MZK Bolesławiec
MZK Bolesławiec
To żeś mnie rozśmieszył Ostatnim czasem jest niezła frekwencja na liniach MZK. Wszystko, co nadaje się do jazdy jeździ napchane Ale fakt, że 12m. by się nie sprawdziły.marekJG pisze:No to polityka miasta zmieniła się widzę. Ale nie jestem przekonany żeby chodziło o Many NL202. Frekwencja w autobusach bolesławieckich jest tak tragiczna, że nawet Salusy połowę dnia jeżdżą pustawe a teraz nagle mieliby zwiększać tabor o 12M pojazdy. Po co niby?Michalbc pisze:No chyba nie Mają przyjść 3 używki!
Auto-Linie 'zarządzają' WykrotamimarekJG pisze:W takim razie trochę się zamotałem. Przepraszam. Chociaż i zakup mniejszych Manów jest o tyle dziwny. Jeszcze kilka miesięcy temu rada miejska chciała zlikwidować komunikację miejską w niedzielę i soboty, a teraz kupują "duże pojazdy". Gdzie oni chcą nimi jeździć. Może ten zakup jest podyktowany obsługą linii pracowniczych do strefy w Wykrotach.Tu chodzi o midi nie 12m!
A może się okazać, że nic nie kupiąAmalio pisze:Zacznijmy od tego, że z tymi NMami poforbusowymi, to tylko nasze domysły. Równie dobrze może się okazać, że kupią NMy o długości 8-9 metrów albo w ogóle pojazdy innego producenta.
I właśnie fakt, że kupują używane świadczy, że z KM w Bolesławcu jest źle.marekJG pisze: Jeszcze kilka miesięcy temu rada miejska chciała zlikwidować komunikację miejską w niedzielę i soboty, a teraz kupują "duże pojazdy". .
Tragicznie nie jest. To znaczy, że w JG też jest źle, bo używańce kupują?
Miałem okazję korzystać z komunikacji miejskiej w Bolesławcu przez 2 tygodnie codziennie. I sytuacja jest tragiczna. Zastanawiałem się dlaczego radni miejscy rozważają zawieszenie wykonywanie kursów w soboty i niedziele (wszystkich) w 43 tys. mieście. Myślałem, że są nie spełna rozumu. Ale kiedy w dzień roboczy na jednej z głównych miejskich linii frekwencja w Autosanie H9-35 nie pozwala na zapełnienie całego autobusu oraz obserwująć sporadyczne przypadki, kiedy autobusy wożą kilkanaście osób stwierdziłem, że mają dużo racji. W dni robocze na popołudniowym kursie potrafiłem przejechać pół miasta jako jedyny pasażer na pokładzie Wymiana międzyszczytowa to przy dobrych lotach na przystanku w centrum miasta 10 osób. Uczniów też zbyt dużo nie korzysta z usług tamtejszego przewoźnika. Znakomita większość drałowała na piechotę (ceny biletów są dość przystępne) Szok przeżyłem kiedy na przystanku na Os. Piastów (chyba największe blokowisko w tym mieście) na przystanku do autobusu wsiadło 6 osób (czy pozostała reszta nie pracuje, chodzi na piechotę, wszyscy jeżdżą samochodami?). Jest to o tyle dziwne, że porównywalne miasta (Zduńska Wola, Ostrołęka, Jarosław) nie mają lepszej organizacji czy częstotliwości kursowania a mimo to miałem okazję przejechć tam załadowanym MIGiem. Bolesławiec może tłumaczyć chyba jedynie jeden z najwyższych na Dolnym Śląsku wskaźnik motoryzacji mieszkańców. I to jest widoczne. W korkach potrafiłem stać dłużej niż w Jeleniej Górze Stąd nie dziwi mnie, że ostatnimi zakupami były Jelcze Vero. Zresztą polecam osobiście dośwadczyć uroków podróży tamtejszym zbiorkomem, bo naprawdę trasy są niezwykle klimatyczne za co bardzo to miasto lubięMichalbc pisze:To żeś mnie rozśmieszył Ostatnim czasem jest niezła frekwencja na liniach MZK. Wszystko, co nadaje się do jazdy jeździ napchane Ale fakt, że 12m. by się nie sprawdziły.
A co nie jest. Niemal połowa taboru wymaga natychmiastowej wymiany. Kilka używanców rocznie wiosny nie czyni.Michalbc pisze:Tragicznie nie jest. To znaczy, że w JG też jest źle, bo używańce kupują?
Nie, nie jest. Wszystkie pojazdy mogą jeździć, a to, że są w podstarzałym wieku, to swoją drogą. Ciekawe, jaką linię nazywasz główną, bo jakoś na myśl mi przychodzi tylko 0, która jedzie przez Os. Piastów i jest obsługiwana H9-35. Prawdą jest zaś, że niektóre linie są po prostu nie rentowne, a co do zakupu Vero: Nie było to podyktowane nikłą frekwencją, lecz możliwością wykorzystania taboru, a problem zaczął się od '94r. w którym to zaprzestano regularnie dostarczać wozy miejskie do Bolesławca.marekJG pisze: A co nie jest. Niemal połowa taboru wymaga natychmiastowej wymiany. Kilka używanców rocznie wiosny nie czyni.
Napisałem o taborze w JG. Czytaj uważnie. Jeśli chodzi o Bolesławiec to zapewne do wymiany kwalifikuje się mniej niż połowa taboru.Michalbc pisze:Nie, nie jest. Wszystkie pojazdy mogą jeździć, a to, że są w podstarzałym wieku, to swoją drogą
Chyba wszystkie linie są nierentowne. Bo KM z zasady zysków nie przynosi. Wątpię, żeby jakaś linia generowała przychody.Michalbc pisze:Prawdą jest zaś, że niektóre linie są po prostu nie rentowne,
Jakby frekwencja była wysoka to zakupiono by wozy 12M. Na czym niby miałyby polegać trudności z wykorzystaniem taboru większego. Chyba tylko brakiem możliwości pełnego wykorzystania (zapełnienia na przyzwoitym poziomie).Michalbc pisze: Nie było to podyktowane nikłą frekwencją, lecz możliwością wykorzystania taboru,
Co to za dziwna miara Wysoka frekwencja to taka gdy autobus jest w miarę zapełniony, a nie wtedy gdy ludzi jest tyle by zapełnić autobus 12m Jeżeli ludzi jest na dziesięcio metrowy autobus, to taki ma jeździć i tyle.marekJG pisze: Jakby frekwencja była wysoka to zakupiono by wozy 12M. .
Równie dobrze można se przyjąć, że dobra frekwencja zaczyna się od przegubów
Przecież odnoszę się do zakupu autobusu Jelcz Vero. Frekwencja na liniach na których one kursują jest wystarczająca na nie. W przeciwnym razie MZK zakupił by autobus 12M. Chyba moje rozumowanie jest słuszne. Kolega michalbc sądzi, że to nie frekwencja miała wpływa na ich zakup. Więc chciałbym się dowiedzieć co innego skoro wcześniej bez problemów eksploatowali wozy Jelcze M11. chyba nie brak odpowiedniej długości obiektów (kanał do napraw itp)Amalio pisze:Co to za dziwna miara Wysoka frekwencja to taka gdy autobus jest w miarę zapełniony, a nie wtedy gdy ludzi jest tyle by zapełnić autobus 12m
Ale żeś mnie rozśmieszył W Bolcu z roku na rok jest coraz lepiej z frekwencją. Rentowne linie to: 1, 2, 3, 6, 7, 8. Na początku tego roku rentowna była tylko 3, więc o czym my tu gadamy? Amalio dobrze napisał, iż równie dobrze można przyjąć, iż dobra frekwencja musi się zacząć od przegubowca Mogę Ci zaręczyć, iż na pewno kiedyś pojawią się w Bolesławcu wozu 12m, ale to jest kwestia lat, lub obmyślenia nowych linii
Ale brak pasażerów w Bolesławcu jest podyktowany złymi RJ i starym taborem
Co do M11: Prezes teraz żałuje, iż je sprzedał, ale nie wyjaśnił mi do końca, dlaczego tak postąpił, ale na pewno nie brakowało części, ani kanały do napraw nie były za krótkie A zakup Vero był podyktowany tym, iż MZK zaczęło się bawić w wycieczki i turystykę
Ale brak pasażerów w Bolesławcu jest podyktowany złymi RJ i starym taborem
Co do M11: Prezes teraz żałuje, iż je sprzedał, ale nie wyjaśnił mi do końca, dlaczego tak postąpił, ale na pewno nie brakowało części, ani kanały do napraw nie były za krótkie A zakup Vero był podyktowany tym, iż MZK zaczęło się bawić w wycieczki i turystykę
Dokładnie, bo rentowność linii w Bolesławcu polega na tym, aby pieniądze z biletów zakupionych u kierowcy były równowartością paliwa, które spalił autobus podczas obsługi danej linii, a najlepiej, żeby się zwróciło z nawiązkąplocmaster pisze:No właśnie, bo rentowność nie jest wyznacznikiem czegokolwiek. Choć cośtam można za jej pomocą wykazaćMichalbc pisze:Rentowne linie to: 1, 2, 3, 6, 7, 8. Na początku tego roku rentowna była tylko 3, więc o czym my tu gadamy?
Michalbc pisze:Ale żeś mnie rozśmieszył W Bolcu z roku na rok jest coraz lepiej z frekwencją. Rentowne linie to: 1, 2, 3, 6, 7, 8. Na początku tego roku rentowna była tylko 3, więc o czym my tu gadamy?
To jak w końcu jest twoim zdaniem z tą frekwencją. Nie uważasz, że wyżej zacytowane zdania wzajemnie się wykluczają. Raz piszesz, że z frekwencją jest lepiej, a potem, że pasażerów brakujeMichalbc pisze:Ale brak pasażerów w Bolesławcu jest podyktowany złymi RJ i starym taborem
Myślę, że mylisz wzrost frekwencji ze wzrostem rentowności. A to wcale nie oznacza, że więcej ludzi korzysta ze zbiorkomu ( bo nie korzysta) lecz ze zmniejszającej się od kilku lat ilości wykonywanej pracy przewozowej, optymalizacją rozkładów jazdy (wycięto dużo kursów w godzinach porannych i wieczornych) a także zakupem małych autobusów spalających mniej paliwa. MZK po prostu ogranicza kursowanie linii autobusowych do godzin w których uzbiera się wystarczająca liczba pasażerów pozwalająca na stwierdzenie, że kurs (dana linia) jest rentowna. To już świadczy o tym, że KM jest trochę źle postrzegana przez władze miasta. Poza tym o zmniejszającej się liczbie pasażerów świadczy to, że ostatnio kupowano Vero i są one wystarczające do obsługi określonych linii. A skoro nie zwiększano częstotliwości, nie utworzono nowych linii autobusowych i tabor ten w pełni zaspokaja potrzeby to chyba zasadny jest wniosek o spadku liczby pasażerów. W przeciwnym razie zaczęto by kupować autobusy 12M.
Ważnym elementem wpływającym na sytuację ekonomiczną firmy jest posiadana sieć komunikacyjna. W związku z mniejszą liczbą osób korzystających z naszych usług, wzrastającym bezrobociem na terenie Powiatu Bolesławieckiego w 2004 roku planuje się wprowadzenie nowego rozkładu jazdy (rozkład jazdy na dni robocze, soboty oraz niedziele i święta). Nowością w rozkładach będzie zróżnicowanie rozkładu jazdy pomiędzy sobotą, i niedzielą i świętem. Dotychczas rozkłady jazdy w soboty, niedziele i święta były jednakowe. Po przeprowadzonych badaniach potoków pasażerskich i ciągłej obserwacji ruchu pasażerów wynika, że zapotrzebowanie na przewozy w niedziele i święta jest o wiele mniejsze niż w soboty. Powyższe rozwiązanie pozwoliło na likwidację nierentownych kursów szczególnie w godzinach wcześnie porannych i późno wieczornych. W wyniku tych zmian zmniejszyła się liczba wozogodzin i czas pracy kierowców, co w konsekwencji pozwoli na utrzymanie mniejszego stanu osobowego kierowców. W/w działania powodują zmniejszenie kosztów związanych z przewozami, co w konsekwencji poprawia sytuację finansową firmy.
To wyciąg ze sprawozdania z działaności MZK za 2004. Potwierdza on to co napisałem wcześniej. Frekwencja spada, natomiast tentowność działaności MZK wzrasta.
Miałem napisać, że na wozy 12m.marekJG pisze: To jak w końcu jest twoim zdaniem z tą frekwencją. Nie uważasz, że wyżej zacytowane zdania wzajemnie się wykluczają. Raz piszesz, że z frekwencją jest lepiej, a potem, że pasażerów brakuje
Nie chcę nic mówić, ale żeś się uparł na 12m. w Bolesławcu. I na nie kiedyś przyjdzie pora^^marekJG pisze:Poza tym o zmniejszającej się liczbie pasażerów świadczy to, że ostatnio kupowano Vero i są one wystarczające do obsługi określonych linii. A skoro nie zwiększano częstotliwości, nie utworzono nowych linii autobusowych i tabor ten w pełni zaspokaja potrzeby to chyba zasadny jest wniosek o spadku liczby pasażerów. W przeciwnym razie zaczęto by kupować autobusy 12M.
Dziś oficjalnie wycofany z ruchu został Autosan H9-35 #123. Ma już ściągnięte koła.
Oby tak się nie stało. MZK już udowodniło, że potrafi zmienić trasę linii na rentowną i bardziej korzystną dla pasażerów Lepiej by było, jakby MZK pomyślało nad zmianą trasy linii, niż nad redukcją i usuwaniem liniippln pisze:Mogą uciąć wszystkie kursy do których dopłacają i być na plusie (przy oszczędnej wymianie taboru). Ale to co dobre dla kasy urzędu to niekoniecznie dobre dla mieszkańców.plocmaster pisze:niech zlikwidują KM i wtedy wyjdą na zero
Nie ma się czmu dziwić. MZK jest spółką, która m zarabiać. Gdybyś nią zarządzał też wycinałbyś nerentowne kursy, bo twoim obowiązkiem jako dyrektora jest dbanie o jej interes. Tutaj piłka leży po stronie miasta. To ono powinno być organizatorem i wtedy płaci przewoźnikowi określoną kwotę za wykonywane przewozy. W obecnym systemie jaki funkcjonuje w Bolesławcu na MZK nałożone są 2 cele; organizacja rozkładu jazdy i zarabianie pieniędzy jako spółka. Dlatego niczego dobrego spodziewać się nie należy.plocmaster pisze:Jak uważają że cięcie kursów jest taką wspaniałą metodą poprawiania sytuacji finansowej, niech zlikwidują KM i wtedy wyjdą na zero