Ikarusy VS. Borygo
Pobawiłem się troszkę w necie i znalazłem:
Kto smaruje ten jedzie
Czy silnikowy olej mineralny może dorównywać jakością i właściwościami smarnymi olejowi syntetycznemu? Przeciętny kierowca odpowie, że nie. I nie będzie miał racji. Oto bowiem olej mineralny poddany procesowi tzw. hydrocrackingu zyskuje większość właściwości "syntetyka" pozostając od niego tańszym.
W pochmurny i mroźny listopadowy poranek przy siedzibie Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników Międzynarodowych w Lipnikach pod Bydgoszczą zaparkował "służbowy" autobus z logiem niemieckiej firmy Fuchs na masce. Przedstawiciele polskiego oddziału koncernu Fuchs Oil Corporation (PL), w tym prezes Piotr Krawiec, przyjechali tutaj, by przedstawić kilka swoich wyrobów szefom firm transportowych skupionych w stowarzyszeniu.
Z ciężarówki Volvo FH 12 należącej do Mirosława Cadera spuszczono stary olej (nie ujawniono jakiej marki) po około 30 tys. km przebiegu. Specjalista z Fuchsa zanurzył palce w naczyniu z olejem, a później wytarł dłoń czystą ściereczką. - To najprostszy sposób sprawdzania jakości oleju. Ten nie był jeszcze przepalony, bo sadza nie osadziła się w liniach papilarnych i szmatka usunęła brud z palców - wyjaśnił Ryszard Ziółkowski, dyrektor regionalnego oddziału Fuchsa. - Starego oleju można pozbyć się z silnika używając wysysarki. Nie mniej skuteczny jest tradycyjny sposób, jednak silnik powinien być lekko rozgrzany - dodał.
Do zalania jednostki napędowej ciągnika Volvo użyto ok. 29 litrów oleju Fuchs Titan Cargo. Takim samym "poczęstowano" już wcześniej inną ciężarówkę z firmy Mirosława Cadera. - Pojazd był już trzykrotnie w długiej trasie i przejechał łącznie 8 tysięcy kilometrów - wyjaśnił szef firmy przewozowej. - I zaskoczyło mnie to, że zupełnie nie stracił klarowności i koloru. Olej, którego używałem wcześniej ciemniał już po jednej trasie.
Bezpieczne poranki
Głównym tematem spotkania w siedzibie stowarzyszenia był Titan Cargo MC - wielosezonowy olej do silników diesla (z turbodoładowaniem lub bez) pracujących w najtrudniejszych warunkach eksploatacyjnych. Jest to olej mineralny poddany procesowi tzw. hydrocrackingu czyli jednoczesnemu działaniu wysokiego ciśnienia i wysokiej temperatury. Dzięki temu następuje "ścinanie" łańcucha wodorowego w cząsteczkach oleju, co w efekcie upodabnia gotowy produkt do oleju syntetycznego.
Titan Cargo o lepkości SAE 10W-40 z nadwyżką spełnia wymogi następujących klasyfikacji: ACEA E3-96, CCMC D5/D4/PD2, API CF-4/CE/CD, EO 1040 A/C. Przeciętny kierowca nie musi jednak wiedzieć, co normy te oznaczają. Przełóżmy więc język cyfr na konkretne cechy oleju. Skoro tegoroczna zima już pokazała pazury, zacznijmy od porannego rozruchu. Otóż, w temperaturze minus 25 st. C na dotarcie do najbardziej oddalonego punktu w silniku Titan Cargo potrzebuje 2 minut, czyli o minutę mniej niż inny konwencjonalny olej 15W-40. Owe 60 sekund różnicy może w znaczącym stopniu zadecydować o żywotności silnika.
Titan Cargo zapewnia także zmniejszenie do minimum oporów wewnętrznych silnika, co oczywiście przyczynia się do ograniczenia zużycia paliwa. Małe straty oleju wskutek parowania oraz duża stabilność termiczna, chemiczna i lepkościowa wykluczają konieczność robienia dolewek. Poza tym Titan Cargo chroni silnik przed powstawaniem i osadzaniem nagarów, laków i szlamów. Co ważne dla użytkownika, może być mieszany z każdym innym olejem mineralnym (dolewki maksymalnie do 10 proc. objętości).
Dojechać dalej
Olej Titan Cargo - podobnie jak wiele innych produktów Fuchsa - powstał we współpracy z producentami pojazdów użytkowych. Jest więc środkiem smarnym, który może sprostać wysokim obciążeniom, jakim poddawane są nowoczesne silniki diesla w ciężarówkach. Olej został dopuszczony do eksploatacji w pojazdach DAF-a, MAN-a, Mercedesa, Liaza i Volvo, spełnia też wymagania Scanii i Volkswagena.
Technologia hydrocrackingu przyczynia się bowiem nie tylko do zmniejszenia zużycia oleju, ale również przedłużenia czasu pomiędzy jego wymianami, co w efekcie prowadzi do obniżenia kosztów eksploatacji pojazdu.
O ile tradycyjny olej mineralny w silnikach najnowszej generacji powinien być wymieniony najpóźniej po 40 tys. km przebiegu w warunkach ruchu międzymiastowego (w komunikacji miejskiej znacznie szybciej), to żywotność oleju po hydrocrackingu jest przedłużona do ok. 100 tys. km przebiegu (w ruchu miejskim do 60 tys. km).
Każdy właściciel firmy transportowej musi sobie przeliczyć, co mu się bardziej opłaca: częstsze wymiany tańszego oleju czy dłuższe przebiegi droższego środka smarnego. W kalkulacjach powinien też wziąć pod uwagę przedłużoną żywotność silnika, o który dba markowy olej. Wiadomo - kto dobrze smaruje ten dojedzie dalej.
Dominik pisze:Aha w naszych 260-tkach w środku, autobusu przy szybie,koło kierowcy, było napisane Olej Titan, co oznacza te oznaczenie.
Jak należy domniemywać,na logikę "Olej Titan"-oznacza...uwaga! OLEJ TITAN
[ Dodano: 2006-01-11, 23:26 ]
ppln pisze:@56247: I tak z twojej wypowiedzi wiele wynika jeśli chodzi o ten przycisk. A ten przycisk jak wygląda? Jak zwykły do drzwi wewnątrz pojadu, czy jakoś inaczej?
Przyciski są.Nawet trzy.Pod Waszą Wielce Szanowną Klapką.
Lecz trzeba je nacisnąć,w odpowiedniej kombinacji...
W jakiej...?
O tym,sza.
Do trzech przycisków nietrudno znaleźć kombinację (jest 9). Gdyby był ustalany osobno kod na 10 przycisków, to by łatwo nie było.
PS. To chyba tylko w Ikarusach i w Warszawie bo w Łodzi citaro i 405Nkę nietrudno otworzyć (dla wiadomości 405N -> klapka z przodu pod światłami (ale nieźle ukryta), citaro- przycisk przy wlewie paliwa, ale nie próbowałem używać, okqrzacz, gniot- z lewej strony busa, zwykły przycisk do otwierania.)
PS. To chyba tylko w Ikarusach i w Warszawie bo w Łodzi citaro i 405Nkę nietrudno otworzyć (dla wiadomości 405N -> klapka z przodu pod światłami (ale nieźle ukryta), citaro- przycisk przy wlewie paliwa, ale nie próbowałem używać, okqrzacz, gniot- z lewej strony busa, zwykły przycisk do otwierania.)
W M11 jest taki patent że ten zawór masz w kabinie i pod klapą że jeśli chcemy w wysiąść z kabiny to pociągamy do góry schodzi powietrze i można otworzyć drzwi i na zewnątrz trzeba je zamknąć właśnie wciskając zawór pod klapą. Analogicznie podobnie jest gdy chcemy z powrotem wejść do kabiny. Identyczny masz przy "otwieraniu awaryjnym" przy każdych drzwiach.
W naszym Ikarku przycisk otwierania drzwi jest pod zderzakiem tam gdzie wlew Borygo to niema żadnych przycisków.
W naszym Ikarku przycisk otwierania drzwi jest pod zderzakiem tam gdzie wlew Borygo to niema żadnych przycisków.
Każdy przewoźnik ma po prostu inne zwyczaje.Robson pisze:(...)
W naszym Ikarku przycisk otwierania drzwi jest pod zderzakiem tam gdzie wlew Borygo to nie ma żadnych przycisków.
O ile w Gorzowie przycisk otwierania przednich drzwi jest pod zderzakiem, o tyle w warszawskim MZA - faktycznie jest on w rewizji wlewu Boryga. Byłem wielokrotnie świadkiem - i nadal jestem - jak kierowcy otwierają tą klapkę wkładają ręke i po chwili drzwi się otwierają.
J-31 pisze:Każdy przewoźnik ma po prostu inne zwyczaje.Robson pisze:(...)
W naszym Ikarku przycisk otwierania drzwi jest pod zderzakiem tam gdzie wlew Borygo to nie ma żadnych przycisków.
O ile w Gorzowie przycisk otwierania przednich drzwi jest pod zderzakiem, o tyle w warszawskim MZA - faktycznie jest on w rewizji wlewu Boryga. Byłem wielokrotnie świadkiem - i nadal jestem - jak kierowcy otwierają tą klapkę wkładają ręke i po chwili drzwi się otwierają.
W nowszych typach Ikarusów 260 oraz 280 z warszawskiego MZA,RóWNIEż pod zderzakiem znajdują się w/w przyciski.
Umiejscowienie tychże,nie zależy od przewoznika-ino od danego podtypu...
No dobrze, ale czy chłopaki, potem nie przerabiają tego sobie ?56247 pisze:W nowszych typach Ikarusów 260 oraz 280 z warszawskiego MZA,RóWNIEż pod zderzakiem znajdują się w/w przyciski.
Umiejscowienie tychże,nie zależy od przewoznika-ino od danego podtypu...
To wcale nie była by jedyna modyfikacja zrobiona samodzielnie
A rozejrzyj się po autobusach. Po zaglądaj im do kabin - tylko dyskretnie.Tomaszekkk pisze:Czy ja o czymś nie wiem :> To co oni jeszcze przerabiają?
Niektóre przyciski zmieniły swoje zastosowanie. Czasami pojawiały się nowe - np. w Ikarusach - dodatkowe sterujące jednocześnie wszystkimi drzwiami, etc....
Ja wam opowiem historię.
W piątek wakacyjny pojechałem na cykanko do najbliższej memu sercu pętli na Chomiczówce.
Widzę A 043 (167/3) i robie foty po przejechaniu na drugą stronę peronu cyknołem tego solka z drugiej strony spostrzegłem że klapa pod silnikiem (boczna) jest obluzowana powiadomiłem kierowcę. On ze wyraźną niechęcią oderwał się od kanapki i poszedł sprawdzić to.
Podszedł i tą płytę skopa ona nic potem drugi raz, i trzeci, i nic.
Po wspomnianym trzecim kopie płyta odpadła.
Kierowca z zapałem podniósł ją i przyłożył ją do autobusu, trzymając ją kopnął ją, mając nadzieję na zakleszczenie się w/w płyty.
Ona na przekór odpadła z hukiem.
Kierowca poirytowany wziął pokrywę i ją do najbliższego kosza wyrzucił.
oto jak Connex dba o sprzęt.
W piątek wakacyjny pojechałem na cykanko do najbliższej memu sercu pętli na Chomiczówce.
Widzę A 043 (167/3) i robie foty po przejechaniu na drugą stronę peronu cyknołem tego solka z drugiej strony spostrzegłem że klapa pod silnikiem (boczna) jest obluzowana powiadomiłem kierowcę. On ze wyraźną niechęcią oderwał się od kanapki i poszedł sprawdzić to.
Podszedł i tą płytę skopa ona nic potem drugi raz, i trzeci, i nic.
Po wspomnianym trzecim kopie płyta odpadła.
Kierowca z zapałem podniósł ją i przyłożył ją do autobusu, trzymając ją kopnął ją, mając nadzieję na zakleszczenie się w/w płyty.
Ona na przekór odpadła z hukiem.
Kierowca poirytowany wziął pokrywę i ją do najbliższego kosza wyrzucił.
oto jak Connex dba o sprzęt.
Ostatnio zmieniony 2006-03-23, 22:24 przez Filip7370, łącznie zmieniany 1 raz.