Strona 1 z 1

O kierowcach i motorniczych

: 2013-01-15, 14:05
autor: baltazar224
Oto jak we Wrocławiu zachowują się niektórzy motorniczy:
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/ ... ,id,t.html

Też byliście świadkami takich sytuacji?

: 2013-01-15, 17:06
autor: Rudy
Gazeta Wrocławska i ich wierni czytelnicy, tyle w temacie. Czyli jak to ludzie we Wrocławiu piszą skargi do gazety a nie do MPK.

Parę razy byłem świadkiem paru ku*** ze strony kierowcy autobusu w stronę puszkarzy i nie miałem z tym żadnych problemów. Bo to w większości tępaki z puszek robią większe zagrożenie niż kierowca/motorniczy.

: 2013-01-15, 23:38
autor: J-31
Cóż. Ja powiem tak. Ze względu na moją pracę wg. grafiku, ostatnio dosyć często zdarza mi się poruszać po Warszawie samochodem w ciągu dnia, w celu załatwienia wielu prywatnych spraw. I jest grupa kierowców, którzy kompletnie nie radzą sobie za kierownicą. Tarasują oni nierzadko drogę, przejazd, nawet skrzyżowania. Są kompletnie nieświadomi swoich czynów :chytry:

Nie dziwię się zdenerwowaniu motorniczego we Wrocławiu. Jak człowiek zawodowo jeździ na co dzień, to po prostu się wścieka ;)

Aczkolwiek nie powinien była aż tak się zachować. ;)

Tej pani polecałbym kurs doszkalający - jak płynnie dołączyć się do ruchu - nie tarasując np. tramwaju, czy innych uczestników ruchu. ;)

: 2013-01-16, 00:06
autor: irisbus
Artykuł aż wali po oczach koloryzacją, ciekawe ile jest tu prawdy w prawdzie.

: 2013-01-17, 15:19
autor: galant7
irisbus pisze:Artykuł aż wali po oczach koloryzacją, ciekawe ile jest tu prawdy w prawdzie.
Co ciekawe wersja poszkodowanej znacznie różni się od wersji pasażerów...
Niestety na niekorzyść motorniczego. Poza tym nic nie tłumaczy zdenerwowania tego Pana. Nie umiesz panować nad emocjami - nie siadaj za stery; i nie ważne czy osobówki, autobusu czy tramwaju...
Rudy pisze:Gazeta Wrocławska i ich wierni czytelnicy, tyle w temacie. Czyli jak to ludzie we Wrocławiu piszą skargi do gazety a nie do MPK.
A tu im się nie dziwię. Osobiście kilkanaście razy dzwoniłem do MPK w sprawie koszmarnych opóźnień KM czy wręcz wypadania kursów... Chyba nie muszą mówić Ci jaka była reakcja osoby przyjmującej zgłoszenie??
I żeby nie było - nie mówię tego złośliwie w stosunku do MPK.
To samo dotyczy innych służb miejskich...
W zimie nie możemy doprosić się odśnieżenia ulicy... Nie pomagają zdjęcia i wielokrotne monity.

Nie wiem czy pamiętasz tydzień, dwa temu we Wrocławskiej był artykuł o nie odbieranych żółtych workach przez firmę śmieciową. Osobiście w tej sprawie dzwoniliśmy do tej właśnie firmy - i poraziła mnie ignorancja osoby przyjmującej zgłoszenie. Wmawiała nam, że na pewno byli i odebrali...
Śmieci w całej dzielnicy ludzie trzymali przez ponad 2 tygodnie na dworze licząc każdego dnia na odbiór. Co ciekawe, po telefonicznej interwencji nasze odebrali, ale sąsiadów już nie (podobno nie widzieli) :-P

Ten krótki przykład może i nie na temat, ale obrazowo tłumaczy dlaczego ludzie takie przykłady zgłaszają mediom. Nie mają za grosz zaufania do firm, miasta, etc... i boją się, że brak nagłośnienia sprawy spowoduje zamiecenie problemu pod dywan, lub odłożenie na najwyższą półkę. Taka skaza z przeszłości:) Ale Ty młody jesteś - to tamtych czasów nie pamiętasz :D