Upadek Jelcza
Napisałem to co mi akurat przyszło do głowy, a wg mnie ,,King Long" brzmi groteskowoAmalio pisze:Golden Dragon, to zbyt dobra jak na chińskie warunki marka by musiała być sprzedawana jako Jelcz.
Aż sprawdziłem na TWBAmalio pisze:Prędzej nas cze autobus marki Autobus czyli coś jeszcze gorszego.

Na pewno składaliby to w stodole pana Mietka byle jak, żeby tylko było najtaniej, nie po to sprowadzają badziewną chińszczyznę w częściach, zresztą chodzi chyba tylko o pominięcie opłat celnych. Niby Solaris też tak zaczynał, ale wątpię, czy ten scenariusz się powtórzy.Marcin_558 pisze:Hymm... jakby nie patrzeć montowano by je w Polsce to może jakoś taka niska by nie była:
W sensie, że właściciel praw do marki Jelcz będzie musiał zapewnić części do Jelczy? Chyba chińskieAmalio pisze:Ale patrząc na to obiektywnie, to i tak dobrze, bo nie powinno być zatem problemu z częściami.
![:] :]](./images/smilies/1f60a.png)
[ Dodano: 26 Cze 2010 00:34 ]
I jeszcze — kto miałby to kupować? Tanie autobusy produkował przecież Jelcz właściwy (tak, wiem, że był źle zarządzany) i jakoś się z tego nie utrzymał, Autosan celuje wyżej a obecni na rynku producenci byłego ZSRR po chwilowym wywołaniu gdzieniegdzie zainteresowania nie sprzedają nic poza Górnośląskim Okręgiem Przemysłowym. A jak ktoś potrzebuje bardzo taniego pojazdu, to kupi sobie używkę z Zachodu i pewnie nawet posypie mu się w terminie porównywalnym z chińszczyzną
Taka marka też była. Brytyjska, ale... akurat nie o to mi chodziło. Z resztą sam wiesz o co.plocmaster pisze:Aż sprawdziłem na TWB
W tym sensie, że części (do tych chińskich autobusów) niekoniecznie będą produkowane w Chinach, a tu na miejscu.plocmaster pisze:W sensie, że właściciel praw do marki Jelcz będzie musiał zapewnić części do Jelczy? Chyba chińskie![]()
Nie wiesz ktoplocmaster pisze:I jeszcze — kto miałby to kupować?

Zachodniej, czy Wschodniej?Amalio pisze:A warto zaznaczyć, że modele międzymiastowe i turystyczne producentów z kraju kwitnącej tandety zaskarbiły sobie w Europie znacznie więcej fanów niż miejskie modele.
Jak każą im jeszcze produkować części do Jelczy, to może skończyć się tak jak przejęcie FSO przez VWAmalio pisze:W tym sensie, że części (do tych chińskich autobusów) niekoniecznie będą produkowane w Chinach, a tu na miejscu
Domyślam, że skoro Chiny to duży i zróżnicowany kraj, to pewnie produkują dużo zróżnicowanych autobusówAmalio pisze:Z resztą sam wiesz o co.
- Marcin_558
- Posty: 4018
- Rejestracja: 2006-09-02, 19:08
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Łochowo
- Kontakt:
----------------------------------------------------Syndyk zdecydował, że sprzeda Jelcza w częściach
Pięć przetargów i ani jednego chętnego na fabrykę autobusów.Syndyk zdecydował, że znajdująca się od 2008 r. w upadłości fabryki autobusów Jelcz nie będzie dalej oferowana jako zorganizowana część przedsiębiorstwa.
- Rozpocząłem sprzedaż majątku w częściach. Niektóre maszyny już sprzedałem. W pierwszym przetargu nie było natomiast chętnych na hale produkcyjne. 29 października rozstrzygnięty ma być przetarg na dokumentację [np. projekty techniczne, prawa do znaków towarowych konkretnych autobusów - red.] - mówi syndyk Marek Rybak.
Do tej pory tą ostatnią częścią oferty interesował się tylko Pol-Mot Holding. Firma kierowana przez Andrzeja Zarajczyka chciała jednak kupić od syndyka nie tyle całą dokumentację, co samo logo spółki. Po co Pol-Motowi logo? Miałoby ułatwić wprowadzenie na polski rynek nowej marki autobusów, prawdopodobnie chińskich. Pol-Mot zająłby się ich licencyjnym montażem i sprzedażą w kraju.
Syndyk Jelcza nie jest jednak zainteresowany sprzedażą praw do samego znaku towarowego producenta autobusów.
- Od czerwca firma nie kontaktowała się już z nami w tej sprawie - mówi Marek Rybak.
Od Pol-Mot Holding nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, czy nadal interesuje go logo Jelcza.
Decyzja syndyka o odstąpieniu od sprzedaży całej fabryki to rezultat pięciu nieudanych przetargów na Jelcza. W żadnym z nich nie pojawiła się oferta, i to mimo obniżenia ceny z 29 mln do 16 mln zł.
Puls Biznesu
http://logistyka.pb.pl/2242516,66440,sy ... -czesciach
Odkopuje temat

I jak syndyk sprzedał wszystko po Jelczu? Jest szansa na powrót marki nadal czy zostanie nam tylko historia?
I tak i nie. Ale najbardziej zainteresowanych (czyli nie miłośników komunikacji miejskiej, których typowi przedstawiciele raczej są nieobiektywni w kwestii marki danego pojazdu), a więc przewoźników, najbardziej obchodzi to, czy pojazd spełnia ich oczekiwania. Kwestia marki nie gra tu większej roli, choć dla niektórych może być czynnikiem decydującym o wyborze oferty - i tu marka Jelcz może pomóc w jakimś, choćby niewielkim stopniu w wynikach sprzedaży.ppln pisze:Nie wiem ale jestem przekonany że gdybym miał wybrać, chętniej kupiłbym ten drugi. Jeśli nawet dalekie pokrewieństwo z Jelczem potrafi z potencjalnie niezłego autobusu (Sancity 12) zrobić tandetny i nieprzemyślany produkt to chyba i logo może mieć zły wpływ na produkt.
Jeśli tak, to jaki jest sens wykupywania sobie praw do marki skoro to jak nazwiemy swój produkt nie ma znaczenia(bo liczą się parametry), a w dodatku marka Jelcz ma raczej słabą renomę i ponadto ma słabą nazwęKędzior pisze: a więc przewoźników, najbardziej obchodzi to, czy pojazd spełnia ich oczekiwania. Kwestia marki nie gra tu większej roli

Ujmę to w taki sposób - Jelcz umarł i niech już tak pozostanie.
To dlaczego więc ARC zdecydowało o zakupie praw do nazwy i loga Ikarus ? Przecież ARC, tak jak tu piszesz, jest łatwiejsze do wymowy ;]nazwa powinna być prosta do napisania (no tu akurat nie ma problemu) oraz prosta do wymówienia
I nie zapominajmy, że Jelcz jednak trochę tych pojazdów wysłał poza granice kraju, mimo tej regionalnej nazwy.
Próbujesz usilnie się mnie czepić, ale skoro chcesz odpowiedzi, to ja dostaniesz. A Ikarus jest trudniejszy w wymowieKędzior pisze:To dlaczego więc ARC zdecydowało o zakupie praw do nazwy i loga Ikarus ? Przecież ARC, tak jak tu piszesz, jest łatwiejsze do wymowy ;]

Tyle co kot napłakał.Kędzior pisze:I nie zapominajmy, że Jelcz jednak trochę tych pojazdów wysłał poza granice kraju, mimo tej regionalnej nazwy.
Po za tym wyobraź sobie, że w Polsce startuje nowy producent o nazwie Sprzączka. Każ to potem wymówić komuś z Francji albo Niemiec.
I odpowiedz sobie na pytanie - dlaczego rosyjski producent Wołżanin lansuje się zwłaszcza z zagranicą z pisaną w łacinie nazwą Volgabus.
Bo Ikarus w czasach dyktatury proletariatu był namaszczony jako główny producent autobusów RWPG, w latach 90. każdy mógł już na własną rękę robić, co tylko chciał i nikt Jelczowi by nie przeszkadzał, jeśli chciałby eksportować, tylko że nikomu się nie chciało o nic postarać, skoro i tak wszyscy kupowali Jelcze bo były tańsze i skończyło się jak się skończyło.
A przykład Solarisa pokazuje, że się da.
[ Dodano: 04 Wrz 2012 20:14 ]
w ogóle kto był właścicielem Jelcza, państwo czy Zasada?
A przykład Solarisa pokazuje, że się da.
[ Dodano: 04 Wrz 2012 20:14 ]
w ogóle kto był właścicielem Jelcza, państwo czy Zasada?