Krzyżowanie torów tramwajowych
Krzyżowanie torów tramwajowych
Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pewna kwestia. Wiem że na forum są eksperci którzy z pewnością rozwieją moje wątpliwości. Tak więc. Czy możliwe jest aby tory tramwajowe krzyżowały się z torami kolejowymi na przejeździe drogowym pod kątem 90* ? Brzmi nie wiarygodnie ale chciałbym wiedzieć czy to możliwe czy też nie. Bardzo proszę o odpowiedź.
Re: Krzyżowanie torów tramwajowych
Owszem mogą. We Wrocławiu takie rozwiązanie można spotkać na ul. ¯migrodzkiej (droga wylotowa do Poznania), niedaleko fabryki Mastercook (były Wrozamet)S_S pisze:Czy możliwe jest aby tory tramwajowe krzyżowały się z torami kolejowymi na przejeździe drogowym pod kątem 90* ?
Torowisko kolejowe nie jest zelektryfikowane i szczerze powiedziawszy - nigdy nie widziałem, aby jakaś zdawka tamtędy przejeżdżała (i przepuszczały ją tramwaje i samochody)
http://transport.asi.pwr.wroc.pl/14,124963,0.html
i porównanie przed remontem ul. ¯migrodzkiej:
http://www.wroclawskiedworce.piwko.pl/skrzyzowanie.html
Takie skrzyżowanie jest także we Wrocławiu, zdaje się na linii tramwajowej na Księże Małe
Kiedy parowóz stoi przed ulicą, obok McDonalda, wygląda, jakby podjechał do McDrive'a
To zdaje się jest ta linia, którą dojeżdżają parowozy na wystawę np. makiet kolejowychKKS pisze:W Poznaniu takie skrzyżowania są na Głogowskiej i Starołęckiej, był też kiedyś przejazd w okolicach bodajże os. Tysiąclecia.
Kiedy parowóz stoi przed ulicą, obok McDonalda, wygląda, jakby podjechał do McDrive'a
Co zaś do Płocka — mamy tutaj ulicę o przekroju 2x3 z przejazdem kolejowym, linia kolejowa jest czynna i dość ruchliwa (robi wrażenie, co?) i istnieją obecnie plany puszczenia nią tramwaju (ulicą, nie linią), w związku z czym mają (chwilowo firma konsultingowa czy inny wynalazek, co robi studium analizy czy się opłaca, się tym zajmuje) ustalić, czy lepiej puścić ulicę w tunelu, czy linię kolejową na wiadukcie (albo jakoś tak), w każdym razie nie rozważa się jakichś kombinacji z izolatorami — no, ale w końcu to ważna i ruchliwa ulica, i uniezależnienie ruchu nań od ruchu pociągów bardzo by się przydało.
Wolałbym, żeby pociągi się stamtąd usunęło poprzez wyprowadzenie z miasta linii kolejowej i puszczenie jej 3. mostem… No, ale skoro dopiero co otwarto drugi (o którym kiedyś napiszę w stosownym temacie w Strefie 51, bo na to zasługuje), to na trzeci przyjdzie jeszcze poczekać…
Dla ciekawych, to miejsce jest tu
Wolałbym, żeby pociągi się stamtąd usunęło poprzez wyprowadzenie z miasta linii kolejowej i puszczenie jej 3. mostem… No, ale skoro dopiero co otwarto drugi (o którym kiedyś napiszę w stosownym temacie w Strefie 51, bo na to zasługuje), to na trzeci przyjdzie jeszcze poczekać…
Dla ciekawych, to miejsce jest tu
Znam to miejsce. Wielokrotnie tam byłem i potwierdzam - to robi wrażenie.plocmaster pisze:Co zaś do Płocka — mamy tutaj ulicę o przekroju 2x3 z przejazdem kolejowym, linia kolejowa jest czynna i dość ruchliwa (robi wrażenie, co?) i istnieją obecnie plany puszczenia nią tramwaju (ulicą, nie linią), w związku z czym mają (chwilowo firma konsultingowa czy inny wynalazek, co robi studium analizy czy się opłaca, się tym zajmuje) ustalić, czy lepiej puścić ulicę w tunelu, czy linię kolejową na wiadukcie (albo jakoś tak), w każdym razie nie rozważa się jakichś kombinacji z izolatorami — no, ale w końcu to ważna i ruchliwa ulica, i uniezależnienie ruchu nań od ruchu pociągów bardzo by się przydało.
Mam wrażenie, że można by to było rozwiązać trochę inaczej. Nie puszczać pociągu w tunelu - bo to jest drogie rozwiązanie - ale przepuścić tą linię, częściowo w wykopie.
Nie wiem na co zdecydują się władze Płocka i PKP PLK. Wiadomo, że każde rozwiązanie jest kosztowne. Póki co samochody na głównej, dwupasmowej arterii, stoją przed szlabanami - gdy przejeżdża pociąg
Jak zauważyłem taka jest chyba specyfika linii kolejowych w b. zaborze rosyjskim. Nikt się tam nie przejmował budową wiaduktów. Oczywiście najsensowniejsze wyjście to wyprowadzenie pociągów z miasta, tyle że to kosztuje. Podejrzewam więc, że powstanie w tym miejscu wiadukt. Na pewno jednak nie dojdzie do sytuacji gdyby linia kolejowa miała się centralnie krzyżować z tramwajową, bo nikt takiej głupoty (mam nadzieję) już nie zrobi.J-31 pisze:Nie wiem na co zdecydują się władze Płocka i PKP PLK. Wiadomo, że każde rozwiązanie jest kosztowne. Póki co samochody na głównej, dwupasmowej arterii, stoją przed szlabanami - gdy przejeżdża pociąg
2x2 to jeszcze, pod Warszawą też jest takie coś, ale to jest 2x3 — 3 pasy ruchu w jedną stronę, w dodatku właściwie nie ma tam skrzyżowań jednopoziomowych…J-31 pisze:Póki co samochody na głównej, dwupasmowej arterii
A co ma do rzeczy zabór? Linia kolejowa powstała w latach 30. XX wieku, czyli już w II RP. I nie wiem, gdzie chciałbyś budować te wiadukty — ówczesny Płock nie wykraczał poza obszar ulic Jachowicza-Kilińskiego-kawałek za Bielską-Wisła (to rzeka, nie ulica), a ul. Piłsudskiego w ogóle nie było. Wokół niej nic nie było, pola, pasące się krowy i gdzieniegdzie jakaś chałupa, no i Płock był dużo mniejszym miastem, nikt nie sądził, że za 30 lat będzie tu jakaś duża rafineria ropy naftowej. Od tamtego czasu dużo się zmieniło. Powstały osiedla na północ od alei Jachowicza i Piłsudskiego (np. Międzytorze). Powstało wokół ul. Wyszogrodzkiej osiedle domków jednorodzinnych. Powstała al. Piłsudskiego łącząca al. Jachowicza z ul. Wyszogrodzką. Podolszyce z wsi stały się dużym osiedlem, Imielnica i Borowiczki to samo, tylko że są mniejsze i dominuje tam zabudowa jednorodzinna. I na Piłsudskiego nie powstał żaden wiadukt, bo miano wybudować następny most kolejowo-drogowy, ale dotychczas owy most również nie powstał…Lopez pisze:Jak zauważyłem taka jest chyba specyfika linii kolejowych w b. zaborze rosyjskim. Nikt się tam nie przejmował budową wiaduktów.
Taka ciekawostka — ten cały tramwaj mniej więcej kosztowałby tyle co nowy most (choćby sam kolejowy z opcją przeróbki na kolejowo-drogowy) + obwodnica kolejowa. Boże, daj im zdrowie, bo na rozum zdecydowanie za późno.Lopez pisze:nikt takiej głupoty (mam nadzieję) już nie zrobi.