Spis wozów MZA W-wa
Spis wozów MZA W-wa
Czy istnieje gdzieś w necie spis zawierający dane autobusu jak nr taborowy i zakład (zajezdnia) co do warszawskich autobusów?
no po ostatnich roszadach z Jelczami , które nie zostaly przenumerowane z tą zajednią miałby ciężkoJ-31 pisze:Jeśli chodzi o nowe autobusy z lata 90-tych, to możesz przecież z numeru odczytać do jakiej zajezdni należy i jaki jest jego rok produkcji...Po numerach dojdziesz ile i jakich pojazdów posiada dana zajezdnia
Nie zupełnie jest tak. Po likwidacji zakładu R5-Inflancka, zakład R6-Redutowa, obsługuje obecnie większą część miasta. A więc ich autobusy pojawiają się zarówno na Woli (tam gdzie jest R6), ale również Pragę, Mokotów, Śródmieście, Włochy, Ochotę - a przede wszystkim ¯oliborz (spadek po R5).voy pisze:I jest tak że jedna część miasta obija się M181M a druga ma NG313?
Tak więc w rzeczywistości Jelcze M181M pojawiają się praktycznie w całym mieście. Zresztą podobnie jak MAN-y NG313...
- M_Szymkowiak
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2005-01-21, 18:56
- Lokalizacja: Kraków - Prądnik Cz.
- Kontakt:
Można by stwierdzić, że MZA Warszawa jako publiczny przewoźnik autobusowy - w skali całego kraju - przez połowę lat 90-tych lat był straszliwie zacofany pod względem taboru. Eksploatowano prawie wyłącznie Ikarusy 260/280.M_Szymkowiak pisze:No cóż jak się ma 100 Manów NG313 to sie pojawiają...
Kiedy inni przewoźnicy z powodzeniem kupowali nowe, niskowejściowe, nowoczesne autobusy, warszawiacy mogli sobie tylko pomarzyć.
Tak więc, w końcu i MZA odbija się od "dna"
A wszystko zaczęło się w 1997 roku....
Wg. mnie, oczywistym jest, że aby mieć nowy tabor przewoźnik co roku musi wymienić część taboru, a część (tą nadającą się jeszcze) wyremontować. Czyli lepiej, żeby co roku sprowadzali po 30-40 autobusów.
Dlaczego ?
Ponieważ w takim układzie jaki mamy dzisiaj w Warszawie, za niecałe 10 lat te 100 MAN-ów zacznie się masowo sypać. A tak jakby je sprowadzano partiami, to sypnie się tylko mały procent taboru, a reszta będzie jeździć.
Poza tym, taka zrównoważona wymiana taboru, ułatwa prowadzenie polityki taborowej, a w w niej:
- utrzymywanie dobrej jakości usług przewozowych,
- unifikacja taboru.
Tak przynajmniej mnie się wydaje...
Dlaczego ?
Ponieważ w takim układzie jaki mamy dzisiaj w Warszawie, za niecałe 10 lat te 100 MAN-ów zacznie się masowo sypać. A tak jakby je sprowadzano partiami, to sypnie się tylko mały procent taboru, a reszta będzie jeździć.
Poza tym, taka zrównoważona wymiana taboru, ułatwa prowadzenie polityki taborowej, a w w niej:
- utrzymywanie dobrej jakości usług przewozowych,
- unifikacja taboru.
Tak przynajmniej mnie się wydaje...
- M_Szymkowiak
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2005-01-21, 18:56
- Lokalizacja: Kraków - Prądnik Cz.
- Kontakt:
Nie. To nie jest pomyłka - ponieważ MZA eksploatuje już Solarisy. SU15, czy SU18 - przecież to jedna firma - jeden serwis, i te same części. Tak więc ten zakup - 80 szt. - jest słuszny.M_Szymkowiak pisze:Czyli zakup 90 U18 naraz to pomyłka...
Pomyłką byłoby zakupienie np. Agory Articule, lub Scanii - czyli tego czego MZA do tej pory jeszcze nie eksploatowało...
[ Dodano: 2005-02-21, 13:53 ]
MZA ma pewien problem. Zakupy taboru dla MZA jest uzaleznione tylko od dobrej woli polityków. Jeśli Ci chcą się popisać, to znajdą środki na zakup. A jeśli nie, to ...0405NE pisze:To tez racja, że w Warszawie trzeba się cieszyć z tego, iż w ogóle kupują autobusy
Przykład. Przez połowę lat 90-tych kupowano małe ilości Ikarusów 2xx. Jednak kiedy zbliżały się wybory, w 1997 roku, politycy rządzący miastem zauważyli pewną szansę dla siebie - przestarzały tabor autobusowy MZA. Rzucili kasą - jednorazowo zakupiono 214 autobusów - głównie niskopodłogowych. Większość dotarła w 1997, reszta rok później.
Potem następnym rokiem wyborów był 2002 - 266 szt. autobusów.
Teraz przetarg kolejny - 80 szt. MZA rozpisało przetarg, ale politycy chcący się przypodobać mieszkańcom, zmienili pewnien zapis - dodali obowiązek zainstalowania klimy.
Jak to się stało ?
Otóż w zeszłe lato, tylko przez kilka dni sierpnia temperatura podskoczyła powyżej 25 st. C. I akurat tego dnia ekipa pana Prezydenta postanowiła przejechać się autobusem (SU15 z MZA) na Wał Miedzeszyński. Strasznie się spocili. Bezpośrednio po wyjściu, mokry od potu, pan Prezydent powiedział, że tak nie może być i trzeba to zmienić: "Obiecuję, że zrobimy wszystko, by od przyszłego roku (2005) wszystkie kupowane autobusy będą miały klimatyzację".
Ciekawe, czy długo będą o tym przyrzeczeniu pamiętać...
Wracając do tematu - Jak w takich warunkach MZA ma prowadzić jakąkolwiek politykę taborową ? Przecież dyrekcja MZA po prostu się cieszy, że w ogóle im wolno coś kupić...