Skutki luzowania automatycznej skrzyni biegów.
Skutki luzowania automatycznej skrzyni biegów.
Jakie mogą być skutki?
Po pierwsze szybsze zużycie skrzyni, przeciąganie biegów oraz...?
Po pierwsze szybsze zużycie skrzyni, przeciąganie biegów oraz...?
Przy luzowaniu skrzyni dochodzi do dużego spadku ciśnienia oleju smarującego. Jak wiadomo pompa oleju skrzyni automatycznej napędzana jest oddzielnym wałkiem bezpośrednio od wału korbowego silnika. Teraz jadąc silnik pracuje na podwyższonych obrotach i smaruje prawidłowo skrzynię. Luzując ją i puszczając pedał gazu powodujemy spadek obrotów silnika, ale elementy skrzyni dalej kręcą się z wysoką prędkością. Przez to niszczą się łożyska, taśmy hamulców zespołów planetarnych, stąd właśnie późniejsze szarpanie przy zmianie biegów, albo ich za późne załączanie, czyli przeciąganie biegów. Olej z takiej skrzyni można poznać po zapachu spalenizny, dochodzi wtedy do tak silnego nagrzania nie smarowanych elementów.
Zresztą nowoczesnych ręcznych autobusów i ciężarówek też nie wolno luzować. Większość z nich ma pompy olejowe i ich luzowanie też je bardzo szybko niszczy. Luzowanie to można było stosować w starych Jelczach, Ikarusach itp. przy bardzo prostych skrzyniach smarowanych rozbryzgowo. Starzy kierowcy stosowali taką technikę jazdy. Niestety wielu po przesiadce na automaty nie może się tego oduczyć.
Zresztą nowoczesnych ręcznych autobusów i ciężarówek też nie wolno luzować. Większość z nich ma pompy olejowe i ich luzowanie też je bardzo szybko niszczy. Luzowanie to można było stosować w starych Jelczach, Ikarusach itp. przy bardzo prostych skrzyniach smarowanych rozbryzgowo. Starzy kierowcy stosowali taką technikę jazdy. Niestety wielu po przesiadce na automaty nie może się tego oduczyć.
No i warto wspomnieć o tym, że jazda bądź też samo dojeżdzanie na biegach jest bezpieczniejsze. Gdzieś kiedyś o tym czytałem, że szczególnie na śliskiej nawierzchni powinno się hamować silnikiem a nie samym hamulcem. Hamując silnikiem jest mniejsze prawdopodobieństwo wpadnięcia w poślizg, łatwiej jest nawet wyjść z poślizgu robiąc redukcję biegów. A i mitem jest to, że jazda na luzie jest oszczędniejsza, bo silnik paliwa dostaje prawie tyle samo, no i to, o czym napisał wyżej Siekierowy
Tak samo przechodząc do hamowania retarderem, bądź co bądź biegami, lepiej jest to robić, gdyż jak mamy dużą górkę, to okładziny nam się zagrzeją (i stracą właściwości cierne), bądź może wystąpić sytuacja, gdzie niewydajna sprężarka nie zdoła dobić powietrza i hamulce się nam zablokująlemba pisze:No i warto wspomnieć o tym, że jazda bądź też samo dojeżdzanie na biegach jest bezpieczniejsze. Gdzieś kiedyś o tym czytałem, że szczególnie na śliskiej nawierzchni powinno się hamować silnikiem a nie samym hamulcem. Hamując silnikiem jest mniejsze prawdopodobieństwo wpadnięcia w poślizg, łatwiej jest nawet wyjść z poślizgu robiąc redukcję biegów. A i mitem jest to, że jazda na luzie jest oszczędniejsza, bo silnik paliwa dostaje prawie tyle samo, no i to, o czym napisał wyżej Siekierowy
No przecież jeżeli mówimy o hamulcach bębnowych, to dzięki powietrzu w układzie okładziny są 'rozwierane' od bębnów, a jeżeli jest za mało powietrza, bo kierowca jadąc z górki dohamowuje delikatnie, to z układu wypuszczane jest powietrze. Jeżeli sprężarka jest mało wydajna, a kierowca ciągle naciska i puszcza pedał itd., to może nastąpić zblokowanie hamulców, poprzez niedobór powietrza w układzie pneumatycznym.lemba pisze:A nie ma czegoś takiego, że jeśli jest niewystarczająca ilość powietrza to następuje hamowanie awaryjne?
Ściśle mówiąc to mówimy o hamulcach tylnej osi, przy której są siłowniki sprężynowo-membranowe. ¯eby odhamować taki siłownik, trzeba do niego napompować powietrze, co spowoduje pokonanie oporu sprężyny i odciągnięcie szczęk. To jest hamulec awaryjny. Przy przedniej osi są siłowniki membranowe, które nie spowodują zablokowania hamulców mimo braku ciśnienia powietrza.