Kontrola biletów vs. pasażerowie
Ok, ale o którym mieście Piszesz - bo o ile pamiętam we Włocławku nie ma tramwajówwlocek369 pisze:W teorii, można przejechać jeden przystanek bez ważnego biletu (czas na skasowanie). Ale niestety potrafią być przypadki, że kontrolerzy potrafią rozpocząć sprawdzać bilety natychmiast po zamknięciu drzwi, jeszcze przed ruszeniem autobusu/tramwaju
Coś mi się dziwnie wydaje, że nastały nam w Warszawie jakieś zdziczałe obyczaje rodem z gdańskiej "Renomy". Kontrolerzy biletów polują na starszych ludzi i wlepiają im mandaty... za niewinność.
Poniżej artykuł z Przegubowca - źródło Gazeta. Starsza kobieta miała kartę prawidłowo wypełnioną i podpisaną, a także aktualny bilet. A mimo to dostała mandat i jeszcze kontroler wyprowadził ją ze stacji metra, pomimo tego, że kobieta ma problemy z poruszaniem się
http://www.przegubowiec.pl/prasa/?wpis=1839
Poniżej artykuł z Przegubowca - źródło Gazeta. Starsza kobieta miała kartę prawidłowo wypełnioną i podpisaną, a także aktualny bilet. A mimo to dostała mandat i jeszcze kontroler wyprowadził ją ze stacji metra, pomimo tego, że kobieta ma problemy z poruszaniem się
http://www.przegubowiec.pl/prasa/?wpis=1839
U nas z papierowymi migawkami jednak jest lepiej. Legitymacja jest wypełniana komputerowo i wydawana od ręki w punktach sprzedaży (ze zdjęciem i adresem), tak naprawdę to można tej legitymacji nie mieć i żaden kanar w życiu się nie przyczepi. Oczywiście dokument na zniżkę jest całkowicie niepotrzebny, a w razie czego idzie się za darmo anulować mandat. Kontrolerzy są zatrudniani przez MPK i zewnętrzną firmę, a i tak ich nigdzie nie ma (podczas jednej sobotniej wizyty w Warszawie pobiłem mój osobisty rekord - 2 kontrole w jeden dzień).
I nie ma blokowania kasowników ani żadnych idiotycznych sprawdzarek (więc jest opcja że kanar nie zauważy daty, pomyli się, cokolwiek, z czego już korzystałem :>)
A u was pomimo że miałem ważny skasowany dobowy, jakiś sadysta doczepił się że nie miałem legitymacji i mi policją groził. I jeszcze mi proponował łapówkę w wysokości mandatu
I nie ma blokowania kasowników ani żadnych idiotycznych sprawdzarek (więc jest opcja że kanar nie zauważy daty, pomyli się, cokolwiek, z czego już korzystałem :>)
A u was pomimo że miałem ważny skasowany dobowy, jakiś sadysta doczepił się że nie miałem legitymacji i mi policją groził. I jeszcze mi proponował łapówkę w wysokości mandatu
Jest, 14 zł za anulowanie mandatu. W Łodzi to jest za darmo więc można zapomnieć o wzięciu migawki (w Warszawie chyba trzeba mieć do tego osobistą kartę, u nas tak działa każda migawka na okaziciela).plocmaster pisze:Przecież opłat manipulacyjnych w Warszawie chyba nie ma,
A ja dokumentu nigdy ze sobą nie wożę (chyba że pociągiem) i jeszcze nie miałem w Łodzi z tego powodu żadnych problemów. Pewnie gdybym nie woził biletu to też bym nie miał problemów
Niestety co miasto to inne zwyczaje i w Warszawie obowiązkowo trzeba mieć dokument tożsamości - a w przypadku biletów ulgowy należy mieć (również obowiązkowo) dokument uprawniający do ulgi. Czyli w Twoim przypadku legitymacja.ppln pisze:A ja dokumentu nigdy ze sobą nie wożę (chyba że pociągiem) i jeszcze nie miałem w Łodzi z tego powodu żadnych problemów.
W przeciwnym razie w Warszawie Dostajesz mandat od razu
Teraz w przypadku spersonalizowanych kart miejskich posiadanie dokumentu tożsamości ze zdjęciem nie będzie wymagane - wystarczy sama WKM-ka
Kontrola biletów
Byłem wczoraj świadkiem zdarzenia, które - przyznam szczerze - trochę mnie wkurzyło.
Rzecz działa się w SU18 III linii 116, zmierzającym, akurat ul. Miodową, a potem Krakowskim Przedmieściem (kierunek - Wilanów).
Na Miodowej, nad trasą W-Z, wszedł kontroler, oznajmił, że będzie sprawdzał bilety. I tak też uczynił.
Podszedł do kabiny kierowcy i zaczął sprawdzać bilety siedzącym, w pierwszym rzędzie po stronie kierowcy, dwóch młodym facetom. Panowie - pasażerowie - z wyrazami twarzy jakby dopiero co wyszli z Aresztu Śledczego.
Kanar zwrócił się do nich z prośbą o pokazanie biletów... panowie, obaj, zgodnie, pokręcili głowami, że nie mają biletów.
"A czy macie jakieś dokumenty ? ".... panowie, znów, zgodnie pokręcili głowami - nie mają dokumentów.
Pan, kontroler, zrobił kwaśną minę, po czym odwrócił się i zaczął sprawdzać bilety kobietom, siedzącym po przeciwnej stronie korytarza.
Jedna z pań - najwyraźniej jakaś studentka - miała nieaktualną WKM-kę. Nie przytykała karty do kasowników, więc nie była pewnie świadoma, że ma już nie ważny bilet.
Co zrobił pan kontroler ?
Puścił tamtych kolesi, a panią wyprowadził z autobusu... na następnym przystanku. Po czym ją spisał, wystawił mandat. A kolesie, nadal, sobie jeżdżą autobusami za friko.
Ja rozumiem, że praca kontrolera jest trudna i nikt nie chce dostać w papę, ale sorry, jak tak ma wyglądać kontrola biletów - to lepiej, żeby jej wcale nie było
Rzecz działa się w SU18 III linii 116, zmierzającym, akurat ul. Miodową, a potem Krakowskim Przedmieściem (kierunek - Wilanów).
Na Miodowej, nad trasą W-Z, wszedł kontroler, oznajmił, że będzie sprawdzał bilety. I tak też uczynił.
Podszedł do kabiny kierowcy i zaczął sprawdzać bilety siedzącym, w pierwszym rzędzie po stronie kierowcy, dwóch młodym facetom. Panowie - pasażerowie - z wyrazami twarzy jakby dopiero co wyszli z Aresztu Śledczego.
Kanar zwrócił się do nich z prośbą o pokazanie biletów... panowie, obaj, zgodnie, pokręcili głowami, że nie mają biletów.
"A czy macie jakieś dokumenty ? ".... panowie, znów, zgodnie pokręcili głowami - nie mają dokumentów.
Pan, kontroler, zrobił kwaśną minę, po czym odwrócił się i zaczął sprawdzać bilety kobietom, siedzącym po przeciwnej stronie korytarza.
Jedna z pań - najwyraźniej jakaś studentka - miała nieaktualną WKM-kę. Nie przytykała karty do kasowników, więc nie była pewnie świadoma, że ma już nie ważny bilet.
Co zrobił pan kontroler ?
Puścił tamtych kolesi, a panią wyprowadził z autobusu... na następnym przystanku. Po czym ją spisał, wystawił mandat. A kolesie, nadal, sobie jeżdżą autobusami za friko.
Ja rozumiem, że praca kontrolera jest trudna i nikt nie chce dostać w papę, ale sorry, jak tak ma wyglądać kontrola biletów - to lepiej, żeby jej wcale nie było
Ja też tak samo się przejechałam- bilet miałam ważny tylko na starej karcie miejskiej wytarł się nr dowodu - ale pod światło było numery widać bo je wyrzeźbiłam - na nic się zdały wyjaśnienia- kontroler - imbecyl, wyłudził odemnie dowód osobisty pod pretekstem sprawdzenia czy dane się zgadzają- po czym bezczelnie wlepił mi mandat- gdyby to był normalny zdrowy chłop jak to się mówi - to nawet wielkiej dyskusji by nie było- bo stara karta faktycznie wycierała się szybko, ale trafiło się wyrośnięte g...o, no i kogo można ukarać- oczywiście kobietę.
Finał tej sprawy był taki, że po złożeniu reklamacji i I wezwaniu do zwrotu należności za mandat - ZTM grzecznie i uprzejmie zwrócił mi wszystkie pieniążki.
Moje zasady są proste - źle zrobiłam - ponoszę konsekwencje- za uczciwość ukarać się nie dam.I wszystko w temacie.
Finał tej sprawy był taki, że po złożeniu reklamacji i I wezwaniu do zwrotu należności za mandat - ZTM grzecznie i uprzejmie zwrócił mi wszystkie pieniążki.
Moje zasady są proste - źle zrobiłam - ponoszę konsekwencje- za uczciwość ukarać się nie dam.I wszystko w temacie.
Ja już jestem kolejny raz świadkiem. Parę lat wstecz widziałem jak kontroler sprawdzając bilety, podszedł do siedzącego, pijącego piwko (w autobusie, a jakże ) gościa. Klient nie miał biletu, nie miał ochoty pokazać dokumentów a na "do widzenia" zadał jeszcze pytanie kanarowi: "Nie mam. I co mi Zrobisz ?"...łezka pisze:no i kogo można ukarać- oczywiście kobietę.
... pan kontroler grzecznie się odwrócił, po czym, sprawdzając kolejnych pasażerów, natrafił na panią, której skończyła się WKM-ka... i ją, bez pardonu, dosłownie wyprowadził z autobusu. Informując ją, że bez ważnego biletu, nie może dalej podróżować ... a pijaczek sobie pojechał do Centrum śmiejąc się głośno
Tak szczerze - to sorry, ale każda osoba korzystająca z KM musi posiadać ważny bilet - no wiesz, po to Pan Bóg dał nam rozum, żeby go używać - wielu cwaniaków (w tym kobiety) jeżdżą - a bo to im się niechcący karta skończyła -do sprawdzenia do kiedy jest ważna potrzebna jest tylko umiejętność czytania - a to biletu w kiosku nie było, a to coś tam coś tam - kombinatorów nie brakuje- jestem ciekawa czy mieliby czelność stanąć przed kierowcą co wstaje o 3 rano żeby nam siedzenia wozi w te i z powrotem i powiedzieć - och sorry Panie kierowco!! nie dostanie Pan pensji, bo ja oszukuję i jeżdżę na gapę - tak normalnie jestem złodziejem.
A wracając do tematu - o takich przypadkach jednak powinien dowiedzieć sie ZTM - tylko trzeba jeśli się chce zastrzeć sobie anonimowość - <b>pozatym</b> można zadzwonić na infolinię - teraz rozmowy są nagrywane.
A wracając do tematu - o takich przypadkach jednak powinien dowiedzieć sie ZTM - tylko trzeba jeśli się chce zastrzeć sobie anonimowość - <b>pozatym</b> można zadzwonić na infolinię - teraz rozmowy są nagrywane.
Oczywiście Masz rację. I jak najbardziej zagadzam się. W obu przykładach, panie nie miały ważnego biletu, więc poniosły zasłużenie konsekwencje... ale również, w obu przypadkach - kontrolerzy, powinni zareagować w przypadu tych facetówłezka pisze:Tak szczerze - to sorry, ale każda osoba korzystająca z KM musi posiadać ważny bilet - no wiesz, po to Pan Bóg dał nam rozum, żeby go używać - wielu cwaniaków (w tym kobiety) jeżdżą - a bo to im się niechcący karta skończyła
całkowicie sie z Toba zgadzam w 100%- już nie piszę że masz racje... bo znów będę sobie sama robiła kolacjeJ-31 pisze:Oczywiście Masz rację. I jak najbardziej zagadzam się. W obu przykładach, panie nie miały ważnego biletu, więc poniosły zasłużenie konsekwencje... ale również, w obu przypadkach - kontrolerzy, powinni zareagować w przypadu tych facetówłezka pisze:Tak szczerze - to sorry, ale każda osoba korzystająca z KM musi posiadać ważny bilet - no wiesz, po to Pan Bóg dał nam rozum, żeby go używać - wielu cwaniaków (w tym kobiety) jeżdżą - a bo to im się niechcący karta skończyła