O puszkach słów kilka
- Piotrek_2274
- Posty: 700
- Rejestracja: 2005-09-03, 13:29
- Lokalizacja: Warszawa
pmaster pisze:Szeroko pojęta reanimacja trupa
Chyba nie do końca Zrozumieliście co Piotrek napisał. Polonezy jak zresztą polskie samochody z lat PRL-u - w przeciwieństwie do pojazdów zachodnich - wymagały stałej, dobrej opieki ze ze strony fachowców. Jak się o samochód dbało (od strony mechanicznej) i m.in. wymieniało płyny, w odpowiednim momencie. To samochód zachowywał się nienagannie.Coffee pisze:Dokładnie... Z resztą teraz problemu z tym niema.
Natomiast aktualnie samochody zachodnie - bo takie mamy w większości - nie wymagają jakiejś specjalnej opieki mechanika. Po prostu się nimi jeździ i dolewa paliwa
Nie koniecznie, bo wszystko zależy od użytych materiałów i ogólnego stanu. Co z tego, że się o coś dba, jak jest słabej jakości? A Polonezy z fiatowskim dyfrem były zmorą dla kierowców... Na całe szczęście FSO w pewnym momencie się obudziło i montowali do nowych poldków dyfry jugoslowiańskie. Dużo cichsze i do tego wytrzymujące dużo dłużej (w skrajnych przypadkach fiatowskie pękały przy próbie "odejścia" ze świateł).J-31 pisze:Polonezy jak zresztą polskie samochody z lat PRL-u - w przeciwieństwie do pojazdów zachodnich - wymagały stałej, dobrej opieki ze ze strony fachowców.
No nie tak do końca. Zauważ, że są to przeważnie konstrukcje nowocześniejsze (roczniki ok. 2000r) wyposażone w komputery pokładowe, nierzadko w pełną elektrykę i inne bajery także ma się co psuć, z resztą w obecnie produkowanych nowoczesnych i ekologicznych pojazdach naszpikowanych dosłownie elektryką wcale nie jest lepiej, a ich przewidziany czas eksploatacji to max. 3-5 lat.J-31 pisze:Natomiast aktualnie samochody zachodnie - bo takie mamy w większości - nie wymagają jakiejś specjalnej opieki mechanika. Po prostu się nimi jeździ i dolewa paliwa
Samochodowe gadanie...
Oczywiście, że się spotka. Off top - we Wrocławiu towar do sklepów rozwozi Syrena Bosto, dziś widziałem Asconę rocznik '76.KKS pisze:Przecież osobówki z takiego rocznika już się nie spotka.
Wracając do tematu - wiek nie ma tu nic do rzeczy, liczy się stan techniczny. O405 to naprawdę komfortowe i "pancerne" autobusy.
Ten akurat wygląda trochę trupiasto, zresztą koledzy ze Szczecina chyba też niezbyt je chwalą Co do autobusów w Niemczech to podejrzewam, że nie jeżdżą one w regularnej komunikacji w dużych aglomeracjach a te co jeżdżą pewnie są po paru NG i świecą się w środku jak kilkuletnie wozy.
Albo naginasz rzeczywistość, albo jest jakaś gigantyczna przepaść między Poznaniem a Wrocławiem (stawiam na to pierwsze). Nie mówię tu o pasjonatach, którzy celowo trzymają takie auta, osoby które jeżdżą autami, które mają ponad 20 lat liczą się z tym, że ludzie będą się za nimi oglądać na ulicach. Nie widuje się raczej aut starszych niż ~1992 na co dzień.Skoda 16T pisze:Oczywiście, że się spotka.
No to OK, ale nie powiesz mi, że sytuacja w której pasażerów wozi 30-letni autobus jest normalna.
Zrób 5 zdjęć aut produkowanych 20 lub więcej lat temu do środy.pmaster pisze: To chyba słabo się rozglądasz, bo zobaczyć Golfa dwójkę albo jakiegoś starego balerona to nie jest nic wielkiego w dowolnym dużym polskim mieście.
Nie żeby coś, ale kiedyś ktoś tu na forum napisał, że Kalisz jest pierwszym polskim miastem w którym są same niskopodłogowe autobusy na KM. Ja wtedy napisałem że to się nie liczy, bo gro z tych autobusów to używki i liczyłoby się wtedy gdyby to same nówki. Wtedy zaczęła się dyskusja pod tytułem czy rzeczywiście lepiej kupić choćby MAZa niż używany autobus w Niemiec(możliwe z resztą, że sam brałeś udział w tej dyskusji). No więc patrząc z tej perspektywy, to Ty mi wytłumacz co jest złego w wożeniu ludzi trzydziestoletnim autobusem. Skoro się trzyma i nie trzeba go remontować, to po co wyrzucać na złom Niech jeździ.KKS pisze:No to OK, ale nie powiesz mi, że sytuacja w której pasażerów wozi 30-letni autobus jest normalna.
Przynajmniej w Niemczech zasada z grubsza jest taka, że autobus eksploatuje się tak długo jak jego ogólna forma jest dobra. Dlatego też czasem młodsze wozy znikają z firm wcześniej niż te starsze. Oczywiście to jest regularnie zaburzane przez wymogi otoczenia. Najpierw presja z powodu niskiej podłogi, a obecnie presja z powodu emisji spalin. Wiele starych autobusów w Zagłębiu Ruhry np w Recklinghausen/Herten ma czerwoną plakietkę i mają pozwolenie na regularne kursowanie wyłącznie do końca 2012 roku. Te autobusy mimo, że mają już po dwadzieścia lat zostałyby i dłużej, ale wymogi są takie, a nie inne.
Nie wiem więc co Ci szkodzi ponad dwudziestoletni Mesio skoro jest w dobrym stanie i na pewno znacznie lepszym niż wiele znacznie młodszych Autosanów. Niech sobie jeździ w szczecińskim PKSie. Wiek tu raczej nie jest przeszkodą.
Challenge accepted.KKS pisze:Zrób 5 zdjęć aut produkowanych 20 lub więcej lat temu do środy.
@shakkie, a te autobusy był kupowane za unijną kasę czy za swoje
Proszę bardzo. Zgodnie z życzeniem. Tak w sumie, to darowałem sobie Fordy Fiesty, VW Polo i Renaulty Clio jako pojazdy produkowane na przełomie żeby nie było wątpliwości czy na pewno mają co najmniej 20 lat. Tym niemniej było ich od groma.KKS pisze: Zrób 5 zdjęć aut produkowanych 20 lub więcej lat temu do środy.
Mazda 626 produkowana w latach 1987-1992 oraz Opel kadett 1984-1991:
Uploaded with ImageShack.us
Ford Sierra 1987-1993 oraz VW Golf 1983-1992
Uploaded with ImageShack.us
Kadett Caravan, Fiesta Mk3 i ¯uk
Uploaded with ImageShack.us
Golf Mk2
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Fiat 126p starszej daty:
Uploaded with ImageShack.us
Peugeot 405 ze starymi światłami, więc raczej się mieści w przedziale wiekowym:
Uploaded with ImageShack.us
Golf Mk2:
Uploaded with ImageShack.us
FSO 1500 produkowany do 1991 roku:
Uploaded with ImageShack.us
Audi 80 sprzed liftingu produkowany do 1992 roku:
Uploaded with ImageShack.us
Opel Omega 1986-1994:
Uploaded with ImageShack.us
Audi 100 1982-1991:
Uploaded with ImageShack.us
Mazda 323 z lat 1980-1984:
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Mazda 323 Arosa z lat 1984-1989:
Uploaded with ImageShack.us
Toyota Corolla 1987-1992:
Uploaded with ImageShack.us
Ford Escort 1986-1990:
Uploaded with ImageShack.us
VW Transporter 1979-1992:
Uploaded with ImageShack.us
Mazda 323 1989-1995:
Uploaded with ImageShack.us
Ford Fiesta 1983-1989:
Uploaded with ImageShack.us
Ford Sierra:
Uploaded with ImageShack.us
Skoda Favorit 1988-1995:
Uploaded with ImageShack.us
Golf MK2
Uploaded with ImageShack.us
126p na starych felgach i ze starą deską rozdzielczą oraz Wartburg 1.3(88-91):
Uploaded with ImageShack.us
Opel Omega Caravan (86-94):
Uploaded with ImageShack.us
VW Passat B3 1988-1993:
Uploaded with ImageShack.us
Łada 2107 1982-1995(Polska):
Uploaded with ImageShack.us
Ford Escort 1990-1992:
Uploaded with ImageShack.us
Maruti 800 1988-1992(Polska)
Uploaded with ImageShack.us
Fiat 126p:
Uploaded with ImageShack.us
Skoda 120 (1976-1990)
Uploaded with ImageShack.us
Ford Sierra:
Uploaded with ImageShack.us
FSO Polonez MR89:
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
BMW Serii 3 E30:
Uploaded with ImageShack.us
I kolejna przejściówka:
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Mercedes W124 1989-1993:
Uploaded with ImageShack.us
Volvo 740 1984-1993
Uploaded with ImageShack.us
Ford Fiesta Mk3 z początkowego okresu produkcji:
Uploaded with ImageShack.us
VW Golf MK2:
Uploaded with ImageShack.us
Peugeot 405 break i Renault Clio z przed liftingu:
Uploaded with ImageShack.us
VW Golf MK2:
Uploaded with ImageShack.us
VW Passat B3:
Uploaded with ImageShack.us
Ford Escort 1990-1992:
Uploaded with ImageShack.us
Ford Sierra:
Uploaded with ImageShack.us
VW Golf MK2:
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
Więcej mi się już nie chciało.
Skoro @Kędzior wydzielił posty z macierzystego tematu, odpowiem @KKS'owi.
Są również przypadki wyjątkowo jednostkowe, kiedy pod kościół, czy działki starsze osoby zajeżdżają Mercedesem W120/W121, czy Syreną 105 pod hipermarket. Oba przypadki (wraz z kierującymi) widziałem na własne oczy.
Wspominałem o Syrenie Bosto. Samochód pracuje jak każdy normalny Sprinter czy inny LT dowożąc towar do przeróżnych sklepów. Na pewno nie jest utrzymywany po to, żeby się za nim oglądać. Mówiłem też o Oplu Ascona. Auto też dość często u nas spotykane, poruszają się nim często osoby w podeszłym wieku. Nie wydaje mi się, że robią to "dla lansu". Poza tym - przy każdym wyjściu na miasto widuję przynajmniej 2 Mercedesy W123, masę Golfów II, kilka antycznych Polonezów i 126p. Samochody te użytkowane są normalnie, nie są "stjuningowane" i nie zadają grubego szyku. Służą do tego samego, co nowy Golf, czy Passat - do jazdy.KKS pisze:Albo naginasz rzeczywistość, albo jest jakaś gigantyczna przepaść między Poznaniem a Wrocławiem (stawiam na to pierwsze). Nie mówię tu o pasjonatach, którzy celowo trzymają takie auta, osoby które jeżdżą autami, które mają ponad 20 lat liczą się z tym, że ludzie będą się za nimi oglądać na ulicach. Nie widuje się raczej aut starszych niż ~1992 na co dzień.Skoda 16T pisze:Oczywiście, że się spotka.
Są również przypadki wyjątkowo jednostkowe, kiedy pod kościół, czy działki starsze osoby zajeżdżają Mercedesem W120/W121, czy Syreną 105 pod hipermarket. Oba przypadki (wraz z kierującymi) widziałem na własne oczy.
OK, zwracam honor, na moim dzikim zachodzie takich cudów nie ma, zwłaszcza w takiej ilości. Jeśli chodzi o większość aut z Twoich fotek, to jak widzę takie sprzęty u siebie to się oglądam z zaciekawieniem, ale w sumie to pewnie jest po części kwestia mentalności, mało znam osób, które myślą "jak działa to nie wymieniam".
Napiszę z pamięci:
- Mercedes 280 SE W126 parkuje na Królewieckiej
- VW Golf II z czarnymi tablicami w blokach na Czwartaków
- BMW E30 z ciekawym malowaniem czasem jeździ do monopolowego na al. Armii Krajowej
- parkuje tam też stary Maluch, może być z lat 80.
- tylnonapędowa Skoda na ul. Monte Cassino
- Mercedes 280 SE W126 parkuje na Królewieckiej
- VW Golf II z czarnymi tablicami w blokach na Czwartaków
- BMW E30 z ciekawym malowaniem czasem jeździ do monopolowego na al. Armii Krajowej
- parkuje tam też stary Maluch, może być z lat 80.
- tylnonapędowa Skoda na ul. Monte Cassino
Tak OT: w dokumencie "Trabant - samochód za dolara" była mowa o tym, że po obaleniu muru berlińskiego, wręcz ustawiono testy zderzeniowe pod kapitalistycznych producentów, wykonując próbę zderzeniową trabanta z wyższą prędkością niż pozostałe auta.Biały pisze:Trabant jak na zderzenie z takim przeciwnikiem też nieźle wygląda Duroplast zrobił swoje.
A jak po protestach powtórzono próbę, to okazało się, że trabant wypadł lepiej niż produkowane w tym czasie kapitalistyczne samochody.
Pozwólcie, że odgrzeję odrobinę temat, który z zainteresowaniem przeczytałem cały. Przedstawię trochę swój pojazd tj. Poloneza Atu 1.6 GLI. Ma on w tej chwili około 270000 km przebiegu w tym 250000 km na LPG, jeżdżę nim od nowości (2000 r.) i nie mam ochoty zamienić na inny samochód. Dlaczego? Koszty utrzymania są śmiesznie niskie, a nie potrzebuję zaszpanować swoim samochodem. Koszty, których nie da się uniknąć: 170 zł przegląd, 390 zł OC. Tyle rocznie.
Koszty paliwa: 150 zł rocznie na benzynę + spalanie w mieście 10-11 l/100km, a na trasie 7,5-8,5 l/100km. Nie mam specjalnie ciężkiej prawej nogi, ale też zawalidrogą nie jestem (w trasie przemieszczam się z prędkością 90 - 110 km/h jeżeli mogę). Ile przejeżdżasz tyle płacisz. Przy tym spalaniu Diesle nie są konkurencyjne, tym bardziej, że obecnie na "mojej" stacji LPG kosztuje 2,50 zł/l.
Naprawy i awarie: olej mineralny + flitr powietrza i oleju 80 zł co 10000 km, reszta płynów wg. potrzeby, akumulator obsługowy 180 zł co 3-4 lata + woda destylowana. Opony jak kto jeździ i na czym jeździ ale są dość tanie bo R13. Hamulce analogicznie do opon, ale tarcze 45 zł szt. plus klocki 75 zł komplet. Tył około 200 zł raz był robiony. Olej do skrzyni biegów co 60000 km i do dyferencjału co 100000 km około 50 zł łącznie. Naprawy: złamany resor z mojej winy 50 zł, uszkodzona chłodnica 130 zł, uszczelka pod głowicą jednokrotnie 30 zł, świece co 100000 km 4X7zł, amortyzatory jednokrotnie 300 zł, rozrząd jednokrotnie 80 zł, paski dwukrotnie 40 zł, żarówki nie pamiętam, ale nie jakoś przesadnie często, remont zawieszenia przód 3 krotnie po 200 zł, wydech kompletny bez katalizatora wymieniany jednokrotnie za 200 zł. Sprzęgło oryginał. Tyle było do tej pory nakładów finansowych. Nie są to duże pieniądze.
Plusy:
+ ceny napraw i części
+ koszty paliwa
+ obszerny bagażnik
+ dość duży, 4drzwiowy samochód
+ niska awaryjność
+ przyzwoity silnik, który nie sprawia, że auto jest zawalidrogą
Minusy:
- jakość tapicerki
- korozja drzwi i maski
- brak klimatyzacji
Bardzo lubię swoje auto i mimo, że dysponuję innym to właśnie nim jeżdżę bo stanowi doskonałą alternatywę do podłej komunikacji organizowaniej przez KZK GOP.
Koszty paliwa: 150 zł rocznie na benzynę + spalanie w mieście 10-11 l/100km, a na trasie 7,5-8,5 l/100km. Nie mam specjalnie ciężkiej prawej nogi, ale też zawalidrogą nie jestem (w trasie przemieszczam się z prędkością 90 - 110 km/h jeżeli mogę). Ile przejeżdżasz tyle płacisz. Przy tym spalaniu Diesle nie są konkurencyjne, tym bardziej, że obecnie na "mojej" stacji LPG kosztuje 2,50 zł/l.
Naprawy i awarie: olej mineralny + flitr powietrza i oleju 80 zł co 10000 km, reszta płynów wg. potrzeby, akumulator obsługowy 180 zł co 3-4 lata + woda destylowana. Opony jak kto jeździ i na czym jeździ ale są dość tanie bo R13. Hamulce analogicznie do opon, ale tarcze 45 zł szt. plus klocki 75 zł komplet. Tył około 200 zł raz był robiony. Olej do skrzyni biegów co 60000 km i do dyferencjału co 100000 km około 50 zł łącznie. Naprawy: złamany resor z mojej winy 50 zł, uszkodzona chłodnica 130 zł, uszczelka pod głowicą jednokrotnie 30 zł, świece co 100000 km 4X7zł, amortyzatory jednokrotnie 300 zł, rozrząd jednokrotnie 80 zł, paski dwukrotnie 40 zł, żarówki nie pamiętam, ale nie jakoś przesadnie często, remont zawieszenia przód 3 krotnie po 200 zł, wydech kompletny bez katalizatora wymieniany jednokrotnie za 200 zł. Sprzęgło oryginał. Tyle było do tej pory nakładów finansowych. Nie są to duże pieniądze.
Plusy:
+ ceny napraw i części
+ koszty paliwa
+ obszerny bagażnik
+ dość duży, 4drzwiowy samochód
+ niska awaryjność
+ przyzwoity silnik, który nie sprawia, że auto jest zawalidrogą
Minusy:
- jakość tapicerki
- korozja drzwi i maski
- brak klimatyzacji
Bardzo lubię swoje auto i mimo, że dysponuję innym to właśnie nim jeżdżę bo stanowi doskonałą alternatywę do podłej komunikacji organizowaniej przez KZK GOP.