Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

W tej kategorii znajdują sie posty z dawnego km-forum, oraz przedawnione tematy, które warto zachować...
Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: pmaster »

Może żeby odwiedzający klatkę Schodowa mogli korzystać?

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: J-31 »

To jeszcze Kędzior Musiałbyś podać jakiś adres, żeby wiadomo było którą klatkę schodową można nawiedzić. Zrobimy sobie libację yyy imprezkę :D

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: pmaster »

Lepiej w piwnicy. Mogę włączyć tethering w telefonie z Aero2

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: J-31 »

A ja mogę zamówić cattering, będzie chociaż czym zagryźć :mruga:

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Mrozard »

Kędzior, tylko nie sprzedawaj tych klawiszy co sprzedawałeś, weźmiesz i ploc będzie na tym grał Daj mi tę noc.

Awatar użytkownika
Przemek
Administrator
Administrator
Posty: 5931
Rejestracja: 2007-02-20, 10:44
Lokalizacja: Nie
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Przemek »

Da ktoś stówkę to bardzo chętnie mu sprzedam te klawisze.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: J-31 »

Zaraz, zaraz. A co jeśli Ploc fałszuje ? Najpierw go Sprawdź, czy aby na trzeźwo Pmaster umie śpiewać Ave Maria, a dopiero potem mu sprzedaj te klawisze ;)

Awatar użytkownika
TranslatorPS
Posty: 282
Rejestracja: 2007-10-02, 21:05
Lokalizacja: PL-WR,KR,KSU/IE-G

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: TranslatorPS »

Jestem w Polsce. I co mi zrobicie, co mi zrobicie, nic nie zrobicie xD

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Mrozard »

Możemy co najwyżej współczuć.

Awatar użytkownika
Auper
Moderator
Moderator
Posty: 1518
Rejestracja: 2010-05-20, 20:21
Lokalizacja: Tychy
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Auper »

Jakby nie patrzeć, to łączymy się z Tobą w bólu nawet...;)

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: pmaster »

Jeśli Mrouse będzie grał na Simonsach i robił drugi wokal, to czemu nie. Ale uprzedzam, że z tworzeniem muzyki mi nie po drodze.
Pisiak - to dawaj na browar/wutkę do Warszawy

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Mrozard »

pmaster pisze:Jeśli Mrouse będzie grał na Simonsach i robił drugi wokal, to czemu nie.
Kajn problem.
pmaster pisze:Ale uprzedzam, że z tworzeniem muzyki mi nie po drodze.
Kędzior się nada do tego.

Awatar użytkownika
BarteG
Posty: 82
Rejestracja: 2010-08-12, 21:29
Lokalizacja: Kielce

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: BarteG »

Macie dzieci na dobranoc bajeczkę o tym jak to PKP sprzedawało cudze wagony jednocześnie podpisując je m.in. jako swoją węglarkę zezłomowaną jeszcze za PRL-u, zaś do oferty dodając zdjęcia platform Tramwajów Śląskich.
Uwaga! Opowieść będzie dość długa i nieco zawiła. I co gorsza - bez konkluzji ni puenty. Do końca nie będzie wiadomo, co co chodzi, kto, jak i dlaczego.

1. Jak wiadomo, 19 marca 2014 PKP SA ogłosiły przetarg na sprzedaż 163 sztuk taboru, które jeszcze miały na stanie. W tym było trochę taboru wąskotorowego. Zarówno szmelcu, jak i takiego, który jeszcze ma sens. Ze zdziwieniem stwierdziliśmy, że jedna z pozycji przetargu to "Wagon salonowy serii "S" nr 5208-4", zaś zdjęcie ukazujące ów wagon przedstawia... salonkę nr 00-10-003-4001-6 ex 3412 będącą własnością miasta Bytomia, a użytkowaną na mocy umowy przez SGKW. W ogłoszeniu znaleźliśmy jeszcze dwie inne sztuki taboru z GKW, ale o tym później.

2. 25 marca zarząd SGKW powiadomił PKP SA (a konkretnie - pana Zbigniewa Binka, naczelnika Wydziału Restrukturyzacji Mienia w Departamencie Ewidencji Nieruchomości PKP SA w Warszawie) o tym fakcie. Poinformowaliśmy, że wagon #5208-4 nie jest i nie był salonką i nie jest tożsamy z wagonem pokazanym na zdjęciu załączonym do ogłoszenia.

3. 19 kwietnia pan naczelnik odpisał, co następuje:

"W odpowiedzi na maila z dnia 25 marca br. z informacją, jakoby wagon salonowy poz. 37 został przekazany Gminie Bytom na podstawie uchwały nr 759 Zarządu PKP S.A. z dnia 23 lipca 2002 i stanowi jej własność, informuję że pośród wystawionego na sprzedaż taboru nie ma egzemplarzy przekazanych we wcześniejszym okresie samorządom terytorialnym.

4. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z NZ Katowice w tej sprawie. NZ Katowice stwierdził, że jest sprawą zaskoczony ponieważ przekazał do centrali informację (wraz ze zdjęciami) o tym, że jedyny tabor należący do PKP SA znajdujący się jeszcze na GKW to trzy węglarki czteroosiowe serii Wddxh systemu Ziehla.

5. Przetarg został rozstrzygnięty, a dnia 23 maja 2014 ogłoszono jego wyniki. Rzekomą salonkę nabyło Muzeum Komunikacji z Warszawy.

6. Powiadomiliśmy o tej sprawie UM Bytom (trzeba było widzieć ich miny), przygotowaliśmy zestaw dokumentów potwierdzających fakt przekazania salonki UM Bytom oraz przeprowadziliśmy kwerendę archiwalną.

Co mówią dokumenty?
Otóż dnia 23 lipca 2002 uchwałą nr 759 zarząd PKP SA wyraził zgodę na przekazanie Gminie Bytom niektórych składników mienia ruchomego eksploatowanego na GKW, w tym salonowego wagonu pasażerskiego serii Asxh nr 3412. Na podstawie tejże uchwały niedługo potem Dyrekcja Kolei Dojazdowych w Likwidacji w osobie pełnomocnika likwidatora, Adama Gerstmanna oraz UM Bytom w osobie prezydenta Krzysztofa Wójcika, podpisały umowę w sprawie przekazania w/w ruchomości na własność Gminy Bytom.

Pewnym problemem był fakt, że w dokumentach salonka figuruje pod starym numerem 3412, a na zdjęciach (a i w rzeczywistości) ma numer 00-10-003-4001-6. Ten problem rozwiązała jednak kwerenda archiwalna.

Co mówią stare, kolejowe, postpekapowskie dokumenty?

- „Wykaz wagonów osobowych i towarowych kolei dojazdowych o prześwicie 785 mm ze starą i nową numeracją” opublikowany w roku 1974 przez Ministerstwo Komunikacji – Centralny Zarząd Kolei Dojazdowych w związku z wprowadzeniem jednolitych 12 cyfrowych numerów taborowych (CETAR) stwierdza jednoznacznie, że 3412 to stary numer kolejowy salonki noszącej obecnie wspomniany wyżej numer 00-10-003-4001-6. Problem niespójności numerów został rozwiązany.

- stary numer taborowy wraz z godłem PKP można łatwo zauważyć na jednej z burt salonki - widać go spod poźniejszych warstw lakieru. Ergo salonka to salonka i nie ma bata.

- dodatkowo instrukcja WM-11 „Przepisy o znakowaniu taboru wąskotorowego” wprowadzona w życie zarządzeniem Ministra Komunikacji Nr 207 z dnia 22 czerwca 1960 r. (Biuletyni Ministerstwa Komunikacji nr 33 z roku 1960, poz. 227) stanowi, że numery z zakresu 3401-3450 nadawano służbowym wagonom pasażerskim

- zachowane dokumenty (w tym kartoteka wagonowa) mówią, że salonkę zbudowano w Warsztatach Przetwórczych Królewskiej Huty (obecnie Alstom - Konstal) w Chorzowie w roku 1912

Tyle o prawdziwej salonce. A teraz o tej nieprawdziwej, którą próbowały sprzedać PKP:

- wagon wymieniony w przetargu jako salonka nosi numer 5208-4. To końcówka jednolitego 12 cyfrowego numeru (CETAR). Pełny numer to 00-00-934-5208-4. Już po tym widać, że to wagon gospodarczy.

- pismo Ministerstwa Komunikacji - Centralnego Zarządu Kolei Dojazdowych nr 4a-616-7/74 z dnia 21 sierpnia 1974 w sprawie ustalenia nowej numeracji wąskotorowych wagonów towarowych i pasażerskich eksploatowanych na kolejach wąskotorowych będących pod zarządem Polskich Kolei Państwowych, określa, że numery z przedziału 5000 – 9999 otrzymały wagony brankardy, techniczne i gospodarcze

- wspomniany wyżej „Wykaz wagonów osobowych i towarowych kolei dojazdowych o prześwicie 785 mm ze starą i nową numeracją” podpowiada nam, że poprzednim numerem taborowym w/w wagonu był numer 78002

- znając stary numer rzekomej salonki sięgnąłem po „Księgę inwentarzową wagonów towarowych” prowadzoną w od 1 lipca 1951 do roku 1975 przez służbę wagonową GKW i znajduję tam następujący zapis:

wagon - magazyn WDZM, budowa / przebudowa WMD Krośniewice 1973
(dla nieobytych w starych skrótach telegraficznych: WDZM - zmechanizowany odcinek drogowy)

- zerkam do instrukcji WM-11. A tam stoi, że wagony o numerach z przedziału 77901-78100 służbowe wagony towarowe przystosowane do kursowania po torze o prześwicie 785 mm

- i na dobitkę: wagon ten nie figuruje w spisach taboru już co najmniej od przełomu lat 1988-9. Ergo - został skasowany przed rokiem 1989

Podsumowanie kwerendy: bez cienia wątpliwości wagon nr 00-00-934-5208-4 ex 78002 =/= 00-10-003-4001-6 ex 3412. Czyli PKP ma albo bajzel w papierach i usiłuje opchnąć nieistniejący wagon - magazyn jako salonkę albo ktoś coś mąci i usiłuje wyciągnąć łapki po nieswoje.
Zwłaszcza dziwne to wygląda w świetle tego, co mówi NZ Katowice - że przekazał do centrali info o 3 węglarkach systemu Ziehla wraz z ich zdjęciami....

-----------------------------------
Ok, odkreślamy dokumentologię i archiwistykę, wracamy do rzeczywistości. Bo zaczyna się robić śmiesznie. Czeski film się zaczyna. Czytajcie uważnie.

13 czerwca, w piątek, około godziny 11 przed południem. Dzwoni telefon prezesa SGKW. Numer zastrzeżony. Kamil (znaczy się - prezes) odbiera. Głos w telefonie mówi, że 17 czerwca, we wtorek, przyjeżdża zabrać salonkę z Karbia. Prezes przekazuje słuchawkę mnie. Przedstawiam się grzecznie, imieniem, nazwiskiem i funkcją. Głos w słuchawce stwierdza tylko, że jest z Muzeum Komunikacji w Warszawie i kupił salonkę, a we wtorek przyjeżdża ją odebrać. Ja na to tłumaczę, że nie kupił salonki, a jakiś bliżej nieokreślony wagon, który z pewnością salonką nie jest. Informuję też, że mam komplet dokumentów potwierdzających, że właścicielem prawdziwej salonki jest UM Bytom. Informuję także, że niczego mu nie wydam. Anonimowy głos w słuchawce stwierdza na to, że umowy są nieważne, mi się wydaje i że w ogóle to jestem (cytuję) średnio grzeczny i że on dalej nie będzie ze mną rozmawiał. Że dalszą rozmowę będzie prowadził przedstawiciel PKP SA.

Rzeczywiście po krótkiej chwili w słuchawce odzywa się inny głos. Ja przedstawiam się grzecznie imieniem, nazwiskiem i funkcją, zaś anonimowy głos w słuchawce stwierdza jedynie, że jest (cytuję) naczelnikiem PKP Nieruchomości w Bydgoszczy (sic!) i że mam wydać wagon bez dyskusji. Ja na to powtarzam cała sprawę o uchwale zarządu PKP SA z roku 2002, o umowach itd. Pan (rzekomo z NZ-u) przerywa mi w pół słowa i zaczyna drzeć się na mnie, że nic nie wiem, nie znam się, umowa jest nieważna, a on wagon zabiera i już. Ja na to, że niczego nie wydam. Dodaję, że dla mnie jedyną podstawą do wydania czegokolwiek będzie tytuł wykonawczy, a tytułem wykonawczym jest wyłącznie prawomocny wyrok sądu opatrzony w klauzulę wykonalności. Pan po raz kolejny mi obcesowo przerywa i stwierdza, że przybędzie w obstawie Straży Ochrony Kolei i policji i wagon zabierze siłą. Ja na to stwierdzam, że egzekucje w Polsce może prowadzić wyłącznie komornik sądowy, a nie policja. Przypominam też o niezbędnym wyroku sądu. I dodaję, że na terenie GKW Straż Ochrony Kolei nie ma nic do gadania. Pan na to po raz kolejny mi przerywa i wydziera mi się prosto w ucho: JA SIĘ Z PANEM NIE UMAWIAM I NIE NEGOCJUJĘ. JA PANA ZAWIADAMIAM, ŻE ZA-BIE-RAM WA-GON I NIE BĘDĘ DALEJ Z PANEM ROZMAWIAŁ. KONIEC DYSKUSJI. A następnie rozłączył się.

Minął weekend (Industriada, urwanie głowy, tłumy - fajna impreza była), poniedziałek minął. Nadszedł wtorek, 17 czerwca. Komitet powitalny w postaci prezesa SGKW, mnie i jeszcze kilku innych osób stawił się na Karbiu punkt 7 rano. Nikogo nie ma. Mijają godziny, robi się 11 przed południem. Cholera mnie bierze, ileż mam czekać na jakiś niekulturalnych i anonimowych typów. Zaczynam wydzwaniać w celu ustalenia, co i jak.

1. Usiłuję namierzyć tajemniczego "naczelnika NZ z Bydgoszczy". Po przejrzeniu strony internetowej PKP SA ze zdziwieniem stwierdzam, że w Bydgoszczy nie ma Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP SA. Ergo nie ma też żadnego naczelnika. Hmmmm.....

2. Na stronie Muzeum Komunikacji (a w zasadzie to w archiwum gugla, bo strona padła) znajduję telefon do muzeum. Dzwonię. Zajęte. Dzwonię chwilę później - poza zasięgiem. Dzwonię jeszcze później. Odbiera jakaś kobieta. Mówię, w czym rzecz, a ona przerywa mi i mówi: Panie, ja nic nie wiem, nie mam nic wspólnego z żadnym muzeum. To numer prywatny, mieszkam na Dolnym Śląsku. Od miesięcy mają zły numer na stronie i codziennie mi ktoś głowę zawraca. Ja nic nie wiem.. Grzecznie przeprosiłem i rozłączyłem się. Shit happens.

3. Znajduję inny numer telefonu na fanpejdżu Muzeum na FB. Dzwonię. Nikt nie odbiera. Dzwonię później. Dalej nikt nie odbiera. Zaczyna mnie trafiać szlag.

4. Dzwonię do centrali PKP SA w Warszawie, do naczelnika Binka, który przetarg nadzoruje. Mówię, o co mi chodzi. Relacjonuję dziwną rozmowę z piątku. Naczelnik Binek, raczej zdziwiony, mówi, że niemożliwe, żeby dzwonił ktoś z Bydgoszczy, bo sprawy prowadzą NZ-y właściwe terytorialnie. Czyli sprawy taboru w Bytomiu prowadzi NZ Katowice. Stwierdza też, że on nic nie wie o żadnym zabieraniu czegokolwiek dokądkolwiek. Stwierdza jeszcze, że nie odpowiada za to, że niektórzy ludzie są niewychowani (to w odniesieniu do sposobu, w jaki ze mną rozmawiał rzekomy naczelnik NZ z Bydgoszczy).

Przy okazji po raz kolejny informuję pana naczelnika o ustaleniach dotyczących rzekomej salonki. Pan naczelnik stwierdza, że nie jest zainteresowany ich wysłuchaniem. Niemniej jednak jestem uparty i mówię mu, że to nie jest ten wagon, który jest na zdjęciu i że niczego nikomu nie wydamy. Proszę po raz kolejny o wyjaśnienie sprawy. Na co on stwierdza, że wpisał takie numery wagonów, jakie dostał z Katowic, a zdjęcie załączone do ogłoszenia, faktycznie, może być nieprawidłowe, bo oni szukali zdjęć w internecie i mają one na celu jedynie przybliżone zobrazowanie sprzedawanego taboru. A poza tym ktoś mógł się po prostu pomylić.

Na koniec podaje mi numer telefonu do pani z NZ Katowice, która powinna sprawę znać bo zastępuje tamtejszego naczelnika, który jest na urlopie.

(na marginesie po raz kolejny przypominam: naczelnik NZ Katowice twierdzi, że przekazał do centrali w Warszawie dokładne informacje o należącym do PKP SA taborze znajdującym się w Bytomiu. Co więcej - ze zdjęciami).

5. Chwilę po rozmowie z naczelnikiem z centrali PKP SA oddzwania do mnie numer Muzeum Komunikacji. Mówię krótko, w czym rzecz. Głos w słuchawce na to: Ja nic nie wiem. Znaczy się - wiem o salonce, ale kto inny się tym zajmuje. Proszę dać mi chwilę, zorientuję się w sprawie i oddzwonię.

6. Dzwonię do NZ w Katowicach. Pani, która miała być zorientowana w sprawie stwierdza: Ale, proszę pana, ja nic nie wiem! i podaje mi kolejny numer telefonu i kolejne nazwisko.

7. Oddzwania Muzeum Komunikacji w Warszawie. Dzwoniący przedstawia się: Jan Wieczorek, dyrektor muzeum. Stwierdza, że nic mu nie wiadomo o tym, jakoby ktokolwiek cokolwiek miał zabierać z Bytomia. Mówi, że jako dyrektor muzeum wie o wszystkich takich sprawach. Dodaje też, że z całą pewnością w piątek, 13 czerwca, nikt od nich do nas nie dzwonił.

(no to, do cholery, kto dzwonił? Skoro, jak twierdzi PKP od nich nikt nie dzwonił, a zwłaszcza nie z Bydgoszczy, z Muzeum Komunikacji nikt nie dzwonił.... To co? Mieliśmy zbiorowe halucynacje, czy jaka cholera?)

8. Dzwonię do kolejnej pani w NZ Katowice. Mówię, w czym rzecz. Zgadnijcie, co pani na to? Pani na to: Proszę pana, ja nic nie wiem. Naczelnik wie, ale jest na urlopie. Ja tylko wiem, że jest jakaś sprawa z jakąś salonką i że coś jest w tej sprawie nie tak. Zorientuję się, niech pan zadzwoni za kilka chwil, byle przed 15.

(w tym momencie ręce mi opadły. I nogi. I cycki też).

9. Jest tuż przed 15, dzwonię do, w gruncie rzeczy, sympatycznej pani z NZ Katowice. Pani na to: Proszę pana, rozmawiałam ze swoim naczelnikiem, a on rozmawiał z naczelnikiem z Warszawy. Mam przekazać, że cała sprawa jest wynikiem pomyłki i że do żadnej sprzedaży nie dojdzie, nikt niczego nie będzie zabierał, zwrócimy wadium oferentowi. Najmocniej pana przepraszam w imieniu firmy za problem i zamieszanie. Stwierdziła na koniec, że sprawę należy uznać za niebyłą i zamkniętą.

Na to ja wspomniałem sympatycznej (na prawdę była w porządku) jeszcze o dwóch innych wagonach z GKW, które wystawili w przetargu. Mówię jej, że wystawili dwa wagony, które opisali jako "platformy wąskotorowe serii Wh". Dodaję jeszcze, że jako ilustracje ukazujące te wagony załączyli (uwaga!) zdjęcia normalnotorowych platform tramwajowych wykonane na terenie zajezdni tramwajowej w Chorzowie Batorym. Mówię też, że wg. zachowanej dokumentacji w/w wagony to nie platformy, a węglarki dwuosiowe systemu Ziehla (Konstal 1949 i Konstal 1953), skasowane przed rokiem 1989) I sugeruję, żeby przyjrzeli się sprawie bo znów będą mieli smród. Pani na to: Proszę pana, ja nie wiem, co mam powiedzieć, to jest jakaś żenada.....

Na koniec dobiłem ją informacją o tym, że zdjęcia załączone do ogłoszenia o przetargu w znacznej części zostały po prostu ukradzione z prywatnych stron miłośników kolei i z galerii kolejowych. A zdjęcie salonki zostało ukradzione z prywatnej strony naszego prezesa. I że wiele osób w tej sprawie interweniowało. Pani na to: Proszę pana, to wstyd, ja nie wiem, jak mam państwa przepraszać, ja na prawdę nie wiem, co mam powiedzieć.....

--------------------------------------------------------------
PODSUMOWANIE przydługiej opowieści.

1. PKP ma taki bajzel w papierach, czy też ktoś w coś gra i liczył, że uda mu się dorwać wagon, jak to mówią "na wydrę - a nuż coś wydrę"? A jeśli tak, to na co liczył? Że trafił na pierwszych naiwnych, którzy obsrają się na stojąco, jak usłyszą, że zjawi się ze Strażą Ochrony Kolei i Policją?

2. Kto dzwonił do nas w piątek, 13 czerwca? Skoro naczelnik z centrali PKP w Warszawie twierdzi, że nikt od nich nie dzwonił, pani z NZ-u w Katowicach twierdzi, że od nich nikt nie dzwonił, pan Jan Wieczorek z Muzeum Komunikacji też twierdzi, że nikt od nich nie dzwonił.... To kto, do jasnej anielki, dzwonił do nas? Kto groził mi policją, SOK-iem i innymi bliżej niezidentyfikowanymi służbami?

3. Deser. Na koniec zadzwoniłem do pana Wieczorka z Muzeum Komunikacji i zreferowałem mu rozmowę z NZ-em w Katowicach. Może mi się tylko wydaje, ale mam wrażenie, że był cholernie zaskoczony....
http://750mm.pl/index.php?topic=4615.ms ... rdseen#new

Awatar użytkownika
Przemek
Administrator
Administrator
Posty: 5931
Rejestracja: 2007-02-20, 10:44
Lokalizacja: Nie
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Przemek »

To jest za krzykboks a ty nam tu takie elaboraty wrzucasz, których ludziska nawet na stronie źródłowej nie przeczytali w całości a co dopiero tutaj :P

To poniżej bym napisał w sb, ale że jest ten temat a sb nie ma i pewnie nie będzie, to niech będzie więc w tym miejscu:

Właśnie zgrywam 3 nowe ścieżki na koncepcyjny album. Partie klawiszowe do nich skończyłem układać wczoraj. Ale fajnie się komponuje partie gitarowe na klawiszach ;) Tylko suwaka wysokości dźwięku mi w tej jamaszce do szczęścia brakuje, to bym popisowe solówki jeszcze odwalił.

EDIT: Ajajajaj, trochę mało tego materiału mam jednak. 0:49:18, chyba troszkę za mało na album. A już na pewno czegoś między szóstą ścieżką a outrem brakuje. Przydałoby się też skomponować niemal singlową petardę.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: J-31 »

BarteG - miej litość. Nie takie wałki odchodziły Polsce Ludowej i na przełomie dziejów zwanej "demokracją" ;)

Awatar użytkownika
BarteG
Posty: 82
Rejestracja: 2010-08-12, 21:29
Lokalizacja: Kielce

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: BarteG »

Niemniej jednak fajnie poczytać o poczynaniach tego molocha, a nie chciałem zakładać nowego tematu w hyde parku ;).

Awatar użytkownika
Przemek
Administrator
Administrator
Posty: 5931
Rejestracja: 2007-02-20, 10:44
Lokalizacja: Nie
Kontakt:

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Przemek »

Słusznie. Najwyżej jak się temat merytorycznie rozwinie na min. 3 strony to wtedy pomyślimy. ;)

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: pmaster »

Kędziorze, rób a nie marudź.
Tylko suwaka wysokości dźwięku mi w tej jamaszce do szczęścia brakuje
Graj, podwyższysz se programowo
chyba troszkę za mało na album
Możesz zrobić epkę

Mrozard
Moderator
Moderator
Posty: 1563
Rejestracja: 2009-06-18, 10:17
Lokalizacja: co

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: Mrozard »

EPka na 50 minut? Za długie.

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Re: Temat zashoutbox, jak autobus zatramwaj

Post autor: pmaster »

Epka jest +- do 8 utworów

Zablokowany

Wróć do „Archiwum”