Ceny biletów
Jakby to działało tak, że "kasuje się" komkartę na 6 przystanków, to ludzie kupowaliby tylko takie i co 6 przystanków przystawiali do kasownika
Wybierasz sobie trasę przy zakupie, np. Most Dworcowy - Rondo Rataje przez Półwiejską i gdy kontroler sprawdza bilety, to po przyłożeniu karty pokazuje mu się właśnie ta lista.
Wybierasz sobie trasę przy zakupie, np. Most Dworcowy - Rondo Rataje przez Półwiejską i gdy kontroler sprawdza bilety, to po przyłożeniu karty pokazuje mu się właśnie ta lista.
I kanar na to patrzy i to sprawdza? To nie jest za duży wysiłek dla kanara? W Warszawie kanary tak się rozpuściły, że przeciągają przez czytnik nawet bilety papierowe.KKS pisze:Wybierasz sobie trasę przy zakupie, np. Most Dworcowy - Rondo Rataje przez Półwiejską i gdy kontroler sprawdza bilety, to po przyłożeniu karty pokazuje mu się właśnie ta lista.
Jaki kruczek? Bilety masz na maks. 6 lub maks. 18 określonych przystanków.Robsonek pisze:ha, wiedziałem że musi być jakiś kruczek;
Możesz sobie zapisać na karcie trasę Śródka - Plac Wielkopolski - Kaponiera - Most św. Rocha (lub Jadwigi, nie wiem, jak jeździsz) - Śródka, jeśli babka w punkcie powie, że niedasię, to zrób np. Śródka - Zawady przez Kaponierę, w końcu masz dwa przystanki zapasu.są też karty do 18 przystanków - czy jeżeli jeżdżę ze Śródki na Kaponierę dwoma różnymi trasami i jedna ma 9 przystanków a druga 7 to mogę na karcie zapisać te dwie różne trasy?
Nie wiem, nigdy takiego biletu nie miałem.ppln pisze:I kanar na to patrzy i to sprawdza?
Mniejsze ryzyko pomyłki i w sumie mniej roboty, nie dziwię się im;)ppln pisze:W Warszawie kanary tak się rozpuściły, że przeciągają przez czytnik nawet bilety papierowe.
Artukuł z Kuriera LubelskiegoZarząd Transportu Miejskiego, zamiast obowiązujących teraz biletów jednorazowych, chce wprowadzić tylko bilety czasowe. To oznaczałoby, że drożej zapłacą pasażerowie, którzy podróżują dłużej niż 15 minut. Dla wielu ta zmiana to aż dwa razy więcej wydanych pieniędzy. A wszystko przez to, że ZTM chce wprowadzić trzy rodzaje biletów czasowych: 15-minutowe za 2 zł, 30-minutowe za 3 zł i 60-minutowe za 4 zł (ulgowe o połowę tańsze). Pasażerowie, których autobusy utkną w korkach albo jadą z odległych dzielnic miasta, będą musieli wydać na przejazd złotówkę albo dwie więcej niż do tej pory.
Co więcej, bilet kupiony u kierowcy, zgodnie z pomysłem urzędników z ZTM, byłby o 50 gr droższy niż ten zakupiony w kiosku.
¯eby te pomysły zostały wcielone w życie, muszą się na nie zgodzić radni miejscy. Zapytaliśmy ich, co sądzą na temat tak drastycznych podwyżek. Wielu z nich nie zostawia na tym pomyśle suchej nitki. Tak duża podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej jest nie do przyjęcia - mówi wielu radnych.
- Ten projekt jest aspołeczny. Mówi się, że będzie lepiej, bo zmiany wychodzą naprzeciw potrzebom mieszkańców. Tymczasem to absolutna nieprawda. Lublin jest miastem zakorkowanym, a Zarząd Transportu Miejskiego zamiast zachęcać do podróżowania miejską komunikacją, tak naprawdę do niej zniechęca - denerwuje się Sylwester Tułajew, radny PiS
Już w sobotę opisywaliśmy propozycję ZTM. Urzędnicy chcą wprowadzić nowy cennik biletów w miejskich autobusach. Zgodnie z ich propozycją, bilety jednorazowe, które teraz możemy kupić w kioskach, zostałyby zastąpione biletami czasowymi. Chodzi o 15-minutowy bilet za 2 zł, 30-mintuowy za 3 zł oraz 60-minutowy za 4 zł (ulgowe o połowę tańsze). Dla pasażerów komunikacji miejskiej oznacza to podwyżki. Przecież w godzinach szczytu dojazd z dzielnic mieszkaniowych do centrum zajmuje więcej niż 15 minut. Tymczasem ZTM tłumaczył zmiany właśnie troską o dobro pasażerów.
Ostatecznie dyskusja nad biletami czeka radnych w grud-niu, ale temat już teraz rozpalił ich do czerwoności. - Tłumaczenie urzędników jest podszyte hipokryzją. W wielu miastach funkcjonuje system biletów czasowych i jednorazowych. Ci, którzy chcą się przesiadać, kupują te pierwsze - tłumaczy Dariusz Sadowski, radny niezrzeszony.
Zastrzeżenia mają też władze miasta. - Uważam, że 15 minut to zbyt mało, ten czas przejazdu powinien być dłuższy. Złożony projekt jest na razie propozycją, którą trzeba przedyskutować - przypomina Krzysztof ¯uk, z-ca prezydenta Lublina.
Głupota. I tak wiadomo, ze nikt tego nie zaakceptuje
Ja też jestem przeciwko likwidacji biletu jednorazowego.Gustawek pisze:Artukuł z Kuriera LubelskiegoZarząd Transportu Miejskiego, zamiast obowiązujących teraz biletów jednorazowych, chce wprowadzić tylko bilety czasowe. To oznaczałoby, że drożej zapłacą pasażerowie, którzy podróżują dłużej niż 15 minut. Dla wielu ta zmiana to aż dwa razy więcej wydanych pieniędzy. A wszystko przez to, że ZTM chce wprowadzić trzy rodzaje biletów czasowych: 15-minutowe za 2 zł, 30-minutowe za 3 zł i 60-minutowe za 4 zł (ulgowe o połowę tańsze). Pasażerowie, których autobusy utkną w korkach albo jadą z odległych dzielnic miasta, będą musieli wydać na przejazd złotówkę albo dwie więcej niż do tej pory.
Co więcej, bilet kupiony u kierowcy, zgodnie z pomysłem urzędników z ZTM, byłby o 50 gr droższy niż ten zakupiony w kiosku.
¯eby te pomysły zostały wcielone w życie, muszą się na nie zgodzić radni miejscy. Zapytaliśmy ich, co sądzą na temat tak drastycznych podwyżek. Wielu z nich nie zostawia na tym pomyśle suchej nitki. Tak duża podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej jest nie do przyjęcia - mówi wielu radnych.
- Ten projekt jest aspołeczny. Mówi się, że będzie lepiej, bo zmiany wychodzą naprzeciw potrzebom mieszkańców. Tymczasem to absolutna nieprawda. Lublin jest miastem zakorkowanym, a Zarząd Transportu Miejskiego zamiast zachęcać do podróżowania miejską komunikacją, tak naprawdę do niej zniechęca - denerwuje się Sylwester Tułajew, radny PiS
Już w sobotę opisywaliśmy propozycję ZTM. Urzędnicy chcą wprowadzić nowy cennik biletów w miejskich autobusach. Zgodnie z ich propozycją, bilety jednorazowe, które teraz możemy kupić w kioskach, zostałyby zastąpione biletami czasowymi. Chodzi o 15-minutowy bilet za 2 zł, 30-mintuowy za 3 zł oraz 60-minutowy za 4 zł (ulgowe o połowę tańsze). Dla pasażerów komunikacji miejskiej oznacza to podwyżki. Przecież w godzinach szczytu dojazd z dzielnic mieszkaniowych do centrum zajmuje więcej niż 15 minut. Tymczasem ZTM tłumaczył zmiany właśnie troską o dobro pasażerów.
Ostatecznie dyskusja nad biletami czeka radnych w grud-niu, ale temat już teraz rozpalił ich do czerwoności. - Tłumaczenie urzędników jest podszyte hipokryzją. W wielu miastach funkcjonuje system biletów czasowych i jednorazowych. Ci, którzy chcą się przesiadać, kupują te pierwsze - tłumaczy Dariusz Sadowski, radny niezrzeszony.
Zastrzeżenia mają też władze miasta. - Uważam, że 15 minut to zbyt mało, ten czas przejazdu powinien być dłuższy. Złożony projekt jest na razie propozycją, którą trzeba przedyskutować - przypomina Krzysztof ¯uk, z-ca prezydenta Lublina.
Głupota. I tak wiadomo, ze nikt tego nie zaakceptuje
Ale nawet zakup biletu jednorazowego nie gwarantuje że przejedziesz całą trasę, bo tam też jest wprowadzony limit ważności biletu maksymalnie tylko do 120 min (tylko jednym wozem) ale płacisz tylko 2,40 a teraz ten sam przejazd ma kosztować 8 zł. a to jest ponad 3x więcej, no i musisz pamiętać aby w odpowiednim momencie wstać i skasować 2 bilet
U mnie od czasu jak wprowadzili bilety strefowe (nie mylić z czasowymi, bo u mnie to działa inaczej) trzeba uważać jak długo się jedzie bo kontrolerzy bezwzględni i nawet za 2 minuty potrafią wypisać mandat.
No ale na liniach podmiejskich to dopiero jest cyrk: Jak może już pamiętacie z wcześniejszej mojej wypowiedzi u mnie na 8 linii podmiejskich (+1 wariant) obowiązują aż 24 różne bilety jednorazowe, po 3 na każdą linię/wariant wyjątek 13K/24 gdzie są jednakowe ceny. często w cenie biletów są różnice 10/6/5 gr no ale w/g MPK:
"Twoim Za%%**&& obowiązkiem jest wiedzieć ile kosztuje bilet na jaką linię podmiejska" i broń cię boże pomylić nawet o te 5 gr bo dostaniesz całe 107,50 mandatu, mimo że posiadałeś bilet, tyle że tańszy o 5 gr. a wtedy faktycznie płacisz trzy razy:
- bilet, który był tańszy o te 5 gr
- Mandat
- 2 bilet (za to że tamten był tańszy o 5 gr, a u mnie zakup tańszego biletu jest traktowany jako brak biletu)
No ale w kwestii linii podmiejskich to są też cuda
Jednorazowe:
- Bilety ulgowe (U40) mogą kupować tylko dzieci w wieku 4-7 lat
- Bilety ulgowe (U50) studenci i kombatanci
- Pozostali muszą kupować całe. TAK TAK, uczniowie muszą kupować normalne bilety.
Miesięczne:
- Normalne
- Ulgowe (U44) tylko uczniowie, studenci nie mogą kupić tego biletu, muszą się męczyć z jednorazowymi U50, bo biletu miesięcznego dla studentów niema, a biletu U44 nie wolno im kupić. Ciekawostką jest to że uczniowie na liniach podmiejskich % płacą mniej, niż w mieście.
Czyli ogólnie wychodzi to tak (przy zastrzeżeniu że podane osoby w miesiącu jadą 40/60 razy) dla linii nr 8:
- Jednorazowe
Normalny 3,30 U40 2,30 U50 1,65
- Miesięczne:
normalny 132,00:40/60=3,30/2,20 za przejazd
U44 74,00:40/60=1,85/1,23 za przejazd
studenci WYŁACZNIE bilety jednorazowe
40*1,65=66,00 zł/ 60*1,65=99,00 zł za miesiąc a jeszcze dolicz do tego jeszcze inne nieplanowane przejazdy
Czyli krótko mówiąc MPK i okoliczne gminy nienawidzą studentów , czyli ludzi do pracy też nie potrzebują , a jak będą potrzebować to będą wymagać wyższego wykształcenia , tyle że nie dali najprostszych warunków aby pracownicy mogli się wykształcić . , więc dlaczego ci ludzie mają pomagać tej ludności.
Inna kwestią jest to (ale chyba to wszędzie) że dla przewoźników niema znaczenia czy:
- nie kupisz biletu wcale
- kupisz o kilka gr tańszy
- przekroczysz nieznacznie czas/strefę przejazdu
- "przejedziesz pół trasy bez biletu"
To i tak dla nich będzie to ZAWSZE BRAK BILETU, uważam że z tym powinno się skończyć raz na zawsze i zacząć traktować pasażerów do pewnego stopnia proporcjonalnie do "wykroczenia" np.: moja propozycja, w oparciu o ceny panujące u mnie:
- brak biletu 105,00 (100% mandatu)
- niepełna opłata, ale ta sama ulga (cena 2 najdroższych biletów jednorazowych tj 6,60)
- niepełna opłata ale niższa ulga od przysługującej (cena 2 biletów tj 6,60)
- niepełna opłata i wyższa ulga od przysługującej (cena 3 biletów tj 9,90)
- przekroczenie strefy przejazdu ale nie więcej niż 10 min (30% mandatu)
- przekroczenie strefy przejazdu o więcej niż 10 min (90% mandatu)
Co myślicie o tym problemie, i mojej propozycji "cennika kar" ? bo karanie kogoś mandatem za 105 zł za to że kupił bilet tańszy o 5 gr, to paranoja.
Jak zwykle - przy zmianie cen oraz wzorów biletów - mogą być poważne problemy z zakupem biletów kartonikowych w Warszawie. One w zasadzie zaczynały się pojawiać już od kilku dni. Ponieważ stare bilety już się kończyły w piątek, a nowych jeszcze nie było w sprzedażyOPi pisze:Mam pytanie o jutrzejsze bilety w Stolicy. Podobno jutro wchodzą nowe bilety.
Biletomaty są praktycznie wszędzie. A zatem spokojnie Możesz próbować w automacie biletowym (są na każdej stacji metra oraz w rejonie Dworca Centralnego na przystanku autobusowym w kierunku zachodnim, w Alejach Jerozolimskich)OPi pisze:Próbowałem dzisiaj dostać bilet na jutro, ale nigdzie nie było (w wielu starych też nie mieli). Czy mogę być pewien, że jutro je znajdę? Nie ma też jakiś biletomatów? Interesowałyby mnie okolice Piaseczna.
J-31, ale czy dziś znajdę już te nowe, czy znów może być problem? I jak mówiłem interesują mnie okolice Piaseczna.
EDIT: Po problemie, bilety znalazłem
EDIT: Po problemie, bilety znalazłem
Ostatnio zmieniony 2011-08-16, 11:20 przez OPi, łącznie zmieniany 1 raz.
¯adnych stempli i dopłat, po prostu jak komuś został stary bilet to przez jakiśtam czas od podwyżki może go skasować i tyle, przecież nawet jeśli to będzie rok to nic złego przewoźnikowi/organizatorowi się nie stanie.9507 pisze:Albo klepnąć stempel dopłatowy na starych biletach i po kłopocie
Jak to przekodować? Przecież to są takie same bilety, tylko droższe i inaczej wyglądająppln pisze: W Warszawie to nie takie proste bo jeszcze trzeba by było przekodować bilet na nowy numer.
Ludziska na wieść o podwyżce musieli ostro kombinować z kodowaniem biletów na WKM-kach. Ponieważ tuż przed podwyżką, w każdym autobusie pojawiło się dziwne ogłoszenie ZTM-u, że m.in. na karcie WKM można zakodować maksymalnie tylko dwa bilety (przedłużenie kontraktu).
Mnie się udało. Ponieważ mój "kwartalny" kończył się 18-go sierpnia, więc przedłużyłem go wcześniej i w ten sposób jeszcze uniknąłem podwyżki
Mnie się udało. Ponieważ mój "kwartalny" kończył się 18-go sierpnia, więc przedłużyłem go wcześniej i w ten sposób jeszcze uniknąłem podwyżki
ZTCW to nie do końca, nowe mają inny numer (po którym system identyfikuje typ biletu, w zakresie 0-253 albo 1-254, krańcowy to karta kanarska)pmaster pisze:Przecież to są takie same bilety, tylko droższe i inaczej wyglądają
Gdybyś skasował bilet i wgrał dwa, zyskałbyś podwójnie (minus 4,50 za skasowanie dobowym, ale mogłeś wziąć wejściówkę w punkcie ZTM)J-31 pisze:Ponieważ mój "kwartalny" kończył się 18-go sierpnia, więc przedłużyłem go wcześniej i w ten sposób jeszcze uniknąłem podwyżki