Praca kierowcy autobusu
Praca kierowcy autobusu
Zapraszam do dyskusji o waszych obserwacjach dotyczących kierowców autobusów. Ich zwyczaje, zachowania itp.
W Nowym Sączu kierowcy pozdrawiaja sie przez podniesienie ręki do góry
Jak to u was wygląda ?
Zaprszam do dyskusji
W Nowym Sączu kierowcy pozdrawiaja sie przez podniesienie ręki do góry
Jak to u was wygląda ?
Zaprszam do dyskusji
Re: Kierowcy autobusów w waszych miastach
[ Dodano: 2005-02-08, 17:29 ]
U nas w Sieradzu kierowcy ubierają sie normalnie nie zwracają uwagi na takie coś jak ubranie służbowe A "pozdrawiają sie" przez trąbienie (jeżeli drugi kierowca odtrąbi to znaczy że go widzi ) Na ogół są chamscy Chociaz ci młodsi (których jest zdecydowanie mniej są przyjaźnie nastawieni do pasażerów )mac pisze:Zapraszam do dyskusji o waszych obserwacjach dotyczących kierowców autobusów. Ich zwyczaje, zachowania itp.
W Nowym Sączu kierowcy pozdrawiaja sie przez podniesienie ręki do góry
Jak to u was wygląda ?
Zaprszam do dyskusji
U nas na Śląsku i w Zagłębiu też się pozdrawiają machnięciem ręki, ubrani są zazwyczaj w garniturki firmowe etc.
Co do ich zachowania to zarówno zdarzają się tacy, co potrafią wpuścić pasażera na światłach, a są i tacy co zatrzaskują drzwi ludziom 'przed nosem'.
Jest paru co powinno ich nie byc (zachowanie itp.), ale ogolnie są OK - robią to co w mocy ich wozów...
Co do ich zachowania to zarówno zdarzają się tacy, co potrafią wpuścić pasażera na światłach, a są i tacy co zatrzaskują drzwi ludziom 'przed nosem'.
Jest paru co powinno ich nie byc (zachowanie itp.), ale ogolnie są OK - robią to co w mocy ich wozów...
Kilka lat temu jechałem autobusem i kierowca co chwilę się darł tam zza przegrody na pasażerów... Jakaś dziewczyna chciała otworzyć okno to nagle tak przyhamował że ja wpadłem na wózek dziecięcy (pusty) i zwyzywał ją, że jej skądś nogi powyrywa. Potem wsiedli ludzie z jakimś taboretem to zwymyślał ich, że niedługo to kozy będą wozić w MPK...
- M_Szymkowiak
- Posty: 1535
- Rejestracja: 2005-01-21, 18:56
- Lokalizacja: Kraków - Prądnik Cz.
- Kontakt:
:shock: A skąd wiesz. Sprawdzałeś ?Voy pisze:U nas kierowcy też mają ubiór, już od dawna zresztą, nawet majtki mają od MPK!
Warszawscy kierowcy autobusów KM są różni i mają różne zachowania w zależności od przewoźnika. I tak:
1) MZA, kierowcy czasami zdarzają się chamscy ale tylko w stosunku do kierowców samochodów osobowych a czasami zdarza się że i do własnych pasażerów. Natomiast jeśli chodzi o kontakty pomiędzy kierowcami MZA, to sprawa wygląda zupełnie inaczej. Rzadko się pozdrawiają, ale za to mocno starają się sobie pomagać w ruchu. Jest kilka zwyczajów, gdzie trzeba być mocno wnikliwym, żeby móc zrozumieć o co chodzi:
- np. tablica boczna postawiona w poprzek tylnej szyby
2) PKS Grodzisk Mazowiecki. Są mało rozmowni z pasażerami, mało chamscy w stosunku do innych uczestników ruchu. Natomiast są niesamowicie towarzyscy. Uwielbiają wozić swoje towarzystwo. W "Supero" kabina jest bardzo pojemna, a w miejscu gdzie znajdują się drzwi stawiają zwykłe krzesła (bokiem do kierunku jazdy). I na tych krzesłach przewozi się swoich "pasażerów". Niestety byłem świadkiem jak - lat temu wiele, jeszcze wtedy w Warszawie eksploatowali Jelcze PR110 - kierowca na ówczesnej linii 711 do Nadarzyna, wiózł sobie właśnie na takim krześle, dość puszystą panią. Owa pani zasłaniała mu widok z prawej strony. No i miał on pecha bo niepotrzebnie znalazł się na środkowym pasie, a musiał skręcić w prawo - toteż pan kierowca postanowił zmienić pas na skrajny prawy, na którym właśnie znajdował się samochód osobowy (Volvo ). Kierowca zaczął wykonywać manewr zmiany pasa w momencie kiedy samochód osobowy znajdował się ... na wysokości pierwszych drzwi... skutek, chyba nie muszę opisywać ...
... Cd. nastąpi
A ja mam jeszcze jedno pytanie do Ciebie Kolins...Kolins pisze:U mnie jest podniesienie ręki, czasem ktoś światłem mrugnie, trąbienia nie ma. Mamy jednego gościa, który nigdy ręki nie podniesie, tylko głowę śmiesznie do góry podrzuci... Zimą jest On zawsze w kapeluszu, normalnie komedia... Starszy gość.
Otóż, kierowcy MZA w ciężkim ruchu miejskim, mają taki fajny zwyczaj, który mnie się szalenie podoba, a którego absolutnie nie znają inni uczestnicy ruchu (głównie ludzie jeżdżący samochodami sporadycznie ).
Jak ruszają dwa autobusy, z zatoczki przystankowej - jeden za drugim - to ten drugi "zajmuje" pas pierwszemu i umożliwia mu włączenie się do ruchu. Czy u Ciebie też tak jest ?
No to jak już wspominałem lub nie to ja generalnie spotykam miłych i " kulturnych " kierowców ( wyjątek to gościu z 26 przeklinający kiedy tylko i jak tylko idzie ) ( mówie o GOPie w tym momencie ) Teraz pomówie o Wrocławiu z mojego punktu widzenia ... We Wrocławiu są jeszcze lepsi kierowcy i motorowie. Zdążyłem polubić co mi się nie zdarzyło w GOPie ( może ze względu na to ze nie biegam tyle z aparatem ) Pana Dziadka z 4001, jego zastępce który wcale nim na codzień noie jezdzi ( nauczyłem go obsługiwać syfraka ) i Pana Motorowego z mojego ulubionego kartofla w akwarium ( 2401 ) To chyba wszystko, czyli w skrócie pisząc ( bo zapewne większości nie chce sie tego czytać ) DLA ~ mnie kierowcy i motornići są bardzo mili
Wielkie dzięki. A widzisz. To ma swój cel i sens. Oni po prostu ułatwiają sobie nawzajem dołączanie się do ruchu... Zresztą podobnie się zachowują kiedy trzeba nagle zmienić pas ruchu, ze względu na jakieś zdarzenie...voy pisze:J-31 w Rzeszowie tak czasem jest, drugi autobus wyjeżdża pierwszy, tylko się zastanawiałem po co, teraz już chyba rozumiem. Wcześniej myślałem, że on wyjeżdża bo już chce jechać i wyprzedzić autobus z przodu..
[ Dodano: 2005-02-11, 10:20 ]
Ja im nawet staram się też pomagać jadąc swoim samochodem. <b>poprostu</b> kiedy tylko widzę, że autobus próbuje wyjechać z zatoczki a mogę się zatrzymać lub zwolnić, to po prostu przepuszczam - a oni szybko korzystają i chętnie dziękują. Zresztą zachęcam do tego wszystkich zmotoryzowanychDominik pisze:U nas w Tczewie sprawa się przedstawia następujaco że kierowcy witają między sobą podnosząc ręke a jak zjeżdzają z zatoki autobusowej jak ktoś im miejsce ustąpi to oni migają światłami awaryjnymi za to że przepuścił jego
A propo kierowców - w Warszawie coraz częstszym widokiem, są ... kobiety-kierowcy. Kobiety na stanowisku kierowcy zatrudniają w Warszawie tylko dwaj przewoźnicy autobusowi: MZA i Mobilis. Panie na pytanie, czy ta praca nie jest ciężka, odpowiadają z uśmiechem, że prowadzenie autobus czasami jest lżejsze niż prowadzenie samochodu osobowego...
Mnie się zdarzyło jechać już wielokrotnie z kobietą, i zauważyłem, że generalnie, panie, są o wiele bardziej spostrzegawcze i potrafią o wiele lepiej przewidywać sytuację niż ich koledzy...
Swego czasu jechałem SUrbinetto 10 (Mobilis), z kobietą. W autobusie wyczuwało się jakąś inną atmosferę, ludzie byli weselsi i co jakiś czas - szczególnie kobiety pasażerki - adorowano nawet panią kierowcę. A ona traktowała wszystkich również z uprzejmym uśmiechem...
A jak jest u Was ? W Waszych miastach ? Czy w Gdyni zdarzają się panie kierowcy trolejbusów ?
PS. Oczywiście celowo pomijam motorniczych, ponieważ to jest temat o kierowcach...