Rozmówki Lotnicze
Jaa cie jakie to wielkie. Ile to gazu było potrzeba żeby to napełnić...PAFAWAG pisze: U mnie za tapetę pulpitową służy obecnie to zdjęcie:
http://www.airships.net/wp-content/uplo ... ed005a.jpg
LZ127 Graf Zeppelin w czasie lądowania bez masztu cumowniczego na lotnisku macierzystym we Friedrichshafen. Budyneczek w tle daje obraz ogromu hali w tle i samego statku (miał on wysokość nieco ponad 10-piętrowego budynku).
To już zależy od widzimisię zamawiającego - w Boeingu w konfiguracji czarterowej masz mniej miejsca na nogi niż w wersji dla tradycyjnej linii typu LH, prawda? MD11 to duża maszyna, w klasie biznes na pewno leciałoby się genialnie.i największą niedogodnością było nieco zbyt mało miejsca na nogi.
Nie lata - mieli takich 13 sztuk, ale zostały wycofane, ostatni w 2009r.W Europie to bodajże Alitalia nimi jeszcze lata?...
170 lub 175 Ja leciałem nim na trasie Warszawa-Poznań, a swojego czasu też Warszawa-Mediolan Malpensa. Bardzo przyjemne samoloty z wygodnymi fotelami (szczególnie regulowane zagłówki rlz), tylko ze względu na ich rozmiary, wpadają w turbulencje tam, gdzie nawet najmniejszy typ obecnie latających po Europie 737, wersja -500, leci gładko.Samolotem, który wspominam najlepiej, był Embraer bodajże 176...
Nic mi nawet nie mów... Swojego czasu na pokładzie 737-800 SunExpress jakiś dzieciak przez cały, 4 godzinny lot do Antalyi wrzeszczał i kopał w oparcie mojego fotela z taką siłą, że po doleceniu na miejsce plecy płonęły mi żywym ogniem, i to przez 3 dni. W czasie lotu rozważałem harakiri lub wyrzucenie dziecka prze drzwi awaryjneA i płacz nie jest najgorszy, najgorzej, jak taki maluch zacznie maniakalnie kopać nóżkami w oparcie fotela...
A o sterowcach się nie wypowiadam, jakiś nigdy mnie do nich nie ciągnęło - z tego co lata na niebie interesuje mnie tylko to, co ma co najmniej dwa silniki odrzutowe i przewozi dziesiątki a nawet setki pasażerów
Nie lepiej było pojechać pociągiem?Domiz09 pisze: Warszawa-Poznań
Nie można było zgłosić tego obsłudze?Domiz09 pisze:Swojego czasu na pokładzie 737-800 SunExpress jakiś dzieciak przez cały, 4 godzinny lot do Antalyi wrzeszczał i kopał w oparcie mojego fotela z taką siłą, że po doleceniu na miejsce plecy płonęły mi żywym ogniem, i to przez 3 dni. W czasie lotu rozważałem harakiri lub wyrzucenie dziecka prze drzwi awaryjne
Nie - cała moja rodzina cierpi na "alergię" na pociągiNie lepiej było pojechać pociągiem?
Zgłosiłem, ale stewka powiedziała bachorowi "Don't do that" i resztę olała. A rodzice z uśmiechem na twarzy powtarzali dziecku "synku, nie ładnie tak robić". To się chyba nazywa bezstresowe wychowanie, szkoda tylko, że stresuje się cała okolica dzieciaka, w tym przypadku dokładnie 189 osób...Nie można było zgłosić tego obsłudze?
Ja osobiście w przypadku połączenia - Warszawa - Poznań, preferuję wyłącznie pociągi. Tylko dlatego, że do Poznania pociągiem mimo wszystko można dojechać szybko z Warszawy
No, ale w przypadku relacji Warszawa - Gdańsk, preferuję samolot, ze względu na 7h jazdy pociągiem. Czekam, aż PKP PLK skończy remont tej linii i mam nadzieję, że kiedyś do Gdańska dojadę pociągiem w max 3h
No, ale w przypadku relacji Warszawa - Gdańsk, preferuję samolot, ze względu na 7h jazdy pociągiem. Czekam, aż PKP PLK skończy remont tej linii i mam nadzieję, że kiedyś do Gdańska dojadę pociągiem w max 3h
K4016td pisze:Ile to gazu było potrzeba żeby to napełnić...
...i gaz Blaua; http://www.airships.net/wp-content/uplo ... sect-a.jpg (Traggaszelle na wodór; Kraftgaszelle na gaz Blaua, używany jako paliwo do silników tłokowych w gondolach - łącznie 5 potwornych motorów, z czego jeden - numer 5 - zachowany do dzisiaj w Zeppelin Museum we Friedrichshafen)Kędzior pisze:Całe 75 000 m³ wodoru
Jednak tylko LZ127 był wodorowo-blauowy, ostatnie dwa latające cygara - LZ129 i LZ130 - były już tylko wodorowe. Co ciekawe, zbudowano je jako helowe, jednak popsute stosunki międzynarodowe USA - III Rzesza wymusiły użycie wodoru; po katastrofie LZ129 ostatni zeppelin - LZ130 - miał być zakonserwowany we Frankfurcie nad Menem (co nawet zaczęto robić) i używany po wojnie już z helem w trzewiach, jednak szybszy był rozkaz pocięcia go (wraz z LZ127, stojącym już jako ekspozycja) na złom na samoloty na Luftwaffe. I koniec.
Choć może nie do końca koniec, bo zeppeliny Zeppelina powstają i latają nadal: http://www.youtube.com/watch?v=QWpwZn0pKl4 Najmniejsza wersja jest dłuższa od Boeinga 747...
Więcej informacji: http://www.zeppelinwerft.de/flugaussichten.html
K4016td pisze:Jaa cie jakie to wielkie.
Zaś co do rozmiarów, to najlepszą kwintesencją jest to, że te statki były tak duże, że - jak można łatwo policzyć - wytwarzały one własne pola grawitacyjne.
Domiz09 pisze:Nie lata - mieli takich 13 sztuk, ale zostały wycofane, ostatni w 2009r.
O. No to akurat udało mi się go zobaczyć w ostatnim roku eksploatacji...
Oczywiście, jednak w tym wypadku mówimy o polu o wartości wektora natężenia nie dążącej do zera, tj. o wartości zauważalnej (nie nanoskopijnej, jak w przypadku każdego małego ciała) ; podobne, nie znikome pola (nawet jeszcze silniejsze) wytwarzarzają również np. międzykontynentalne statki-giganty.Kędzior pisze:[OT]
Kędzior pisze:[/EOT]
Statek to nie planeta; siła grawitacji wielkich wehikułów (statków-gigantów, zeppelinów) jest zauważalna, bo jest rzędu od kilkunastu do kilku setnych N, nie zaś piko- czy nano- (mikroskopijna); żebyś nie spadł, stojąc np. do góry nogami na dnie/dole takiego obiektu, musiałby on ważyć ok. 7400000000 kg, czyli 74000 kiloton. Takiego statku raczej jeszcze nie mapmaster pisze:To jakbym np. stał na podłodze tego statku nogami do góry to bym nie spadł?
Pozdrawiam z podwłocławskiego lotniska sportowego:
Jego kody to:
ICAO: EPWK
IATA: QWK (nieoficjalne bo kod nie może zaczynać się od Q)
A skoro jesteśmy przy oznaczeniach lotnisk to jest taka uwaga kody ICAO muszą być unikatowe w skali całego świata natomiast kody IATA mogą się potarzać (niestety nie wiem na jakiej zasadzie)
Każde lotnisko posiadające kod IATA musi mieć też przypisany kod ICAO
natomiast nie każde lotnisko posiadające kod ICAO musi mieć IATA.
Każdy kod ICAO w Polsce składa się z 4 liter:
E - oznaczenie obszaru geograficznego (dla nas po prostu Europa)
P - oznaczenie kraju lub jej części jeżeli kraj dostał więcej niż 1 literę
WK - identyfikator lotniska w danym kraju lub jego części
Dla naszego kraju pierwsze 2 litery są zawsze stałe !!
Jego kody to:
ICAO: EPWK
IATA: QWK (nieoficjalne bo kod nie może zaczynać się od Q)
A skoro jesteśmy przy oznaczeniach lotnisk to jest taka uwaga kody ICAO muszą być unikatowe w skali całego świata natomiast kody IATA mogą się potarzać (niestety nie wiem na jakiej zasadzie)
Każde lotnisko posiadające kod IATA musi mieć też przypisany kod ICAO
natomiast nie każde lotnisko posiadające kod ICAO musi mieć IATA.
Każdy kod ICAO w Polsce składa się z 4 liter:
E - oznaczenie obszaru geograficznego (dla nas po prostu Europa)
P - oznaczenie kraju lub jej części jeżeli kraj dostał więcej niż 1 literę
WK - identyfikator lotniska w danym kraju lub jego części
Dla naszego kraju pierwsze 2 litery są zawsze stałe !!
Ciekawy samolot latał dzisiaj nad Warszawą. Prawdopodobnie DC2, KLM.
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... adc21.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/22 ... adc22.jpg/
Udało mi się go sfocić przypadkowo dwa razy jak przelatywał dwukrotnie nad al. Zieleniecką. Potem słyszałem go na Ursynowie.
http://imageshack.us/photo/my-images/54 ... adc21.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/22 ... adc22.jpg/
Udało mi się go sfocić przypadkowo dwa razy jak przelatywał dwukrotnie nad al. Zieleniecką. Potem słyszałem go na Ursynowie.
J-31, to był DC-3 i lądował na Babicach
Link:
http://www.pasazer.com/in-10431-klm,dou ... bicach.php
Link:
http://www.pasazer.com/in-10431-klm,dou ... bicach.php