Automatyczna skrzynia biegów

Tutaj dowiesz się o technice stosowanej w pojazdach komunikacji miejskiej Masz problem natury technicznej? Napisz tutaj.
lemba

Automatyczna skrzynia biegów

Post autor: lemba »

Czym spowodowane jest to, że autobus z automatem, mający wrzzucony bieg D, gdy kierowca zwolni hamulec i nie wciśnie gazu to i tak powoli jedzie a silnik ma takie same obroty jak przy postoju?

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

Przy D bieg jest wrzucony — to trochę tak, jakbyś wrzucił jedynkę w manualu i puścił gaz, a że silnik ma wolne obroty, to trochę autobus jedzie. Napęd rozłącza N.

lemba

Post autor: lemba »

No ok. A N to coś w rodzaju hamulcu postojowego czy bieg jałowy?

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

To drugie

[ Dodano: 08 Gru 2008 18:04 ]
Koła skrzynia blokuje na biegu P (niespotykanym w autobusach)

maly_miki

Post autor: maly_miki »

Jest tak jak mówisz.

Cytat z: http://pl.wikipedia.org/wiki/Automatycz ... ieg%C3%B3w

"N - Neutral pozycja neutralna, "luzu", skrzynia nie przenosi momentu (lub przenosi znikomy moment) od silnika na koła napędzane. Pozycja identyczna z P, tylko bez wprowadzenia blokady."

Generalnie rzecz (z tym toczeniem) spowodowana jest sprzęgłem hydrokinetycznym (zwanym również konwerterem). W zwykłym sprzęgle ciernym, przy włączonym sprzęgle (czyli przenoszeniu momentu) dwie tarcze są ze sobą zetknięte. Przy wyłączonym pomiędzy nimi jest powietrze i z uwagi na znikomą lepkość nie ma szans na pokonanie oporów toczenia.
Inna sprawa jest ze sprzęgłami hydrokinetycznymi. Tam pomiędzy wirnikami z łopatkami (dla uproszczenia możemy przyjąć, że są to tarcze) znajduje się olej, który ma już dużo większą lepkość - szczególnie gdy jest zimny. Tarcze zawsze są w tej samej pozycji i nie przemieszczają się - cały moment przekazywany jest przez olej. Daje to dwa efekty (a właściwie trzy). Pierwszy - jak mamy bieg jałowy to nierzadko na N-ce pojazd się toczy, bo lepkość oleju jest na tyle duża, że pokonuje opory toczenia. Drugi - zmiany biegów są duuuużo łagodniejsze niż w przypadku sprzęgła ciernego. Trzeci - niestety część momentu zamieniana jest na ciepło i jest to strata....

Co do tego ruszania na N-ce to taki efekt daje się czasami zauważyć podczas ciężkich mrozów nawet w skrzyniach manualnych. Wtedy olej w skrzyni jest na tyle gęsty, że przenosi moment pomiędzy parami zębatymi i samochód może się toczyć.

ufff - to się napisałem :-)

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

maly_miki pisze:Co do tego ruszania na N-ce to taki efekt daje się czasami zauważyć podczas ciężkich mrozów nawet w skrzyniach manualnych. Wtedy olej w skrzyni jest na tyle gęsty, że przenosi moment pomiędzy parami zębatymi i samochód może się toczyć.
No, ale zaraz - Mały_miki - w samochodach z manualną skrzynią biegu (mam na myśli np. samochód osobowy, nie wiem jak jest w ciężarówkach, czy autobusach), kierowca ma do dyspozycji pedał sprzęgła. Naciśnięcie go i włożenie biegu nie powoduje, że samochód zaczyna się toczyć.

Nawet na mrozie - ja się nigdy z tym nie spotkałem, by auto zaczęło mi się toczyć - no chyba, że jest nierówność na drodze, to wtedy pojazd może się stoczyć... ale to nie ma nic do rzeczy ;)

Włożenie biegu - np. I-szego - na postoju, przy włączonym silniku a następnie odpuszczenie sprzęgła, oznacza "uduszenie" silnika. Samochód "bujnie" ci się, a silnik zadławi.

Natomiast w autobusach z automatyczną skrzynią jest trochę inaczej - kierowca nie ma pedału sprzęgła, a bieg (np. D) załączony jest na stałe, w trakcie normalnej jazdy.. również w czasie postoju, np. na przystankach. ;)

maly_miki

Post autor: maly_miki »

J-31 pisze:No, ale zaraz - Mały_miki - w samochodach z manualną skrzynią biegu (mam na myśli np. samochód osobowy, nie wiem jak jest w ciężarówkach, czy autobusach), kierowca ma do dyspozycji pedał sprzęgła. Naciśnięcie go i włożenie biegu nie powoduje, że samochód zaczyna się toczyć.
Ta sytuacja występuje przy bardzo ciężkich mrozach (-20 -30). I chodzi o sytuację kiedy manualna skrzynia jest na luzie, a sprzęgło włączone (czyli pedał nie wciśnięty). Oczywiście jak kierowce wciśnie sprzęgło to rozłącza całkowicie napęd i nic się nie dzieje.

J-31 pisze:Włożenie biegu - np. I-szego - na postoju, przy włączonym silniku a następnie odpuszczenie sprzęgła, oznacza "uduszenie" silnika. Samochód "bujnie" ci się, a silnik zadławi.
Też nie do końca. Zależy jaki jest silnik. Jeżeli jest dieslem i jest wystarczająco duży (np. 1.9) nie powinien się zadławić. Zakładam, że sprzęgło puszcza się delikatnie. Taki efekt jest dość wygodny np. w korku - sam często stosuję tę technikę :chytry:

J-31 pisze:Natomiast w autobusach z automatyczną skrzynią jest trochę inaczej - kierowca nie ma pedału sprzęgła, a bieg (np. D) załączony jest na stałe, w trakcie normalnej jazdy.. również w czasie postoju, np. na przystankach.
To jest oczywiste. Mnie chodziło tylko o przybliżenie tematu.
No a na przystankach automatycznie załącza się hamulec przystankowy, który zapobiega poruszaniu się pojazdu.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

maly_miki pisze:Też nie do końca. Zależy jaki jest silnik. Jeżeli jest dieslem i jest wystarczająco duży (np. 1.9) nie powinien się zadławić. Zakładam, że sprzęgło puszcza się delikatnie. Taki efekt jest dość wygodny np. w korku - sam często stosuję tę technikę :chytry:
Zgadza się, nie tylko w dieslu, lekkie uchylenie sprzęgła spowoduje, że prawie każdy samochód "na jedynce" zacznie się toczyć. Oczywiście pod warunkiem, że silnik jest na tyle mocny, iż jest w stanie "pociągnąć". I ja również z tego korzystam. ;)

Natomiast opisywałem po prostu sytuację nagłego odpuszczenia sprzęgła ;)

siekierowy

Post autor: siekierowy »

Natomiast w autobusach z automatyczną skrzynią jest trochę inaczej - kierowca nie ma pedału sprzęgła, a bieg (np. D) załączony jest na stałe, w trakcie normalnej jazdy.. również w czasie postoju, np. na przystankach.
W najnowszych rozwiązaniach skrzynia samoczynnie przełącza się na luz po zatrzymaniu np. w korku.

maly_miki

Post autor: maly_miki »

W najnowszych rozwiązaniach skrzynia samoczynnie przełącza się na luz po zatrzymaniu np. w korku.
Skoro tak zaczęli robić to pewnie ma to uzasadnienie. Ale ciekawi mnie jakie?
Przy - nazwijmy to - starym rozwiązaniu. Włączone D i uruchomiony hamulec powodował mieszanie oleju w sprzęgle i wytwarzanie pewnej ilości ciepła. Przy rozwiązaniu "nowym" sprzęgło musiałoby przenosić napęd do skrzyni tylko, że tam wszystkie stopnie byłyby odłączone. Olej się nie miesza, ale jest zużycie ułożyskowania i uszczelnień no i w pewnej mierze tarcz sprzęgła pierwszego stopnia (biegu). A może te nowe skrzynie są zupełnie inaczej zbudowane w tym zakresie?
No właśnie a o jakich "najnowszych" skrzyniach rozmawiamy? Autobusowych czy do osobówek?

siekierowy

Post autor: siekierowy »

Ja mówię o klasycznym automacie w autobusie z przekładnią hydrokinetyczną i zespołem planetarnym (w osobówkach to działa na takiej samej zasadzie). Przełączanie na luz jest spowodowane oszczędnością paliwa, zwróć uwagę że podczas pracy silnika na N ma on normalne obroty biegu jałowego. Przy włączeniu D silnik wyraźnie zwalnia a kierowca musi trzymać hamulec. W takim stanie mimo że autobus stoi, silnik musi pokonać dużo większy opór. Bieg już jest włączony i silnik musi pokonać dużo większy opór na przekładni hydrokinetycznej niż przy obracaniu rozpiętych przekładni planetarnych, które stawiają znikomy opór, tyle co obracanie wałków w łożyskach. Wtedy oczywiście silnik więcej spala bo pracuje pod obciążeniem. Zużycie łożysk można pominąć, skrzynie automatyczne i tak są dużo trwalsze od zwykłych, wytrzymują ok 800 tys. do mln. km. podczas gdy w zwykłej skrzyni synchronizatory są do wymiany już po ok. 300-400 tys. km.

maly_miki

Post autor: maly_miki »

Mam wrażenie, że wszyscy mówimy o tym samym....

lemba

Post autor: lemba »

Czytam i nie mogę zrozumieć. Chodzi mi o to, że autobus na D bez wciśniętego gazu i hamulca wolno porusza się do przodu. Czy to jest to samo jak tzw. półsprzęgło w manualach?

Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

lemba pisze:Czy to jest to samo jak tzw. półsprzęgło w manualach?
Nie, raczej coś jak jedynka w manualu bez gazu, tylko bez tego skoku do przodu i zgaśnięcia silnika. Pełzanie po prostu.
Wiesz mniej więcej, jak działa skrzynia biegów? W dużym uproszczeniu, to 2 połączone ze sobą wałki — jednym napęd wchodzi z silnika, drugim wychodzi na koła. D to przełożenie, w którym owe wałki są ze sobą połączone cały czas, a że silnik jakieś wolne obroty ma, autobus pełznie.

lemba

Post autor: lemba »

Aha no to już wszystko rozumiem, za wyczerpujące wypowiedzi dzięki :)
plocmaster pisze:W dużym uproszczeniu, to 2 połączone ze sobą wałki — jednym napęd wchodzi z silnika, drugim wychodzi na koła.
Wiem o co chodzi. Różnica pomiędzy prędkością wału wyjściowego a wejściowego nazywana jest przełożeniem.:D

Jacek Pudło

Post autor: Jacek Pudło »

lemba pisze:Czym spowodowane jest to, że autobus z automatem, mający wrzzucony bieg D, gdy kierowca zwolni hamulec i nie wciśnie gazu to i tak powoli jedzie a silnik ma takie same obroty jak przy postoju?
Najpierw krótkie wprowadzenie. Automatyczna skrzynia biegów składa się z przekładni planetarnych (to rodzaj przekładni zbudowanej z kół zębatych, tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Przek%C5%82adnia_obiegowa można zobaczyć jak ona wygląda) i sprzęgieł blokujących. W pozycji N żadne ze sprzęgieł nie jest zablokowane, przez co żadna z przekładni nie jest załączona i napęd nie jest przenoszony. W pozycji D blokowane są odpowiednie sprzęgła, załączają się przekładnie planetarne i napęd jest przenoszony od silnika do mostu napędowego i dalej do kół pojazdu. Pojazd rusza, ponieważ silnik wysokoprężny przy prędkości obrotowej biegu jałowego generuje już na tyle duży moment obrotowy, aby pokonać opory ruchu.

Jeszcze słowem wyjaśnienia, moment obrotowy to siła działająca na pewnym ramieniu, względem osi ciała, czyli siła w ruchu obrotowym.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Technika”