Głupie powody otrzymania mandatu jak za brak ważnego biletu
Głupie powody otrzymania mandatu jak za brak ważnego biletu
Nie wiem czy podobny temat istnieje (jeżeli tak to do usunięcia)
Otórz w Polsce mamy wiele różnych dziwnych sytuacji za które możemy w MPK/MZK (i tym podobne) dostać mandat jak za brak biletu mimo że go posiadamy.
Kilka przykładów za co można dostać mandat w pełnej stawce mimo posiadania biletu:
- Nieczytelne pojedyncze znaki: Łódź, Kraków
- Jazda na droższym bilecie niż przysługuje : Kraków
- Jazda na 2 biletach 50% zamiast jednym normalnym i odwrotnie: Białystok, Toruń
- Brak przysłowiowych 5gr lub więcej na cenie biletu: większość polski (w pozostałych 50% kwoty mandatu)
Inne:
- Za próbę wyjaśnienia powodów dlaczego nie skasował biletu mandat nie jak za brak biletu ale jak za "nieuzasadnioną zmianę trasy linii" mimo potwierdzania wersji przez kierowcę.
- I swego rodzaju szczyt absurdu: za skasowanie krzywo billetu
Może macie przykłady innych głupich powodów za które można dostać mandat ?
W mnie w MPK włocławek jest takie cudo że za jazdę na bilecie ulgowym (40 lub 50% tańszy niż normalny co powoduje różnicę w cenie nawet 1,20 zł) bez takich uprawnień mandat wynosi 70% pełnej stawki ale za brak 5/6/10 gr (w zależności do ulgi) w cenie biletu (przy właściwej uldze) musisz zapłacić cały mandat czyli MPK Włocławek stosuje własną matematykę bo brak 5/6/10 gr > niż brak 1,20 zł
Otórz w Polsce mamy wiele różnych dziwnych sytuacji za które możemy w MPK/MZK (i tym podobne) dostać mandat jak za brak biletu mimo że go posiadamy.
Kilka przykładów za co można dostać mandat w pełnej stawce mimo posiadania biletu:
- Nieczytelne pojedyncze znaki: Łódź, Kraków
- Jazda na droższym bilecie niż przysługuje : Kraków
- Jazda na 2 biletach 50% zamiast jednym normalnym i odwrotnie: Białystok, Toruń
- Brak przysłowiowych 5gr lub więcej na cenie biletu: większość polski (w pozostałych 50% kwoty mandatu)
Inne:
- Za próbę wyjaśnienia powodów dlaczego nie skasował biletu mandat nie jak za brak biletu ale jak za "nieuzasadnioną zmianę trasy linii" mimo potwierdzania wersji przez kierowcę.
- I swego rodzaju szczyt absurdu: za skasowanie krzywo billetu
Może macie przykłady innych głupich powodów za które można dostać mandat ?
W mnie w MPK włocławek jest takie cudo że za jazdę na bilecie ulgowym (40 lub 50% tańszy niż normalny co powoduje różnicę w cenie nawet 1,20 zł) bez takich uprawnień mandat wynosi 70% pełnej stawki ale za brak 5/6/10 gr (w zależności do ulgi) w cenie biletu (przy właściwej uldze) musisz zapłacić cały mandat czyli MPK Włocławek stosuje własną matematykę bo brak 5/6/10 gr > niż brak 1,20 zł
- Piotrek_2274
- Posty: 700
- Rejestracja: 2005-09-03, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa
To nie jest żadna głupota! Już było ileś razy tłumaczone, że przewoźnik/organizator dostaje w takiej sytuacji dwukrotną cenę biletu, bo ulgi pokrywa Urząd Miejski. Jak skasujesz bilet normalny za 2 złote to ZTM zarobi na tym 2 złote, jak skasujesz dwa bilety ulgowe za złotówkę to ZTM zarobi na tym 2 złote i jeszcze dostanie drugie 2 złote od UM.wlocek369 pisze: - Jazda na 2 biletach 50% zamiast jednym normalnym i odwrotnie: Białystok, Toruń
To jest coś tak, jakbyś mówił że kupujesz bilet z Warszawy do Białegostoku obsługiwany przez PKS Białystok, za który płacisz powiedzmy 20 zł a chciałbyś wsiąść do autobusu PKS Białystok, który ma bilety za 15 złotych, no bo przecież i tak zapłaciłeś więcej, to możesz. A to, że kasa idzie nie do tego co trzeba Ciebie nie interesuje.
Ogólnie to w prawie każdym mieście dostaniesz za to mandat.
Przede wszystkim nie "mandat" tylko "wezwanie do zapłaty". Co do meritum: co to ma znaczyć "głupie powody"? Nie ma takiej opcji, że organ kontrolny wymyśla sobie powodu nałożenia opłaty dodatkowej. Wszystkie zasady przejazdu reguluje prawo przewozowe i taryfa toteż każda sytuacja, w której następuje wystawienie wezwania wynika z naruszenia tychże przepisów taryfowych, a nie dlatego, ze kontroler ma takie widzi mi się. Jeżeli jest inaczej należy w odpowiednim terminie składać reklamację i dochodzić swoich praw do skutku (nawet jeżeli sprawa musiałaby się otrzeć o sąd).
u mnie gdyby za skasowanie niewłaściwego biletu (o nieodpowiedniej kwocie) dostawało się mandat to kontrolerzy powinni pracować praktycznie tylko na liniach podmiejskich i każdemu kto kupuje bilet u kierowcy wlepić natychmiast mandat gdyż kupił bilet u kierowcy który jest droższy o 38-88 gr (cena biletu kupionego u kierowcy jest stała, natomiast opłata za linię jest różna)w stosunku do tego który powinien kupić.
Studentom który kupują bilet u kierowcy na liniach miejskich równierz gdyż kierowca sprzedaje tylko bilety normalne i szkolne które są o 22 gr droższe niż studenckie, natomiast biletów studenckich u kierowcy nie kupisz. mimo że normalne i szkolne z tej grupy ma w sprzedarzy.
to jeszcze nie koniec. są też bilety dzienne równierz w wersjach normalnej szkolnej i studenckiej i o ile z zakupem w kiosku tych pierwszych 2 nie jest problem to ze studenckimi jest wielki problem gdyż praktycznie zaden kiosk nie prowadzi sprzedaży takich biletów podczas gdy pozostałe 2 są dostępne w prawie każdym kiosku. i studenci zamiast płacić 3,60 muszą kupić bilet za 4,32 mając jednocześnie nadzieję że nie znajdzie się kontroler-służbista który się przyczepi do rodzaju ulgi.
tak więc we włocławku mamy zjawisko dyskryminacji studentów połączne z wyciąganiem od nich dodatkowych pieniędzy i być może podstawą do wypisania niezasłużonego mandatu za posiadanie niewłaściwego biletu mimo że właściwy ma status bliski "nie istnieje".
Ten problem jest jeszcze bardziej odczuwalny na liniach podmiejskich gdyż w kioskach na linie podmiejskie normalne bilety są ciężko dostępne (dosłownie w całym mieście taki bilet mają tylko 3-4 kioski) a dostęp do biletów studenckich graniczy z cudem. a jednocześnie przepisy MPK i umowy z gminami nieumożliwiają na zakup studentom biletów miesięcznych z przysługującą im ulgą w przeciwiństwie do uczniów ale oni znowu nie mogą kupić biletów jednorazowych z ulgą (już 7 latek musi kupić taki bilet jak jego rodzice czyli pełnopłatny)
więc gdyby we włocławku przyczepiali się do rodzaju ulgi (że ktoś zamiast biletu z ulgą 50% kupił bilet z ulgą 40%) to oprócz tego że wyciągnieli od takiej osoby 72 gr ekstra to jeszcze zafundują takiej osobie min 72 zł mandatu, za to że nie była w stanie kupić "nieistniejącego" biletu.
Bo jak można nazwać billet który można kupić tylko w zaledwie kilku kioskach w całym mieście w stosunku do pozostałych wersji tego biletu które są dostępne w prawie każdym kiosku.
jedynie w przypadku jednorazówek i karnetów kupowanych w kiosku jest równouprawnienie.
Studentom który kupują bilet u kierowcy na liniach miejskich równierz gdyż kierowca sprzedaje tylko bilety normalne i szkolne które są o 22 gr droższe niż studenckie, natomiast biletów studenckich u kierowcy nie kupisz. mimo że normalne i szkolne z tej grupy ma w sprzedarzy.
to jeszcze nie koniec. są też bilety dzienne równierz w wersjach normalnej szkolnej i studenckiej i o ile z zakupem w kiosku tych pierwszych 2 nie jest problem to ze studenckimi jest wielki problem gdyż praktycznie zaden kiosk nie prowadzi sprzedaży takich biletów podczas gdy pozostałe 2 są dostępne w prawie każdym kiosku. i studenci zamiast płacić 3,60 muszą kupić bilet za 4,32 mając jednocześnie nadzieję że nie znajdzie się kontroler-służbista który się przyczepi do rodzaju ulgi.
tak więc we włocławku mamy zjawisko dyskryminacji studentów połączne z wyciąganiem od nich dodatkowych pieniędzy i być może podstawą do wypisania niezasłużonego mandatu za posiadanie niewłaściwego biletu mimo że właściwy ma status bliski "nie istnieje".
Ten problem jest jeszcze bardziej odczuwalny na liniach podmiejskich gdyż w kioskach na linie podmiejskie normalne bilety są ciężko dostępne (dosłownie w całym mieście taki bilet mają tylko 3-4 kioski) a dostęp do biletów studenckich graniczy z cudem. a jednocześnie przepisy MPK i umowy z gminami nieumożliwiają na zakup studentom biletów miesięcznych z przysługującą im ulgą w przeciwiństwie do uczniów ale oni znowu nie mogą kupić biletów jednorazowych z ulgą (już 7 latek musi kupić taki bilet jak jego rodzice czyli pełnopłatny)
więc gdyby we włocławku przyczepiali się do rodzaju ulgi (że ktoś zamiast biletu z ulgą 50% kupił bilet z ulgą 40%) to oprócz tego że wyciągnieli od takiej osoby 72 gr ekstra to jeszcze zafundują takiej osobie min 72 zł mandatu, za to że nie była w stanie kupić "nieistniejącego" biletu.
Bo jak można nazwać billet który można kupić tylko w zaledwie kilku kioskach w całym mieście w stosunku do pozostałych wersji tego biletu które są dostępne w prawie każdym kiosku.
jedynie w przypadku jednorazówek i karnetów kupowanych w kiosku jest równouprawnienie.
Świadczy to o niewłaściwym mechaniźmie finansowania komunikacji miejskiej. Powinno być tak, że nie robiłoby to różnicy.KKS pisze:uż było ileś razy tłumaczone, że przewoźnik/organizator dostaje w takiej sytuacji dwukrotną cenę biletu, bo ulgi pokrywa Urząd Miejski. Jak skasujesz bilet normalny za 2 złote to ZTM zarobi na tym 2 złote, jak skasujesz dwa bilety ulgowe za złotówkę to ZTM zarobi na tym 2 złote i jeszcze dostanie drugie 2 złote od UM.
W Płocku raczej nie.KKS pisze: Ogólnie to w prawie każdym mieście dostaniesz za to mandat.
Nie zawsze prawo przewozowe oraz taryfe są wystarczająco wyczerpujące, by rozwiać wszelkie ewentualne wątpliwościTLG pisze:Wszystkie zasady przejazdu reguluje prawo przewozowe i taryfa toteż każda sytuacja
Teoretycznie powinno tak być. Ale co, jeśli tak nie jest?TLG pisze:każda sytuacja, w której następuje wystawienie wezwania wynika z naruszenia tychże przepisów taryfowych, a nie dlatego, ze kontroler ma takie widzi mi się.
Wiadomo, aczkolwiek jak to jest z tą słynną opłatą manipulacyjną? Nawet po pomyślnym odwołaniu się trzeba ją uiścić? Bo jeśli tak, to tak być nie powinnoTLG pisze:Jeżeli jest inaczej należy w odpowiednim terminie składać reklamację i dochodzić swoich praw do skutku (nawet jeżeli sprawa musiałaby się otrzeć o sąd).
Co zaś do Włocławka — tu znalazłem taryfę MPK i krótko mówiąc jest tragicznie, właściwie możnaby napisać ją od nowa. Jest na co narzekać.
I rzeczywiście tam szkolny na 1 linię kosztuje 36,50?
Osobne bilety ulgowe dla studentów i innych uprawnionych do ulgowych przejazdów to inna sprawa, wg mnie trzebaby po prostu to uporządkować i albo wszyscy mają 50%, albo mniej.
[ Dodano: 22 Kwi 2012 22:43 ]
A jeśli nie ma gdzie kupić tańszego, a różnica jest groszowa?Kędzior pisze:Głupotą ludzką jest skasowanie biletu jednorazowego o wyższym nominale niż potrzeba
A w Łodzi składa się bilety kwotowo. Co prawda w nowej taryfie trochę to zepsuli, ale w poprzedniej można było ułożyć prawie każdy nominał biletów z biletów za 0,60 (przy czym sam bilet za 0,6 nie był ważny - minimalna opłata to było 0,85 za ulgowy 10 min i 1,20 za ulgowy 30 min)pmaster pisze: W Płocku raczej nie.
Do robienia biletu godzinnego ulgowego, tzn. 1,20+0,60 (nigdy nie było nominału 1,80 czasowego). Ale zamiast kupować bilety po 1,20 i 0,60 można było kupić więcej po 0,60 i kasować wedle potrzeb.
Teraz jeśli ktoś dostanie dopłatowe po 0,40 ma jeszcze bardziej komfortową sytuację - może skasować za 1,20, 1,60 i 2,00 (20, 40 i 60 minut) z tego samego nominału. Więcej, bilety można dokasowywać w trakcie podróży, więc jeśli ktoś stwierdzi, że jednak chce jechać dłużej, musi skasować tylko dopłatowy za 0,40.
Teraz jeśli ktoś dostanie dopłatowe po 0,40 ma jeszcze bardziej komfortową sytuację - może skasować za 1,20, 1,60 i 2,00 (20, 40 i 60 minut) z tego samego nominału. Więcej, bilety można dokasowywać w trakcie podróży, więc jeśli ktoś stwierdzi, że jednak chce jechać dłużej, musi skasować tylko dopłatowy za 0,40.
W przypadku na przykład braku legitymacji lub prolongat opłata manipulacyjna zwykle przepada. Wydaje mi się, że jeżeli jest to błąd kontrolera lub jej nałożenie wynika z błędu przewoźnika/organizatora (np. błąd w systemie biletowym) to jest zwracana. Jednak tu proponuję poszukiwać informacji u poszczególnych przewoźników/organizatorów.pmaster pisze:Wiadomo, aczkolwiek jak to jest z tą słynną opłatą manipulacyjną? Nawet po pomyślnym odwołaniu się trzeba ją uiścić? Bo jeśli tak, to tak być nie powinno
niestety problem jest gdzieś indziejpmaster pisze: Osobne bilety ulgowe dla studentów i innych uprawnionych do ulgowych przejazdów to inna sprawa, wg mnie trzebaby po prostu to uporządkować i albo wszyscy mają 50%, albo mniej.
bo w/g ustawowych przepisów studenci mają zawsze w komunikacji miejskiej ulgę 50%. Natomiast dla uczniów nigdzie nie jest ustalone ile oni mają dostać ulgi pisze się tylko że przysługuje im ulga ale nie pisze jaka a ponieważ nie jest ustalone ile uczniowie mają dostać ulgi więc budżet miasta to skrzętnie wykożystuje i ustaliło że nie będzie MPK zwracało połowy ceny biletu więc mamy 40% a na liniach podmiejskich 44% (ale tylko w przypadku biletów okresowych)
Więć dziura w przepisach ogólnopolskich powoduje że każdy przewożnik może interpretować prawo do ulgi dla uczniów (i innich) po swojemu jest nawet miasto gdzie uczniowie dostają tylko 37% ulgi.
Według mnie najlepiej by było zrobić ustawową ulgę dla uczniów, studentów i innych w wysokości co najmniej 37% i niech już miasto samo ustali, ile się należy. W dodatku - żeby uniknąć dzisiejszego zamieszania - napisałbym to tak, że należy się wszystkim do 18 lat (czy tak być powinno to już inna sprawa, ale i tak do 18 r. ż. jest obowiązek szkolny) i wszystkim ze szkół ,,ponadśrednich", tj. różnych studiów i kolegiów - choćby i z profesorami, bądź co bądź kształcenie ważna rzecz.
[ Dodano: 23 Kwi 2012 15:41 ]
I skoro już jesteśmy w temacie to z koleją i PKSem zrobiłbym podobnie - ulgi 37%, 50% i jakaś większa od 50%, bo teraz jest tego po prostu dużo za dużo. Na okresowe możnaby we wszystkich rodzajach komunikacji publicznej dawać wyższą (50%, tak jak dziś)
[ Dodano: 23 Kwi 2012 15:41 ]
O, chyba ktoś naprawił dodawanie nowej treści do posta.
[ Dodano: 23 Kwi 2012 15:41 ]
I skoro już jesteśmy w temacie to z koleją i PKSem zrobiłbym podobnie - ulgi 37%, 50% i jakaś większa od 50%, bo teraz jest tego po prostu dużo za dużo. Na okresowe możnaby we wszystkich rodzajach komunikacji publicznej dawać wyższą (50%, tak jak dziś)
[ Dodano: 23 Kwi 2012 15:41 ]
O, chyba ktoś naprawił dodawanie nowej treści do posta.
Nie wiem czy to się zalicza do głupich powodów ale w Czechowicach była kiedyś taka sytuacja, ze jak zmieniali taryfę to zmienili też strefy biletów. Poprzednio były czasowe, później strefowe obejmujące miasto i gminę Czechowice oraz resztę. I też dużo mandatów się posypało gdy kontrolerzy (zewnętrznej firmy) nie wiedzieli o zmianach i wlepiali mandaty za "przekroczenie limitu czasowego". Może i nie "głupi powód" ale jak kontroler kontrolujący bilety w danym Przedsiębiorstwie może nie znać obowiązujących tam przepisów przewozowych?
Problem tylko w tym, że o zmianę ustawy wnosili i studenci i uczniowie na pewnej stronie na facebooku, jednak tak sformułowana została treść petycji, że ludzie domagają się 50% zniżki tylko dla studentów.Według mnie najlepiej by było zrobić ustawową ulgę dla uczniów, studentów i innych w wysokości co najmniej 37% i niech już miasto samo ustali, ile się należy.
A prezydent się do niej przychylił i podpisał ustawę w takim zapisie, jak wystosowano w piśmie.
W Wałbrzychu zaś od pewnego czasu kwita może dostać... kierowca autobusu. Fakt faktem nie ten prowadzący pojazd, ale ten co np. przed chwilą oddał wóz zmiennikowi i wraca do domu musi mieć już bilet, kontrolerzy podchodzą do tego z niezwykłą starannością i żądają biletów nawet od kierowców jadących jako pasażer w kabinie pojazdu...