Komp - markowy czy A. Słodowy? ;)
Moje doświadczenia z komputerami produkowanymi przez IBM i DELL pokazały mi, że te komputery, posiadając gorsze części, chodziły lepiej od składaków, czy też innych Highscreenów/NTT mimo skłonności ich użytkowników do trzymania nieporządku Tak więc Dell, nawet droższy i teoretycznie gorszy, w praktyce okazuje się często lepszym rozwiązaniem. Korzysta z tego firma hp, która swoją "uznaną" marką promuje drogie komputery, które ciężko podczas obsługi rozróżnić od zwykłych składaków...
Może przy administracji, ale to tylko w przypadku serwerów (zarządzanie zdalne). Chociaż właściwie ssh jest zawsze takie samo.KKS pisze:Tak więc Dell, nawet droższy i teoretycznie gorszy, w praktyce okazuje się często lepszym rozwiązaniem. Korzysta
Z reguły jest to kwestia wyboru podzespołów (Dell ma wyrównane, niemarkowe/supermarketowe kładą nacisk na procesor, resztę należy pominąć milczeniem).
Więc z tymi gorszymi częściami to nie jest do końca tak...
Ale kupując drogi komputer, płacimy za markę, składając go, wychodzi taniej.
No właśnie chodzi - kiepskiej jakości podzespoły (płyta główna i RAM) powodują niestabilność komputera.KKS pisze: No nie wiem, jak taki komp chodzi gorzej od sprzętu z dobrą płytą główną i innymi częściami też niegorszymi?
Wolę komputer z najtańszym C2D i dobrą płytą i RAMami niż z najmocniejszym C2Q, ale za to jakimś ECS-em/Asrockiem i 512MB RAMu najtańszego i najgorszego. Bo ta druga konfiguracja będzie źle działać.
Ja mam mobo Asusa z 2003/4 r. Chyba nie jest takie złe.ppln pisze:Niemożliwe, chyba że Asus produkował wtedy jakieś strasznie badziewne płyty...
Bo, o ile teraz jest w czołówce, o tyle nie musiał być nią wcześniej...
A co do komputerów — jedyna opcja, która ma sens, to tylko i wyłącznie załatwić skądś części (i przedtem spędzić w necie dużo czasu na ustalaniu, co kupić) i samemu w domowym zaciszu wszystko poskręcać. Kupienie gotowego zestawu z jakiegoś PTR-u albo albo innego Vobisu, czy nie daj boże hipermarketu oznacza, iż komputer będzie miał nie najlepsze, ale najbardziej opłacalne dla sklepu części (wiadomo, co to znaczy), komputer markowy (Dell, IBM, HP, itp.) nie oznacza nic dobrego — przepłacimy za markę, a w sprzęcie mogą być jakieś nietypowe rozwiązania i np. po padzie zasilacza trzeba będzie kupić zasilacz producenta komputera, przy czym standardowe PSU byłoby 2x lepsze i 2x tańsze, a skonfigurowanie sprzętu i poproszenie jakiegoś porządnego sklepu (ciężko mi wyjaśnić o co chodzi, taka obleśna buda na Gwardii Ludowej) żeby to kupił i skręcił oznacza, że zawsze coś będzie niezgodne z zamówieniem i coś będzie zamontowane nie tak, jak być powinno. Więc śrubokręt w rękę, w drugą bolec uziemiający z gniazdka 230V (kaloryfer się nie nadaje, z mojego idą plastikowe rury) i montujemy komputer sami.
A w ogóle chciałbym znać się na kompach tak, jak ppln. Dobra, to ja idę na PurePC…
Pobaw się kiedyś Dellem albo IBM-em to zobaczysz różnicę. Mnie też ciężko to logicznie wytłumaczyćplocmaster pisze:komputer markowy (Dell, IBM, HP, itp.) nie oznacza nic dobrego — przepłacimy za markę, a w sprzęcie mogą być jakieś nietypowe rozwiązania i np. po padzie zasilacza trzeba będzie kupić zasilacz producenta komputera, przy czym standardowe PSU byłoby 2x lepsze i 2x tańsze
Mnie to już przeszło, od paru lat się tym raczej nie interesujęplocmaster pisze:A w ogóle chciałbym znać się na kompach tak, jak ppln.
W czym miałbym zobaczyć tę różnicę? W tym, że komputer kosztował 1500 zł więcej niż analogiczny złożony przeze mnie i ma wielki napis Dell?KKS pisze:Pobaw się kiedyś Dellem albo IBM-em to zobaczysz różnicę.
Im więcej zmian musisz przeprowadzić w swoim komputerze (ew. kupić nowy), tym bardziej się interesujeszKKS pisze:Mnie to już przeszło, od paru lat się tym raczej nie interesuję
Nie, ja jak miałem do czynienia z pierwszymi IBM-ami to po prostu szukałem taniego używanego komputera i nie spodziewałem się bynajmniej żadnych cudów.plocmaster pisze:W czym miałbym zobaczyć tę różnicę? W tym, że komputer kosztował 1500 zł więcej niż analogiczny złożony przeze mnie i ma wielki napis Dell?
Może po prostu ktoś oszczędził na dysku.
A z tym zasyfieniem to nie do końca - ja u siebie 15 sekund uruchamiania zaoszczędziłem wyłączając zbędne usługi.
A niektórzy mają systemy, które startują mniej niż 20 sekund i są w pełni sprawne... Ale to trzeba samemu budować bazę pakietów dystrybucji, nie na schematach...
A z tym zasyfieniem to nie do końca - ja u siebie 15 sekund uruchamiania zaoszczędziłem wyłączając zbędne usługi.
A niektórzy mają systemy, które startują mniej niż 20 sekund i są w pełni sprawne... Ale to trzeba samemu budować bazę pakietów dystrybucji, nie na schematach...
Konfiguracja nie jest przypadkowa a starannie dobrana. Ty składając samodzielnie ew. zlecając serwisowi nie masz do dyspozycji wszystkich parametrów, nie masz możliwości porządnego przetestowania etc. - więc tym samym liczysz szczerze mówiąc na łut szczęścia. Czasami się udaje, czasami nie.plocmaster pisze:Spytam jeszcze raz — w czym komputer firmy HP albo IBM jest lepszy od komputera skręconego przeze mnie ?
Znane firmy składają w jeszcze większymplocmaster pisze:w dużym pokoju
No oczywiście, jak ktoś się zna na kompie, to ma u siebie porządek, ale te komputery obsługiwały osoby, które umiały tylko instalować gadu-gadu, "158 pasjansów w 1", itp., nie mając w zwyczaju niczego usuwać.ppln pisze:A z tym zasyfieniem to nie do końca - ja u siebie 15 sekund uruchamiania zaoszczędziłem wyłączając zbędne usługi.
A niektórzy mają systemy, które startują mniej niż 20 sekund i są w pełni sprawne... Ale to trzeba samemu budować bazę pakietów dystrybucji, nie na schematach...
Słabiutki argument.KKS pisze:Jak już wyżej pisałem, komputery o podobnej konfiguracji, bądź też lepszej chodziły wolniej od wspomnianego wcześniej IBM-a. IBM włączał się w 20 sekund posiadając windowsa 98 zasyfionego wydawałoby się do granic możliwości...
Tyś linuksiarz, więc to nic dziwnego, że robisz różne dziwne rzeczy, a komp śmiga ci jak motorower Komar na toluenieppln pisze:ja u siebie 15 sekund uruchamiania zaoszczędziłem wyłączając zbędne usługi.
To wszystko zależy od wielu rzeczy, jakiś maksymalnie odchudzony Linux na pendrivie, wyłączenie kontrolerów IDE w BIOSie i spokojnie można zejść na 20sppln pisze:A niektórzy mają systemy, które startują mniej niż 20 sekund i są w pełni sprawne...
Nie pisz takim linuksiarskim slangiem, bo tu kupa windziarzy jest i cię nie rozumieją. Jaka baza pakietów dystrybucji? Dystrybucji Linuxa?ppln pisze:le to trzeba samemu budować bazę pakietów dystrybucji, nie na schematach...
Jak sam sobie konfiguruję, to też starannie dobieram części — 2000 zł to za dużo, żeby podejść do tego lekkomyślnieu2w pisze:Konfiguracja nie jest przypadkowa a starannie dobrana.
Jakich parametrów? Czego? Jakie taktowanie i ile RAM-u ma karta graficzna? Z tymi, które mnie interesują, akurat nie mam najmniejszego problemu.u2w pisze:Ty składając samodzielnie ew. zlecając serwisowi nie masz do dyspozycji wszystkich paramerów
A co tu testować, jak działa to dobrze, jak nie to trochę gorzej, ale po co zakładać od razu najgorszeu2w pisze:nie masz możliwości porządnego przetestowania
A co miałoby mi się nie udać? ¬le posmaruję radiator i proc mi się spali? ¬le włożę wtyczki od przycisków i będę włączał komputer resetem? Dysk twardy upadnie mi z 1,5 m na podłogę? Dramatyzujesz, jakby przy składaniu komputera naprawdę mogłoby się coś stać.u2w pisze:więc tym samym liczysz szczerze mówiąc na łut szczęścia. Czasami się udaje, czasami nie.
Pójdę sobie na strych, to jest jeden wielki pokóju2w pisze:Znane firmy składają w jeszcze większym
Zamiast korzystać z metapaczek (pakietów zaiwerających informacje o pakietach do zainstalowania, mam nadzieję że nie pogmatwałem), trzeba samodzielnie zainstalować pakiety środowiska graficznego i je pokonfigurować (pod siebie). Długa praca i u mnie zbędna (nie zależy mi na 10 sekundach), ale jak ktoś ma w użyciu kilkadziesiąt podobnych i słabych komputerów to może się jednorazowo przemęczyćplocmaster pisze:Nie pisz takim linuksiarskim slangiem, bo tu kupa windziarzy jest i cię nie rozumieją. Jaka baza pakietów dystrybucji?
I na 100% warto kernel przekompilować, ale to długo trwa
A czego? Chleba?Dystrybucji Linuxa?
Dobra, zrozumiałemppln pisze:Zamiast korzystać z metapaczek (pakietów zaiwerających informacje o pakietach do zainstalowania, mam nadzieję że nie pogmatwałem), trzeba samodzielnie zainstalować pakiety środowiska graficznego i je pokonfigurować (pod siebie). Długa praca i u mnie zbędna (nie zależy mi na 10 sekundach), ale jak ktoś ma w użyciu kilkadziesiąt podobnych i słabych komputerów to może się jednorazowo przemęczyć
I na 100% warto kernel przekompilować, ale to długo trwa
Najlepszy ten z „10” na opakowaniuppln pisze:A czego? Chleba?
KKS pisze:IBM włączał się w 20 sekund posiadając windowsa 98 zasyfionego wydawałoby się do granic możliwości...
Ooops. Chłopaki nie Załamujcie mnie.ppln pisze:A niektórzy mają systemy, które startują mniej niż 20 sekund i są w pełni sprawne...
Mój komp, z którego właśnie piszę uruchamia się w 60 sekund.
A w pełni sprawny jest już po 60 sekundach... razy 5