Wsiadanie tylko pierwszymi drzwiami
Naszym driverom to chyba wszystko przeszkadza. Przypominają mi się autobusy miejskie w Varnie (Bułgaria). W ich - w 2004 roku, jeszcze nowych - Mercedesach Conecto, pasażer ma do dyspozycji przycisk STOP....
... a kierowca lampkę na przedniej szybę i dzwonek, a właściwie dzwon. Każdorazowe naciśnięcie przycisku powoduje zaświecenie się lampki i uruchomienie dzwonka. Jak zadzwoni to w całej okolicy słychać, nie tylko w autobusie.
I jakoś nikomu to nie przeszkadza. A takie dzwonki napotkałem we wszystkich autobusach miejskich
A wracając do tematu. Co słychać z tym wsiadaniem przednimi drzwiami w Wałbrzychu ?
... a kierowca lampkę na przedniej szybę i dzwonek, a właściwie dzwon. Każdorazowe naciśnięcie przycisku powoduje zaświecenie się lampki i uruchomienie dzwonka. Jak zadzwoni to w całej okolicy słychać, nie tylko w autobusie.
I jakoś nikomu to nie przeszkadza. A takie dzwonki napotkałem we wszystkich autobusach miejskich
A wracając do tematu. Co słychać z tym wsiadaniem przednimi drzwiami w Wałbrzychu ?
No ludzie powoli przywykają, niektórzy już grzecznie chodzą do przodu, inni nadal zdziwienia ale jakoś powoli to do przodu idzie. Niestety słyszałem, że pierwszego dnia funkcjonowania tej zasady nie obyło się bez incydentów jednak szczegółów na razie nie znam, wiem, że była jakaś zadyma w jednym z autobusów.J-31 pisze:A wracając do tematu. Co słychać z tym wsiadaniem przednimi drzwiami w Wałbrzychu ?
Jak na razie toby mogli rozszerzyć informacje o tym, bo nawet na swojej stronie o tym nie napisali, tak samo żadnej informacji na przystankach, mi się wydaje, że pasażer już na tym poziomie powinien być informowany o tym procederze, bo co z tego że przy pierwszych drzwiach wisi informacja o wsiadaniu przodem, jak w większości wozów nie ma tej informacji na pozostałych drzwiach...
To trochę bezsensu, bo jak kierowca stwierdzi, że mu się "nie chce" to otworzy wszystkie drzwi.irisbus pisze:co jest śmieszne ZDiK zostawia kierowcom decyzje o tym czy otwierać czy nie
ZDiK mógł stworzyć takie przepisy odnośnie tego wpuszczania jak u nas KZK GOP: kierowca może odstąpić od kontroli pierwszymi drzwiami w sytuacji gdy na oczekuje spora grupa ludzi, chyba opóźnień w rozkładzie i w sytuacji kiedy kobieta z wózkiem chce wsiąść do autobusu bądź osoba starsza- w praktyce oczywiście wygląda to inaczej.
Jednak, żeby tego rodzaju kontrole były naprawdę dokładne kierowcy muszą wywiązywać się z tego obowiązku, a nie olewać cały czas sprawę....
No i co Ci ten przepis daje Jest sprecyzowane ile liczy "spora grupa ludzi" Jak nie, to jesteśmy w tych samych miejscach co w Wałbrzychu.Shadow238 pisze: ZDiK mógł stworzyć takie przepisy odnośnie tego wpuszczania jak u nas KZK GOP: kierowca może odstąpić od kontroli pierwszymi drzwiami w sytuacji gdy na oczekuje spora grupa ludzi.
A co do wózków, to sprawa jest chyba oczywista.
Na razie jest to tak sobie wprowadzone, ZDiK nie za bardzo może podczas obowiązywania umowy bez zgody MPK coś tam zmieniać, zapewne jak będzie rozpisany nowy przetarg i podpisana nowa umowa to zapis o "przymusowych" kontrolach się tam pojawi, zapewne wtedy też kierowcy otrzymają uprawnienia do kontrolowania biletów.Shadow238 pisze:To trochę bezsensu, bo jak kierowca stwierdzi, że mu się "nie chce" to otworzy wszystkie drzwi.
ZDiK mógł stworzyć takie przepisy odnośnie tego wpuszczania jak u nas KZK GOP
EDIT:
Wczoraj tak z ciekawości wybrałem się na przejażdżkę linia D (kurs o 21 z Pl. Grunwaldzkiego). Akurat trafił mi się kurs taki, że oprócz wsiadania przednimi drzwiami w autobusie byli też kontrolerzy biletowi ze ZDiKu. Ogólnie było sprawnie i bezproblemowo, kontrolerzy obserwowali wsiadających pasażerów czy Ci przy wsiadaniu bilety kasują, jeden z kontrolerów stał przy kierowcy z identyfikatorem na szyi - co już działało odstraszająco na potencjalnych gapowiczów, poza tym kilka razy robili normalne kontrole biletów na wozie. Musze przyznać że akcja taka daje bardzo dobre rezultaty. Większość pasażerów już wie, że po 20:30 należy kierować się do przodu, zdarzały się przypadki (głównie osoby starsze), które czekały na otwarcie środkowych drzwi, ale po chwili kierowały się bez gadania do przodu. Od Podzamcza (czyli w sumie już na kursie powrotnym) na wozie nie było ani jednego gapowicza - 100% pasażerów miało skasowany bilet). Na koniec kursu opóźnienie wyniosło ledwo 3 min. więc nie było tragedii. Najgorzej jest jednak gdy duża liczba osób chce bilet kupić, wtedy z przodu robi się tłoczno i nieco się odjazd opóźnia. Rozwiązaniem w takim wypadku byłoby na pewno odciążenie kierowców ze sprzedaży biletów (jednak montaż w Wałbrzychu biletomatów byłby przy mentalności społeczeństwa syzyfową pracą doszło do prób okradania urządzeń – jednak z czasem mogłoby to efekty przynieść). No niestety ta mentalność – myślę że wszystko jest jak najlepszej drodze. Jeszcze jakby ZDiK podjął współpracę ze strażą miejską albo policją, żeby jakoś „ochraniali” te wieczorne kursy szczególnie w przypadku bardziej „gorących kursów” gdy np. Odbywają się jakieś imprezy lub powroty z dyskotek i inne takie tam. No cóż zobaczymy co dalej z tego będzie.
Nie koniecznie musi to być automat biletowy. Jeśli nakaz wsiadania pierwszymi drzwiami, miałby być docelowym, to można zatrudnić konduktorów, którzy pojawialiby się w autobusach wieczorami - to mogłoby być nawet wskazane, ze względów chociażby bezpieczeństwa pojazdu (akty wandalizmu, etc.)irisbus pisze:Rozwiązaniem w takim wypadku byłoby na pewno odciążenie kierowców ze sprzedaży biletów (jednak montaż w Wałbrzychu biletomatów byłby przy mentalności społeczeństwa syzyfową pracą doszło do prób okradania urządzeń – jednak z czasem mogłoby to efekty przynieść).
Natomiast przy montażu automatów, problemem, w wałbrzyskich autobusach, byłaby jego lokalizacja. Warto pamiętać, że jest sporo różnego taboru, zupełnie nie przygotowanego do nowego systemu wymiany pasażerskiej
Postawienie automatu w środkowej sekcji autobusu, skończyło by się tym, że nakaz wsiadania pierwszymi drzwiami, byłby trochę bez sensowny. No, bo w tym momencie kierowca ma sprawdzać i sprzedawać bilety.
Ajj o przystanki mi chodziło, tak żeby nie trzeba było tego dokonywać w pojeździe, a konduktorzy byli kiedyś w autobusach MPK na liniach komercyjnych - należących do MPK nie do ZDiKu, sprawdzało się to, jednak linie te zostały zlikwidowane i to samo funkcję konduktorów spotkało.
Media podsumowują:
http://www.walbrzyszek.com/news,single, ... ticle,5484
Media podsumowują:
http://www.walbrzyszek.com/news,single, ... ticle,5484
W Olsztynie wsiadanie przednimi drzwiami jest niby od dawna, ale od niedawna (pod koniec czerwca br) można zauważyć praktyczne stosowanie tego wymogu. I tak przednimi drzwiami musimy wsiadać tylko na liniach podmiejskich MPK i tylko za granicami Olsztyna. Autobusy nie są w żaden sposób oznakowane. Jedyną wzmianka o wsiadaniu przednimi drzwiami jest w reklamie o "reformie" biletowej dla linii podmiejskich (kolory dla poszczególnych gmin - żeby łatwiej policzyć ile jeździ ludzi poza miasto).
Jeszcze dawniej przez jakiś czas trzeba było wsiadać przednimi drzwiami na linii nocnej (jak to wchodziło, to Jelcze, które obsługiwały 100 miały bardzo widoczne oznakowanie na całym boku pojazdu). To zamierzchłe czasy, ale może tak jak w przypadku linii podmiejskich dalej to obowiązuje i ja o tym nic nie wiem (z "wycieczek krajoznawczych" nie mam potrzeby korzystania, a MPK nie informuje o wszystkim, więc...).
Jeszcze dawniej przez jakiś czas trzeba było wsiadać przednimi drzwiami na linii nocnej (jak to wchodziło, to Jelcze, które obsługiwały 100 miały bardzo widoczne oznakowanie na całym boku pojazdu). To zamierzchłe czasy, ale może tak jak w przypadku linii podmiejskich dalej to obowiązuje i ja o tym nic nie wiem (z "wycieczek krajoznawczych" nie mam potrzeby korzystania, a MPK nie informuje o wszystkim, więc...).