Linie komercyjne itp
A może to idzie tak/ w takim schemacie
Swego czasu (koło 2005/2006 roku) na linii 26 w Radomiu, na terenie gminy Jedlnia-Letnisko obowiązywała I strefa, i w tej strefie trzeba było kasować dodatkowy bilet, W strefie miejskiej można było jeździć do woli na bilecie miejskim. I to właśnie ta strefowa część trasy była komercyjna.
W każdym razie ja tak to widzę, z tego co mówicie
Swego czasu (koło 2005/2006 roku) na linii 26 w Radomiu, na terenie gminy Jedlnia-Letnisko obowiązywała I strefa, i w tej strefie trzeba było kasować dodatkowy bilet, W strefie miejskiej można było jeździć do woli na bilecie miejskim. I to właśnie ta strefowa część trasy była komercyjna.
W każdym razie ja tak to widzę, z tego co mówicie
Jeśli chodzi ci o Lki, to ci się pomyliło, ZTM dopłaca do honorowania w nich biletów okresowych a jednorazowe sprzedaje gmina. I ich fajny tabor to głównie busy i jeden ma parę holenderskichK4016td pisze:Chodzi mi o coś takiego jak jest w Warszawie, że na części trasy kurs ma dofinansowanie a część jeździ tylko i wyłącznie komercyjnie.
W Warszawie na pewno nieK4016td pisze:A może to idzie tak/ w takim schemacie
Prawdę powiedziawszy to właśnie staram się jakoś w pamięci wyszukać takie "pół komercyjne linie" w Warszawie. I jakoś nie mogę sobie czegoś takiego przypomnieć.KKS pisze:Nie wiem, jak pytałem na forum czy takie coś jest możliwe to podano mi za przykład jakieś linie z Warszawy. To były chyba te linie, na których jeździły ciekawe autobusy
Owszem nasi - stołeczni - ajenci wypuszczali tu i ówdzie swoje autobusy. I nadal to jeszcze czynią, ale albo obsługują darmowe linie do jakiegoś Centrum Handlowego (jak np. obecnie PKS Grodzisk Mazowiecki wysyła swoje Scanie do Maximusa), albo tworzą jakieś własne - płatne - połączenia pod warszawskie
A, takie buty. To tak właściwie czy byłoby można zrobić taką linię? Chodzi mi o to, że linia jedzie z miejscowości X do miejscowości Y na terenie gminy Y i na terenie gminy X jeździ w ramach komunikacji tej gminy i dostaje za to wkm a na terenie gminy Y jeździ w pełni komercyjnie i zarabia na biletach?
Raczej nie. Tzn. nie ma na to chętnych gmin, w rejonie Warszawy. Był kiedyś taki przypadek, że PKS Grodzisk obsługiwał podmiejską linię marketową (frikobus) do jednego z warszawskich marketów - z którego to odjeżdżały autobusy komunikacji miejskiej, m.in. do centrum Warszawy.KKS pisze:A, takie buty. To tak właściwie czy byłoby można zrobić taką linię? Chodzi mi o to, że linia jedzie z miejscowości X do miejscowości Y na terenie gminy Y i na terenie gminy X jeździ w ramach komunikacji tej gminy i dostaje za to wkm a na terenie gminy Y jeździ w pełni komercyjnie i zarabia na biletach?
Ludzie się dosyć szybko skapnęli, że mają darmową linię do Warszawy... a kierowcy oraz PKS się skapnęli, że mają pasażerów na gapę, którzy wcale do tegoż marketu nie jeździli na zakupy.
No i zaczęła się wojna, która skończyła się skandalem po tym jak któryś kierowca wyrzucił pasażera, po drodze, w szczerym polu
¯adna gmina nie chciała płacić za tą linię. Nikt nie zainteresował się losem mieszkańców. A same linie, zdaje się, że chyba zostały zlikwidowane - markety teraz nie są zainteresowane "dowozówkami"
Z tym 419 to zawsze były spore zagadki - nawet kierowcy nie bardzo wiedzieli czasem, czy jadą na tej linii. Niektórzy zaś czasem zapominali zabrać tabliczek z numerem 419 nawet kiedy już takiego kursu nie wykonywali.tantus pisze:Podobna sytuacja była kiedyś we Wrocławiu. Komercyjne kursy PKSu w stronę Środy Śląskiej jeździły w granicach miasta (do pętli "¯ar") jako linia miejska 419. Można było w nich chyba posługiwać się biletami jednorazowymi i okresowymi komunikacji miejskiej - do przystanku "¯ar".
A z tą jazdą tylko do przystanku ¯ar to trochę jakby nie do końca było przestrzegane. Mnie tam raz się zdarzyło, że pojechałem o przystanek dalej (gdyż nie zatrzymywał się na przystankach, kiedy nikt nie wsiadał, ani nie wysiadał) i teoretycznie można było nawet pojechać aż do Środy Śląskiej
Ale to wrażenie przejażdżki H9-21 na bilecie miesięcznym ZDiKu było nie do opisania