Praca kierowcy autobusu

Dyskusje na temat pracy kierowców i motorniczych (przepisy, zatrudnienie itp.)
Awatar użytkownika
pmaster
Posty: 10000
Rejestracja: 2005-10-31, 16:42
Lokalizacja: Europa Środkowa

Post autor: pmaster »

Spróbuj się kiedyś poświęcić i przebrnąć przez zaspę, zobaczyć jaka będzie reakcja. xD

Kozik

Post autor: Kozik »

ppln pisze:Pozostaje jeszcze kwestia guziczka kierowcy. To działa identycznie jak przycisk na panelu kierowcy więc nic się nie może stać.
Nie do końca. W solarisie na przykład gdy jeszcze montowano przyciski w wlewie nie działało to tak samo jak z pulpitu. Przycisk we wlewie nie był przyciskiem elektrycznym tylko pneumatycznym. Czyli działał nawet przy odłączonej instalacji elektrycznej. Po naciśnięciu zaworek w przycisku puszał powietrze na przednie drzwi i trzeba bylo go tak długo trzymać aż drzwi się otworzą do końca bo jak się go wcześniej puściło to się z powrotem zamykały. Te modele, które są na pilota taki pneumatyczny guzik mają pod panelem przednich reflektoró, na wypadek jakby pilot nawalił. Tam gdzie są to przyciski elektryczne to też są połączone w sposób wskazujący na korzystanie przy rozłączonym pulpicie. Korzystanie z tego gdy włączony jest zapłon może spowodować nieprawidłowe działanie. Natomiast w sprzętach typu M11 gdzie jest to zwykły zawór pneumatyczny działanie polega na tym, że zawór spuszcza ciśnienie z danych drzwi i stają się one bezwładne. Sposób często używany przez uciekających gapowiców i podłych małolatów. Wystarczy zamknać z powrotem zawór i drzwi działają z powrotem na przycisk. Połówkę kierowcy tez się otwiera zaworem. Jest tak zamontowany że jedna strona jest w kabinie kierowcy a druga strona zaworu pod klapa z bepiecznikami, tak aby otwierać drzwi od środka i z zewnątrz. Mam nadzieję, że nieco rozświetliłem sprawę przycisków kierowcowych.

Może punkcik;) Rozpieściliście mnie, hehe..

ppln

Post autor: ppln »

To ja opiszę jak działają przyciski w łódzkich autobusach, w których miałem okazję się nimi bawić (Solaris, do którego wchodziłem miał otwartą połóweczkę).

MB: wlew paliwa (Citaro) lub pod klapką pod migaczem. Działanie identyczne jak przycisk na panelu, automatycznie otwiera drzwi.
Volvo: pod migaczem, odsłonięty (B10L, 7000). Działa identycznie jak przycisk na panelu, ale w 7000 otwiera drzwi jak zwykły guzik od pierwszych, a w B10L otwiera tylko połóweczkę, do której jest osobny przycisk na panelu.
MAN: pod migaczem, odsłonięte. Działanie zwykłe, otwiera całe drzwi lub połóweczkę pasażerską.
Jelcz stary LF: jeden zawór, od zewnątrz sięga się go spod klapki po lewej (to złe jest :/ ), otwiera połóweczkę automatycznie, czasem trzeba nieco wspomóc los (popchnąć drzwi, aby zaczęły się otwierać/zamykać)
Jelcz nowy (nowy gniot 2005) : wlew paliwa, działanie identyczne jak przycisk na panelu (jest rozwiązane to jak wcywilizowanych busach - jest przycisk od blokowania połóweczki)

Może punkcik ;)

Kozik

Post autor: Kozik »

ppln pisze:elcz stary LF: jeden zawór, od zewnątrz sięga się go spod klapki po lewej (to złe jest :/ ), otwiera połóweczkę automatycznie, czasem trzeba nieco wspomóc los (popchnąć drzwi, aby zaczęły się otwierać/zamykać)
To fakt. Nigdy mi się nie chce chodzić dookoła i wychodzę otwierając sobie zaworem tą połówkę pasażerską. Połowka od kabiny nie zawsze się otwiera bo zawiesza się na uszczelce. Po zamknięciu szczelka zachodzi w ten sposób, że nie zamykają się do końca i blokują możliwość otwarcie pasażerskiej połówki. Tzeba podczas zamykania na chwilę otworzyć połowkę pasażerską by się uszczelki odpowiednio ułożyły. A jak przychodzę po swojego M11 rano to już i tak nie ma powietrza w układzie pneumatycznym i wszystki drzwi są bezwładne.

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: J-31 »

No to może wróćmy do tematu - Kierowców autobusów :mruga:

Kozik co u Ciebie słychać po stłuczce ? :)

ppln

Post autor: ppln »

Silnik starej M11stki pewnie mu ciągle huczy w uszach, a ręka zmęczona machaniem dźwignią od skrzyni biegów nie ma siły by odpalić kompa ;)

nf

Re: Kierowcy autobusów w waszych miastach

Post autor: nf »

Mac pisze:Zapraszam do dyskusji o waszych obserwacjach dotyczących kierowców autobusów. Ich zwyczaje, zachowania itp.
W Nowym Sączu kierowcy pozdrawiaja sie przez podniesienie ręki do góry ;)

Jak to u was wygląda ?
Zaprszam do dyskusji
U nas kierowcy pozdrawiają się nawzajem przez podniesienie palca wskazującego ;)

Kuba

Post autor: Kuba »

Naprawde?! :wow:

Awatar użytkownika
u2w
Posty: 2030
Rejestracja: 2005-02-15, 16:59
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Post autor: u2w »

Kuba: wskazującego, nie środkowego :mruga:

Robson

Post autor: Robson »

J-31 pisze:Kozik co u Ciebie słychać po stłuczce ? :)
Tak odpowiem za Kozika ;) Wszystko ok jezdzi nieraz dynamicznie. Wczoraj dostal zielonogorskiego #494 i mam nadzieje ze jezdzilo sie nim ok.

Kozik

Post autor: Kozik »

J-31 pisze:Kozik co u Ciebie słychać po stłuczce ?
Przedwczoraj dostałem protokół z kolizji, stwierdzający moja winę, wczoraj byłem na dywaniku u kierownika, który paplając przez 40 minut informował mnie prostym i oczywistym fakcie pozbawiania mnie premii. No ale on przy okazji musiał jeszcze masę innych rzeczy opowiedzieć. A gadał ze mną jak z pasażerem: "Świadczymy usługi na wysokim poziomie i dokładamy wszelkich starań by ten poziom podnosić" ;) Taka złota myśl z podręczika dla akwizytorów. Wspominałem o tym poziomie usług jak wyjeżdżając z zajezdni musiałem poprosić o dolanie ojeju do silnika i płynu do układu chłodzenia, hehe. Ale tak jak powiedział Robson, na razie to nie ma wpływu na wykonywaną przeze mnie pracę..

Awatar użytkownika
J-31
Administrator
Administrator
Posty: 29619
Rejestracja: 2004-11-04, 09:43
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

... a zaczęło się niewinnie, czyli ostra jazda Ikarusem 280

Post autor: J-31 »

Jeśli teraz Stoicie, to lepiej Usiądźcie. Jeśli teraz Siedziecie, to lepiej mocno złapcie się za fotele - będzie ostra jazda bez trzymanki. Czym ? Ano Ikarusem 280. Staruszkiem, ale z młodym kierowcą... :P

...A zaczęło się niewinnie.

Ponieważ zrobiła się słoneczna pogoda, toteż postanowiłem wczoraj po południu pojechać do Centrum by pofocić przegubową Setrę S219 SG, firmy "MINI-Bus" Karczew. W tym celu wziąłem aparat i z mocnym opóźnieniem czasowy, 10 minut po godz. 16-stej wyszedłem z domu, prostu na przystanek. Znam rozkład już na pamięć i wiem, że o tej porze na autobusy bezpośrednie do metra Natolin mogę poczekać długo, dlatego zdecydowałem się na połączenie pośrednie - 143.

Przyjechał Ikarus 280 z R10 (Ostrobramska). I tak ruszyłem z ul. Rosoła.

Autobus normalnie skręcił w ul. Belgradzką. Stanął na przystanku, a ja stałem na tylnym zwisie przyczepy. Kiedy kierowca ruszył z przystanku ja wpadłem na pomysł by sfocić jego makabryczne wnętrze i tak dojeżdżaliśmy do ul. Lanciego, gdzie autobus miał skręcić.
Musiałem się spieszyć, ponieważ do Lanciego jest krótki odcinek, a z kolei na Lanciego miałem wyjść by przejść do stacji metra Natolin...

I tak kiedy ja trzymałem w ręku włączono aparat, kierowca przed Lanciego zwolnił, ale... nie skręcił, tylko pojechał prosto Belgradzką. Dojechał do przystanku (jest zaraz za skrzyżowaniem z ul. F. Lanciego) i tu ktoś z pasażerów podpowiedział lub kierowca sam wpadł na to, że się pomylił. Powinien był skręcić w małą wąską uliczkę, ale pojechał prosto.

Zatem co zrobił kierowca ?

Nie otworzył drzwi, nie wysadził pasażerów, tylko... ruszył dalej. Dojechał do najbliższego wjazdu na parking, który jest umiejscowiony po przeciwnej stronie jezdni. Czyli w sumie pomysł miał dobry. Tam jest dużo miejsca do zawracania.

I tak zaczął manewr zawracania :P
Wjazd jest szeroki, toteż miejsce miał. Z prawego pasa, po upewnieniu się, że nikt go nie wyprzeda, skręcił w lewo. Zatem, wjechał przodem w małą uliczkę.
Obrazek

Przez chwilę autobus stanął w poprzek jezdni ul. Belgradzkiej :P
Obrazek

Zaczął dobrze, ale potem popełnił błąd i źle skręcił koła. I przy cofaniu przyczepa pojechała w nie w tą stronę co trzeba - po prostu zaczęła mu wracać do poprzedniej pozycji
Obrazek

W między czasie na ul. Belgradzkiej od strony al. KEN utworzył się już mały korek.
Obrazek

Toteż kierowca, nie mogąc poradzić sobie z manewrem i przyczepą, podjął słuszną decyzję o rezygnacji z kontynuowania z tego manewru. Lekko cofnął do tyłu, po czym złamał Ikarusa w drugą stronę, by wrócić na Belgradzką i dojechać do najbliższego skrzyżowania al. KEN-ul. Belgradzka. Miał szczęście, że samochody stojące po prawej stronie, czekające na koniec manewrów zrobiły mu miejsce. Zresztą tam po prawej była jeszcze wysepka, a więc trochę ciasno.
Obrazek

Na szczęście udało się wrócić na jezdnię. I tak dojechaliśmy do skrzyżowania. A tam kierowca podjął drugą próbę zawracania.
Obrazek

I znów stanęliśmy w poprzek ul. Belgradzkiej. :mruga:
Obrazek

Tym razem się jednak udało. Dla mnie to było o tyle komiczne, że właśnie chciałem się do tego miejsca dostać - dokładnie do stacji metra. A tak zrobiłem sobie wycieczkę, zobaczyłem wejścia do stacji, po czym wróciłem do ul. Lanciego. Kierowca szybko wrócił na swoją trasę, czyli normalnie skręcił w ul. Lanciego. :D

Wszystkie manewry wykonane zostały, jak widzieliście, z pasażerami.


Wg. mnie temu kierowcy najwyraźniej zabrakło doświadczenia. Wystarczyło inaczej skręcić kołami i już za pierwszym razem wykonałby ten, ryzykowny, manewr.

W końcu nie on pierwszy zawracał i nie takim autobusem już zawracano. W historii byłem świadkiem jak kierowca innego autobusu, to był SU 15 (Connex), zawracał w al. Ujazdowskich, a tam jezdnia miała podobną szerokość co tu, a dodatkowo w koło stały zaparkowane samochody. ;)

Kuba

Post autor: Kuba »

u2w pisze:Kuba: wskazującego, nie środkowego :mruga:
Aaa, to ok :retard: Pomylilo mi sie xD

Robson

Post autor: Robson »

Dziś z kolegami robiłem fotki a nagle kierowca wychodzi z kabiny Jelcza M11 #469 i krzyczy "Macie zgodę na fotografowanie??!!" Z racji że nic nie słyszeliśmy(bo po łebkach sie domyśliliśmy o co mu chodzi) co mowił za bardzo bo inny bus manewrował to nic nie odpowiedzieliśmy. A mógł wezwać nadzór byśmy się z nim przywitali że kierowcę by lekkie zdziwko wzięło :D Nawet nie wiedziałem że w MZK takie buraki pracują a zawsze uważałem że kierowcy są tolerancyjni. Choć jadąc do Baczyny Pilskim M121M to kierowca nas zawołał i kazał !! porobić zdjęcia kabiny bo jak to zaargumentował "nasze wozy są inne" :)

Dawcio

Post autor: Dawcio »

Robson pisze:Dziś z kolegami robiłem fotki a nagle kierowca wychodzi z kabiny Jelcza M11 #469 i krzyczy "Macie zgodę na fotografowanie??!!" Z racji że nic nie słyszeliśmy(bo po łebkach sie domyśliliśmy o co mu chodzi) co mowił za bardzo bo inny bus manewrował to nic nie odpowiedzieliśmy. A mógł wezwać nadzór byśmy się z nim przywitali że kierowcę by lekkie zdziwko wzięło :D Nawet nie wiedziałem że w MZK takie buraki pracują a zawsze uważałem że kierowcy są tolerancyjni. Choć jadąc do Baczyny Pilskim M121M to kierowca nas zawołał i kazał !! porobić zdjęcia kabiny bo jak to zaargumentował "nasze wozy są inne" :)
@Robson- o którego pilskiego M121M Ci chodzi? No to był chyba jakiś spoko kierowca, co nie? ;)

Robson

Post autor: Robson »

U nas jest #335. Co do kierowcy to on jest z naszego MZK. Ale takiego miłego to pierwszy raz spotkałem.

Mody_82

Post autor: Mody_82 »

My jak z kumplami fociliśmy 31.stycznia "Powitanie Sed-Baz Czeladź" na liniach przejętych po PKS-ie Będzin to tego dnia sam prezes firmy pan Jerzy Sebzda jeździł MAN-em NL262 #70 i na widok, że focimy nie miał nic przeciwko. Więcej nawet - jak odjeżdżał z przystanku to się do nas uśmiechnął. Ogólnie jego kierowcy są spoko, gadałem z kilkoma i właściwie nikt nie miał nic naprzeciw żeby sfocić autobus, czy też wnętrze wozu. Widać prezes dba o kulturę pracowników dając sam dobry przykład szacunku dla MKM-ów :P

Kozik

Post autor: Kozik »

W tym pilskim #335 strerownikokasafiskalna jest przywiązana szmatą bo jak przyjechał to ciągle odpadała i spadała na ziemie :) Większość kierowców nazywa ten autobus mianem "wynalazek". Ja nie miałem przyjemności nim jechać..
Ja też bylem raz swiadkiem jak kierowca zboczył z trasy. ¯eby wykonac manewr zawracania bez takiego kaskaderstwa jak w przypadku ikarusa musial znacznie zboczyć z trasy. Co zabawne ludzie nic nie komentowali. Tylko 2 panie na przednim siedzeniu debatowały:
-Czy on nie jedzie troszkę inaczej..? - spytała nieśmiało pierwsza.
-Chya dobrze, czytałam w gazecie, że są jakieś objazdy..
-Ahaaaa... - i temat się zamknął ;)

roj_mankiet

Post autor: roj_mankiet »

W listopadzie miałem wątpliwą przyjemnośc jechac z kierowcą, który nie znał trasy.
Był to Ikarus 280 na linii 720 w Zabrzu, pan kierowca najpierw na skrzyżowaniu de Gaulla x Matejki pytal się pasażerów! o drogę, potem stanął na przystanku na ul.Ślęczka, chociaż linia 720 ten przysanek przejeżdża.
No cóż, widocznie pan był z Rudy...

Kozik

Post autor: Kozik »

Kolego troszeczkę wyrozumiałości.. Kierowcy zawodowi mają to do siebie że prywatnie nie podróżują autobusami. U nas zatrudniono teraz 15 nowych kierowców. część to kierowcy z ogromny doświadczeniem w zawodzie. Mają oni problem ze znajomością podstawowych linii miejskich. Co wcale nie podważa tego, że z czasem będą bardzo dobrymi kierowcami. Nie wszyscy mają takie szczęście jak ja, że zanim usiadłem za kółko pracowałem 2 lata w zakładzie na innym stanowisku i mialem okazję poznac wszyściutkie, nawet te najmniej uczęszczane linie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rynek pracy”