Busiarze - ogólna dyskusja.
Sam jesteś bzdura na kółkach, bo jest wiele przykładów obrazujących, że km nie musi źle funkcjonować.KKS pisze: Bzdura na kółkach, busiarstwo pojawia się wtedy, gdy jest na nie miejsce. W Poznaniu i w okolicach raczej nie ma, bo KM funkcjonuje w miarę dobrze.
A co Dla Ciebie busiarz to jest tylko taki osobnik który staje gdzie popadnie, jeździ przechodzonym dwudziestoletnim Transitem i jeździ po mieście setką No to masz wąską definicje busiarstwa.KKS pisze:Busiarze i przystanki? Na dowcipy Ci się zebrało?amalio pisze:pomijają mniejsze/mniej ważne przystanki
Prawda Po co od nich wymagać czegokolwiek...KKS pisze:Łamanie bezsensownego prawa.
No właśnie. Po co nam jakieś tam durnowate niskopodłogowe autobusy miejskie z jakimiś dodatkowymi opcjami, bo są wymagane w przetargu albo po co na międzymiastowych Lidery czy inne Solbusy. Wszystko t kosztuje biednych przewoźników dużo pieniędzy, a po co ich męczyć skoro to wszystko można zastąpić niezawodnymi dziesięcioosobowymi busikami które są szybsze, w szczycie mogłyby kursować co pół minuty, nie trzeba się martwić o bilet bo go po prostu nie ma i jak sie ładnie poprosi kierowcę to wysadzi nas pod klatką/domem. O tak - wprowadźmy to wszędzie i od zaraz.KKS pisze:Co to ma na celu? Likwidację busiarstwa dla samej idei?
No tak, bo to jest tak hop siup sprzedać pół taboru i kupić jakieś kartoflowozy.KKS pisze:Moja propozycja - jak jakiś PKS chce zlikwidować linie, na które pchają się busiarze, to niech lepiej sam sobie kupi jakieś Sprintery/Transity i walczy z nimi ich własną bronią.
Chodziło mi o to, że busiarz na polecenie często zatrzymuje się gdzie popadnie.Amalio pisze:A co Dla Ciebie busiarz to jest tylko taki osobnik który staje gdzie popadnie, jeździ przechodzonym dwudziestoletnim Transitem i jeździ po mieście setką No to masz wąską definicje busiarstwa.
Ten przepis jest bez sensu, bo blokuje np. PKS-y, które czasem mają po drodze kilka ważnych punktów przesiadkowych, których z różnych powodów nie ma w spisie przystanków...Amalio pisze:Prawda Po co od nich wymagać czegokolwiek...
Ja nie piszę o tym, że busiarze mogą się pojawić w miejscach, gdzie KM/PKS dobrze funkcjonuje, ale w miejscach, gdzie np. H9 puścić się nie opłaca, bo aż takich potoków pasażerskich nie ma, a te z kolei zmniejszają się, bo ludzie wolą jechać samochodem niż czekać 3h na autobus.Amalio pisze:Po co nam jakieś tam durnowate niskopodłogowe autobusy miejskie z jakimiś dodatkowymi opcjami, bo są wymagane w przetargu albo po co na międzymiastowych Lidery czy inne Solbusy. Wszystko t kosztuje biednych przewoźników dużo pieniędzy, a po co ich męczyć skoro to wszystko można zastąpić niezawodnymi dziesięcioosobowymi busikami
Nie, ale można np. kupić dwa busiki i puścić je na testy do Pcimia Dolnego ze zwiększoną częstotliwością i zobaczyć, czy potoki pasażerskie się zwiększą. Jeśli tak, to będzie można w ten sposób organizować komunikację w kolejnych miejscowościach.Amalio pisze:No tak, bo to jest tak hop siup sprzedać pół taboru i kupić jakieś kartoflowozy.
Racja, nie skojarzyłem sobie z nowoczesnymi formami transportu publicznego w WNPAmalio pisze:Dziki, dziki... wschód
Miałem na myśli raczej sytuacje typu mieszkaniec Emolinka czekający na PKS do Rajek (nie po drodze), którego nie obchodzi jakaś furmanka pędząca do PłockaAmalio pisze:ale biorąc pod uwagę odstępy między autobusami na trasach międzymiastowych to zdarza się to niezwykle rzadko.
Gęsty las, siedmiometrowa wstęga asfaltu, miejscami poszerzona żeby zrobić zatoki dla autobusów…Amalio pisze:Po Czyli gdzie
Choćby dlatego, że zamiast iść na Wyszogrodzką i czekać łaskawie, aż coś jadącego do Warszawy przyjedzie i się zatrzyma wolę wsiąść w autobus miejski i pojechać nim na dworzec, porównać oferty i ceny, a nie stać przy ulicy. Poza tym do miast oddalonych o 120 km nie jeździ się tak często, by było to problemem — pojechać na dworzec.Amalio pisze:A jeżeli autobus żeby dojechać na dworzec musi jechać jakąś ulicą przy której jest duże osiedle, ważny budynek bądź przystanek na którym staje dużo miejskich linii to czemu by tam nie zrobić przystanku PKS
O to mi chodzi — precz z unioeuropejską manią standaryzowania wszystkiegoAmalio pisze:Ee to wsadź se takie przepisy.
Bo co, przyjedzie arabski szejk srebrnym Mercedesem i zawiezie cię prosto do celu?Amalio pisze:Nawet jeżeli znam cokolwiek to moja wiedza wcale nie musi się okazać przydatna.
Tak, w Płocku busiarstwo właściwie istnieje tylko w relacji Płock-Warszawa, ale na innych kierunkach wcale nie jest OKAmalio pisze:Znaczy się busiarze tylko na Warszawę ciągną, a na innych kierunkach jest OK No to pozazdrościć.
U nas zbiorkom kiepski i właściwie go nie maKKS pisze:Bzdura na kółkach, busiarstwo pojawia się wtedy, gdy jest na nie miejsce.
Amaliu o to właśnie chodzi — zlikwidować całe busiarstwo, nieważne, że czasem może być przydatne, byleby go nie było…KKS pisze:Likwidację busiarstwa dla samej idei?
Nie musi źle funkcjonować czy nie funkcjonuje źle? To jest istotna różnicaAmalio pisze:Sam jesteś bzdura na kółkach, bo jest wiele przykładów obrazujących, że km nie musi źle funkcjonować.
Wymagać trzeba, ale akurat przepisy dot. przystanków są jak dla mnie bez sensu. Wprowadziłbym możliwość zatrzymywania się na każdym przystanku na trasie, a gdyby to utrudniałoby działanie organizowanej KM (w Warszawie tak jest) to wtedy zakazywałoby się busiarstwu tam stawać i wszystkoAmalio pisze:Prawda Po co od nich wymagać czegokolwiek...
Gdy zbiorkom funkcjonuje dobrze, to nie ma warunków do rozwoju busiarstwa, pojawia się zazwyczaj dopiero gdy jest źle. Myślisz, że te wszystkie Ekobusy i Barakudy pojawiłyby się, gdyby oferta przewozowa była dobra? Może najpierw poprawimy jakość usług komunikacyjnych i zaczniemy zachęcać ludzi do korzystania zeń, a nie będziemy zabraniać organizowania transportu na własną rękę, bo tak jest be, fuj i ohyda?Amalio pisze:Po co nam jakieś tam durnowate niskopodłogowe autobusy miejskie z jakimiś dodatkowymi opcjami, bo są wymagane w przetargu albo po co na międzymiastowych Lidery czy inne Solbusy. Wszystko t kosztuje biednych przewoźników dużo pieniędzy, a po co ich męczyć skoro to wszystko można zastąpić niezawodnymi dziesięcioosobowymi busikami które są szybsze, w szczycie mogłyby kursować co pół minuty, nie trzeba się martwić o bilet bo go po prostu nie ma i jak sie ładnie poprosi kierowcę to wysadzi nas pod klatką/domem. O tak - wprowadźmy to wszędzie i od zaraz.
Możesz rozwinąć Bo nie rozumiem o jakich punktach Ci chodzi w jaki sposób blokują PKSy.KKS pisze: Ten przepis jest bez sensu, bo blokuje np. PKS-y, które czasem mają po drodze kilka ważnych punktów przesiadkowych, których z różnych powodów nie ma w spisie przystanków...
Ciężko znaleźć miejsce gdzie nie opłaca się puścić tego syfuKKS pisze:gdzie np. H9 puścić się nie opłaca,
Więc jeśli zwiększamy częstotliwość mając nadzieję, że linia zyska na popularności to po co kupować busy skoro można obsadzić dodatkowe kursy również dużymi autobusami I jeśli zyska na popularności to wszystko jest ok, a jeżeli nie to kupujemy busy.KKS pisze:bo aż takich potoków pasażerskich nie ma, a te z kolei zmniejszają się, bo ludzie wolą jechać samochodem niż czekać 3h na autobus.
...
Nie, ale można np. kupić dwa busiki i puścić je na testy do Pcimia Dolnego ze zwiększoną częstotliwością i zobaczyć, czy potoki pasażerskie się zwiększą. Jeśli tak, to będzie można w ten sposób organizować komunikację w kolejnych miejscowościach.
O dobre. Musze to sobie zapisać żeby nie zapomnieć.plocmaster pisze: furmanka
Jeżeli przy przystanku mieszka dużo osób to z pewnością wszyscy będą tam się zatrzymywac, więc po co jechać na dworzec skoro możesz sprawdzić "pod domem"plocmaster pisze:Choćby dlatego, że zamiast iść na Wyszogrodzką i czekać łaskawie, aż coś jadącego do Warszawy przyjedzie i się zatrzyma wolę wsiąść w autobus miejski i pojechać nim na dworzec, porównać oferty i ceny, a nie stać przy ulicy. Poza tym do miast oddalonych o 120 km nie jeździ się tak często, by było to problemem — pojechać na dworzec.
A co Ci chodzi z tym szejkiem Mi chodziło o to, że jeżeli nawet wiem jak dojechać do jakiegoś warsztatu to ta wiedza mi się wcale nie przyda jeżeli będę musiał poszukać tramwaju bądź autobusu żeby podjechać pod jakiś biurowiec.plocmaster pisze:Bo co, przyjedzie arabski szejk srebrnym Mercedesem i zawiezie cię prosto do celu?
To, że busiarz Ci tyłek uratuje to jeszcze nie powód żeby ich trzymać przy życiu.plocmaster pisze:Amaliu o to właśnie chodzi — zlikwidować całe busiarstwo, nieważne, że czasem może być przydatne, byleby go nie było…
Nie funkcjonuje źle.plocmaster pisze:Nie musi źle funkcjonować czy nie funkcjonuje źle? To jest istotna różnicaAmalio pisze:Sam jesteś bzdura na kółkach, bo jest wiele przykładów obrazujących, że km nie musi źle funkcjonować.
Dla mnie nie.plocmaster pisze:Wymagać trzeba, ale akurat przepisy dot. przystanków są jak dla mnie bez sensu.
Są.plocmaster pisze:Gdy zbiorkom funkcjonuje dobrze, to nie ma warunków do rozwoju busiarstwa,
Jeżeli pozwolisz działać busiarstwu to nie licz na poprawę komunikacji, a tym bardziej na ściągnięcie ludzi do korzystania z niej.plocmaster pisze:Może najpierw poprawimy jakość usług komunikacyjnych i zaczniemy zachęcać ludzi do korzystania zeń,
O właśnie tak.plocmaster pisze:bo tak jest be, fuj i ohyda?
Rozwinął mi to na GG. W wariograficznym skrócie chodzi o to, że gdyby mogłyby się zatrzymywać się po trasie gdzie chcą (w obrębie przystanków) to obornikom byłoby znacznie lepiejAmalio pisze:Możesz rozwinąć
Są takieAmalio pisze:Ciężko znaleźć miejsce gdzie nie opłaca się puścić tego syfu
Czasem od razu wiadomo, że H9 to będzie za dużoAmalio pisze:po co kupować busy skoro można obsadzić dodatkowe kursy również dużymi autobusami I jeśli zyska na popularności to wszystko jest ok, a jeżeli nie to kupujemy busy.
Ilość osób mieszkających przy nim to rzecz względna, poza tym rozkładu może tam nie byćAmalio pisze:Jeżeli przy przystanku mieszka dużo osób to z pewnością wszyscy będą tam się zatrzymywac, więc po co jechać na dworzec skoro możesz sprawdzić "pod domem"
To był przykład, bo zachowywałeś się tak, jakbyś jadąc do nieznanego miasta nie musiał i nie chciał nic o nim wiedzieć, bo i tak wszędzie trafiszAmalio pisze:A co Ci chodzi z tym szejkiem Mi chodziło o to, że jeżeli nawet wiem jak dojechać do jakiegoś warsztatu to ta wiedza mi się wcale nie przyda jeżeli będę musiał poszukać tramwaju bądź autobusu żeby podjechać pod jakiś biurowiec.
Ratuje tyłek? To weźmy pod uwagę taką hipotetyczną sytuację: mieszkam na wsi gdzie prąd na drutach zawraca a psy szczekają odbytem, a jedyny sposób dostania się do szkoły bez własnego środka lokomocji lub 10-kilometrowego marszu przez pola i lasy do bardziej cywilizowanego miejsca to właśnie busiarstwo. I co — zabijemy busiarza, zgwałcimy mu rodzinę i spalimy park taborowy, bo to co robi jest be, nie dając nic w zamian, bo są małe potoki i PKS ma moją wieś gdzieś?Amalio pisze:To, że busiarz Ci tyłek uratuje to jeszcze nie powód żeby ich trzymać przy życiu.
Gdzie jak gdzie. Znam wiele przypadków źle działającego zbiorkomu w Polsce. Powiedziałbym nawet, że więcej, niż dobrze działającego.Amalio pisze:Nie funkcjonuje źle.
No, może wtedy, gdy w regionie panuje bieda, ale to już inna sprawaAmalio pisze:Są.
Owszem, ale bez poprawy (jeśli konieczna) jakości usług to wszystko jak sałatą o ścianę, a busiarstwo ograniczać, ale tylko wtedy, gdy jest to konieczneAmalio pisze:Jeżeli pozwolisz działać busiarstwu to nie licz na poprawę komunikacji, a tym bardziej na ściągnięcie ludzi do korzystania z niej.
Czyli co — walka o wytępienie busiarzy w imię idei, bo tak się nam nie podoba? Ręce, nogi i nie tylko opadają…Amalio pisze:O właśnie tak.
Ciężko znaleźć miejsce, gdzie potoki pasażerskie są mniejsze niż 20 osób na kurs?Amalio pisze:KKS napisał:
gdzie np. H9 puścić się nie opłaca,
Ciężko znaleźć miejsce gdzie nie opłaca się puścić tego syfu
Ale po co? Przykład - robimy na wsi dwa kursy dziennie, każdym jeździ 20 osób, czyli mamy 40 pasażerów dziennie. Jak kiedyś były trzy kursy, to jeździło tyle samo pasażerów, czyli wychodzi jakieś 13 osób na kurs. Jeżeli puścimy na tę linię autobus co godzinę, to być może każdorazowo zabierałby ~8 osób, co przy 12 kursach dziennie daje 96 pasażerów, czyli dwa razy tyle, ile zbiera teraz. Na kursy 8-osobowe nie opłaca się jednak dawać H9, bo to za dużo pali, żeby opłacało się wieźć taką małą liczbę pasażerów, jednak jeśli PKS zakupi 10-osobowe busiki, to miejsca będzie w sam raz.Amalio pisze:Więc jeśli zwiększamy częstotliwość mając nadzieję, że linia zyska na popularności to po co kupować busy skoro można obsadzić dodatkowe kursy również dużymi autobusami
Jesteś żałosny.Amalio pisze:To, że busiarz Ci tyłek uratuje to jeszcze nie powód żeby ich trzymać przy życiu.
Nie ma rozkłady nie ma zatrzymywania się.plocmaster pisze: poza tym rozkładu może tam nie być
No to tak - jest kilka wyjść z tej sytuacji:plocmaster pisze: Ratuje tyłek? To weźmy pod uwagę taką hipotetyczną sytuację: mieszkam na wsi gdzie prąd na drutach zawraca a psy szczekają odbytem, a jedyny sposób dostania się do szkoły bez własnego środka lokomocji lub 10-kilometrowego marszu przez pola i lasy do bardziej cywilizowanego miejsca to właśnie busiarstwo.
1. Masz wała i stanowisz wyjątkowy wyjątek.
2. Skoro już jesteśmy przy hipotetycznych sytuacjach to możemy założyć, że wszyscy młodzi którzy mają 18 wyemigrowali za pracą bądź na studia ( no bo w takiej dziurze brak możliwości) , a całe rodziny żeby zapewnić sobie lepsze życie ( przede wszystkim pociechom żeby nie musiały ciść z buta 10 kilosów do szkoły ). I w wiosce została się tylko grupa starszych osób które nie mają środków na przeprowadzkę bądź przywiązały się do swojej rodzinnej wioski.
3. Jeżeli nie jesteś sam to możecie złożyć wniosek do ZTW ( Zarząd Transportu Wiejskiego ) o przedłużenie wybranych kursów linii 666 dojeżdżającej do Odbytowa o te kilka kilometrów.
Jeżeli go zabijemy to nie zaboli go, że zgwałciliśmy mu rodzinę i spaliliśmy busy, więc proponuję zgwałcić i spalic lub ewentualnie zgwałcić, spalić, a na końcu zabić.plocmaster pisze:I co — zabijemy busiarza, zgwałcimy mu rodzinę i spalimy park taborowy,
Trudno mi sobie wyobrazić niczym nieskomunikowaną wioskę, bo w mojej chyba takiej nie ma, ale za to mam niedaleko przykład na to iż da się dobrze skomunikować mając do dyspozycji jeden kurs w jedną stronę.plocmaster pisze:ma moją wieś gdzieś?
Niekoniecznie.plocmaster pisze:No, może wtedy, gdy w regionie panuje bieda,
Miałem na myśli to, że jeśli chcesz to tak nazwać to tak to nazywaj.plocmaster pisze:Czyli co — walka o wytępienie busiarzy w imię idei, bo tak się nam nie podoba? Ręce, nogi i nie tylko opadają…
A czy pojemność autobusu jest głównym czynnikiem wyznaczającym rentowność kursu Nie. Owszem jest jednym z ważniejszych, ale nie najważniejszym. Cena biletu odgrywa ważną rolę to po pierwsze primo, a po drugie H9 nie jest jakąś wyrafinowaną konstrukcją której koszty eksploatacji stawiają pod znakiem zapytania sensowność puszczania tego autobusu na niektóre linie.KKS pisze: Ciężko znaleźć miejsce, gdzie potoki pasażerskie są mniejsze niż 20 osób na kurs?
Ale sam napisałeś na początku tej strony testować. A jeżeli testujesz to nie jesteś jeszcze pewien rezultatu, więc po co ryzykować zakupKKS pisze: Ale po co? Przykład - robimy na wsi dwa kursy dziennie, każdym jeździ 20 osób, czyli mamy 40 pasażerów dziennie. Jak kiedyś były trzy kursy, to jeździło tyle samo pasażerów, czyli wychodzi jakieś 13 osób na kurs. Jeżeli puścimy na tę linię autobus co godzinę, to być może każdorazowo zabierałby ~8 osób, co przy 12 kursach dziennie daje 96 pasażerów, czyli dwa razy tyle, ile zbiera teraz. Na kursy 8-osobowe nie opłaca się jednak dawać H9, bo to za dużo pali, żeby opłacało się wieźć taką małą liczbę pasażerów, jednak jeśli PKS zakupi 10-osobowe busiki, to miejsca będzie w sam raz.
Taksówka też nie ma rozkładu, a jednak się zatrzymujeAmalio pisze:Nie ma rozkłady nie ma zatrzymywania się.
Wychodzisz z założenia, że nie ma miejsc, do których żadna komunikacja nie dociera. Niestety mylisz się, wiele jest takich zapomnianych wiosek w Polsce. Starsi ludzie też czasem muszą wybrać się do miasta, żeby odwiedzić na przykład lekarza.
Uważasz, że takie H9 nie pali więcej, niż Sprinter? Nie mam dokładnych danych, ale jestem niemal pewien, że autosracz pali dużo więcej. Może koszt paliwa nie jest najważniejszym czynnikiem wskazującym na cenę biletu, ale jednak jakoś na nią wpływa. Zwróć też uwagę na to, że kierowców z uprawnieniami na busiki jest więcej, niż takich z uprawnieniami na autobus, tak więc można w ten sposób zlikwidować pustki kadrowe.
W takim razie pożyczasz od kogoś busy, albo po prostu na ten miesiąc, czy też inny czas będący okresem testów, puszczasz tam H9, czy też innego szrota i badasz frekwencję. Jeśli się sprawdzi, kupujesz busiki...Amalio pisze:Ale sam napisałeś na początku tej strony testować.
Rzecz w tym, że mi o to właśnie chodzi, że jeśli autobus jedzie sobie jakąś drogą, ulicą czy czymkolwiek, to może zabierać\wysadzać ludzi na każdym przystanku, o ile nie zostanie mu to zabronione…Amalio pisze:Nie ma rozkłady nie ma zatrzymywania się.
Jakiego wała? A takich „wyjątków” jest więcejAmalio pisze:1. Masz wała i stanowisz wyjątkowy wyjątek.
Chodzi mi właśnie o licealistów którzy uczyć się gdzieś muszą (choćby ze względu na zobowiązujące ich do tego prawo), a w swojej wiosce nie bardzo mają gdzieAmalio pisze:możemy założyć, że wszyscy młodzi którzy mają 18 wyemigrowali za pracą bądź na studia ( no bo w takiej dziurze brak możliwości)
Czyli jak już państwowi organizatorzy mają w odbycie jakąś wieś, to wszyscy mają się zeń wyprowadzić, bo tam nie da się żyć?Amalio pisze:a całe rodziny żebyzapewnić sobie lepsze życie ( przede wszystkim pociechom żeby nie musiały ciść z buta 10 kilosów do szkoły )
Dobra, ale nawet jeśli, to też fajnie by było, gdyby mogli pojechać do miasta do lekarza albo na zakupy, czy w jakimkolwiek innym celu bez drałowania pół dnia do przystanku?Amalio pisze:I w wiosce została się tylko grupa starszych osób które nie mają środków na przeprowadzkę bądź przywiązały się do swojej rodzinnej wioski.
Wniosek se złożyć można, ale to właśnie taka hipotetyczna sytuacja, że państwowi mają Odbytowo w odbycie i nic nie puszczą, bo niedasię i nieopłacasięAmalio pisze:Jeżeli nie jesteś sam to możecie złożyć wniosek do ZTW ( Zarząd Transportu Wiejskiego ) o przedłużenie wybranych kursów linii 666 dojeżdżającej do Odbytowa o te kilka kilometrów.
Mam lepszego kandydata na gwałt, morderstwo i gwałt.Amalio pisze:Jeżeli go zabijemy to nie zaboli go, że zgwałciliśmy mu rodzinę i spaliliśmy busy, więc proponuję zgwałcić i spalic lub ewentualnie zgwałcić, spalić, a na końcu zabić.
Uwierz mi, jest w Polsce niejedna wieś, dla której busiarz to jedyny kontakt ze światem oprócz komunikacji pieszej i indywidualnejAmalio pisze:Trudno mi sobie wyobrazić niczym nieskomunikowaną wioskę, bo w mojej chyba takiej nie ma
Który jest w mieście o 8.30 (szkoła zaczyna się o 8.00) a odjeżdża na wieś o 14.20 (koniec zajęć — 14.25)…Amalio pisze:mam niedaleko przykład na to iż da się dobrze skomunikować mając do dyspozycji jeden kurs w jedną stronę.
Nie chcę, ale to chyba jednak dobre określenieAmalio pisze:Miałem na myśli to, że jeśli chcesz to tak nazwać to tak to nazywaj.
Jeśli będzie się puszczało za duży autobus, to istnieje duża szansa na to, że będzie zbyt wysokaAmalio pisze:Cena biletu odgrywa ważną rolę to po pierwsze primo
Wiesz, można tłuc 5-kilowym młotem kowalskim orzechy, ale to mimo wszystko nie jest najlepszy sposób. Tak samo jest z puszczaniem H9-tek na przewozy o zbyt małych potokach nań.Amalio pisze:a po drugie H9 nie jest jakąś wyrafinowaną konstrukcją której koszty eksploatacji stawiają pod znakiem zapytania sensowność puszczania tego autobusu na niektóre linie.
To trzeba najpierw potestować dostępnym taborem, a potem ew. zakupić coś odpowiedniegoAmalio pisze:Ale sam napisałeś na początku tej strony testować. A jeżeli testujesz to nie jesteś jeszcze pewien rezultatu, więc po co ryzykować zakup
[ Dodano: 28 Gru 2007 01:44 ]
B jest do 9 osób + kierowca, a ludzi z D1 prawie nie ma.KKS pisze:Zwróć też uwagę na to, że kierowców z uprawnieniami na busiki jest więcej, niż takich z uprawnieniami na autobus
Ale nie na przystankach prawda A jeżeli tak to również robi to bezprawnie, bo przystanek jest dla autobusu. I żeby uniknąć waszych odpowiedzi rozwinę - dla autobusów którym wolno tam stawać.KKS pisze:
Taksówka też nie ma rozkładu, a jednak się zatrzymuje
KKS pisze: Starsi ludzie też czasem muszą wybrać się do miasta, żeby odwiedzić na przykład lekarza.
Jeżeli już tak strasznie wspominacie służbę zdrowia to naprawdę myślicie, że ktoś w podeszłym wieku jeszcze na dodatek chory nie ma nic innego lepszego do roboty tylko jechać do lekarza busem/autobusem? To już prędzej wezwałaby karetkę gdyby było już naprawdę źle. Po za tym jest jeszcze kilka opcji: wizyta domowa, rodzina która w razie potrzeby zawiezie do miasta lub ktoś we wsi kto ma auto, może nim jeździć i jest skory do pomocy.plocmaster pisze:Dobra, ale nawet jeśli, to też fajnie by było, gdyby mogli pojechać do miasta do lekarza albo na zakupy,
Co do zakupów to pokazywali w telewizorni taką wieś i zakupy robił i rozwoził listonosz.
Zresztą myślenie, że busiarstwo tworzy się tak gdzie komunikacja działa źle bądź wcale jest błędne. Tworzy się ono tam gdzie można na tym zarobić. I tu tworzy się pytanie jak busiarz miałby sobie dorobić na wożeniu ludzi którzy jeżdżą okazjonalnie i tylko wtedy gdy to jest konieczne To się zwyczajnie nie opłaca.
Wiele osób w podeszłym wieku ma problemy z poruszaniem się, więc i tak by drałowała pół dnia.plocmaster pisze:czy w jakimkolwiek innym celu bez drałowania pół dnia do przystanku?
KKS pisze: W takim razie pożyczasz od kogoś busy, albo po prostu na ten miesiąc, czy też inny czas będący okresem testów, puszczasz tam H9, czy też innego szrota i badasz frekwencję. Jeśli się sprawdzi, kupujesz busiki...
No i właśnie o to mi chodziło. Przetestować tym co się ma, a nie od razu w ciemno kupowac busy nie wiedząc co przyniosą wyniki.plocmaster pisze:To trzeba najpierw potestować dostępnym taborem, a potem ew. zakupić coś odpowiedniego
W tym rzecz, że uogólniając na tym kończą się poważne wydatki związane z eksploatacją.KKS pisze:Uważasz, że takie H9 nie pali więcej, niż Sprinter?
Dużego.plocmaster pisze:Jakiego wała?
I tak zdecydowanie mniej niż tych w których jest jakaś nadzieja.plocmaster pisze:A takich „wyjątków” jest więcej
Plocmaster na jakim ty świecie żyjesz Obowiązek szkolny kończy się gimnazjum.plocmaster pisze:Chodzi mi właśnie o licealistów którzy uczyć się gdzieś muszą (choćby ze względu na zobowiązujące ich do tego prawo),
To jest jeden z powodów. Bo sam powiedz: to nie jest raczej wymarzone miejsce do życiaplocmaster pisze:Czyli jak już państwowi organizatorzy mają w odbycie jakąś wieś, to wszyscy mają się zeń wyprowadzić, bo tam nie da się żyć?
Zresztą warto zauważyć iż osoby zmęczone życiem w mieście emigrując na wieś wybierają miejscowości w których jednak jakaś cywilizacja istnieje, typu piekarnia czy jakiś mały ośrodek zdrowia. O korzystaniu z przewozów pasażerskich można zapomnieć gdyż jeśli kogoś stać na wybudowanie domu to z pewnością dysponuje również własnym środkiem transportu.
Jesteś strasznie negatywnie nastawiony do sytuacji. Moim zdaniem "dałobysię".plocmaster pisze:Wniosek se złożyć można, ale to właśnie taka hipotetyczna sytuacja, że państwowi mają Odbytowo w odbycie i nic nie puszczą, bo niedasię i nieopłacasię
¯e też nie jestem zdziwiony.plocmaster pisze:Mam lepszego kandydata na gwałt, morderstwo i gwałt.
Nie. Dojeżdża przed ósmą, a wyjeżdża po piętnastej.plocmaster pisze:Który jest w mieście o 8.30 (szkoła zaczyna się o 8.00) a odjeżdża na wieś o 14.20 (koniec zajęć — 14.25)…
To już zależy od sytuacji, wymagań podróżnych. Np. wiele osób jadących do Katowic woli zapłacić powiedzmy 3-4 złote więcej i jechać w komfortowych warunkach ( miejsce siedzące, klimatyzacja, nagłośnienie, indywidualne oświetlenie, luki bagażowe ) niż tłuc się autobusami tych tańszych przewoźników.plocmaster pisze: Jeśli będzie się puszczało za duży autobus, to istnieje duża szansa na to, że będzie zbyt wysoka
No lepiej nieJ-31 pisze:czyli mogę sobie kupić Bu... ale może jednak nie kupię
Chodziło mi o to, ze jest w błędzie myśląc iz mają obowiązek iść do szkoły średniej, a nie że nie ma się kształcić. Co do tych winiaczy to jedno drugiego wcale nie wykluczappln pisze:To znaczy, że wiejska młodzież nie ma się kształcić tylko siedzieć pod lokalnym monopolowym i upijać się najtańszymi winiaczami, tak?Amalio pisze:Plocmaster na jakim ty świecie żyjesz Obowiązek szkolny kończy się gimnazjum.
Ostatnio zmieniony 2007-12-28, 13:34 przez Amalio, łącznie zmieniany 1 raz.
No to busiarz będzie się zatrzymywał pół metra przed przystankiem i będzie jechał na licencji taksówkarskiej, wtedy będzie to legalne?Amalio pisze:Ale nie na przystankach prawda
Znam takich ze wsi i jeżdżą.Amalio pisze:Jeżeli już tak strasznie wspominacie służbę zdrowia to naprawdę myślicie, że ktoś w podeszłym wieku jeszcze na dodatek chory nie ma nic innego lepszego do roboty tylko jechać do lekarza busem/autobusem?
I znaczy, że tak ma być? Nie uważasz, ze to absurd?Amalio pisze:Co do zakupów to pokazywali w telewizorni taką wieś i zakupy robił i rozwoził listonosz.
O busiarza już się nie martw, jak mu się nie będzie opłacać to szybko się zwinie.Amalio pisze:I tu tworzy się pytanie jak busiarz miałby sobie dorobić na wożeniu ludzi którzy jeżdżą okazjonalnie i tylko wtedy gdy to jest konieczne To się zwyczajnie nie opłaca.
Ale zawsze jakaś oszczędność jest. A H9 można puścić na inne trasy...Amalio pisze:W tym rzecz, że uogólniając na tym kończą się poważne wydatki związane z eksploatacją.
Amalio pisze:Plocmaster na jakim ty świecie żyjesz Obowiązek szkolny kończy się gimnazjum.
No tak, ale nie każdego stać na internat dla dziecka, czy też mieszkanie w mieście. Prawda?Amalio pisze:to nie jest raczej wymarzone miejsce do życia
Oczywiście, na pewno nikt nigdy nie próbował...Amalio pisze:Moim zdaniem "dałobysię".
Ja znam też inne przykłady.Amalio pisze:Zresztą warto zauważyć iż osoby zmęczone życiem w mieście emigrując na wieś wybierają miejscowości w których jednak jakaś cywilizacja istnieje, typu piekarnia czy jakiś mały ośrodek zdrowia.
Ot taka polska mentalność, mam samochód, to nie muszę tłuc się autobusem/pociągiem/tramwajem...Amalio pisze:O korzystaniu z przewozów pasażerskich można zapomnieć gdyż jeśli kogoś stać na wybudowanie domu to z pewnością dysponuje również własnym środkiem transportu.
Nie zawsze się udaje przekonać przewoźnika, że zmiana godzin będzie dla niego korzystniejsza...Nie. Dojeżdża przed ósmą, a wyjeżdża po piętnastej.
A wiele osób jadących ze wsi do miasta chce tylko, by jakikolwiek pojazd po nich podjechał...Amalio pisze:wiele osób jadących do Katowic woli zapłacić powiedzmy 3-4 złote więcej i jechać w komfortowych warunkach
Prawdę mówiąc nie wiem. Ale kto by się nad tym zastanawiał skoro i tak busiarzom wszystko wolno i nie muszą kombinowaćKKS pisze: No to busiarz będzie się zatrzymywał pół metra przed przystankiem i będzie jechał na licencji taksówkarskiej, wtedy będzie to legalne?
Tak zwani hardcorowcy.KKS pisze:Znam takich ze wsi i jeżdżą.
Dla Ciebie to jest absurd. Może i rzeczywiście to jest absurd. Dla mnie absurdem jest to całe busiarstwo. Tak czy inaczej sprowadza się to do jednego - takie są realia.KKS pisze:I znaczy, że tak ma być? Nie uważasz, ze to absurd?
Czyli jednak może mu się to nie opłacać.KKS pisze:O busiarza już się nie martw, jak mu się nie będzie opłacać to szybko się zwinie.
Racja. Ale na tym możliwości się nie kończą - kombinować trzeba zawsze.KKS pisze:No tak, ale nie każdego stać na internat dla dziecka, czy też mieszkanie w mieście. Prawda?
Pewnie nie. Generalnie po dziewięciu latach mieszkania na wsi stwierdzam iż przynajmniej część ludzi to całkowity ciemnogród.KKS pisze:Oczywiście, na pewno nikt nigdy nie próbował...
Generalnie im bogatszy tym większe zaodbycie.KKS pisze:Ja znam też inne przykłady.
Polska mentalność Oczywiście można sobie tłumaczyć, że chcemy odbić sobie te wszystkie złe czasy, a teraz na dodatek mamy niezłą gospodarkę, więcej pieniędzy wpada nam do kieszeni ale czy można to nazwać polską mentalnością Raczej nie, ponieważ takie zachowanie jest typowa dla wielu krajów Europy.KKS pisze:Ot taka polska mentalność, mam samochód, to nie muszę tłuc się autobusem/pociągiem/tramwajem...
Ich nikt z czego wiem nie przekonywał. Co najlepsze nie jest to podyktowane troską o pasażerów, a praktyczna stroną - kierowca mieszka na wsi i liniowo dojeżdża do pracy i tak samo wraca.KKS pisze:Nie zawsze się udaje przekonać przewoźnika, że zmiana godzin będzie dla niego korzystniejsza...
A kto powiedział, że busiarzowi musi się opłacać? Zawsze można zrobić busiarskie flexibusy
Co do godzin, to znam i takich, którzy grupowo podpisywali się pod petycją chociażby o przesunięcie kursu o 20 minut i zazwyczaj się to nie udawało, choć były też wyjątki. Natomiast jeśli chodzi o miejscowości bez komunikacji z miastem, to oglądałem kiedyś materiał w tv o takich i z tego, co wiem, to mimo interwencji telewizji nie udało się wprowadzić nawet jednego kursu dziennie przez tę miejscowość...
Co do godzin, to znam i takich, którzy grupowo podpisywali się pod petycją chociażby o przesunięcie kursu o 20 minut i zazwyczaj się to nie udawało, choć były też wyjątki. Natomiast jeśli chodzi o miejscowości bez komunikacji z miastem, to oglądałem kiedyś materiał w tv o takich i z tego, co wiem, to mimo interwencji telewizji nie udało się wprowadzić nawet jednego kursu dziennie przez tę miejscowość...
I jeśli choruje na coś przewlekłego i co 2 tygodnie ma jechać na kontrolę to ma wzywać karetkę?Amalio pisze:Jeżeli już tak strasznie wspominacie służbę zdrowia to naprawdę myślicie, że ktoś w podeszłym wieku jeszcze na dodatek chory nie ma nic innego lepszego do roboty tylko jechać do lekarza busem/autobusem? To już prędzej wezwałaby karetkę gdyby było już naprawdę źle.
Ale chyba od tego jest zbiorkom żeby nie trzeba było korzystać z tych form szeroko pojętego transportu, które są od niego o wiele bardziej uciążliweAmalio pisze:Po za tym jest jeszcze kilka opcji: wizyta domowa, rodzina która w razie potrzeby zawiezie do miasta lub ktoś we wsi kto ma auto, może nim jeździć i jest skory do pomocy.
Chyba informacje o życiu na wsi i działaniu poczty czerpiesz tylko z TV.Amalio pisze:Co do zakupów to pokazywali w telewizorni taką wieś i zakupy robił i rozwoził listonosz.
Można na nim zarobić, gdy komunikacja działa źle bądź wcale. Vide wiele państw WNP.Amalio pisze:Zresztą myślenie, że busiarstwo tworzy się tak gdzie komunikacja działa źle bądź wcale jest błędne. Tworzy się ono tam gdzie można na tym zarobić.
1. Są takie wsie, gdzie akurat mu się opłacaAmalio pisze:I tu tworzy się pytanie jak busiarz miałby sobie dorobić na wożeniu ludzi którzy jeżdżą okazjonalnie i tylko wtedy gdy to jest konieczne To się zwyczajnie nie opłaca.
2. I nic dziwnego, bo zawsze ktoś pojedzie do pracy, szkoły, raz Heńka na zakupy do miasta, raz Józiek do rodziny, raz Gienek do lekarza… A jeśli mu się nie opłaca — niech zwija interes.
To zamiast długiego marszu do przystanku zdechną sobie w domu, bo zanim dojdą, to będzie już nocAmalio pisze:Wiele osób w podeszłym wieku ma problemy z poruszaniem się, więc i tak by drałowała pół dnia.
Ale jak już wspomniałeś, wciąż są dużeAmalio pisze:W tym rzecz, że uogólniając na tym kończą się poważne wydatki związane z eksploatacją.
Rzeczywistym.Amalio pisze:Plocmaster na jakim ty świecie żyjesz
Ale do szkoły trzeba chodzić do 18 roku życia. Więc ci wieśniacy mają specjalnie nie zdawać z klasy do klasy, bo nie mają innej możliwości? A nie pomyślałeś, że na takiej wsi gimnazjum może też nie być?Amalio pisze:Obowiązek szkolny kończy się gimnazjum.
Wiesz, Płock to też nie jest wymarzone miejsce do życia, ale z pewnych powodów mieszkam tu i będę robić to przez jakiś czas. Nie zawsze można się wyprowadzić.Amalio pisze:To jest jeden z powodów. Bo sam powiedz: to nie jest raczej wymarzone miejsce do życia
Piszę o rdzennych mieszkańcach, nie o napływowych.Amalio pisze:Zresztą warto zauważyć iż osoby zmęczone życiem w mieście emigrując na wieś wybierają miejscowości w których jednak jakaś cywilizacja istnieje, typu piekarnia czy jakiś mały ośrodek zdrowia.
Zlikwidujmy zbiorkom w ogóle! Przecież porządne auto można kupić już za mniej niż średnią krajową, więc na co komu autobusy, tramwaje i inne wynalazkiAmalio pisze:O korzystaniu z przewozów pasażerskich można zapomnieć gdyż jeśli kogoś stać na wybudowanie domu to z pewnością dysponuje również własnym środkiem transportu.
Ale to właśnie taka sytuacja, w której niedasię i nieopłacasięAmalio pisze:Jesteś strasznie negatywnie nastawiony do sytuacji. Moim zdaniem "dałobysię".
A jeśli musi być w mieście dużo później? A jeśli wraca do domu jeszcze bardziej po piętnastej? Ma łapać stopa i iść 15 km pieszo?Amalio pisze:Nie. Dojeżdża przed ósmą, a wyjeżdża po piętnastej.
Jeśli już zeszliśmy na tematy międzymiastowe — to niech zapłaci więcej i jedzie w tych swoich warunkach, gdzie widzisz problem?To już zależy od sytuacji, wymagań podróżnych. Np. wiele osób jadących do Katowic woli zapłacić powiedzmy 3-4 złote więcej i jechać w komfortowych warunkach ( miejsce siedzące, klimatyzacja, nagłośnienie, indywidualne oświetlenie, luki bagażowe ) niż tłuc się autobusami tych tańszych przewoźników.
Konkretnie jest tak, że jeśli skończy gimnazjum w przeznaczonym do tego terminie mając 16 lat, musi się jeszcze przez 2 lata gdzieś uczyć — zawodówka, technikum, albo liceum. To wszystko działa trochę inaczej.Amalio pisze:Chodziło mi o to, ze jest w błędzie myśląc iz mają obowiązek iść do szkoły średniej, a nie że nie ma się kształcić.
Nie wszystkoAmalio pisze:Ale kto by się nad tym zastanawiał skoro i tak busiarzom wszystko wolno i nie muszą kombinować
Eeech. Czy ty uważasz, że na wsi jest tak źle, że tylko kompletni kretyni się stamtąd nie wyprowadzają? Ciekawe, co byś żarł, jakby nagle wszyscy zaczęli mieszkać w mieście?Amalio pisze:Tak zwani hardcorowcy.
Których masz wypaczony obraz.Amalio pisze:Tak czy inaczej sprowadza się to do jednego - takie są realia.
To się zwinie, jego problem.Amalio pisze:Czyli jednak może mu się to nie opłacać.
Czyli jak ktoś nie będzie miał jak dojechać do szkoły, bo mu spaliłeś jedyne połączenie ze światem, to musi kombinować, męczyć się z jakimś Ogarem albo innym Simsonem albo mieszkać na stancji z obcymi ludźmi?Amalio pisze:Ale na tym możliwości się nie kończą - kombinować trzeba zawsze.
Amalio pisze:Pewnie nie.
Jak patrzę na te dwa zdania, zastanawiam się, do której części ty należysz.Generalnie po dziewięciu latach mieszkania na wsi stwierdzam iż przynajmniej część ludzi to całkowity ciemnogród.
Szczerze mówiąc, gdybym miał Maybacha, to bym komunikacją publiczną nie jeździł. Ale takich ludzi jest garstka.Amalio pisze:Generalnie im bogatszy tym większe zaodbycie.
W wielu krajach Europy popiera się zbiorkom kosztem indywidualnego transportu i w wielu się to udaje. Ale ten zbiorkom musi dobrze funkcjonować, żeby ludzie z niego korzystali mając alternatywę.Amalio pisze:Polska mentalność Oczywiście można sobie tłumaczyć, że chcemy odbić sobie te wszystkie złe czasy, a teraz na dodatek mamy niezłą gospodarkę, więcej pieniędzy wpada nam do kieszeni ale czy można to nazwać polską mentalnością Raczej nie, ponieważ takie zachowanie jest typowa dla wielu krajów Europy.
O właśnie… Nie wszyscy organizatorzy chcą przychylić nieba obecnym i potencjalnym pasażeromKKS pisze:Co do godzin, to znam i takich, którzy grupowo podpisywali się pod petycją chociażby o przesunięcie kursu o 20 minut i zazwyczaj się to nie udawało, choć były też wyjątki. Natomiast jeśli chodzi o miejscowości bez komunikacji z miastem, to oglądałem kiedyś materiał w tv o takich i z tego, co wiem, to mimo interwencji telewizji nie udało się wprowadzić nawet jednego kursu dziennie przez tę miejscowość...
To skoro wie, że przewlekle choruje to organizuje sobie jakąś formę transportu. Logiczne prawdaplocmaster pisze:I jeśli choruje na coś przewlekłego i co 2 tygodnie ma jechać na kontrolę to ma wzywać karetkę?
No oczywiście bo przechodzone Iveco Daily, H9, Mig czy Ikarus 280 to o wiele lepsza forma transportu od czyjegoś samochodu.plocmaster pisze:Ale chyba od tego jest zbiorkom żeby nie trzeba było korzystać z tych form szeroko pojętego transportu, które są od niego o wiele bardziej uciążliwe
Tą elitę polskiej komunikacji wymieniłem gdyż na końcu świata i jeden kilometr dalej raczej na nic lepszego nie ma co liczyć.
1. Sam mieszkam na wsi.plocmaster pisze:Chyba informacje o życiu na wsi i działaniu poczty czerpiesz tylko z TV.
2. Skądś czerpać muszę jeżeli w moich okolicach takie zacofane cywilizacje nie występują.
3. TV oglądam stosunkowo rzadko.
I co to "raz" ma wystarczyć na cały dzieńplocmaster pisze:2. I nic dziwnego, bo zawsze ktoś pojedzie do pracy, szkoły, raz Heńka na zakupy do miasta, raz Józiek do rodziny, raz Gienek do lekarza…
Jak dla mnie to może o wiele wcześniej zwinąćplocmaster pisze:A jeśli mu się nie opłaca — niech zwija interes.
Nie. Obowiązek szkolny kończy się na gimnazjum i musisz tą szkołę ukończyć do 18 roku życia. Jeżeli tego nie zrobisz to nie kończysz gimnazjum i nie masz promocji do wyższej szkoły.plocmaster pisze:Ale do szkoły trzeba chodzić do 18 roku życia.
...
Konkretnie jest tak, że jeśli skończy gimnazjum w przeznaczonym do tego terminie mając 16 lat, musi się jeszcze przez 2 lata gdzieś uczyć — zawodówka, technikum, albo liceum. To wszystko działa trochę inaczej.
Ale masz tam godne warunki żeby żyć.plocmaster pisze:Wiesz, Płock to też nie jest wymarzone miejsce do życia, ale...
A ja na przykład nie chciałem. Ale cóż siła wyższa - rodzice chcieli mieć dom, dookoła pola, dwa stawy i las.plocmaster pisze:Nie zawsze można się wyprowadzić.
¯eby nie stać do u....j śmierci w korkach, nie zjadły Cię ceny paliw i aby uczynić nasze środowisko czystszym*plocmaster pisze:więc na co komu autobusy, tramwaje i inne wynalazki
*to ostatnie to takie ogólne założenie z którego ja akurat nie wychodzę.
Aha no i żeby to forum miało rację bytu.
Nie wiem na czym polega ta twoja konkretna sytuacja, ale naprawdę nie opłaca sie żeby to Iveco na podmiejskiej linii kilka razy w ciągu dnia trochę dalej pojechałoplocmaster pisze:Ale to właśnie taka sytuacja, w której niedasię i nieopłacasię
A po coplocmaster pisze:A jeśli musi być w mieście dużo później?
A czemuplocmaster pisze: A jeśli wraca do domu jeszcze bardziej po piętnastej?
Znajoma ma kilka kilometrów do szkoły i mając do dyspozycji kilka PKSów, busa i dwie miejskie linie łapie czasem stopa. Ale mówi, że fajna sprawa. Raz ją ojciec podwiózł, a innym razem jechała na pace ciężarówki z Castoramy.plocmaster pisze:Ma łapać stopa
A czy ja napisałem, że widzę problemplocmaster pisze: gdzie widzisz problem?
A czego im nie wolnoplocmaster pisze: Nie wszystko
Utrzymująca się w kraju tendencja na to wskazuje.plocmaster pisze:Czy ty uważasz, że na wsi jest tak źle, że tylko kompletni kretyni się stamtąd nie wyprowadzają?
Czy chcesz się naprawdę wykazać brakiem logicznego myślenia czy też po prostu chcesz ode mnie usłyszeć odpowiedźplocmaster pisze:Ciekawe, co byś żarł, jakby nagle wszyscy zaczęli mieszkać w mieście?
Jeżeli ktoś chce się wyprowadzić to z pewnością nie robi tak, że pakuje rodzinę i co tylko jeszcze może i czym prędzej wyjeżdża pozostawiając dom i ewentualne gospodarstwo w postaci zabudować, maszyn rolniczych, żywego inwentarza i pola/pól. Musi to sprzedać jednak wyobraź sobie, że te hektary to nie jest dobre miejsce żeby wybudować kolejną Biedronkę. Przy odrobinie szczęścia kupi to ktoś kto traktuje rolnictwo poważnie i profesjonalnie prowadzi swój biznes. Kupuje te pole, później może następne leżące obok i ma już zarąbiście duże pole. Uprawia ziemię, sprzedaje płody rolne, trzepie kase, a ty miałeś co żreć dzisiaj.
No właśnie Piździki ¯e też o nich zapomniałem. No i w tej chwili problem się rozwiązał - spora grupa osób ze wsi wykorzystuje tą formę transportu jako sposób dojazdu do szkoły.plocmaster pisze:męczyć się z jakimś Ogarem albo innym Simsonem
Jeżeli koniecznie mnie chcesz dojechać to możesz napisać iż mam oryginalny sposób postrzegania świata. Bo z tego wieśniackiego ciemnogrodu to ja na pewno nie jestem.plocmaster pisze:zastanawiam się, do której części ty należysz.
Mi za powód by wystarczył Mercedes Klasy C jako powód.plocmaster pisze:Maybacha, to bym komunikacją publiczną nie jeździł.
Którzy mają Maybacha w Polsce Mniej niż garstka...plocmaster pisze:Ale takich ludzi jest garstka.
Organizator nie, ale gmina i owszem. A to jest już o wiele bardziej wpływowy organ.plocmaster pisze:O właśnie… Nie wszyscy organizatorzy chcą przychylić nieba obecnym i potencjalnym pasażerom
Bo nie ma wyboru.Amalio pisze:spora grupa osób ze wsi wykorzystuje tą formę transportu jako sposób dojazdu do szkoły.
Jeśli jedzie, to nie ma problemu. Ale jeśli publiczny organizator transportu nie widzi takiej możliwości, to dlaczego busiarz nie ma spróbować?Amalio pisze:nie opłaca sie żeby to Iveco na podmiejskiej linii kilka razy w ciągu dnia trochę dalej pojechało
A nie jest logiczne, że państwo powinno zapewnić tym ludziom jakiś transport?Amalio pisze:To skoro wie, że przewlekle choruje to organizuje sobie jakąś formę transportu. Logiczne prawda