Śmieszne [ i głupie] rzeczy usłyszane w KM

Dyskusje na pozostałe tematy nie pasujące do innych kategorii.
mk12
Posty: 69
Rejestracja: 2011-06-14, 14:49
Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna

Post autor: mk12 »

Suchar roku 2013.

Awatar użytkownika
Marcin N
Posty: 2832
Rejestracja: 2010-05-03, 11:23
Lokalizacja: Łaziska Górne

Post autor: Marcin N »

Linia minibusowa Ł
Przystanek Łaziska Górne Ratusz wspólny dla obydwu kierunków jazdy tego autobusu. Tablica za szybą włożona prawidłowo (Łaziska Śr. Plac Autobusowy)
Kierowca znany ze swojej ciętej riposty i tępienia moherów chcących pobawić się w taksówkę tekstami "Panie zatrzymaj mi się pan pod domem/przychodnią/sklepem/zakrętem/cmentarzem/kościołem"

Pasażer: Panie, gdzie pan teraz jedziesz ?
Kierowca: Na ku**wy.
Pasażer: A to jedź pan dalej bo myślałem, że na Bradę.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Mnie kiedyś rozśmieszyła pewna pani - czekała na autobus na warszawskim Ursynowie, tyle, że ten autobus musiał wtedy przejechać przez całe Śródmieście i Centrum by dojechać na wspomniany Ursynów.

No i podstawowe pytanie owej damy: "Czekam i czekam na autobus, czemu się Pan spóźnił ?!"

Kierowca grzecznie odpowiada: "Korki, proszę pani"

=> "No jak to, przecież ja tu stoję i żadnych korków nie ma. Co Pan mi tu opowiada !" :retard:

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Post autor: Auper »

Ja już nie raz spotkałem się z sytuacją kiedy to pasażerowie naskakują na kierowców o spóźnienia na jednym z pierwszych przystanków danego kółka, nie uwzględniając tego, że we wszystkich napotkanych przeze mnie przypadkach korki był takie, że właśnie zeżarły kierowcy całą przerwę i 15min kolejnego kółka...

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

W Warszawie spotkałem się z podobną sytuacją, gdzie pewien jegomość napisał do Gazety list pełen pretensji, iż mieszka blisko jednej ze stołecznych pętli. Wspomniany osobnik opisał bardzo dokładnie jak autobusy wyjeżdżają z pętli już opóźnione, co wzbudzało jego oburzenie

No, ale ostatnie zdanie jego listu było najciekawsze, ponieważ wg. tegoż pana "korki nie są wyjaśnieniem tego fenomenu, bo ja siedzę w oknie cały dzień i na mojej ulicy żadnych korków nie ma" :rotfl:

Ludzka krótkowzroczność jest naprawdę nieograniczona ;)

Awatar użytkownika
Nikki
Motorniczy
Motorniczy
Posty: 1237
Rejestracja: 2005-11-29, 23:38
Lokalizacja: Twierdza Wrocław
Kontakt:

Post autor: Nikki »

Mi się ostatnio śmiać chciało z pewnego jegomościa, który jechał tramwajem linii 10. No i tramwaj zatrzymuje się na przystanku, gość chciał wysiąść, podchodzi do drzwi, ale one się nie otwierają... Stał chwilę zdezorientowany, po czym wcisnął przycisk, drzwi się otworzyły i wysiadając oburzony mówi sam do siebie "no kur**a, przecież to nie jest przystanek na żądanie!" :lol:

Niektórzy niestety kompletnie nie łapią tej różnicy między tramwajową programacją drzwi, a autobusowym "stopem". Chociaż przyznam że jak się dużo jeździ tramwajami i wciska te przyciski, to potem jak się wsiądzie do autobusu to ręka sama, z przyzwyczajenia, wędruje do przycisku, dlatego potem biedni kierowcy mają kłopot, bo ludzie chcąc wysiąść wciskają te "stopy" przed każdym przystankiem...

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

Ja to się zastanawiam, czemu to zawsze jest tak kretyńsko zrobione.

Awatar użytkownika
Nikki
Motorniczy
Motorniczy
Posty: 1237
Rejestracja: 2005-11-29, 23:38
Lokalizacja: Twierdza Wrocław
Kontakt:

Post autor: Nikki »

Nie mów, ja jakiś czas temu jechałam z kolegą, no i kolega na pętli poszedł zmienić tablice bo przebierał się z 14 na 24. Ja zostałam w wagonie. I po chwili chciałam mu podać tablice z trasą. No i drzwi były zamknięte ale z włączoną programacją. No i otwieram sobie je przyciskiem i stanęłam w nich, na dolnym stopniu, a nie wiedziałam że kolega włączył "zamykanie po czasie". I po chwili jak w nich stałam to zaczęły się zamykać wpychając mnie do środka, aż się prawie wyłożyłam na tych schodkach :rotfl:

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

Dzisiaj przemierzając przegubowym Solarisem ulice stołecznego miasta natknąłem się na wycieczkę szkolną (dziwną samą w sobie, ale nieważne). Jako że autobus wyposażony był w wewnętrzne LCDeki, na których wyświetla się portret pamięciowy gwałciciela z Lasu Kabackiego, jeden z jej uczestników po zauważeniu go wyraźnie się ożywił, krzyknął „Pedofil!” i poinformował swoją opiekunkę o tym, że zauważył na wyświetlaczu pedofila. Dalej rozmowa toczyła się w tym stylu:
- To nie pedofil, tylko gwałciciel.
- A jaka jest różnica?
- Na gwałciciela ja mam uważać, na pedofila ty.
Potem stwierdził, że właśnie dlatego chce mieć pistolet, a gdy okazało się to niemożliwe — pałkę teleskopową.
Nie mogłem się powstrzymać, by się nie śmiać, na następnym przystanku autobus opuściłem.


I nie, to nie był mój ryj.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

pmaster pisze:I nie, to nie był mój ryj.
I to było Twoje szczęście. Bo nie wiem co by zrobiła z Tobą owa wycieczka szkolna, gdyby ktoś Cię rozpoznał z obrazka. :diabeł:

Swoją drogą ciekawy jestem jak długo jeszcze MW i MZA będą nas straszyć tą graficzną prezentacją facia. Bo sprawa jest już dosyć stara, a policja pewnie już dawno umorzyła sprawę z powodu "nie wykrycia sprawcy" tudzież "małej szkodliwości społecznej czynu" ;)

PS. Pewien nerwowy jegomość postanowił zaatakować, moją koleżankę z firmy. Strzelił ją pięścią w twarz i próbował gwałcić. Było to w marcu br. Policja oczywiście nie znalazła sprawcy i umorzyła postępowanie - pomimo tego, że kobieta widziała tego kolesia kilka razy w swojej okolicy. Tak więc w tej sprawie to też kwestia czasu ;)

wojtek1611
Posty: 457
Rejestracja: 2011-06-02, 08:01
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: wojtek1611 »

Mistrzowska sytuacja jakiej byłem przed chwilą świadkiem w 55. Wszystko zaczęło się gdy wsiadłem na dworcu do SU15 (taborowego lepiej nie będę podawał ;) ). Już na początku się zdziwiłem, gdyż z przednich głośników leciała przemowa jakiegoś gościa, a z tylnych najnowszy hit Miley Cyrus (zapowiadania przystanków nie było słychać w ogóle). Gdy autobus odjechał z przystanku Osiedle Naftowa Akacjowa, z silnika zaczęły wydobywać się dziwne dźwięki (takie syczenie). Po chwili syczenie ustało, a kierowca zatrzymał się przy wyjeździe z parkingu zaraz obok mojego domu (co z tego że zastawił wyjazd i chcący wyjechać samochód :diabeł: ) i otworzył wszystkie drzwi. wszyscy pasażerowie wstali i zaczęli wysiadać z pojazdu, ale kierowca poinformował: Ja zaraz będę jechał dalej
Jakaś kobieta: A co się stało?
Kierowca: Nic, tylko sobie muszę picie kupić :rotfl:
Po czym spokojnym krokiem ruszył do sklepu monopolowego, słynącego głównie z alkoholowych libacji i częstych odwiedzin policji.
Mi nie przeszkadza żeby częściej kierowcy urządzali postoje pod moim domem xD

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Ooo. To jest jakaś wskazówka, muszę otworzyć sklep monopolowy u siebie, to wszyscy driverzy będą zatrzymywać autobusy i ciężarówki u mnie pod blokiem :diabeł:

Awatar użytkownika
irisbus
Posty: 1944
Rejestracja: 2006-05-08, 17:24
Lokalizacja: Wałbrzych
Kontakt:

Post autor: irisbus »

Wątpię, takie rzeczy to tylko w Sosnowcu :P U nas jak idą do sklepu to wyłącznie przy przystanku i/lub otwierają tylko sobie drzwi a nie wszystkie :diabeł:

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

Swoją drogą, to pewnie nie jedna przyjaciółka Ojca Dyrektora może dostać zawału słysząc od kierowcy "idę sobie kupić picie"... po czym pan kieruje się do sklepu monopolowego :cool:

...Ach bym zapomniał. Andrzejki, łoooo to będzie impreza :P

A propo. W latach 70-tych, gdy mieszkałem na Dolnym Mokotowie, miałem takich fajnych sąsiadów - gdzie mąż pracował jako kierowca autobusów w stołecznym MZK (jeszcze wtedy). I pamiętam, że jego Berliet PR100 zawsze się psuł na ul. Spacerowej, albo Belwederskiej - czyli dokładnie pod jego blokiem

Nikt w MZK nie potrafił wyjaśnić tego fenomenu. Nawet mechanicy :lol:

wojtek1611
Posty: 457
Rejestracja: 2011-06-02, 08:01
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: wojtek1611 »

irisbus pisze:Wątpię, takie rzeczy to tylko w Sosnowcu :P U nas jak idą do sklepu to wyłącznie przy przystanku i/lub otwierają tylko sobie drzwi a nie wszystkie :diabeł:
Przy przystankach na Naftowej nie ma zatoczek (ani sklepu), a pętla jest na (że tak ujmę) obrzeżach Naftowej :retard:

Awatar użytkownika
Rumpel
Posty: 643
Rejestracja: 2010-12-31, 01:02
Lokalizacja: Czeladź Scorpio: 379 619km

Post autor: Rumpel »

Hmmm. Poszedł do blaszaka, czy do calodobowego obok kładki ? :P

wojtek1611
Posty: 457
Rejestracja: 2011-06-02, 08:01
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: wojtek1611 »

Do całodobowego obok kładki ;)

faja_k
Posty: 6027
Rejestracja: 2007-01-08, 21:57
Lokalizacja: Nie jest kolorowo.

Post autor: faja_k »

E tam, kierowca KSK kiedyś zatrzymał się pod sklepem i wymieniał puste butelki na browary :P

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Śmieszne [ i głupie] rzeczy usłyszane w KM

Post autor: J-31 »

Jako, że wczoraj cały dzień jeździłem tramwajami z górnikami, to odkopuję temat. Zasłyszane w tramwaju... na Górnym Śląsku :mruga:

Wnuczek mówi do babci
- Babciu weź parasol, będzie burza
- Eee, to znów od Sosnowca idzie
- A skąd wiesz ?
- Bo autobusy czyste przyjechoły

A poniższą historię widziałem na własne oczy.

Jechałałem już prawie pustą 17-stką na Hebzie, gdy na przystanku Lipiny Targowisko wszedł młody 20 letni obywatel. Był trzeźwy, ale widać, że takim niepewnym krokiem podszedł do kabiny motorniczego i stuka

Pani motornicza - Chce Pan kupić bilet ?
- Jo, do Rudy Ślonskiej prosza ?
- ależ proszę Pana ja kończę na Hebziu

I tu facet się zaciął, stał z wyciągniętą ręką (w której zresztą trzymał odliczoną kwotę) i kompletnie nie wiedział, co ma zrobić. Na jego szczęście w wagonie siedział jakiś człowiek i zaczął mu dokładnie opisywać - w co ma się na Hebziu przesiąść by dotrzeć do Rudy.

A on dalej stoi, przy kabinie z wyciągnięta ręką, aż w końcu motornicza go pyta - to w końcu chce Pan kupić ten bilet ?

- a nie to ja dziekuja... i pojechał na Hebzie na gapę :cool:

Pewnie w tym autobusie (chyba przesiadł się do 255) też biletu nie kupił :D

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: Śmieszne [ i głupie] rzeczy usłyszane w KM

Post autor: pmaster »

Stwierdził, że za takie słabe połączenie to nie będzie płacić.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Luźne dyskusje”