Rozładowywanie baterii przez tramwaj
Rozładowywanie baterii przez tramwaj
Czy ktoś słyszał o tym że jazda tramwajem może rozładowywać baterie? Gdyż ostatnio coś takiego słyszałem i jak byłem dzisiaj w Warszawie to musiałem dwukrotnie wymieniać baterie w aparacie mimo że mało go używałem, a tramwajami jeździłem co chwilę (takimi jak np. 13N). Wam też takie rzeczy się zdarzały?
I ja dementuje. Przypomnę, że każdy tramwaj z aparaturą nieco bardziej rozbudowaną i przetwornicą ma na pokładzie także baterie, bez których nie ma możliwości "odpalenia" wagonu; załącza się je podczas OC przed rozpoczęciem pracy i rozłącza po jej zakończeniu. Gdyby tak było, żaden tramwaj by nie odpalił. Radzę po prostu kupić nowe akumulatorki
Podzielam zdanie kolegów, choć nie mam dowodów ani "za" ani "przeciw". Jedynie doświadczenie zawodowe, które mówi mi, że to raczej niemożliwe. Gdyby w tramwajach (a czemu nie w trolejbusach np. ) istniałaby siła zdolna rozładować akumulator w komórce, pasażerowie często korzystający z w/w srodka transportu zaczęli by chyba świecić
Ale zawsze można wozić ze sobą piramidkę albo dajmy na to przedruk kazania O.D.
Ale zawsze można wozić ze sobą piramidkę albo dajmy na to przedruk kazania O.D.
jest coś, co może odrobinę przyspieszyć rozładowanie baterii telefonu - ale zaznaczam, że jest to raczej śladowa różnica - Chodzi o poziom sygnału.
Tramwaj to stalowe pudło, no i siłą rzeczy trochę ogranicza natężenie sygnału radiowego. Np w mojej komórce jest tak, że niegdyś mało używana u mnie w domu (załóżmy święta) trzymała tydzień, za to jeżdżąc do W-wy musiałem ją ładować co 3-4 dni. Powodem jest natężenie sygnału - u mnie w domu mam max zasięg, za to po drodze do szkoły mam jedno miejsce, gdzie w ogóle nie mam zasięgu, zaś w szkole, mimo bliższej odległości od anteny poziom sygnału był znacznie niższy. No i komórka musi nadawać z większą mocą, czyli szybciej wyczerpuje zapas energii...
Tak więc jest to prawda, pod warunkiem, że uznamy to minimalne obniżanie sygnału przez budę pojazdu KM
¯eby nie było niedomówień - chodzi o naprawdę minimalnie szybsze wyczerpywanie baterii
Tramwaj to stalowe pudło, no i siłą rzeczy trochę ogranicza natężenie sygnału radiowego. Np w mojej komórce jest tak, że niegdyś mało używana u mnie w domu (załóżmy święta) trzymała tydzień, za to jeżdżąc do W-wy musiałem ją ładować co 3-4 dni. Powodem jest natężenie sygnału - u mnie w domu mam max zasięg, za to po drodze do szkoły mam jedno miejsce, gdzie w ogóle nie mam zasięgu, zaś w szkole, mimo bliższej odległości od anteny poziom sygnału był znacznie niższy. No i komórka musi nadawać z większą mocą, czyli szybciej wyczerpuje zapas energii...
Tak więc jest to prawda, pod warunkiem, że uznamy to minimalne obniżanie sygnału przez budę pojazdu KM
¯eby nie było niedomówień - chodzi o naprawdę minimalnie szybsze wyczerpywanie baterii
Już jestplocman pisze:może opiszemy mit i wyślemy do "pogromców mitów"
http://community.discovery.com/eve/foru ... 5881959229
Ale pudło tramwaju może równie dobrze stać się anteną - można by jakoś podłączyć (czy przystawić), będąc w środku, telefon do metalowego fragmentu pudła - i pudło, zamiast ograniczać zasięg, może stać się większą anteną dla telefonu
Od razu piszę, że nie spróbowałem tej metody - jak będę miał okazję, to spróbuję
Od razu piszę, że nie spróbowałem tej metody - jak będę miał okazję, to spróbuję
No, to parenaście metrów tramwaju nie wystarczy? No i jaka powierzchnia tej anteny...Mibars pisze:To tak prosto nie działa - antena musi mieć zazwyczaj odpowiednią długość
Nie, najprawdopodobniej napięcie z instalacji pokładowej - może ok. 40 VMibars pisze:A może teraz coś zupełnie odwrotnego - "ładowanie baterii przez tramwaj" - chodzi mi o te gniazdka na suficie tramwajów 13N - Jakie tam jest napięcie? Domyślam się, że stałem ale chyba nie 600V DC
Zastanawiam się również, czy to nie jest po prostu równolegle podłączone do żarówy - tzn, wiem, że są to zwykłe żarówki łączone po kilka sztuk (3szt?) w szereg i zasilane bezpośrednio z trakcji.
Czy może być tak, że to jest właśnie takie 200V ograniczane przez pozostałe 2 żarówki? (tzn, że gdybym tam włożył U-kształtny drut, to jedną żarówkę bym zgasił, a na 2 pozostałe puścił 300V?)
Czy może być tak, że to jest właśnie takie 200V ograniczane przez pozostałe 2 żarówki? (tzn, że gdybym tam włożył U-kształtny drut, to jedną żarówkę bym zgasił, a na 2 pozostałe puścił 300V?)
Drut zamiast żarówki, dobrze myślę?...Mibars pisze:gdybym tam włożył U-kształtny drut, to jedną żarówkę bym zgasił
¯arówki nie byłoby w ogóle (jeśli zamiast żarówy wsadzi się drut). I nie wiem, czy jedna żarówka ciągnie aż tak 200 V, że, gdy jej nie ma, pozostałe żarówki będą miały wyższe napięcie (przy łącznej liczbie żarówek 3). Wydaje mi się, żę napięcie może być chyba takie samo.Mibars pisze:to jedną żarówkę bym zgasił, a na 2 pozostałe puścił 300V
Poza tym...
Mibars pisze: i zasilane bezpośrednio z trakcji