Z kategorii lamerskie pytanie: Co to jest retarder?
Z kategorii lamerskie pytanie: Co to jest retarder?
Co to jest retarder?
Ostatnio zmieniony 2006-04-11, 20:29 przez Monter, łącznie zmieniany 1 raz.
Retarder to urządzenie przeznaczone do zmniejszania prędkości pojazdu. Przyczynia się ono do zwiększenia jego średniej prędkości. Retarder zwiększa średnią prędkość jazdy na krętych drogach w terenie górskim lub pagórkowatym. Nazwa pochodzi z francuskiego "retard qqch" - opóźniać coś.
To tyle w wielkim skrócie.
To tyle w wielkim skrócie.
Ostatnio zmieniony 2006-04-10, 20:40 przez Peter, łącznie zmieniany 1 raz.
Polecam przeczytać ten wątek na BusForum:
http://infobus.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1180
http://infobus.com.pl/forum/viewtopic.php?t=1180
W najnowszych Solarisach spotykamy się z retarderem w postaci "joysticka" wystającego z pulpitu. Taki joystick mają również warszawskie Ikarusy 280.70 z 1997 roku.
Natomiast swego czasu w Ikarusach 280 (lata 80-te) był to bolec w podłodze tuż pod nogami kierowcy - nazywało się to wtedy hamulec górski. Kierowcy chętnie z tego korzystali. I w momencie skorzystania, silnik zaczynał głośniejszą pracę. To był super odgłos, którego pamiętam do dzisiaj.
Natomiast swego czasu w Ikarusach 280 (lata 80-te) był to bolec w podłodze tuż pod nogami kierowcy - nazywało się to wtedy hamulec górski. Kierowcy chętnie z tego korzystali. I w momencie skorzystania, silnik zaczynał głośniejszą pracę. To był super odgłos, którego pamiętam do dzisiaj.
Ostatnio zmieniony 2006-04-11, 14:00 przez J-31, łącznie zmieniany 1 raz.
- Piotrek_2274
- Posty: 700
- Rejestracja: 2005-09-03, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa
„Qqch” to chyba Francuzi mówią, jak ich się dusi.Peter pisze:"retard qqch"
I co się z nim stało?J-31 pisze:Natomiast swego czasu w Ikarusach 280 (lata 80-te) był to bolec w podłodze tuż pod nogami kierowcy - nazywało się to wtedy hamulec górski.
Oj, wiele autobusów ma takie coś, starszych i nowszych. I nie dam głowy, czy w płockich Solarach nie ma tego.W najnowszych Solarisach spotykamy się z retarderem w postaci "joysticka" wystającego z pulpitu. Taki joystick mają również warszawskie Ikarusy 280.70 z 1997 roku.
Przenaczenie podobne - działanie odmienne. Tzw. hamulec górski był również w PR110. W obu był to hamulec silnikowy (zdławienie kolektora wydechowego).J-31 pisze:Natomiast swego czasu w Ikarusach 280 (lata 80-te) był to bolec w podłodze tuż pod nogami kierowcy - nazywało się to wtedy hamulec górski.
Dlaczego lamerskie Forum jest m.in. po to aby pytać - kto pyta nie błądzi.Monter w tytule wątku pisze:Z kategorii lamerskie pytanie
To po prostu skrót od "quelque chose" <fonetycznie: kelke szos> , czyli w znaczeniu "coś".plocmaster pisze:„Qqch” to chyba Francuzi mówią, jak ich się dusi.
Dla ciekawostki zwrot: "Je suis en retard" oznacza, że "Jestem na emeryturze", czyli zupełnie coś innego.
Do tego pytanie jest bardzo ciekawe.@u2w pisze:Dlaczego lamerskie Forum jest m.in. po to aby pytać - kto pyta nie błądzi.
To nie jest nawet urządzenie tylko jeden mały czujniczek wkręcony w szkrzynię biegów,który to czujnik ma za zadanie,przekazywac impulsy elektryczne do komputera pokładowego,a komputer "przesyła" polecenie do skrzyni biegów "zmień" bieg.(ta zwane hamowanie skrzynią). A jeszcze jedno jak się podnosi ciśnienie oleju w skrzyni to czujnik zaczyna działać :idea:Monter pisze:A czy taki retarder nie sprawia dodatkowego oporu na wale (gdy jest nieuzywany)? I czy odzyskiwanie mozliwosci normalnej bezoporowej jazdy po uzyciu retardera jest natychmiastowe?
Odkurzę trochę temat (jeśli nie pasuje, to kasować post bez pytania! )
Z tego co wiem, to retarder został wynaleziony jako oszczędność dla hamulców - wiadomo, że autobus/ciężarówka swoje ważą i muszą mieć odpowiednie hamulce, by móc takie pudło zatrzymać. No i gdzieś tą energię trzeba podziać - w hamulcach zamienia się ją na ciepło - a, że te hamulce są duże, to dość powoli stygną... I mogą się przegrzać... I może być nieciekawie... Bardzo nieciekawie..... W szczególności, gdy jedzie się z górki...
2 anegdotki dotyczące USA:
-Gdzieś na autostradzie w USA (odcinek nie będący autostrada) droga wjeżdżała w las, tam było kilka zakrętów i parę podjazdów i zjazdów - Wtedy zobaczyłem bardzo ciekawy znak - napis "Truck Drivers - reduce engine braking noise"
-Inna droga w USA, jedziemy sobie z góry, dość szeroko, ale droga kręta, ruchliwa i kawałek za barierką jest skarpa - nagle znak "emergency truck braking 1000ft" - Co to jest? Jedziemy, po chwili "500ft", a potem naszym oczom ukazuje się jakby dróżka odchodząca od głównej trasy, tyle, że wysypana kruszywem i przeorana w poprzek - zupełnie jak taki piach na torach wyścigowych - to właśnie służyło ciężarówkom, którym przegrzewają się hamulce Takie coś powtórzyło się na tym zjeździe chyba cztery razy.
Wracając do tematu:
Duże hamulce produkowane w stosunkowo małej liczbie są bardzo drogie - więc używając retardera oszczędza się również kasę (i zapewne dlatego jest on montowany w autobusach KM, które co chwile hamują).
Retarder ma jedną, dużą wadę - jest bardzo głośny - mimo, że silnik nie spala wtedy ani kropli oleju napędowego (chyba, że gaźnikowy ), to pracuje pod naprawdę sporym obciążeniem - tłoczy powietrze do zatkanego wydechu, no i działa skuteczniej na niższych biegach.
Kiedyś jechałem sobie Ikarusem 280.xx, akurat byłem z przodu i zbliżaliśmy się do przystanku, gdy kierowca przełączył mały prztyczek po prawej stronie kierownicy (zwykły, mały hebelek) i nagle coś szarpnęło do tyłu, mnie wcisnęło w rurkę i silnik zaczął ryczeć - to był retarder, naprawdę mocny retarder
Swoją drogą interesuje mnie jak rozwiązano kwestię używania retardera z automatyczną skrzynią biegów. Wiadomo - automat nie ma "sztywnego" połączenia z silnikiem, używa tzw. sprzęgła hydrodynamicznego, które ma taką wadę, ze działa właściwie w jedną stronę... W nowszych automatach, które mają "podwójne" sprzęgło problem raczej nie istnieje - Silnik na biegach wyższych, niż jedynka używa zwykłego sprzęgła (bo hydrodynamiczne ma pewne straty i różną prędkość na wejściu i wyjściu), można to wyczuć np w Jelczach M121M - Na jedynce słychać jak sprzęgło się "ślizga", silnik może mieć duże i stałe obroty, gdy autobus przyspiesza, nagle szarpnięcie, wchodzi dwójka i od tej chwili obroty trzymają się równo z prędkością autobusu (trzyma konwencjonalne sprzęgło)... Ale chodzi mi o jakieś starsze automaty, gdzie takiego patentu nie było i sprzęgło jest nie przeznaczone do hamowania silnikiem (patrz jeszcze raz Jelcz M121M - Rusza na jedynce, obroty szaleją, ale puszcza gaz, obroty spadają do niskich wartości, a autobus nie hamuje - część podpięta pod koła kręci się szybciej, niż silnik, a sprzęgło tego nie hamuje, bo nie zostało do tego stworzone - na innych biegach jest normalnie).
Jeszcze jedna rzecz - przyuważyłem, że w SU gdy kierowca zaczyna hamowanie, to zapala się na desce kontrolka (R) - czyżby automatyczny retarder? Mogę to skojarzyć również z tym, że silnik podczas hamowania wchodzi na niższy bieg i wyraźnie zmienia się jego dźwięk, ale nie jest to hałas, jak w Ikarusie... No i Ikarus ma dużo mocniejszy ten retarder
EDIT:
Chwila doszkolenia i....
Upsupsups... Retarder, to nie to samo, co hamulec silnikowy (ham. siln. - klapy na wydechu, retarder - zupełnie oddzielny element działający jak sprzęgło hydrodynamiczne, z tą różnicą, że element odbierający energię jest nieruchomy)
No i na górze cały czas pisałem o hamulcu silnikowym nazywając go retarder...
Z tego co wiem, to retarder został wynaleziony jako oszczędność dla hamulców - wiadomo, że autobus/ciężarówka swoje ważą i muszą mieć odpowiednie hamulce, by móc takie pudło zatrzymać. No i gdzieś tą energię trzeba podziać - w hamulcach zamienia się ją na ciepło - a, że te hamulce są duże, to dość powoli stygną... I mogą się przegrzać... I może być nieciekawie... Bardzo nieciekawie..... W szczególności, gdy jedzie się z górki...
2 anegdotki dotyczące USA:
-Gdzieś na autostradzie w USA (odcinek nie będący autostrada) droga wjeżdżała w las, tam było kilka zakrętów i parę podjazdów i zjazdów - Wtedy zobaczyłem bardzo ciekawy znak - napis "Truck Drivers - reduce engine braking noise"
-Inna droga w USA, jedziemy sobie z góry, dość szeroko, ale droga kręta, ruchliwa i kawałek za barierką jest skarpa - nagle znak "emergency truck braking 1000ft" - Co to jest? Jedziemy, po chwili "500ft", a potem naszym oczom ukazuje się jakby dróżka odchodząca od głównej trasy, tyle, że wysypana kruszywem i przeorana w poprzek - zupełnie jak taki piach na torach wyścigowych - to właśnie służyło ciężarówkom, którym przegrzewają się hamulce Takie coś powtórzyło się na tym zjeździe chyba cztery razy.
Wracając do tematu:
Duże hamulce produkowane w stosunkowo małej liczbie są bardzo drogie - więc używając retardera oszczędza się również kasę (i zapewne dlatego jest on montowany w autobusach KM, które co chwile hamują).
Retarder ma jedną, dużą wadę - jest bardzo głośny - mimo, że silnik nie spala wtedy ani kropli oleju napędowego (chyba, że gaźnikowy ), to pracuje pod naprawdę sporym obciążeniem - tłoczy powietrze do zatkanego wydechu, no i działa skuteczniej na niższych biegach.
Kiedyś jechałem sobie Ikarusem 280.xx, akurat byłem z przodu i zbliżaliśmy się do przystanku, gdy kierowca przełączył mały prztyczek po prawej stronie kierownicy (zwykły, mały hebelek) i nagle coś szarpnęło do tyłu, mnie wcisnęło w rurkę i silnik zaczął ryczeć - to był retarder, naprawdę mocny retarder
Swoją drogą interesuje mnie jak rozwiązano kwestię używania retardera z automatyczną skrzynią biegów. Wiadomo - automat nie ma "sztywnego" połączenia z silnikiem, używa tzw. sprzęgła hydrodynamicznego, które ma taką wadę, ze działa właściwie w jedną stronę... W nowszych automatach, które mają "podwójne" sprzęgło problem raczej nie istnieje - Silnik na biegach wyższych, niż jedynka używa zwykłego sprzęgła (bo hydrodynamiczne ma pewne straty i różną prędkość na wejściu i wyjściu), można to wyczuć np w Jelczach M121M - Na jedynce słychać jak sprzęgło się "ślizga", silnik może mieć duże i stałe obroty, gdy autobus przyspiesza, nagle szarpnięcie, wchodzi dwójka i od tej chwili obroty trzymają się równo z prędkością autobusu (trzyma konwencjonalne sprzęgło)... Ale chodzi mi o jakieś starsze automaty, gdzie takiego patentu nie było i sprzęgło jest nie przeznaczone do hamowania silnikiem (patrz jeszcze raz Jelcz M121M - Rusza na jedynce, obroty szaleją, ale puszcza gaz, obroty spadają do niskich wartości, a autobus nie hamuje - część podpięta pod koła kręci się szybciej, niż silnik, a sprzęgło tego nie hamuje, bo nie zostało do tego stworzone - na innych biegach jest normalnie).
Jeszcze jedna rzecz - przyuważyłem, że w SU gdy kierowca zaczyna hamowanie, to zapala się na desce kontrolka (R) - czyżby automatyczny retarder? Mogę to skojarzyć również z tym, że silnik podczas hamowania wchodzi na niższy bieg i wyraźnie zmienia się jego dźwięk, ale nie jest to hałas, jak w Ikarusie... No i Ikarus ma dużo mocniejszy ten retarder
EDIT:
Chwila doszkolenia i....
Upsupsups... Retarder, to nie to samo, co hamulec silnikowy (ham. siln. - klapy na wydechu, retarder - zupełnie oddzielny element działający jak sprzęgło hydrodynamiczne, z tą różnicą, że element odbierający energię jest nieruchomy)
No i na górze cały czas pisałem o hamulcu silnikowym nazywając go retarder...
Nie będącej autostradą? Dowiedz się, co znaczy pojęcie „highway”Mibars pisze:Gdzieś na autostradzie w USA
No, takie rampy wyhamywujące są tam dość popularne. Kiedyś krążyła urban legend o rodzince, która tam piknikowała i kierowcy ciężarówki z przegrzanymi hamulcami.Mibars pisze:Inna droga w USA, jedziemy sobie z góry, dośż szeroko, ale droga kręta, ruchliwa i kawałek za barierką jest skarpa - nagle znak "emergency truck braking 1000ft" - Co to jest? Jedziemy, po chwili "500ft", a potem naszym oczom ukazuje się jakby dróżka odchodząca od głównej trasy, tyle, że wysypana kruszywem i przeorana w poprzek - zupełnie jak taki piach na torach wyścigowych - to właśnie służyło ciężarówkom, którym przegrzewają się hamulce
Gaźnik w dieslu… CiekaweMibars pisze:mimo, że silnik nie spala wtedy ani kropli oleju napędowego (chyba, że gaźnikowy )
Bo są retardery automatyczne i ręczne, włączane przez kierowcę sporą dźwignią na desce.Mibars pisze:przyuważyłem, że w SU gdy kierowca zaczyna hamowanie, to zapala się na desce kontrolka (R) - czyżby automatyczny retarder?
No właśnie, ten odcinek był highwayem, a nie autostradą... Niby polskie tłumaczenie "droga krajowa" jest poprawne, ale nie do końca oddaje czym tak naprawdę jest highway...
Odnalazłem to miejsce w google earth... Tyle, że nie mogę się zorientować jak tam jest oznaczane freeway, a jak highway
To jak zasilane są silniki diesela, takze te starsze - wtrysk bezpośredni?
Odnalazłem to miejsce w google earth... Tyle, że nie mogę się zorientować jak tam jest oznaczane freeway, a jak highway
Upsik!Gaźnik w dieslu… Ciekawe
To jak zasilane są silniki diesela, takze te starsze - wtrysk bezpośredni?