Wandalizm
ppln pisze:Skąd u was taka plaga grafficiarzy? Macie najtańszy spray w Polsce czy co?
Nie... my tutaj mamy po prostu najwięcej ulicznych "artystów" Jedni malują, inni grają, a jeszcze inni piszą albo robią zdjęcia Ja np. robię wszystkiego po trochu, z tą różnicą, że jak chcę malować to biorę kartkę papieru, a nie naskakuję z farbami na autobus.Amalio pisze:Chyba najgorszą młodzież I nie tylko...
A jeśli chodzi o najgorszą młodzież... to szczerze mówiąc może i prawda... ja jak byłam młodsza to z ekipą też ciągle lubiliśmy rozwalać, niszczyć, byliśmy zdolni wszędzie wleźć (zwłaszcza tam gdzie nie wolno) bo to dawało adrenalinkę, i wiem że na pewno dużo młodych ludzi robi przeróżne rzeczy żeby tą adrenalinę poczuć, bo... daje kopa
Już lepiej byłoby napaść na aptekę i ukraść adrenalinę w ampułkąch i kilka strzykawek oraz igieł. Efekt podobny, a szkód - zeroNikki pisze:i wiem że na pewno dużo młodych ludzi robi przeróżne rzeczy żeby tą adrenalinę poczuć, bo... daje kopa
Ja za to dzisiaj byłem świadkiem próby zdemolowania przystanku, z powodu bezczynności.
Stoję sobie spokojnie i czekam, aż przyjedzie to 108 czy 162 (koniec końców to drugie przyjechało pierwsze). Do słupka przystankowego podchodzi jakiś ni to żul, ni to kibol, i sprawdza rozkład jazdy. No dobrze. Potem wyraźnie się nudzi, więc, stojąc w odstępie, łup! nogą w słupek (profesjonalnie to się to mawashi geri nazywa). I jeszcze raz łup. A po chwili znowu łup!, ale wyżej, w rozkład jazdy. ¯ałosne... Zobaczę jutro, co z tym rozkładem, czy pękł, czy nie.
Co do wjazdu na aptekę - nie polecam, bo by była afera, że ho ho... A na przystanku, to zamiast chwalić się jakimiś japońskimi słówkami (kawał mi się przypomniał ) może byś po prostu zawołał do tego kolesia: "po &*%^ to niszczysz (dorzuć cos od siebie", zamiast patrzeć na następny dzień czy to zniszczył...PAFAWAG pisze:Już lepiej byłoby napaść na aptekę i ukraść adrenalinę w ampułkąch i kilka strzykawek oraz igieł. Efekt podobny, a szkód - zeroNikki pisze:i wiem że na pewno dużo młodych ludzi robi przeróżne rzeczy żeby tą adrenalinę poczuć, bo... daje kopa
Ja za to dzisiaj byłem świadkiem próby zdemolowania przystanku, z powodu bezczynności.
Stoję sobie spokojnie i czekam, aż przyjedzie to 108 czy 162 (koniec końców to drugie przyjechało pierwsze). Do słupka przystankowego podchodzi jakiś ni to żul, ni to kibol, i sprawdza rozkład jazdy. No dobrze. Potem wyraźnie się nudzi, więc, stojąc w odstępie, łup! nogą w słupek (profesjonalnie to się to mawashi geri nazywa). I jeszcze raz łup. A po chwili znowu łup!, ale wyżej, w rozkład jazdy. ¯ałosne... Zobaczę jutro, co z tym rozkładem, czy pękł, czy nie.
Delikatnie się wtrącę. Miał ryzykować własnym zdrowiem tylko dla tego że jakiś pajac kopie w słupek? Ja uważam, że tacy ludzie jak ten "pan" co kopał w słup są niereformowalni...plocman pisze:zamiast chwalić się jakimiś japońskimi słówkami (kawał mi się przypomniał ) może byś po prostu zawołał do tego kolesia: "po &*%^ to niszczysz (dorzuć cos od siebie", zamiast patrzeć na następny dzień czy to zniszczył...
No i racja. Jedyne, co w tedy robiłem, to myślałem: "A kopnij se jeszcze raz, i jeszcze, dawaj, bo 162 jedzie, i ci kierowca taką awanturę zrobi!...". Chociaż nie wiem, czy jeśli nawet dysmózg by kontynuował kopniaki a kierman by to zauważył, byłaby jakaś awantura pomiędzy nimiAdam_pl pisze:Miał ryzykować własnym zdrowiem tylko dla tego że jakiś pajac kopie w słupek?
Chciałem jakoś krótko i zwięźle określić czynność indywiduum, bez zbytniego rozwlekania się w opis czynności - wystarczyły tylko dwa słowaplocman pisze:A na przystanku, to zamiast chwalić się jakimiś japońskimi słówkami
A i popatrzyłem - przystanek cały, może tylko troszkę piasku z błotem się na nim osadziło w miejscu, gdzie ktoś przykleił kiedyś jakieś ogłoszenie. Ale rozkład jazdy jak najbardziej pozostaje wciąż rozczytywalnyplocman pisze:zamiast patrzeć na następny dzień czy to zniszczył...
A od czego ma ręce?Delikatnie się wtrącę. Miał ryzykować własnym zdrowiem tylko dla tego że jakiś pajac kopie w słupek? Ja uważam, że tacy ludzie jak ten "pan" co kopał w słup są niereformowalni...
Ta, bo kierowca nie ma ważniejszych rzeczy do roboty, tylko pouczanie jakiegoś palanta...No i racja. Jedyne, co w tedy robiłem, to myślałem: "A kopnij se jeszcze raz, i jeszcze, dawaj, bo 162 jedzie, i ci kierowca taką awanturę zrobi!...". Chociaż nie wiem, czy jeśli nawet dysmózg by kontynuował kopniaki a kierman by to zauważył, byłaby jakaś awantura pomiędzy nimi
krótko i zwięźle - kopał - krócej i bez wkita szpanu...Chciałem jakoś krótko i zwięźle określić czynność indywiduum, bez zbytniego rozwlekania się w opis czynności - wystarczyły tylko dwa słowa
Należy Ci się medal za odwagęA i popatrzyłem - przystanek cały, może tylko troszkę piasku z błotem się na nim osadziło w miejscu, gdzie ktoś przykleił kiedyś jakieś ogłoszenie. Ale rozkład jazdy jak najbardziej pozostaje wciąż rozczytywalny
Za podejście do przystanku, który odwiedzam pięć razu w tygodniu?plocman pisze:Należy Ci się medal za odwagę
A, więc miałbym się z nim wtedy naparzać, no, pięknie, jakbym nie miał co robić.plocman pisze:A od czego ma ręce?
No właśnie dlatego napisałem, że pewnie awantury by nie było.plocman pisze:Ta, bo kierowca nie ma ważniejszych rzeczy do roboty, tylko pouczanie jakiegoś palanta...
Można i tak, ale kopać można na wiele sposobów.plocman pisze:krótko i zwięźle - kopał -
Jeszcze zauważ ostatnio emotkę w moim poście powyżej...Za podejście do przystanku, który odwiedzam pięć razu w tygodniu?
Do stania na przystanku ręce nie są konieczne, a wiadomo jak się wymięka, to się później szuka głupich i nie wiadomo skąd wyciągniętych wymówek... Poza tym koleś wcale nie musiał się z tobą bić...A, więc miałbym się z nim wtedy naparzać, no, pięknie, jakbym nie miał co robić.
Przynajmniej tu się zgadzamyNo właśnie dlatego napisałem, że pewnie awantury by nie było.
Za to każdy wie co to jest, a przy japońskim zwrocie musiałeś tłumaczyć - zresztą czy ten japoński zwrot znaczy: "kopał w przystanek"? Nie musisz się chwalić tym, że znasz kilka japońskich słów...Można i tak, ale kopać można na wiele sposobów.
Wymówka pt. groźba oberwania od męta to głupia wymówka?plocman pisze:a wiadomo jak się wymięka, to się później szuka głupich i nie wiadomo skąd wyciągniętych wymówek...
Nie było tu wyjaśniane kopanie w co, tylko jak.plocman pisze:zresztą czy ten japoński zwrot znaczy: "kopał w przystanek"
Tak czy siak miało to wydźwięk wyraźnie ironiczny.plocman pisze:Jeszcze zauważ ostatnio emotkę w moim poście powyżej...
Trzeba było tak od razu - wiadomo w walce ważniejszy jest spryt (nie siła jak niektóre barany uważają), czyli to oznacza, że go nie posiadasz.Wymówka pt. groźba oberwania od męta to głupia wymówka?
dla mnie kopanie w przystanek jest bardzo prostei dzieli się na (nie potrzeba szpanować):Nie było tu wyjaśniane kopanie w co, tylko jak.
1. lekkie "podkopywanie" w budę (często praktykowane również przeze mnie)
2. front w (rozkład, szybę, siedzienie)
Zgadzam się.Tak czy siak miało to wydźwięk wyraźnie ironiczny.
Dokładnie - ważniejszy jest spryt, dlatego wolałem typa nie zaczepiaćplocman pisze:Trzeba było tak od razu - wiadomo w walce ważniejszy jest spryt (nie siła jak niektóre barany uważają), czyli to oznacza, że go nie posiadasz.
No i to na pewno to nie było.plocman pisze:1. lekkie "podkopywanie" w budę (często praktykowane również przeze mnie
Od frontu nie było to tym bardziej.plocman pisze:2. front w (rozkład, szybę, siedzienie)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopni%C4%9 ... 99%C5%BCne
Teraz jasne?
plocman pisze:Zgadzam się.
W tym sensie, że ton tego był obraźliwy, i emot tego nie zmieniaPAFAWAG pisze:Tak czy siak miało to wydźwięk wyraźnie ironiczny.
I skończmy wreszcie te dywagacje, by po pierwsze nie mam już siły ani ochoty się droczyć, a po drugie zrobi się jeszcze większy offtop.
Silny nie jestem, jestem sprytny... Co od "charakterny i honorny" - to było po to, żebyś mógł zaprezentować jak u Ciebie na rodzinnej wsi się mówi? No cóż, jak wiadomo lepiej siedzieć i się nie odzywać, a sami pie.. tzn. gadacie, ze trzeba reagować jak komuś zabierają torebkę, albo coś niszczą... HipokryciTLG pisze:Plocman, my wiemy, że jesteś silny, twardy, odważny, charakterny i honorny. Niestety większość z nas ma instynkt samozachowawczy i nie życzy sobie takich odzywek tylko dlatego, że nie chcieli zarobić w mordę w obronie przystanku. Uszanuj to.
Wyłącznie ironiczny. Dobra, koniec sprawy.W tym sensie, że ton tego był obraźliwy, i emot tego nie zmienia
I skończmy wreszcie te dywagacje, by po pierwsze nie mam już siły ani ochoty się droczyć, a po drugie zrobi się jeszcze większy offtop
Pycha i buta to paskudne cechy.plocman pisze:Silny nie jestem, jestem sprytny...
Nie, przede wszystkim zjadliwa kpina z Ciebie i twojego przerośniętego ego.plocman pisze:Co od "charakterny i honorny" - to było po to, żebyś mógł zaprezentować jak u Ciebie na rodzinnej wsi się mówi?
Hohoho, moralista za bezdurno. Komu usiłujesz wciskać takie głodne kawałki? Jak dorośniesz to podyskutujemy o obywatelskiej postawie.plocman pisze:No cóż, jak wiadomo lepiej siedzieć i się nie odzywać, a sami pie.. tzn. gadacie, ze trzeba reagować jak komuś zabierają torebkę, albo coś niszczą... Hipokryci
Zgadzam się...Pycha i buta to paskudne cechy.
Nie, przede wszystkim zjadliwa kpina z Ciebie i twojego przerośniętego ego.
Dobra, ale daruj sobie
Prawda w oczy koleHohoho, moralista za bezdurno. Komu usiłujesz wciskać takie głodne kawałki? Jak dorośniesz to podyskutujemy o obywatelskiej postawie.
Ale skończmy tę dyskusję, PAFAWAG nie zareagował, więc już po wszystkim, a i mi nie za bardzo chce się tu zaglądać (zaglądałem, bo jestem w miarę kulturalny i nie pozostawiam wiadomości adresowanej do mnie bez odpowiedzi.)
Nie ma tak łatwo, nie wykręcisz się od wyjaśnieniaplocman pisze:Ale skończmy tę dyskusję
Cóż za tajemnicza prawda, co ma kłóć w oczy? Masz X-naście (15? 16?) lat i chcesz mnie pouczać o mojej prawdzie? Widzisz co mam w opisie? Zajmij się swoją.plocman pisze:Prawda w oczy kole
Cóż za łaska na nas spływa. Pusty śmiech mnie ogarnia jak czytam takie odzywki.plocman pisze:zaglądałem, bo jestem w miarę kulturalny i nie pozostawiam wiadomości adresowanej do mnie bez odpowiedzi.