Ikarusy 280.26 automaty.
Tak jest beznadziejne ustawione, że na jedynce silnik męczy się gdzieś do 40km/h, a potem załącza się dwójka. Oczywiście jazda takim Ikarusem to udręka- wóz praktycznie nie przyspiesza i bardzo ociąga się przy ruszaniu, a same dźwięki przy jechaniu z wyższymi prędkościami na dwójce do przyjemnych nie należą.ppln pisze:jak te nieszczęsne dwa biegi są ustawione żeby toto w ogóle jeździło?
w Bielsku są Ikarusy 415 niby 3bieg nominalnie,ale odczucie jest takie jak by były tylko dwa biegi,najpierw ślizganie i wchodzi na wyższe obroty /ok 1500-1700/,przy ok 25-30 chwyta bieg i obroty spadają do ok 1000-1100 ,rosną do 1400-1500,i przy ok 40 włącza się drugi /obr.znowu 1000/ i koniec.Przy obrotach mocy maks /ok2300/ prędkość ok 75-80.
I muszę przyznać te wg odczucia dwubiegowe skrzynie pracują niesamowicie płynnie i bez żadnych szarpnięć,zdecydowanie najpłynniejsza jazda ze wszystkich automatów w BB.Co więcej,są tak ze-stopniowane ciasno ze w ogóle nie odnosi się wrażenia braku nawet jednego biegu więcej. A sinik ma 220KM/2.3, 850NM/1.0-1.5tys, i radzi sobie mimo odczuwalnie 2 biegów całkiem dobrze.
I muszę przyznać te wg odczucia dwubiegowe skrzynie pracują niesamowicie płynnie i bez żadnych szarpnięć,zdecydowanie najpłynniejsza jazda ze wszystkich automatów w BB.Co więcej,są tak ze-stopniowane ciasno ze w ogóle nie odnosi się wrażenia braku nawet jednego biegu więcej. A sinik ma 220KM/2.3, 850NM/1.0-1.5tys, i radzi sobie mimo odczuwalnie 2 biegów całkiem dobrze.
Tak sobie przypomniałem, że w połowie lat 80-tych warszawskie MZK testowało autobus - był to Ikarus 280.26 - z automatyczną skrzynią biegów. I on się dokładnie tak zachowywał. Był bardzo wołowaty. Właśnie szczególnie przy ruszaniu, bardzo powoli się rozpędzałShadow238 pisze:Tak jest beznadziejne ustawione, że na jedynce silnik męczy się gdzieś do 40km/h, a potem załącza się dwójka. Oczywiście jazda takim Ikarusem to udręka- wóz praktycznie nie przyspiesza i bardzo ociąga się przy ruszaniu, a same dźwięki przy jechaniu z wyższymi prędkościami na dwójce do przyjemnych nie należą.
Co to za herezje? Wspomniane przeze mnie Volvo zmienia na "dwójkę" przy 35- 40km/h. Obroty silnika mieszczą się wówczas w połowie zielonej strefy na obrotomierzu. Wozy te mają doskonałe przyspieszenie, a w "koreczkach" nie "wajchują" niepotrzebnie.siekierowy pisze: Ja nie wróże długiego życia silnikowi przy dwóch biegach.
Obrotomierz jest najważniejszą wskazówką w ekonomi jazdy ciężarówką i autobusem. Mam troszkę dyplomów ze akademii jazd firmowanych przez MAN-a i Mercedesa, więc wiem co powiadam. Do dyplomów dołożę doświadczenie na TIR-ach i na autobusach (od "Ikara", do Citara).
Wcale nie musi się męczyć... Przykład podałem wyżej.Shadow238 pisze: Tak jest beznadziejne ustawione, że na jedynce silnik męczy się gdzieś do 40km/h, a...
Ustawienie może być złe to fakt. Przykład bydgoskie Jelcze 181M. Tam "dwójka" załącza się przy czerwonym polu obrotomierza, a silnik wyskakuje z ramy...
Skąd wiesz jak jest w Ikarusie. Te katowickie podobno źle chodzą. Silnik właśnie bardzo wyje zanim ruszy i potem zanim zmieni na drugi bieg. Poza tym nie mówimy tu o Volvo bo Volvo by takiego badziewia nie wypuściło. To co piszesz to ja też wiem, bo to jest elementarz jazdy ciężarówką czy autobusem. Też dużymi pojazdami jeździłem. Im więcej biegów tym lepiej. Silnik wychodzący poza zielone pole szybciej się zużyje niż pracujący we właściwym zakresie, zwłaszcza jak jest zimny.