Solaris Urbino 15
Dziwi mnie to, że przewoźnicy z tego np. w SU15 nie korzystają. Pozwalałoby to odpowiednio skonfigurować te autobusy do potrzeb przewozowych. Czy to aż tak podraża koszty zakupu ?J-31 pisze:Oczywiście, że tak. Każdy przewoźnik kupujący autobusy - np. u Solarisa- może spokojnie skonfigurować pojazd od tzw. "śrubek" aż po ustawienia foteli. Tyle, że niewielu przewoźników w Polsce jeszcze - mam nadzieję, że to się zmieni - z tego nie korzysta.
Przy okazji mogłaby być opcja większej ilości lub innego rozstawienia drzwi. Tak jak już wcześniej pisałem, wydaje mi się, że korki jakie tworzą się w SU15 są spowodowane małą liczbą drzwi. To tak jakby szyjka w butelce miała 5mm średnicy.
Jeśli mówimy o nieszczęsnej Warszawie, to MZA ma problem z odpowiednim dopasowanie taboru do rzeczywistych potrzeb. Wynika to z bałaganu komunikacyjnego w Warszawie. Pisano już o tym w "Zajezdni" wielokrotnie. Linie autobusowe są lokalno-ogólnomiejskie, pomocniczo-główne, etc.Peter pisze:Dziwi mnie to, że przewoźnicy z tego np. w SU15 nie korzystają. Pozwalałoby to odpowiednio skonfigurować te autobusy do potrzeb przewozowych. Czy to aż tak podraża koszty zakupu ?
I to wszystko się niestety zgadza. Nie dziwi więc, że mamy problemy np. z dużą ilością foteli. One się świetnie sprawdzają na liniach długich - a tych nam tutaj nie brakuje - a z drugiej strony jest ich za dużo w ruchu lokalnym, przy dużych, ale chwilowych potokach pasażerskich.
Gdzie tłum ludzi jedzie dwa - trzy góra pięć przystanków, a potem autobus jedzie prawie pusty.
MZA chce zapewne wyjść na przeciw oczekiwaniom pasażerskim i słucha wniosków oraz opinii. Rzecz jednak w tym, że warszawiacy to mocno nie zdecydowani ludzie....
Wszystko można, ale taka modernizacja - wstawienie dodatkowych drzwi - mogłaby i <b>napewno</b> podniosła by znacząco cenę pojazdu. Nie wiem, czy któryś z polskich przewoźników byłyby w stanie zapłacić za to....Peter pisze: Przy okazji mogłaby być opcja większej ilości lub innego rozstawienia drzwi.
Tak jak już wcześniej pisałem, wydaje mi się, że korki jakie tworzą się w SU15 są spowodowane małą liczbą drzwi. To tak jakby szyjka w butelce miała 5mm średnicy.
Obserwuję zachowanie pasażerów, zaraz po wejściu do pojazdu. Wielu z nich od razu - zgodnie z logiką - podchodzi do kasowników by skasować bilet.Peter pisze:To tak jakby szyjka w butelce miała 5mm średnicy.
Jeśli kasownik umiejscowiony jest tuż przy drzwiach, a dodatkowo jednocześnie kilka osób, na początku kolumny, chce (musi) skasować bilet, to pozostali... stoją i nie mogą wejść do środka. No i mamy efekt "wąskiej szyjki do butelki".
Rozwiązanie zainstalować kasowniki głębiej....
Po za tym - nadal pozostając w sferze obserwacji zachowania pasażerów - to podświadomość karze ludziom stać najbliżej wyjścia.
Powodów jest kilka
"a bo ja zaraz wychodzę",
"a bo potem będzie tłok i ludzie mnie nie wypuszczą"
Kończy się to tym, że wewnątrz długiego pudła pojazdu - jakim jest niewątpliwie SU 15 - jest pusto, a tłum ludzi stoi przy wejściach. Jest tam tłoczno. Nie ma jak się przecisnąć aby wyjść czy wejść. No i znów mamy efekt "wąskiej szyjki od butelki"....
Rozwiązanie: ?.... A to już zostawię Tobie. Powodzenia....
Tak, ale nie chodziło mi o wymienianie numeru linii. Poza tym akurat te dwa przykłady są nie najlepsze do mojego powyższego postu. Ponieważ na obu liniach nie spotkamy SU 15.... A to właśnie ten autobus był moim "promotorem"....56247 pisze:...do takich,jak je nazywasz: "lokalno-ogólnomiejskich" można zaliczyć linie 107 oraz 148.
J-3 co do twojej wypowiedzi nie moge się zgodzić z przeniesieniem kasowników bardziej w głąb pojazdu. To by przyniosło jeszcze wiecej komplikacji Wyobraź Sobie, że wsiadasz do załadowanego autobusu, masz bilet do skasowania, a kasownik jest jakieś 5 metrów od Ciebie, teraz jak skasujesz bilet Możesz poprosić o to kogoś, co najmniej 5 osób musiałoby wziąść w rece twój bilet, żeby go skasować. A jak trafi się ktoś kto ma ciężki dzień i powie, że ma gdzies twój bilet
Podsumowująć, niech kasowniki zostaną na swoim miejscu
Podsumowująć, niech kasowniki zostaną na swoim miejscu
J-31 pisze:Tak, ale nie chodziło mi o wymienianie numeru linii. Poza tym akurat te dwa przykłady są nie najlepsze do mojego powyższego postu. Ponieważ na obu liniach nie spotkamy SU 15.... A to właśnie ten autobus był moim "promotorem"....56247 pisze:...do takich,jak je nazywasz: "lokalno-ogólnomiejskich" można zaliczyć linie 107 oraz 148.
Jesteś pewien,Wielce Czcigodny J-31
Na całkach i dodatkach linii 107 oraz 148- POJAWIAJ¡ SIę czasami SU 15 (na tzw:brygadach niskich,czyli przeznaczonych dla jelczańskich solówek)
Widziałem to osobiście.Więc wiem,co piszę.
Ostatnio zmieniony 2005-10-19, 23:55 przez 56247, łącznie zmieniany 2 razy.
Często korzystam z linii 107 i bardzo często widuję autobusy tej linii. I to co zwykle widuję to Jelcze M121M (R7), M120 (R9) oraz Ikarusy 260 (R7), a także SU 10 z Mobilisa.56247 pisze:Jesteś pewien,Wielce Czcigodny J-31
Na całkach i dodatkach linii 107 oraz 148- POJAWIAJ¡ SIę czasami SU 15 (na tzw:brygadach niskich,czyli przeznaczonych dla jelczańskich solówek)
Widziałem to osobiście.Więc wiem,co piszę.
No, ale skoro Widziałeś osobiście SU 15 na linii 107 oraz 148, to ja zwracam honor....
[ Dodano: 2005-10-20, 09:43 ]
Jest sporo takich osób, które korzystają z biletów jednorazowych...voy pisze:Poza tym kto w Warszawie bilety kasuje przy takiej ilości okresówek?
Chyba jednak umiejscowienie kasowników przy drzwiach nie jest trafione, a ponoć "funkcjonalne". To samo co się dzieje w SU15, można zaobserwować w 116Nd.J-31 pisze:Obserwuję zachowanie pasażerów, zaraz po wejściu do pojazdu. Wielu z nich od razu - zgodnie z logiką - podchodzi do kasowników by skasować bilet.
P.S.
J-31 pisze:Rozwiązanie: ?.... A to już zostawię Tobie. Powodzenia....
Poszerzyć szyjkę w butelkach ?
Wydawało mi się, że na pewnym etapie ewolucji Solarisa rzeźnia przed środkowymi drzwiami była w standardowym projekcie. Tak było z naszymi #546 - 553. Raz tylko widziałem na testach z Gdyni w SU12 podwójne siedzenie na niskiej podłodze przed środkowymi drzwiami.J-31 pisze: Wyjątkiem jest np. MPK Radom, które zamówiło SU12 z "rzeźnią" po obu stronach, czyli po lewej oraz po prawej stronie - tuż przed środkowym wejściem...
Największym gardłem Solarisa jest przejście między siedzeniami między środkiem a tyłem. Szerokość przejścia wyznaczają nadkola. To własnie przez to gardło pasażerowie są bardzo ściśnięci na niewielkiej powierzchni stojącej przy tylnych drzwiach. I tak wpychając się do środkowych drzwi zawsze jest szansa, że ludziska jakoś się ucisną i znajdzie się miejsce, a z tyłu jak już jest ludzi po drzwi to nie ma sensu się upychać.. Problem gardła jest częściowo rozwiązany w Manie NL283. Dzięki ogumieniu typu supersingle udało się ograniczyć miejsce zajmowane przez tyl<font color=blue><b>nie</b></font> koła, dalej przez nadkola a w efekcie przejście jest tak szerokie, że jakby się uprzeć to można nawet wóżkiem przejechać. No i jest gdzie się upychać Negatywną stroną tego rozwiązania są półtoraki od strony drzwi. I choć jak na Mana przystało są mięciutkie to trudno tam usiąść we dwoje:)
Półtoraki nie są bezbolesne gdy mimo ich zastosowania autobus posiada w sumie 30 miejsc siedzących. 30 to magiczna liczba bo powyżej tej liczby miejsc siedzących wzrastają opłaty drogowe za autobus a tym samym koszty utrzymania. Dlatego wielu przewoźników kładzie nacisk na to by autobus 12-metrowy nie przekraczał tej ilości miejsc siedzących.
Ostatnio zmieniony 2006-01-10, 11:41 przez Kozik, łącznie zmieniany 2 razy.