Praca kierowcy autobusu
No chciało mi kilku wejść na głowę na początku. A ja tak odbiłem ich intrygę, że jeden wylądował za to na dywaniku. No i teraz to już pałają do mnie szczerą, otwartą nienawiścią.. Jeden nieomieszkał wykpić mnie na forum dyskusyjnym gorzowskiego MZK www.mzk-gorzow.com.pl temat: Bum!Bum!. Jak ktoś ma ochotę to możecie zrobić małą jazdeczkę na forum panu H-Kloss'owi. Bo ja tam niestety jako pracownik nie jestem anonimowy i nie mogę pisać co myślę..
I jeszcze to jak się wbiło to Audi w M11 to pamiętam. Najlepsze że gościu był moim wuefistą i jak mówił że 15lat jeździł bez stłuczki a Kozikowi że 20Kozik pisze:Patrzyłem tak na niego jak z zablokowanymi kołami leci na mnie ślizgiem 20-30 metrów. Akurat Robson też był z przodu w autobusie. Obojgu nam utkwił odgłos szelestu zablokowanych kół po mokrym asfalcie.
Nie przejmuj się Nożyk, na pewno wygrasz z nimi i w końcu ci *** wylecą z hukiem…
1) Nożyk Nie ma takiego usera. 2) Te gwiazdki co mają znaczyć u2w
1) Zawsze może być. 2) ¯e jest noc. autor
Zawsze, to może być warn - trzeci - za głupie komentarze.u2w
1) Nożyk Nie ma takiego usera. 2) Te gwiazdki co mają znaczyć u2w
1) Zawsze może być. 2) ¯e jest noc. autor
Zawsze, to może być warn - trzeci - za głupie komentarze.u2w
Ostatnio zmieniony 2006-01-30, 19:09 przez pmaster, łącznie zmieniany 2 razy.
Kozik Pozwól, że Cię pocieszę. Ja dokładnie taką samą sytuację przeszedłem osobiście pod koniec listopada. Tyle, że Ty siedziałeś sobie wysoko w M11, a ja nisko w... YarisieKozik pisze:Patrzyłem tak na niego jak z zablokowanymi kołami leci na mnie ślizgiem 20-30 metrów. Akurat Robson też był z przodu w autobusie. Obojgu nam utkwił odgłos szelestu zablokowanych kół po mokrym asfalcie. Co ciekawe w autobusie nawet nie było czuć uderzenia, tylko hałas. Audi miało cały przód skasowany.
Ja miałem 0 km/h na liczniku, bo stałem na końcu kolejki (chwilowy zator). A ten szaleniec miał ponad 50 km/h. I też szorował kapciami
Ty nawet nie Poczułeś, a ja.... brrrr..
U ciebie w M11 trochę pogniecione blachy i zderzak. U mnie problem: samochód jeszcze nie nadaje się do kasacji, ale jego odbudowa jest ekonomicznie nie uzasadniona (przód i tył zniszczony). Mój ubezpieczyciel daje mi parę złotych, a resztę... "spadaj dziadu"
Twojego M11 zrobili przez noc. A mój samochód od listopada, aż do dzisiaj stoi w stanie złomu i czeka na odbudowę. A najgorsze, że trafiłem na złodziejski serwis, który naobiecywał mi "gruszki na wierzbie" i w kółko mnie oszukiwał. Zmieniłem serwis i żałuję, że tak późno.
Tak więc Kozik - to żaden wstyd. Tak niestety jest i będzie dopóki po naszych miastach będą jeździć nieodpowiedzialni wariaci - chcący wszystkich pozabijać.
PS. Współczuję Ci, ale nie Przejmuj się. Będzie na pewno lepiej
To ja coś zupełnie z innej beczki. Pamiętacie zapewne (mam nadzieję ), jak kilka stron temu w tym wątku skrytykowałem pewnego młodego kierowcę jednego z warszawskich ajentów - firmy Mobilis - za jazdę a jednocześnie przeglądanie SMS-ów w swoim telefonie.
Otóż dzisiaj mam przyjemność znów napisać coś o chłopakach z "Mobilisa". Chłopakach, ponieważ kierowca - jeden z naprawdę wielu - z którym dzisiaj jechałem po trasie linii 179 (A335), był również młodym człowiek. Młody, ale bardzo sprawny. Pewnie prowadził swojego SUrbinetto 10, aż sama przyjemność być pasażerem, ale... on też miał telefon.
No i.... ten telefon w pewnym momencie zadzwonił
Kierowca odebrał, ale... zrobił coś czego się nie spodziewałem - owszem odebrał, ale krótko odpowiedział "Cześć, przepraszam Cię, ale jestem teraz zejęty. Za chwilę oddzwonię"
Wielkie Brawa ! I to jest właśnie wzór do naśladowania
PS. Ja mam nadzieję, że nikt tego nie czyta w np. w "Mobilisie", bo miałbym chyba przechlapane
Otóż dzisiaj mam przyjemność znów napisać coś o chłopakach z "Mobilisa". Chłopakach, ponieważ kierowca - jeden z naprawdę wielu - z którym dzisiaj jechałem po trasie linii 179 (A335), był również młodym człowiek. Młody, ale bardzo sprawny. Pewnie prowadził swojego SUrbinetto 10, aż sama przyjemność być pasażerem, ale... on też miał telefon.
No i.... ten telefon w pewnym momencie zadzwonił
Kierowca odebrał, ale... zrobił coś czego się nie spodziewałem - owszem odebrał, ale krótko odpowiedział "Cześć, przepraszam Cię, ale jestem teraz zejęty. Za chwilę oddzwonię"
Wielkie Brawa ! I to jest właśnie wzór do naśladowania
PS. Ja mam nadzieję, że nikt tego nie czyta w np. w "Mobilisie", bo miałbym chyba przechlapane
Zycze Ci powodzenia, ale nie przejmuj sie tymi typami z forum MZK, oni nie maja co robic i szukaja po prostu sensacji No a kierowcy tez nie powinni sie smiac, bo moze im sie to takze zawsze zdarzyc. A tu nie byla to do konca twoja winaKozik pisze:Kurczę chrzest to ja już miałem jak nie wiem co.. W czartek spowodowałem kolizję. W sumie nic poważnego, ale zablokowane bylo jedno z głównych skrzyżowań w Gorzowie w godzinach szczytu. Od razu gazety, radio.. Wstyd jak nie wiem co. Skręcałem w lewo i nie zauważyłem pędzącego Audi - gościu depnął by na pomarańczowym przelecieć. Normalnie by się zatrzymał (gdyby było sucho), albo ominął by mnie bez kłopotu bo miał drugi pas wolny. Ale to jakiś emeryt był. Patrzyłem tak na niego jak z zablokowanymi kołami leci na mnie ślizgiem 20-30 metrów. Akurat Robson też był z przodu w autobusie. Obojgu nam utkwił odgłos szelestu zablokowanych kół po mokrym asfalcie. Co ciekawe w autobusie nawet nie było czuć uderzenia, tylko hałas. Audi miało cały przód skasowany. W M11 #476 tylko zderzak się lekko wgiął i lampy się stłukły. Przez noc go zrobili i następnego dnia już wyjechał. Oczywiście grupa "życzliwych" kierowców zrobiła już ze mnie pośmiewisko na cały zakład. Na audiencje do kierownika jeszcze nie byłem wzywany. Ale słyszałem, że kierowca, który ze mną jechał gorliwie mnie bronił przed kierownikiem i dyrektorem, że jestem bardzo dobrym kierowcą tylko z braku doświadczenia dałem się złapać w pułapkę. Niby to jakoś przekonało przełożonych. Zobaczymy co będzie dalej.. Nie zapomnę oczywiście poinformować was o przebiegu sprawy.
PS Ale cenzurę to tu macie jak nie wiem co.. Najpierw w pierwszym zdaniu napisałem cho..ra (nazwa choroby) to mi zagwiazdkowało. To poprawiłem na ku..rde. To mi zamieniło na kurczę A ja tylko chciałem jakoś wyrazić swoje emocje..
Tak, ale czy zdjęcie przeszkadza w prowadzeniu autobusu?J-31 pisze:Ja bym proponował nie denerować kierowców. I nie utrudniać im pracy...nf pisze:Tak szczerze mówiąc, w PKM Świerklaniec nie ma dobrych kierowców. Są neutralni albo nerwowi. Jeden nie umiał się zdecydować czy chce mnie ochrzanić czy nie.
A masz jakiś nadzwyczajny samochód, że Cię focił?
PS. W Łodzi *** kierowcy nie chcą otwierać I drzwi na przystankach(nie tylko zimą, latem też ). A jak jest u was?
Ostatnimi czasy zdarzył się kierowca, który na Nowych Sadach (zadupie, poza kierowcami do zajezdni prawie nikt tam nie wysiada) cały czas otwierał I drzwi (bez potrzeby), a kilka przystanków dalej (Pien.-Komand. przed krańcem) niezbyt przyjaznymi słowami odesłał mnie do drugich drzwi.
PS. W Łodzi *** kierowcy nie chcą otwierać I drzwi na przystankach(nie tylko zimą, latem też ). A jak jest u was?
Ostatnimi czasy zdarzył się kierowca, który na Nowych Sadach (zadupie, poza kierowcami do zajezdni prawie nikt tam nie wysiada) cały czas otwierał I drzwi (bez potrzeby), a kilka przystanków dalej (Pien.-Komand. przed krańcem) niezbyt przyjaznymi słowami odesłał mnie do drugich drzwi.