tam jest - bo część nie umie czytać ze zrozumieniem. Całość składa się z trzech artykułów - wstęp pana Jacka Kołodzieja, potem wywiad z tym profesorem a na końcu wywiad z prezesem MPK Kraków. Wbrew pozorom artykuł nie ma tak strasznie negatywnego wydźwięku - jest nieco kontrowersyjny ale w sumie dużo racji tam jest.

Podzieliłbym środowisko miłośników na parę etapów rozwoju i dojrzewania:

1. Kiedy zaczyna się fascynacja - jakieś notatki, rysunki autobusów, przejażdżki liniami, czasem jakiś list czy mail do jakiegoś mpk z własnymi pomysłami - ten etap pojawia się najwcześniej i 95% miłosników przechodzi do kolejnego ale 5% zostaje na tym etapie rozwoju. Jest OK jeśli proporcje nauka/rodzina/praca/hobby nie są zachwiane. Jeśli jednak ktoś uważa, że wie wszystko lepiej i będzie wtrącał się pisząc codziennie maile ze skargami, pisząc swoje dziwne i jedyne słuszne opinie na forach to to zaczyna być poważnym problemem. Wiadomo, że krytyka też jest potrzebna ale krytyka realna, bo jak ktoś ma wizję, że należy rozwalić wszystko i zrobić tylko tak jak on mówi no to nie jest dobrze. To właśnie stało się w Krakowie - że jeden gość dostał palmy no i całe środowisko ma problem.

2. Kolejny etap rozwoju - a więc zdobywanie informacji jak to działa, fotografia - inaczej mówiąc dojrzewanie pasji. Tutaj pozostaje większość z nas. Czasem część osób zostaje kierowcami czy w inny sposób zatrudnia się w mpkach. Ale tutaj też pojawia się zrozumienie problemu czyli, że nie wszystko jest możliwe bo mimo wszystko każda firma/organizator musi zachować pewne prawa rynku. Wiadomo też, że miłośnicy wnoszą wiele dobrego bo parę rzeczy trudno zauważyć zza biurka. Czasem to dzięki nim zmieniają się rozkłady jazdy, korekcie ulegają trasy - bo część środowiska kończy studia kierunkowe i ma wiedzę, wiedzę którą służą ludziom i firmom.

3. Ten etap to praca przy pojazdach zabytkowych czy to mpków czy w stowarzyszeniach, to zbieranie biletów w celu tworzenia kolekcji czy też fotografowanie z pasją, ukazujące piękno komunikacji - nie tylko w swoim mieście ale np za granicą. Poznawanie wszystkiego od kuchni ale też współpraca z przewoźnikiem tak, że obie strony są zadowolone. To poświęcanie swojego prywatnego czasu i swoich prywatnych funduszy dla "dobra wyższego".

Problem sprowadza sie do tego co napisano w "Przewoźniku krakowskim" - kiedy następuje zachwianie proporcji między tym co jest bycie miłośnikiem a zboczeniem i urojeniem w stylu zbawiciela świata - że mnie słuchajcie bo wiem najlepiej.

Z punktu widzenia mpk (każdego) jeśli ktoś sobie robi zdjecia nie przeszkadzając kierowcom, nie powodując zagrożenia w ruchu ulicznym, publikując je później na galeriach ale nie opisując np. że autobus opóźnił się jak zwykle 1 minutę a kierowca dłubał w nosie no to problemu nie ma.

Problem mamy raczej my - miłośnicy - bo coraz więcej pojawia się w środowisku ludzi niepoważnych. Biegają np. jakieś małolaty z komórkami robiąc pseudozdjęcia, potem smarują swoje wypociny np. na skyscrapercity i zaczyna się zadyma (to przykład - nie obrażam ani tego forum ani młodszych użytkowników). Problem mamy my bo przez takie osoby cierpi wizerunek miłosników którzy naprawdę coś robią.

Podsumowując - wydaje mi się, że trzeba zacząć we własnym gronie coraz bardziej się pilnować - praktycznie każde miasto ma jakieś forum miłośników komunikacji. Nie dopuszczajmy do tego by skrajne zachowania były tolerowane. Czarne owce trzeba tępić bo jak nie to może dojść do zaognienia sytuacji i zerwania stosunków dyplomatycznych nawiązanych między środowiskiem miłośników a firmą.


I jeszcze pamietajcie o jednym - MPK Kraków to naprawdę jedna z niewielu firm tak otwarta na miłośników - po prostu pewna osoba lub osoby przekroczyły punkt tolerancji i pokazały się od naprawdę złej strony. Ten artykuł jest wynikiem tego a nie nagonką na miłośników komunikacji.

Awatar użytkownika
Przemek
Administrator
Administrator
Posty: 5931
Rejestracja: 2007-02-20, 10:44
Lokalizacja: Nie
Kontakt:

Post autor: Przemek »

[OT] Co jak co, ale uważam, że powyższy post w pełni zasługuje na pochwałę.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Luźne dyskusje”