Bogdan/Ursus - autobusy i trolejbusy z Ukrainy (i z Lublina)
No jakoś wątpię żeby choćby nawet Kijów kupił tą wersję 21m.BKV pisze:Skoro EURO 2012 - mam dumke ze co naj mnej w Kijowe zobaczymi cos ciekawe:)
A tak w ogóle - w jakich wersjach chcą te wszystkie modele produkować? Low Entry tak jak A601
No i właściwie czemu nie ma w tym folderze 601 Mam rozumieć, że dotyczy on tylko nowych modeli
http://www.phototrans.eu/14,333615,4.html - O jaki ładny
Jeszcze parę innych zdjęć
http://phototrans.eu/14,333661,2.html
http://img191.imageshack.us/img191/8746/dsc0280p.jpg
http://img29.imageshack.us/img29/8162/dsc0285v.jpg
http://img29.imageshack.us/img29/6418/dsc0287u.jpg
http://phototrans.eu/14,333659,0.html
Swoją drogą - niezłą ma już historię usterek ten wóz
http://phototrans.eu/14,333661,2.html
http://img191.imageshack.us/img191/8746/dsc0280p.jpg
http://img29.imageshack.us/img29/8162/dsc0285v.jpg
http://img29.imageshack.us/img29/6418/dsc0287u.jpg
http://phototrans.eu/14,333659,0.html
Swoją drogą - niezłą ma już historię usterek ten wóz
Faktycznie nicLopez pisze:Głupia sprawa, ale pomyliłem się: miało być "znaczek" i w efekcie się nie zrozumięliśmy.
Tak więc: co przedstawia znaczek (logo) Bogdana?
http://www.bogdan.ua/ukr/
Dziś miałem okazję przejechać się zielonym Bogdanem z Elbudu:
http://www.phototrans.eu/15,213800,227.html
Postanowiłem więc napisać mini recenzję na temat tego autobusu.
Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z naprawdę ładnym, nowocześnie wyglądającym autobusem. I to bez znaczenia z której strony byśmy na niego nie spojrzeli - nadwozie to po prostu kawał dobrej roboty. Otwierają się ( przednie ) drzwi i pierwsze co przykuwa wzrok, to mocno przeszklona kabina kierowcy, ale bez drzwi oddzielającymi go od przestrzeni pasażerskiej. Skąd to tak Domyślam się, że popełniono ten sam błąd co w LAZie tzn w pełni przeszklone drzwi, ale bez żadnego okienka umożliwiającego sprzedaż biletów, więc pewnie je po prostu zdemontowano. W dużych miastach to z pewnością by mógł być dyskomfort. Kierujemy się ku tyłowi i zauważamy cztery cztery siedzenia nieumieszczone na podestach. Spójrzmy na rzeźnie - no tu jest ubogo. Brak jest specjalnego oparcia jak również pasów dla niepełnosprawnego. Tyle dobrze, że przewidziano dodatkowe przyciski STOP umieszczone nisko właśnie w rzeźni jak również pomiędzy siedzeniami nieumieszczonymi na podestach. Nie zmienia to jednak faktu, że w autobusie nie stwierdzono rampy...
Ogólnie rzecz biorąc wnętrze sprawia wrażenie wykonanego z dobrych materiałów. Razi jednak niczym nie osłonięty szkielet autobusu, który rzecz jasna jest w kolorze nadwozia. O ile w przypadku ciemno zielonego lakieru wygląda to całkiem przyjemnie, o tyle w "żółtku" wnętrze wręcz razi. Nie zbyt dobrze wyglądają również wystające z dosłownie wszystkiego śruby. Kilka kursów i można by wynieść pół autobusu...
Czas jednak najwyższy zając miejsce. Pokonujemy więc stopień by dostać się na tyły ( również zdecydowany pozytyw - w autobusie nie ma alpinarium ) i siadamy. I tu pora na spore zaskoczenie. Siedzenia są miękkie i dość wygodne. Szkoda tylko, że materiał z pewnością nie jest wandaloodporny i jest również raczej podatny za zabrudzenia. Tym bardziej ciekawi mnie żółty Bogdan - wszakże kolor i wzór tapicerki jest inny, to i może zastosowano lepszy materiał
Najwyższy czas ruszyć z miejsca. Nieskrępowany automatyczną skrzynią silnik Isuzu potrafi ostro ruszyć co kierowca lubił wykorzystywać. Ogólnie rzecz biorąc jednostka napędowa, to również pozytyw. Pracuje kulturalnie, jest w miarę cicha i co również ważne - podczas postoju autobus nie wibruje. Dopiero przy wysokich prędkościach silnik zaczyna hałasować, a co gorsza - do orkiestry dołącza się most Raba, który zaczyna wyć...
Jednak największy minus dopiero przed nami. I mam tu na myśli hamulce, które niemiłosiernie piszczą! To potrafi być naprawdę uciążliwe choć i tak w tej kategorii wiodą prym MAZy 103. A skoro już hamujemy, to zapewne po to by zatrzymać się na przystanku. I tu ujawnia się kolejna bolączka tego Bogdana - drzwi. Nie dość, że mechanizmy również głośno piszczą, to na dodatek drzwi się zacinają. Najgorzej jest z pojedynczym skrzydłem w trzecich drzwiach. Na plus należy jednak zaliczyć fakt iż mechanizmy działają bardzo szybko, więc gdyby wyeliminować zacinające się drzwi autobus by zdał egzamin na piątkę w tej kategorii.
Kolejną rzeczą którą z pewnością należy ocenić jest "dzielność w terenie", czyli jak Bogdan radzi sobie z naszymi drogami. Na początek należy zwrócić uwagę na fakt iż tył ma tendencje do podskakiwania godnego jakiegoś Sprintera - nie jest to zbyt przyjemne. Jednak dalej należy oceniać Bogusia już tylko pozytywnie. Autobus został na tyle dobrze zmontowany, że nic w nim nie trzeszczy, nie stuka, nie wali. To mi się bardzo spodobało choć myślę, że jest to stan bardzo przejściowy z powodu kiepskiego stanu dróg po których oba Bogdany muszą jeździć jak i podejścia kierowcy "zielonego" - jeździ autobusem szybko nie zważając na stan nawierzchni. Chyba zapomniał, że to nie jest Jelcz M11
No i na deser - minus za napisy wewnątrz i na zewnątrz autobusu napisane rzecz jasna cyrylicą.
Jaki zatem jest Bogdan Z pewnością jest znacznie lepszy od autobusu, który rysował się w mojej wyobraźni. Myślę jednak, że nie jest to produkt dla wielkich metropolii. Pomijając ubogie wyposażenie wizerunek (całkiem niezłego) autobusu psują niedoróbki zarówno ze strony konstruktorów jak i tanich materiałów.
http://www.phototrans.eu/15,213800,227.html
Postanowiłem więc napisać mini recenzję na temat tego autobusu.
Na pierwszy rzut oka mamy do czynienia z naprawdę ładnym, nowocześnie wyglądającym autobusem. I to bez znaczenia z której strony byśmy na niego nie spojrzeli - nadwozie to po prostu kawał dobrej roboty. Otwierają się ( przednie ) drzwi i pierwsze co przykuwa wzrok, to mocno przeszklona kabina kierowcy, ale bez drzwi oddzielającymi go od przestrzeni pasażerskiej. Skąd to tak Domyślam się, że popełniono ten sam błąd co w LAZie tzn w pełni przeszklone drzwi, ale bez żadnego okienka umożliwiającego sprzedaż biletów, więc pewnie je po prostu zdemontowano. W dużych miastach to z pewnością by mógł być dyskomfort. Kierujemy się ku tyłowi i zauważamy cztery cztery siedzenia nieumieszczone na podestach. Spójrzmy na rzeźnie - no tu jest ubogo. Brak jest specjalnego oparcia jak również pasów dla niepełnosprawnego. Tyle dobrze, że przewidziano dodatkowe przyciski STOP umieszczone nisko właśnie w rzeźni jak również pomiędzy siedzeniami nieumieszczonymi na podestach. Nie zmienia to jednak faktu, że w autobusie nie stwierdzono rampy...
Ogólnie rzecz biorąc wnętrze sprawia wrażenie wykonanego z dobrych materiałów. Razi jednak niczym nie osłonięty szkielet autobusu, który rzecz jasna jest w kolorze nadwozia. O ile w przypadku ciemno zielonego lakieru wygląda to całkiem przyjemnie, o tyle w "żółtku" wnętrze wręcz razi. Nie zbyt dobrze wyglądają również wystające z dosłownie wszystkiego śruby. Kilka kursów i można by wynieść pół autobusu...
Czas jednak najwyższy zając miejsce. Pokonujemy więc stopień by dostać się na tyły ( również zdecydowany pozytyw - w autobusie nie ma alpinarium ) i siadamy. I tu pora na spore zaskoczenie. Siedzenia są miękkie i dość wygodne. Szkoda tylko, że materiał z pewnością nie jest wandaloodporny i jest również raczej podatny za zabrudzenia. Tym bardziej ciekawi mnie żółty Bogdan - wszakże kolor i wzór tapicerki jest inny, to i może zastosowano lepszy materiał
Najwyższy czas ruszyć z miejsca. Nieskrępowany automatyczną skrzynią silnik Isuzu potrafi ostro ruszyć co kierowca lubił wykorzystywać. Ogólnie rzecz biorąc jednostka napędowa, to również pozytyw. Pracuje kulturalnie, jest w miarę cicha i co również ważne - podczas postoju autobus nie wibruje. Dopiero przy wysokich prędkościach silnik zaczyna hałasować, a co gorsza - do orkiestry dołącza się most Raba, który zaczyna wyć...
Jednak największy minus dopiero przed nami. I mam tu na myśli hamulce, które niemiłosiernie piszczą! To potrafi być naprawdę uciążliwe choć i tak w tej kategorii wiodą prym MAZy 103. A skoro już hamujemy, to zapewne po to by zatrzymać się na przystanku. I tu ujawnia się kolejna bolączka tego Bogdana - drzwi. Nie dość, że mechanizmy również głośno piszczą, to na dodatek drzwi się zacinają. Najgorzej jest z pojedynczym skrzydłem w trzecich drzwiach. Na plus należy jednak zaliczyć fakt iż mechanizmy działają bardzo szybko, więc gdyby wyeliminować zacinające się drzwi autobus by zdał egzamin na piątkę w tej kategorii.
Kolejną rzeczą którą z pewnością należy ocenić jest "dzielność w terenie", czyli jak Bogdan radzi sobie z naszymi drogami. Na początek należy zwrócić uwagę na fakt iż tył ma tendencje do podskakiwania godnego jakiegoś Sprintera - nie jest to zbyt przyjemne. Jednak dalej należy oceniać Bogusia już tylko pozytywnie. Autobus został na tyle dobrze zmontowany, że nic w nim nie trzeszczy, nie stuka, nie wali. To mi się bardzo spodobało choć myślę, że jest to stan bardzo przejściowy z powodu kiepskiego stanu dróg po których oba Bogdany muszą jeździć jak i podejścia kierowcy "zielonego" - jeździ autobusem szybko nie zważając na stan nawierzchni. Chyba zapomniał, że to nie jest Jelcz M11
No i na deser - minus za napisy wewnątrz i na zewnątrz autobusu napisane rzecz jasna cyrylicą.
Jaki zatem jest Bogdan Z pewnością jest znacznie lepszy od autobusu, który rysował się w mojej wyobraźni. Myślę jednak, że nie jest to produkt dla wielkich metropolii. Pomijając ubogie wyposażenie wizerunek (całkiem niezłego) autobusu psują niedoróbki zarówno ze strony konstruktorów jak i tanich materiałów.
http://www.phototrans.eu/14,334026,0.html
W pierwszej chwili, pierwsza myśl - Ukraina
Coś się spieprzyło Ale już jest OK.
W pierwszej chwili, pierwsza myśl - Ukraina
Coś się spieprzyło Ale już jest OK.
Ostatnio zmieniony 2009-06-18, 20:49 przez 9507, łącznie zmieniany 1 raz.